Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

shdart

Jaragar - nienajbrzydsza opcja chińska

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Nie jestem stałym czytelnikiem forum, ale szukając informacji o marce Jaragar, natknąłem się na forum na dość sporą ilość informacji negatywnych.

Dlatego chciałem podzielić się z Wami kilkoma uwagami na temat kupionego właśnie przeze mnie zegarka dość mocno krytykowanej "marki" Jaragar.

Niestety nie mam pojęcia jaki to model, bo w różnych miejscach w sieci widziałem ten sam zegarek opisany różnymi symbolami (kupowałem J249).

 

Wiem, że marka "wirtualna", i że jakość może nie do końca zadowalająca, ale:

  1. Zegarek jest tani - bardzo. $27 USD to około 90 zł, a do tego jeszcze przesyłka gratis (kupowałem bezpośrednio w Chinach, nie na Allegro; na Allegro są spore marże i dochodzi przesyłka; zakupy w Chinach są wygodne i bezpieczne; tylko czasem przesyłka idzie miesiąc albo dłużej; potrzebna karta kredytowa do płatności)
  2. Choć jednak to automat. Nie do dostania w podobnym przedziale cenowym. (350zł za prostego Seiko, to już nie jest ten sam przedział cenowy)
  3. Za 90 zł, oczekuję od zegarka, że podziała rok - się zobaczy. Każdy dzień dłużej - to już ciekawostka.
  4. Z ogólnego oglądu: wydaje się być wykonany dość solidnie. Nic nie odlatuje, nie jest "przyklejone na słowo honoru", nie odstaje, nie jest krzywe czy zabrudzone.
  5. Nie wiem jak z trwałością - mam go dopiero 3 tygodnie.
  6. Zapas energii: nie wiem jak długi, ale ani raz nie musiałem go "dokręcać", a mam pracę siedzącą (komputer) a nocą zegarek leży na szafce. 
  7. Koperta i bransoleta to zwykła, tania stal. Ale nie wygląda bardzo źle. Pewnie trwałość będzie kiepska. Zobaczymy za rok/dwa. Choć mój tryb życia raczej nie wskazuje na to bym szybko miał go zniszczyć.
  8. Wszystkie mechanizmy działają (tak! to ważna informacja, bo zdarzało mi się testować "chińczyki" z nadrukowanymi, lub na stałe zamontowanymi "mechanizmami")
  9. Akurat ten model nie wydaje się być wierną podróbką żadnego zegarka (przynajmniej wg mnie). Choć logo i niektóre rozwiązania Jaragara noszą znamiona podobieństwa do Breitlinga.
  10. Ciekawostka:  datownik (dni miesiąca) pokazuje wartości 01-40 (nie mam pojęcia dlaczego i skąd to się komuś wzięło, ale to pewnie ze względów technologicznych, akurat tak wyszło)

Minusy:

  1. Dokładność: na dobę późni/spieszy maksymalnie 20 sekund. Dla mnie to dużo (choć nie wiem jak mają inne automaty), jednak cena usprawiedliwia tą niedogodność i mogę raz dziennie skorygować wskazania.
  2. Datownik z dniami tygodnia nie pokazuje, a mógłby pokazywać połówki dni. Kreski na tarczy są, a dodatkowo byłaby to informacja czy jest AM czy PM.
  3. Nie jest wodoszczelny - to nie zaskoczenie, bo producent nie obiecywał, że będzie.
  4. Na tarczy, mimo bardzo wielu raczej zbędnych (nie mam pojęcia do czego służą) cyferek i informacji, brakuje cyfr oznaczających godzinę. Mogły by być choćby te podstawowe (12,3,6,9)
  5. Zbyt mało funkcjonalna koronka. Koronka, mimo dwustopniowego wysuwania, działa tylko na drugim stopniu, do ustawiania czasu. Datownik i małe tarcze (dzień tygodnia i miesiąc) ustawiane są przyciskami. O ile to nie problem przy miesiącu czy dniu tygodnia, o tyle przy dniu miesiąca ma znaczenie, bo łatwo taki przycisk nacisnąć przypadkiem, i przestawić sobie datę nieświadomie.

 

Podsumowując:

Zegarek nie jest taki zły jakby mogło się wydawać. Za tę kasę jest nawet super. Nosi się przyjemnie. Wskazuje godzinę i datę - czyli to co lubię.

Ma kilka wad, o których napisałem, ale jeśli jest się świadomym, że kupując takie urządzenie nie powinno się oczekiwać wiele, to okazuje się, że tych wad nie ma tak wiele.

Jak to w świecie bywa - zegarek kosztuje właśnie tyle ile jest wart. To tania opcja na w miarę ładny (choć to kwestia gustu) zegarek automatyczny. 

Moim zdaniem - jeśli Twój budżet kręci się w okolicach 100 zł, warto zaryzykować.

 

Pewnie, że zaraz odezwą się głosy forumowiczów, że tandeta, że podróbka, itp. I pewnie, że będziecie mieli rację. Rzeczywiście, jeśli komuś zależy na tym by mieć produkt wysokiej jakości, markowy lub chociaż stylowy, to taka zabawka to nie to.

 

Jeśli jednak chcesz za naprawdę niewielką kasę spróbować czegoś nowego - to czemu nie?

 

A na koniec jeszcze znalezione w YT wideo prezentujące ten właśnie zegarek: 

http://www.youtube.com/watch?v=UAQbfusRcik

 

A poniżej fotki "na ręce".

 

post-64819-0-26843800-1379218183_thumb.jpg

 

post-64819-0-75819200-1379218183_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość xylog

Fajna recenzja!

Dobrze sobie uświadomić, że są i tacy użytkownicy. Oczekujący od zegarka tyle i tylko tyle.

 

Ale mam nadzieję, że stopniowo staniesz się miłośnikiem i wsiąkniesz. A potem poszukasz Seiko, czy Citizena...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest to nieudolna podróba Brajtka-feeee

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podróba to nie, bo nigdzie nie jest napisane Breitling. Jest to zegarek wzorowany co najwyżej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - w tym rzecz by widzieć różnice między inspiracją a podróbką.

Podróbka stara się mniej lub bardziej udanie naśladować oryginał.

Tutaj mamy do czynienia jedynie z inspiracją, czy podobieństwem niektórych rozwiązań. Ale myślę, że nawet gdyby jakiś urząd chciał się przyczepić, to podobieństwo tu jest zbyt małe.

 

Nie wstydzę się nosić taniego zegarka - nawet w obliczu kogoś kto się zna, czy ma lepszy. Po prostu mam to na co mnie stać.

Natomiast źle bym się czuł zakładając podróbkę - wtedy może mi się głupio zrobić, że staram się naśladować kogoś kim nie jestem, albo zwyczajnie, że mam nieudolną podróbkę.

 

@xylog: Aby wsiąknąć i rozpocząć przygodę z innymi, fajniejszymi markami - trzeba rozpocząć przygodę z dużo lepiej płatna pracą :) (no chyba, że zegarek, to będzie jedyne hobby)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość xylog

 

@xylog: Aby wsiąknąć i rozpocząć przygodę z innymi, fajniejszymi markami - trzeba rozpocząć przygodę z dużo lepiej płatna pracą :) (no chyba, że zegarek, to będzie jedyne hobby)

 

I po to są te trzy kropki na końcu mojego postu.

Czego ci szczerze życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I co tu duzo mowic mega chinski badziew z tysiacem cyfr potrzebnych zupelnie do niczego ale podejscie do podrobek masz sluszne. Tylko czy nie lepiej kupic casio?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy nosi zegarek na jaki go stać. Delikatnie zalatuje Brajtkiem, ale bez przesady. Jest wiele bardziej znanych firm szwajcarskich/niemieckich, które jadą z Rolexa jak tylko mogą i nikt nic nie mówi :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za 90zł to można mieć fajnego ruska ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaciekawił mnie ten chiński dziurbilion.

Czy druga koronka i przycisk na 8 do czegoś służą? Czy to tylko ozdobniki?

I druga sprawa, jeśli dobrze zrozumiałem 40 dniowy kalendarz oznacza, że co miesiąc trzeba sobie korygować dni??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam ze za 90 pln to nic ten zegarek nie daje

Jak słusznie napisał Kolak można kupić fajnego ruska , który normalnie działa , nie składały go małe dzieci nie wiadomo gdzie i nie ma żenująco idiotycznego psedudokalendarza na 40 dni ..i reszty przycisków i tarczek do niczego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stylistyka dziurbiliona mnie odrzuca, ale ja nie o tym...

 

Z chińskimi markami jest taki problem, że quality check jest pojęciem nieznanym. Piszesz, że od zegarka za 90 oczekujesz, że będzie chodził rok. W przypadku tego dziurbilona to jest loteria. Może chodzić kilka lat, a może kilka dni.

 

Chińczycy robią dobre jakościowo zegarki, ale nawet oni wiedzą, że jakość musi kosztować i wtedy cena za zegarek wzrasta co najmniej 3-4 razy porównując do Jaragara.

 

Jest takie powiedzenie, że biednego nie stać na tanie rzeczy. Jeśli ktoś chce wydać góra 100 zł na zegarek i mieć pewność, że będzie go mógł używać dłużej, to ma do wyboru wiele modeli Casio, a jeśli chce mechanika, to w grę wchodzi wiele starszych radzieckich modeli zegarków.


Screwback.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ASTRAL:

Przycisk na 8 służy do ustawiania dnia tygodnia; a koronka z lewej nie wysuwa się, służy do obracania tarczy tachymetru. Tak 40 dniowy kalendarz powoduje, że raz w miesiącu musisz poprawić (choć w innych mechanicznych też trzeba, tylko, że w miesiącach 30-dniowych i w lutym).

I jeszcze taka śmiesznostka: jeśli tarczą tachymetru steruje koronka, to po co "grzechotka" w ramce? No własnie po nic.

 

Koronka z prawej ma trzy pozycje: (0)nakręcania, (1)niewykorzystane, (2)regulacji czasu

Zatem pozostają spokojnie możnaby zrobić regulację całego zegarka tylko na koronkach, bo są trzy przyciski, i trzy wolne pozycje koronek.

 

@dariusz:

Kalendarz ma dokładnie 39 dni (nie 40, moja wina). A jak się dobrze zastanowić, to tak właśnie musi być kiedy data przedstawiana jest dwucyfrowo a każda cyfra na osobnym blacie. Pierwsza tarcza (0-3) zmienia się co obrót drugiej tarczy (1-9). Stąd konieczne jest występowanie liczby 39 dni.

(i kalendarz zaczyna być mniej pseudo i mniej żenująco idiotyczny)

Tarczki jak się okazuje jednak do czegoś mogą służyć. Na pewno znalazłem zastosowanie tarczy tachymetru oraz stałej skali najbliższej tachymetrowi (fajnie pokazane to jest na interaktywnej instrukcji obsługi modelu "Navitimer 1461" http://www.breitling.com/en/service/user-manuals/). Wewnętrzna skala jest jeszcze dla mnie zagadką - choć może kiedyś znajdę wyjaśnienie po co to jest.

 

A co do Ruska, to macie jakieś konkretne przykłady?

Powiem szczerze, że w zasadzie to nie interesowałem się nigdy tematem zegarków jakoś szczegółowo, a mój zakup spowodowany był raczej przypadkiem. Jedynym kryterium oceny zegarka to jest jak on wygląda - a ten Jaragar nie wygląda aż tak źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W żadnym normalnym zegarku z panoramadate nie da sie ustawić dnia 32 ... Oczywiście występują na drugiej pozycji cyfry od 0 do 9 ale nie ma szansy ustawienia powyżej 31 bez rozebrania mechanizmu

 

Poczytaj o zegarkach rosyjskich czy radzieckich bo jesli chiński to na pewno nie taki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Nie wstydzę się nosić taniego zegarka - nawet w obliczu kogoś kto się zna, czy ma lepszy. Po prostu mam to na co mnie stać.

Natomiast źle bym się czuł zakładając podróbkę - wtedy może mi się głupio zrobić, że staram się naśladować kogoś kim nie jestem, albo zwyczajnie, że mam nieudolną podróbkę.

 

I tutaj kolegę popieram, sam niestety nieświadomie nabyłem Rolexa Daytona myśląc że to super okazja.

Ale niestety ta super okazja okazała się  podróbką chodż trzeba przyznać nieżle zrobioną.

Konkluzja jest taka że nosić go nie będę bo to jest dopiero obciach.

Także po tej nauczce pojąłem by mieć zegarek taki na który cię stać ale w oryginale.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[...]sam niestety nieświadomie nabyłem Rolexa Daytona myśląc że to super okazja.[...]

 

No tak, życie codziennie niemal uczy, że nie ma czegoś takiego jak okazja, promocja czy za darmo. Prędzej czy później ktoś na tym zarobi, w ten czy inny sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za około stówę na All. do się wyhaczyć seiko 5, za drugie tyle czyszczenie i oliwa i masz zegarek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość xylog

Paniwie, człowiek zadał sobie trochę trudu i kupił zegarek, mechaniczny !

Za tyle za ile uznał, że jest w stanie wydać na ten cel.

Jak wygląda, to jego sprawa, rzecz gustu.

 

A wy stroicie fochy, że coś przypomina, że chiński, że brzydki. Nasz nowy kolega, mam nadzieję, zaczyna przygodę, którą wy zaczęliście już dawno temu.

 

I, zamiast go wspierać, to wydziwiacie. Trafił tu, bo zaciekawił go nowy nabytek.

I jak sobie poczyta, że jest nie taki, jak wam się podoba, to szybko tę przygodę zakończy.

Więc odpuście mu, pewnie następny będzie już z rasowej stajni.

Pochwalcie, że nie szukał "repliki". Znajdźcie coś pozytywnego w jego wyborze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Xsylog ma rację.

Shdart niech Ci się Jagarar dobrze nosi !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haha - fajnie. Dzięki xylog za ciepłe przyjęcie :)

Generalnie nie odbierałem tego raczej w zniechęcający sposób. Pewno prędzej czy później będę chciał mieć lepszy, ładniejszy, pewniejszy i bardziej stylowy zegarek.

 

Kupiłem takie coś, co znalazłem w odpowiednim dla mnie budżecie. Pewnie macie rację co do tego, że można za bliskie temu pieniądze kupić jakiegoś używanego, do remontu czy radzieckiego. Pewnie można. Ale to jest trochę tak jak z samochodem, kiedy chcesz kupić za niewielką kasę. Zdarzają się perełki, i można je wyhaczyć jeśli się znasz i masz o tym raczej większe niż mniejsze pojęcia, wiesz na co patrzyć, co porównać. Jeśli nie wiesz, to raz dwa natniesz się na handlarza, który tylko czeka na takiego leszcza. I tak, pewnie dla starego wyjadacza nie jest problemem kupić używany zegarek, który nie jest totalnym paści, który trzeba naoliwić, który ma szansę podziałać dłużej niż tydzień.

A tymczasem ja muszę ryzykować. I ryzykuję - kupując albo chińszczyznę, albo oryginalne stare. Wybrałem może gorsze rozwiązanie, ale łatwiejsze dla mnie.

 

A wracając do meritum - zegarka: jeśli macie jakieś pytania, mogę postarać się odpowiedzieć, będzie dla potomnych, którzy jak ja szukali, ale nie znaleźli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że czasem ktoś ma ochotę napisać choć słowo i o takim zegarku! Niech długo służy i cieszy a ja życzę aby praca pozwoliła na mocne zainteresowanie się światem czasomierzy i zakup kolejnych do kolekcji ;). Bardzo fajnie, że spodobał Ci się zegarek mechaniczny!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za około stówę na All. do się wyhaczyć seiko 5, za drugie tyle czyszczenie i oliwa i masz zegarek.

Sam sprawiłem sobie Seiko serii Divers i naprawdę jestem pod dużym wrażeniem co do jakości tej marki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A, no i jeszcze jedna sprawa:

Wydaje się, że wahnik (tak zdaje się nazywa się to takie małe cóś co napędza automatyczny zegarek) dość głośno działa.

Okazuje się, że czasem (poprawiając zegarek na nadgarstku poprzez wstrząśnięcie) potrafię rozpędzić wahnik do dość sporych prędkości, po czym zdaje się, że wykonuje co najmniej kikanaście pełnych obrotów. To dość ciekawe zjawisko, bo wtedy, jeśli się skupić i dać zegarek dość blisko twarzy, to słychać jak wahnik elegancko się kręci. Co więcej, on potrafi czasem tak się zakręcić, że widoczne są nawet drgania samego zegarka na zatrzymanej już ręce.

 

Czy inne, bardziej markowe też tak mają? Pewnie bywają lżejsze konstrukcje, gdzie wahnik nie jest tak ciężki, ale wolałbym gdyby ktoś miał porównanie z podobnymi wagowo/grubością kopert zegarków. Pytam, bo ciekawi mnie, czy to przypadłość chińczyka, czy zwyczajnie każdego automatu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Czy inne, bardziej markowe też tak mają? Pewnie bywają lżejsze konstrukcje, gdzie wahnik nie jest tak ciężki, ale wolałbym gdyby ktoś miał porównanie z podobnymi wagowo/grubością kopert zegarków. Pytam, bo ciekawi mnie, czy to przypadłość chińczyka, czy zwyczajnie każdego automatu.

To chyba przypadłość jednak chińczyka, posiadam jeden egzemplarz automatu  made by ChRL i w porównaniu do zegarka Szwajcarskiego czy Japońskiego które posiadam rzeczony wahnik pracuje bardzo głośno i w momencie kiedy się rozpędzi dochodzi do drgań. W mojej ocenie świadczy to o bardzo niskiej jakości użytych materiałów oraz całego mechanizmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość xylog

 

Prawdopodobnie mechnizm nakręca się tylko w jedną stronę. Kiedy kręci się w drugą nie ma oporu i taki jest efekt.

Przypadłością chińczyków bywają słaby montaż, niedbałe smarowanie - lub jego brak.

To też może mieć wpływ na kulturę pracy.

A czasami jest tak, że " ten typ tak ma" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez bchrubas
      Kolejny zakup do którego inspiracją była wiadomość na tym forum. Czasami pojedyncza wiadomość z jednym linkiem/zdjęciem potrafi zmienić czyjeś życie 😉
      Od pewnego czasu „chodziły za mną” zegarki z kopertami z brązu. Mają wg mnie swój unikalny charakter a pojawiająca się z czasem patyna dodaje im jeszcze większego uroku. Pociągały mnie „divery” np. Helson Shark Diver czy  Boldr Odyssey, które sprawiają wrażenie połączenia nowoczesności z takim lekko steampunkowym zacięciem. Strasznie wręcz spodobał mi się Panerai Submersible Bronzo (zresztą styl zegarków Panerai od dłuższego czasu przyciągał moje oko) ale to niestety półka cenowa całkowicie dla mnie nieosiągalna, są w życiu rzeczy mimo wszystko ważniejsze. Usprawiedliwiam się również tym że Submersible mimo wszystko ma trochę dużo (jak dla mnie) ozdób – no cóż czymś trzeba się pocieszać. 🙂
      No i tutaj pojawiła się drobna podpowiedź: zegarek chińskiego (straszne!) producenta: San Martin, model SN0048Q2.
      Nie oszukujmy się. Ten model to „bezczelna” kopia stylistyczna Panerai, taki Luminor Marina w brązie. Co ciekawe dla innych modeli swoich zegarków producent używa czasem w nazwie magicznego słowa: replika, ale dla tego modelu nie. Trudno powiedzieć jak do tego podejść: inspiracja, replika, podróbka (IMO raczej nie)? Można zamówić wersję bez napisów na tarczy a nawet tzw. „custom logo” ale dla mnie nazwa „San Martin” to przede wszystkim morze Karaibskie i wyspy z białym piaskiem więc jest OK.
      Moje skojarzenia + koperta z brązu + wypukłe szkło + zielona kanapkowa tarcza = stary sprzęt nurkowy, np. taki:

       
      To tyle luźnych dywagacji, czas na dane techniczne od producenta:
      mechanizm – Seagull 3600 Incabloc
      naciąg ręczny
      rezerwa chodu – 53h (producent nie podaje ale w internecie takie dane znalazłem)
      koperta – brąz CuSn8
      średnica – 44mm
      grubość – 15.5mm
      lug to lug – 54mm
      uszy – 24mm
      WR – 150m
      szkło szafirowe z AR
      tarcza – kanapkowa z arabskimi indeksami
      wskazówki z luminescencją
      waga ok. 135g
       
      Zakup na eBay, trzy tygodnie oczekiwania i przesyłka z Chin której udało się przemknąć pomiędzy sidłami opłat celnych 😁 ląduje na stole.
      Zegarek zapakowany w plastikowym pudełku po którym widać że to nic specjalnego ale dobrze zabezpieczony przez grubą warstwę gąbki i  dodatkowe wkładki. W pudełku oprócz zegarka z metką na brązowym pasku znalazły się również: karta gwarancyjna, instrukcja i dwa śrubokręty do zmiany paska.
      Pasek ze skóry bydlęcej, licowany i przeszyty kremową nitką. Masywne zapięcie wykonane również z brązu. Wszystko współgrające ze sobą kolorystycznie.

       
      W mojej wersji zegarek ma ciemnozieloną matową tarczę, której kolor bardzo ładnie współgra z brązową kopertą, złotymi wskazówkami i kolorem masy luminescencyjnej. Indeksy odsłaniają niższą warstwę tarczy, również luminescencyjną.
      Wskazówki godzinowa i minutowa są proste, wypolerowane na wysoki połysk. Na godzinie dziewiątej znajduje się mała wskazówka sekundowa również z lumą. Nazwa producenta San Martin pod godziną 12 a przy godzinie 3 kolejne nawiązanie do włoskiego producenta, napis Flottiglia XaMAS.
      Wszystko dopasowane, sprawiające dobre wrażenie. Nadruki czytelne, bez widocznych uchybień które sugerowałyby „chińską tandetę” J
      Mocno wypukłe szkło (podobno szafirowe), którego zakrzywienia na krawędziach na pewno utrudniają zrobienie porządnego zdjęcia ale w niczym nie utrudniają odczytania godziny. Ponownie, dzięki temu wypukłemu szkłu otoczonemu brązową kopertą, budzą się skojarzenia ze starym hełmem nurkowym albo bulajem Nautilusa


       
      Koperta brązowa, niepolerowana ani też nie zabezpieczona żadną warstwą ochronną. Dzięki temu już chwilę po wyjęciu z pudełka zegarek zaczął łapać odciski palców i coraz bardziej matowieć. Dla mnie to żaden problem wręcz przeciwnie, liczę na to że pojawi się na nim patyna, która doda jeszcze trochę charakteru. Uszy koperty bardzo lekko wygięte w dół ale wystarczająco aby przy moim „średnim” 18.5 centymetrowym nadgarstku zegarek ułożył się komfortowo i nie sprawiał wrażenia zbyt dużego. Rozmiar z uszami to 54mm z kolei szerokość razem z mechanizmem zabezpieczającym koronkę to 52mm, rozmiar i proporcje są zachowane, nic nie odstaje i wszystko sprawia solidne wrażenie. Na kopercie znalazłem dwie nieduże rysy: jedna między uszami a druga na uchu od spodu, tak więc kontrola jakości nie jest zbyt dokładna albo tez nie traktuje takich defektów jako dyskwalifikujących. Z jednej strony rysy są w trakcie normalnego użytkowania niezauważalne ale z drugiej strony w nowym zegarku nikt nie chce ich spotykać.
      Koronka zabezpieczona mechanizmem dociskającym (skąd znanym to chyba nie trzeba nikomu mówić). Tutaj również wszystko dobrze spasowane, bez luzów. Docisk działa w miarę lekko, nie musimy się tutaj ani siłować ani tez nie ma raczej ryzyka przypadkowego odciągnięcia blokady koronki.
      Do  minusów trzeba zaliczyć ostro zakończone krawędzie dźwigni, zabrakło tutaj lekkiego zfazowania krawędzi ale z drugiej strony zakładam że po pewnym czasie materiał może się lekko wytrzeć pod wpływem dotyku. Tylko czy mechanizm tyle przeżyje?
       
       
      Od spodu mamy przeszklony, zakręcany dekiel odsłaniający serce zegarka: ręcznie nakręcany mechanizm Seagull 3600 czyli odpowiednik Unitasa 6497. Przy okazji dekla pojawia się kolejny zgrzyt stylistyczny – dekiel jest stalowy a nie wykonany z brązu. Moim zdaniem lepiej tutaj wyglądałby ten sam materiał co koperta. Tak czy inaczej przez przeszklenie możemy oglądać mechanizm ozdobiony pasami genewskimi i anodowanymi lub lakierowanymi na niebiesko śrubami. Zewnętrzne koła zębate ze szlifem słonecznym, dodają jeszcze troszkę uroku. Ogólne wrażenia wizualne są pozytywne, zdobienia nie są nachalne ale widoczne, sam mechanizm należy do prostych i nieudziwnionych. Pozostaje się tylko zastanowić czy wersja 3600K czyli „skeleton” wyglądałby tu lepiej czy nie.
      Odwieczne pytanie większości  – jak to jest z tą „chińszczyzną”? Sam mechanizm ma dosyć dobre opinie, pojawiają się zastrzeżenia co do kontroli jakości i czasami zarzuty co do braku np. smarowania fabrycznych mechanizmów. Jak to wygląda w zegarkach San Martin trudno powiedzieć, czy producent smaruje i reguluje mechanizmy w trakcie montażu okaże się gdy zegarek wyląduje u zegarmistrza.
       
      Wg producenta rezerwa chodu mechanizmu to 53 godzin. Z pierwszych testów wyszło że wynik ten osiągany jest bez problemu a nawet zastanawiam się czy czegoś nie pokręciłem. Pełen naciąg wystarczył na  ponad 55h chodu.
      Miłym zaskoczeniem okazała się dokładność chodu zegarka wyciągniętego z pudełka. Jako odniesienie wykorzystałem swojego Oceanusa synchronizowanego radiowo. Po trzech dniach noszenia okazało się że Seagull nadrobił około 4-5 sekund co daje bardzo przyzwoity moim zdaniem wynik trochę ponad +1 sekundy na dobę. Ewentualne zmiany odchyłki dokładności w zależności od pozycji zegarka to już nie moje pole zainteresowań, wystarczy mi że przy codziennym noszeniu nie należy obawiać się spóźnienia do pracy
      Mechanizm nie ma stop sekundy a więc ustawianie przez purystów dokładnej co do sekundy godziny będzie trochę utrudnione ale biorąc pod uwagę wcześniejsze wyniki pomiarów sądzę że nie ma się czego przyczepić.
      Na temat wodoszczelności się nie wypowiem bo skórzany pasek skutecznie zniechęca do zbytniego eksperymentowania z wodą. Producent podaje 150m a więc teoretycznie można go trochę zmoczyć ale o nurkowaniu możemy zapomnieć. Nie sądzę aby poziom uszczelnień nawet przy zaciskanej koronce był wystarczający. Z drugiej strony przeżył już jedną letnią ulewę i nic w środku nie zaparowało więc nie jest źle.
       No i jeszcze luma - ładna, jasna ale nie świeci nadzwyczaj długo. Na noc chyba wystarczy.
       
      Podsumowując. Zegarek nie należy do najtańszych, cena od 250$ do ponad 300$, na szczęście w moim przypadku bez cła. Ogólne wrażenia mam pozytywne, z pełną świadomością wybrałem stylistyczną „replikę” Paneraia której minimalistyczne wzornictwo i czytelność po prostu mi odpowiada. Połączenie brązu w kopercie i czytelnej zielonej tarczy są moim zdaniem silną strona tego zegarka. Na chwile obecną wydaje się że samemu mechanizmowi nie można nic zarzucić, wykonanie całego zegarka również nie pozwala na postawienie jakichś większych zarzutów co do jakości.
      Co będzie dalej to się okaże. Czy wytrzyma tylko do końca ”gwarancji” czy tez posłuży paręnaście (parędziesiąt) lat? Jak się zestarzeje? Zobaczymy.
       
      PLUSY
      - dokładność chodu
      - czytelność tarczy
      - ogólna jakość wykonania
       
      MINUSY
      - replika stylistyczna co będzie pewnie sporo osób urażać
      - dekiel stalowy a nie brąz
      - brak stop sekundy
      - chińczyk  
    • Przez Zeno
      Jaragar
    • Przez Zeno
      Jaragar
    • Przez daywalker123
      Czołem,
      ostatnio wpadłem sobie w necie na takie festiny:
      -Certyfikowany diver 200m, kwarc,minerał niestety:
      https://twojezegarki.com.pl/Festina-Diver-F20461/4

      -automat (czy on ma certyfikat?) "tylko" 100m,szafir,szkoda że nie ma czarnej tarczy:
      https://zegarkicentrum.pl/zegarek-meski-festina-diver-f204781/
       
      Miał ktoś z was te zegarki? Jak się to spisuje? Słyszałem duzo dobrego o Festivalkach, ale znajomy strasznie narzeka. Coś się mu zepsuło (jakaś głupotka) i mówi że serwis to porażka. Nie wiem w jakim sensie - jakość usług czy "dostępność" serwisu.
    • Przez rekrut88
      Witam czy HAIQIN to zegarek wykonany ze stali czy to taki stop jak Tevise ?
       
      https://pl.aliexpress.com/item/HAIQIN-HOT-marka-m-czy-ni-zegarek-mechaniczny-firmy-rodzinnej-stali-nierdzewnej-wodoodporny-m-czyzna-na/32950909954.html
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.