ORIS John Coltrane Limited Edition.

[Oris PL 0]

Oris John Coltrane Limited Edition.

 

Oris od bardzo dawna związany jest ze światem jazzu.
Firma od wielu lat hołduje wielkim artystom jazzowym poprzez specjalne edycje zegarków z kolekcji Culture.
Nie inaczej jest tym razem.
Zaprojektowany według wzornictwa marki Oris z lat 50-tych ubiegłego wieku zegarek, poświęcony jest legendarnemu saksofoniście, jakim bez wątpienia był John Coltrane.
Limitowany do 1000 sztuk zegarek mierzy średnicę 38mm. Charakterystyczną cechą jest wypukłe szkło szafirowe, które przywodzi na myśl plastikowe szkła zegarków w stylu retro.
Na czarnej tarczy umieszczono niebieską skalę minutową, która nawiązuje do przełomowej w karierze artysty płyty „Blue Train” z 1957r.
Okolicznościowe pudełko wyłożone zostało aksamitnym materiałem, takim jakim wyłożone były wnętrza obudów na instrumenty Johna Coltrane.

 

 

 

 

[Gość norbie]

Niebieski railroad track to bardzo udane w swojej prostocie nawiązanie do "Blue Train". Fajny zegarek. Jakie ma wymiary?

Ile będzie kosztować?

[Gość Jash]

Koperta, jak pisałem wyżej ma średnicę 38mm. Do ceny nie mam teraz dostępu, a nie pamiętam jej z głowy

[Gość Cyrhla]

Bardzo przyjemny, zrobili by coś dla Stańki bo w T-Touch'u śmiga.

[carlito1 66]

Kolejny po Petersonie jazzman, i to równie fajny! Świetny rozmiar, tutaj należą się szczególne brawa dla Orisa, może zacznie się to w końcu powoli zmieniać na lepsze (czyt. normalniejsze rozmiary zegarków przystosowanych do strojów wieczorowych ) Pozatym rewelacyjne szkiełko, bardzo mi się podoba, kiedy szkiełko tak wystaje. Ogólnie całość naprawde na duży +

[kornel91 48109]

To prawda bardzo fajna garnitura.

[Gość Jash]

Co do ceny - 7490zł

[Edmund Exley 3016]

Bez przepychu, ze smakiem, podoba mi się. Kolory Interu, chyba rzadkie w sumie na zegarkach, dodają oryginalności temu przecież bardzo klasycznemu modelowi. A muzykiem, którego ja bym w pierwszym rzędzie uhonorował zegarkiem (limitowanym, a jakże!), jest Robert Fripp - znacznie bliżej rocka niż jazzu, ale niewątpliwie - w samym sercu wielkiej muzyki Pozdrawiam!

[proki1971 758]

Świetny zegarek, niby taki prosty a jednak przyciąga wzrok

[Bartosz 86 61]

Rewelacyjny ten zegarek ! 

[Gość Mateusz001]

Super połączenie kolorystyczne . Na pewno  znajdzie szybko nabywców.

[Gość norbie]

Jash - a jaka jest wysokość koperty  ze szkłem, długość lug to lug?

Cena wysoka, ciekawe jaki będzie mechanizm. SW 200-1?

[Gość Jash]

Mechanizm SW200. Parametrów koperty poza średnicą nie ma na serwerze Orisa, więc nie wiem.

[heyax 0]

Faktycznie taki jazzowy ten zegarek. Mi się podoba, bardzo stylowy. Udany projekt.

[Gość Jash]

Właśnie dostałem info, że w przyszłym tygodniu przyjadą do nas 3 sztuki tego zegarka

[odCzasu doCzasu 13]

Pomimo 38mm ładnie się prezentuje na damskim nadgarstku :-P

Niestety nie mam już go w salonie i nie mogę potwierdzić zdjęciem..

 

Pozdrawiam,

Agnieszka

[Gość Jash]

Ja mam

[odCzasu doCzasu 13]

Bo przyjdę zobaczyć

[Gość Jash]

Chyba raczej przyjadę

Nie mniej zapraszam serdecznie

[odCzasu doCzasu 13]

Racja przyjadę

[matb 15]

>> Na czarnej tarczy umieszczono niebieską skalę minutową, która nawiązuje do przełomowej w karierze artysty płyty „Blue Train” <<

 

 

To nawiązanie jest tak subtelne, że aż niezauważalne.

[rink 107]

Po prostu klasyk i tyle.

[Mikkelo 9]

Czy znana jest już cena zegarka?

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Gość Jash]

Biorąc pod uwagę fakt, że to zegarek sprzed kilku lat...hm...nawet nie pamiętam, chyba coś koło 7500zł.

[Gość McIntosh]

Mam dość sceptyczne podejście do tego typu projektów. Co innego gdyby John Coltrane nosił zegarek firmy Oris i producent chcąc nawiązać do tego wybitnego muzyka wykonał replikę modelu. W tym przypadku nie widzę żadnego odniesienia poza "jazdą" na słynnym nazwisku. 
 

Na czarnej tarczy umieszczono niebieską skalę minutową, która nawiązuje do przełomowej w karierze artysty płyty „Blue Train” z 1957r.

Trudno domyślić się, że właśnie o takie nawiązanie chodzi. Co do kariery, to moim zdaniem jednak przełomowa okazała się współpraca Johna Coltrane z Milesem Davisem. Nikt i nic odbierze mu udziału w nagraniu jednej z najwybitniejszych płyt w historii jazzu, a mianowicie "Kind of Blue". Co do "Blue Train" to oczywiście płyta ta była konkretną petardą i jednocześnie początkiem autorskiej kariery Johna, ale najlepsze miało dopiero nadejść. I nadeszło w postaci dzieła "A Love Supreme". Dopiero na tej płycie słychać cały kunszt i maestrię jaką Mistrz nosił w sobie. Najlepiej określił to perkusista Johna, Elvin Jones, który po latach powiedział: Jeśli chcesz poznać, kim był John Coltrane, musisz znać A Love Supreme. Nic dodać, nic ująć.