W zasadzie ta rozmowa nie ma sensu bo rozbija się o ekonomię, a nie osiągi.
Ale po kolei:
Turbo jest montowane do małych silników w tanich autach, nie po to żeby nie miały 5l, tylko po to, żeby wykrzesać z nich przyzwoitą moc, która pozwala się bezpiecznie rozpędzić.
Z moich doświadczeń z EVO X, spalanie w mieście sięgało około 18-20l, na trasie 10-12l (z umiarkowaną prędkością).
Pakiety są dostępne też dla aut starszych niż 3 lata.
Powracając do sedna, czyli jak widzę kosztów, to wszyscy powinni jeździć 1 litrowymi autkami i nosić zegarki Q&Q. Jednak jeśli koszty schodzą na drugi plan, pojawiają się zupełnie inne Możliwości.
W autach o których rozmawiamy vs. ten nieszczęsny golf, czy ceny ubezpieczeń, są inne elementy, które generują koszty, a na które nie zwracasz uwagi. Np. opony, klocki czy tarcze hamulcowe. Wszystkie te elementy są kilkukrotnie droższe niż te do golfa 1,6l :-)
Nie ma nic za darmo. Państwo wykształciło go za podatki zapłacone przez jego rodziców.
No i na rozluźnienie, żeby wyjaśnić europejską motoryzację z polskiego punktu widzenia - reklamy:
http://youtu.be/ezc_hhPA6cI