Wkradło się trochę haosu, to miało być o ćwiertniku, powinienem już dawno skończyć ale co chwila pakuję się w boczne tematy.
Nie dokończyłem poprawnie polerowania zębników wzdłużnego, będę jaszcze poprawiał. Polerowanie poprzeczne ćwiczę z zapałem od kilku dni. Zacząłem na kłowej ale nie miałem odpowiedniego (???) runnera? Tego trzymcia po stronie napędu z odpowiednią końcówką do zębników z dziurką. Chodziło o pewne oparcie przy bardzo lekkim, luźnym trzymaniu polerownika. Tak docisk bardzo delikatny jest bardzo ważny przy tej zabawie. Z lorcha zębniki wypadały l latały po całym warsztacie. Dobrze, zrobiłem wreszcie porządek i to kilka razy.
Runnera do lorcha nie dorobiłem bo nie mam szlifiwanych prętów z narzędziówki fi 7 mm. A jak już przyjdzie zamówienie to na tokarce 8 mm tego nie zrobię, trzeba się będzie przeprosić z Pultrą 10 mm i zrobić jej mały remoncik.
Zamiast tego dorobiłem sobie runner do czopiarki. Zamiast smykiem napędzam breloczkiem z wyciąganą linką. Działa świetnie, polecam jeżeli ktoś nie znał tego sposobu. Polerowanie weszło na trochę wyższy poziom.
Eksperymentyję na polerowniku ze stali narzędziowej, na mosiądzu, na cynku, na twardym drewnie ( grusza ) i oczywiście na twardej skórze.
Eksperymentuję przy różnych twardościach zębnika, z różnymi pastami.
Może kiedyś skończę...?.
Wczorajszy efekt jest moim zdaniem dużo lepszy od poprzednio pokazanegi, ale na zdjęciach tego nie widać. Świeci się jak psu ...wiecie co i zdjęcia wychodzą kiepskie.
Zostaje trochę "drutu" na krawędziach. Tym zajmę się później.
Tutaj na polerowniku ze stali.
Na koniec tego posta kawałek ( 1Mb maksimum do załadownia na forum) zdjęcia z przygotowania zębników na tokarce kłowej. Ktoś pytał o tokarkę kłową.
Noża nie widać, rąk mam za mało albo toczę albo zdjęcia.