Dokładnie tak, jak pisze Przedmówca; przykład STOWy znakomity. Natomiast z pełnym zrozunieniem relacji: rozmiar zegarka a rozmiar nadgarstka nadal myślę, że jest to, przynajmniej w pewnym stopniu, kwestia konwencji.
W latach '70-'80 znałem w Szkocji nieco podstarzałych już wówczas "chłopaków" od Generała Stanisława Sosabowskiego (polska brygada powietrzno desantowa, walczyli np. pod Arnheim). Wielu z nich to duzi masywni mężczyźni (jak to często komandosi). Pamiętam zegarki na ich nadgarstwach - i bodaj wszystki miały śednice znacznie mniejszą niż 38-40 mm. I to nie raziło bo wszyscy takie nosili. Po jednym z Nich mam wspominany wcześniej zegarek Tissot o średnicy 34 mm. - dar od byłych podkomendnych dla ukochanego kapitana w jakąś ważną rocznicę w latach '70 czy '80.
Samemu najlepiej się dziś czuję z zegarkiem 39-40 mm. (obwód nadgarstka 20-21 cm.) Ale pozwalam sobie powtórzyć: to jest moim zdaniem w jakimś stopniu kwestia mody/zwyczaju. Natomiast rozmiar 44 mm spowodowal źe pozbyłem się bardzo fajnego Steinhartowskiego Pilota i mam nadzieję że się kiedyś pokaże Pilot Steinharta, taki o interesującej mnie średnicy.