Mówię o optymizmie w wypowiedziach Roberta. Jeszcze kilka GP temu był bardziej przybity w wywiadach niż teraz kiedy coś się dzieje. I pewnie masz rację, będzie trzecim kierowcą, który w najlepszym razie dostanie jakieś treningi, a poza tym będzie pewnie w innej serii jako kierowca. Czy wróci na fotel kierowcy w F1? Tego nie wiem, ale u Kubicy nic nie jest niemożliwe, zwłaszcza że ma (oby miał jak najdłużej) wsparcie jednej z największych firm w tej części Europy. Wierzę, że tak jak Kimi, może jeździć z sukcesami w F1 jeszcze przez kilka sezonów, dając nam przyjemność z oglądania tego. A że trzeba zrobić krok wstecz? No cóż, takie życie. Robert miał już dużo przeszkód, które miały być nie do przeskoczenia, a jednak nie ma już po nich śladu. Tak samo jak po wszystkich klakierach, którzy byli tacy mądrzy w ferowaniu wyroków na swoich klawiaturkach. Ze wszystkich ludzi na świecie, których podziwiam to właśnie Kubica nauczył mnie żeby nie być pesymistą, myśląc błędnie że jest się realistą. A z Twojej wypowiedzi wyciągam właśnie takie ręko-opadające nastawienie do tego w jakiej sytuacji znalazł się nasz rodak. Więcej wiary!