Jak człowiek ma mało kasy , bo mu się biznes wali, to o zegarkach nie myśli. Dobry czas na zakupy będzie za 3-4 m-ce. W obliczu kryzysu to lepiej mieć kasę w złocie, nieruchomościach a na pewno nie w zegarkach.
Wszystko zgodnie ze starą zasadą : sprzedaj dziś to co chciałbyś sprzedać jutro i kup jutro to co chciałbyś kupić dziś. Siła nabywcza społeczeństw spadnie a produkcja będzie mogła być bez większych zmian.
Problem mogą mieć kolejkowicze jak przyjdzie na nich czas bo będą musieli podjąć decyzję brać czy nie brać - oto jest pytanie. Szkoda by jednak było gdyby te luksusowe firmy nie przetrwały. Bez nich świat byłby nudny.
Za Polityką "Rynek dóbr luksusowych jest dziś uzależniony od Chińczyków i turystów......Na Chiny przypada 40% skupiającej głownie marki zegarkowe grupy Richemont" . Biorąc pod uwagę to co się zdarzyło (i ciągle trwa) w Chinach, gospodarce i turystyce to wnioski nasuwają się same.
Nikt nie wykupił. Po prostu zakładają, że salony będą zamknięte do końca kwietnia (co najmniej) i dlatego zupełnie prawidłowo nie chcą sprowadzać na magazyn póki są zamknięte lub nie sprzedadzą posiadanego towaru. Dziś rządzić zaczyna gotówka a nie towar (poza spożywką). Sytuacja taka może potrwać długooo (niestety). Zawsze można spróbować sprowadzenia towaru na zamówienie.
Dzięki za dowód. Mam 2 fajne automaty IWC + Rolex ale uważam , że Citizen eco-drive "is the best" . Mając jego nie wiem (od 10 lat) co to jest jakikolwiek problem z zegarkiem no ale IWC i Rolex to jest przecież prestiż (no i wygląd).
Sądzę, że może zabraknąć raczej klientów z USA i Europy. W tych państwach/rejonach ok 60% ludzi pracuje w usługach a one najbardziej dostaną po zaworach. Wydaje mi się, że rynek pierwotny (popyt) się poważnie skurczy a rynek wtórny się rozwinie generując spadek cen. Poczekamy i zobaczymy.
Nie wiem jaki masz model ale w Szczecinie to dramat. 10 lat wstecz póbowałem zrobić serwis IWC i zakończyło się to porażką. Ostatnio próbowałem zmniejszyć bransoletę w nowym Rolexie. Sklep Kruka (gdzie był zegarek właśnie zakupiony) wystawił mi zlecenie do swego firmowego serwisu, Zegarmistrz niestety się poddał i ostatecznie zegarek wylądował w serwisie w Krakowie co trwało w sumie 12 dni. Totalna porażka.
Ten wreszcie wygląda na Prawdziwego submarinera a nie jak te błyskotki, które z reguły wąchają co najwyżej "głębokości" wannowe lub prysznicowe. Śliczny.
Na forum jestem świerzak ( niestety ) i już zaliczyłem wtopę wydając 8tpln na serwis mojego 40letniego Yacht Cluba w ASO w Austrii. Myślę teraz o zakupie Mark XVIII Spitfire IW326802 i prosiłbym o jakieś Wasze opinie n/t zainstalowanego mechanizmu i tak w ogóle. Wiem że nie jest to Rolex ale one jakoś mnie nie kręcą.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.