Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

chronofil

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    7435
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Zawartość dodana przez chronofil

  1. A jak już mnie naszło na złotą klasykę, to jeszcze tego wyciagnąłem: Dosyć rzadki w całozłotej kopercie. Tarcza też ciekawa, bo stanowi wycinek sfery. No i stan niezły
  2. Chandler - co za smaczek, no i klasyka "czarnego kryminału". Systematycznie wracam i za kazdym razem odgrzebuje smaczki stylu, narracji, sposobu budowania napięcia.. Nie chce mi sie sprawdzac, gdzie to było, ale brzmialo mniej wiecej tak : "Stałem bardzo spokojnie. zawsze stoję bardzo spokojnie, kiedy mam przystawioną czterdziestkę piątkę do skroni..."
  3. Wiem Ale czasem na forum trafiaja się pytania: "Ile wart jest zegarek marki incabloc 17 jewels?"
  4. Zegarek świetny i można z dumą mówić, że chiński. Tylko czy zuan nie oznacza przypadkiem kamienia (21 kamieni)? Bo to chyba nie nazwa zegarka
  5. Ktos dał za toto 420zł. Smutne........
  6. Kiedy w końcu uda mi się upolować flagshipa z datą na 12 i takim zaglowcem, to bedę go nosił żaglowcem do góry Niestety, wszystkie, które obejrzałem do tej pory były w kiepskim stanie
  7. Piękny... Z żaglowcem na dekielku?
  8. Eee, kapelusz w kratkę jest OK O gazownikach zdanie mam wyrobione, ale szanuję ludzkie wybory O dieslu zmieniłem zdanie, odkąd zacząłem używać, chociaż benzynka ma w sobie to coś.. Pamiętam radosny etap 12 cylindrów A opony zimowe - cóż, muszę kupować, bo nie jestem sam na drodze. Wycięcie katalizatora - mozna, tylko po co? Z katalizatorem też daje się jeździć szybko i radośnie
  9. Szanowny Kolego, jesli pragniesz mnie obrazić, lub osmieszyć to "daremne zale"... Książki czytam od tylu lat, ze raczej nic nie jest w stanie mnie zdziwić, ani mną wstrząsnąć... Nie uważam się za znawce literatury, bo nim nie jestem. Ot - prosty fascynat, co to czasami się wzruszy, czasami zdziwi, jeszcze innym razem zachwyci, lub zniesmaczy... Moja prywatna biblioteczka jest moją i zupełnie dobrze zaspokaja moje potrzeby w zakresie literatury. Co do stylu - prawdopodobnie sobie schlebiam, ale plewy od ziarna rozróżniam i grafomanów od literatów również. To, ze ktoś dostal jakąś nagrodę, tak naprawdę nie znaczy nic, ponadto, że dostał nagrodę. Proponuje przejrzec Noble z ostatnich lat - dla mnie jakby GEOGRAFICZNO-POLITYCZNE... Jeśli Kolega woli kozę, to na stosownym forum dam +1 do hardcoru - staram sie zrozumieć, choć raczej nie popieram .... Prowokacja nędzna, więc nie ma co ciągnąć... Tymczasem pozdrawiam, a do dyskusji o stylu, srodkach ekspresji itp zapraszam W przypadku braku konstruktywnego wątku, z mojej strony definitywny EOT
  10. Eeee, lata swoje mam, ale do emerytury ciągle daleko i coraz wiecej obaw, czy dozyję :-) Spalanie - wazna rzecz, bo za to sie płaci, a codzienna jazda to przemieszczanie sie z punktu A do B.. Wiesz, im mniej zapłacisz za paliwo, tym wiecej zostaje na zegarki Emerycka jazda i emeryckie samochody nigdy mnie nie kreciły, ale te rózne zyciowe kompromisy... A jak chcesz sie poscigać z emerytem, to zapraszam na tor w Miedzianej Górze - pod warunkiem, ze nie przekroczymy 90km/h, bo potem spalanie wzrasta
  11. Nie to, ze neguję, tylko wiem z autopsji, że do 120, no - 140 jeździ się oszczędnie. Potem niestety - trzeba wiecej lac. Wynika to głównie ze wzrostu oporów powietrza, proporcjonalnych do kwadratu prędkości. Masa samochodu ma tu mniejsze znaczenie. Rządzi powierzchnia i Cx. Niedawno jechałem z kolegą jego słuzbową astrą do Monachium. Firma podeszła inwestycyjnie i ich astry maja dieselki 1,3dm3, które palą naprawdę niewiele. Jechalismy coś ponad 500km z mniej więcej jednakową predkością w granicach 140-160. Spalanie wyszło ok 8dm3/100km. Inna sprawa, ze dla tego motorka 160 to blisko kresu mozliwości. Ja na co dzień rzadko jeżdżę autostradą, ale jesli już się trafi, to przy stałej prędkości 180-200 (w Niemczech, dla porządku) w okolicach 9-10dm/100
  12. No, te 5,5-6dm3/100 przy 160km/h to coś za pięknie A dobry ON prawie się nie pieni - vide Shell V-Power Diesel
  13. Dzięki. Teraz już wiem, czym owe fosfeny są i pewnie zapamiętam, choć doświadczyć bym raczej nie chciał Mówiłem o stylu. Chyba nie potrafię żałować, że nie znam tego dzieła. Próbka w zupełności mi wystarczy
  14. Jeśli chodzi o publikacje, skontaktuj się z kolegą Piotrem Samulikiem (znajdź w liście użytkowników - nick po prostu Piotr Samulik). Miał kiedyś niezłe kompendium na cd. Jesli to przeczytasz, będziesz mógł uczyć zegarmistrzów :-) Jeśli chodzi o zdejmowanie tarczy, to należy: 1. Wyjąć mechanizm z koperty - jak to zrobić, to już zalezy od konkretnego zegarka. W jednych wychodzą do tyłu, w innych do przodu - zależy od konstrukcji koperty. Z reguły trzeba wyjąć wałek naciągowy, odkręcić jakieś śrubki, jakieś uszka, czasem wyjąć pierścień mocujący, czasem zdemontować szkło - różnie bywa. Zanim wyjmiesz mechanizm, pozwól mu się zatrzymać, albo spuść sprężynę naciągową. Wyjmowany werk nie może chodzić! 2. Mechanizm trzeba położyć na podstawce. Od biedy można na czystej kartce papieru, ale trzeba sprawdzić, czy nie opiera się na jakimś kółku itp. Zdecydowanie lepiej na podstawce. 3. następnie trzeba zdemontować wskazówki. Oczywiście najlepiej przy użyciu odpowiedniego ściągacza. Zdejmowanie np nożykiem do tapet, pincetką, czy czymś w tym stylu jest możliwe, ale bardzo łatwo porysować tarczę, no i wskazówki lubią wyskoczyć w przestrzeń :-). Zawsze przed zdejmowaniem wskazówek dobrze jest zabezpieczyć tarczę - podłożyć karteczkę papieru. 4. Tarcze mogą być różnie mocowane. Najczęściej mają od spodu dwie nóżki, które wchodzą w odpowiednie otwory w płytach mechanizmu. Nóżki te mocowane są malutkimi śrubkami z boku mechanizmu. W praktyce po zdjęciu wskazówek, trzeba wziąć mechanizm do ręki i zlokalizować te śrubki na jego bocznej powierzchni. Są na ogół po przeciwnych stronach. Śrubki trzeba poluzować, ale nie wykręcać do końca. Teraz można już zdjąć tarczę - po prostu chwytając za brzegi wyciągnąć "do góry". Jeśli nie chce wyjść, to mozna sobie pomóc wkładając między tarczę a płytę przednią jakąś dźwigienkę - ostrze wkrętaka, czubek nożyka itp. Oczywiście nic na siłę. Jeśli cokolwiek nie idzie, to pięć razy obejrzyj, zanim raz urwiesz, skrzywisz czy porysujesz Przeczytaj to: http://zegarkiclub.pl/forum/topic/80-pierwsze-amatorskie-czyszczenie-zegarka/page__st__20__p__131962__hl__zdejmowanie tarczy W ogóle było sporo o demontażu na forum - musisz poszukać. Wiem, że wyszukiwarka nie działa tu najlepiej, ale jak się postarasz, to znajdziesz. Powodzenia
  15. Jesli głównie trasa i umiarkowana jazda, to bardzo mozliwe. TDI na pompkach rzeczywiście sa oszczędne. Ale cudów nie ma. Passat to jednak kawał budy i czymś tę budę trzeba poganiać. Zgodze się, ze przy relaksacyjno-usypiajacej jeździe 80-100km/h mozna uzyskać takie spalanie. ale zeby nim jeździć w miare dynamicznie, trzeba deptać, a to kosztuje. W przypadku TDI niewiele, ale jednak. Żeby zachować porównywalna dynamikę jazdy musiałem w Passacie wbijac pedał prawie w podłogę, podczas gdy w moim 330d wystarczy muskać. A i tak przy tym muskaniu pali wiecej - przy umiejetnej jeździe w okolicach 7-7,5dm3/100km
  16. Ponizej 5 litrów wg "komputera", czy rzeczywiście? Bo komputer zaniza. Czasem jeżdżę paskiem mojego Seniora (rocznik 2004, 130KM, salonowy, przebieg... 50tys(!)). W ubiegłym roku zrobiłem nim w ciagu dwóch miesiecy ok 10tys (mój stał w warsztacie po zdeptaniu przez kolesi w kapturach). Średnie rzeczywiste spalanie z tego dystansu to ok 6,7dm3/100km - cykl typowo mieszany - sporo w trasie, ale sporo tez po miescie. Wg komputera - ok 6dm3/100km. Moze to zamierzony efekt, zeby klient się cieszył? Rzeczywiste srednie spalanie znam - zawsze tankuję pod korek i wyjeżdżam prawie do zera.
  17. Fosfenom (cokolwiek to znaczy) chwała i cześć! Jako zdeklarowany książkozerca, coraz częściej uważam, że nie powinno się obligatoryjnie uczyć wszystkich pisania. Bo potem to sie może odbić...
  18. Nie każdy bogaty człowiek widzi potrzebę manifestowania bogactwa. Ponadto niektórych bogatych wcale nie kręcą samochody (ani - o zgrozo! - zegarki).
  19. A to juz zalezy, których ludzi. Jednych stać, innych nie. Natomiast jesli chodzi o wykończenie - piecioletnia skóra ciagle jest skórą i jest lepsza niż nowe coś na siedzeniach skody Mój kolega kupił w ubiegłym roku nową octavię. Użytkowo wszystko ok. Na dobrą sprawę nie ma się czego czepić. Ale ja jednak wolę siedziec na moim wysłuzonym fotelu, niż na tym nowym skodowskim.
  20. Orzeszkowa zmartwychwstała???
  21. Wersje amerykańskie są na ogół bogato wyposażone (sławna klima, która w USA od zamierzchłych czasów jest w standardzie, a w naszym kraju dopiero od niedawna). Natomiast jakość używanych materiałów, montazu, spasowania elementów itp to już róznie...
  22. Adi, ja nie twierdzę, że różnic nie ma. Oczywiście, że są. Właśnie ze względu na te różnice nigdy nie marzyłem o zakupie skody, chociaż technicznie i użytkowo to przyzwoite auta. Ja chciałem tylko, żeby swoje opinie popierać konkretami, bo stwierdzenie "wyższa jakość" tak naprawdę niewiele mówi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.