Otóż mosiądz nie jest taki sam, mosiądzów mamy wiele rodzajów, że o brązach nie wspomnę. Materiał,jego skład, z którego wykonany jest tubus wagi bedzie inny w Niemczech, inny zaś w CK czy też Jejmości Królestwie na Wyspach Brytyjskich. Inaczej zachowuje się mosiądz, z którego tłoczona jest ramka a inaczej, z którego ta ramka jest odlana. Uważam, że w temacie technologii konserwacji poszczególnych elementów zegara do każdego przypadku należy podejść indywidualnie kierując się zasadą primum non nocere. Przykładem niech będzie sprawa nastepująca. Jakiś czas temu Adam Mroziuk pokazał foty bardzo fajnie i czysto wykonanej konserwacji mechanizmu bijącego linkowca, to chyba był jakiś mechanizm Świebodzicki. Wszystko miało równy połysk i było OK. Natomiast jeśli ktoś wyczyścił by w ten sposób mechanizm np. Strasse&Rhode, gdzie wszystkie elementy pokryte są warstwą ciemnożółtego spatynowanego szelaku to wtedy można by to uznać za zbrodnię. Odnośnie Twojej wagi i wahadła. Soczewka wygląda na zabezpieczoną lakierem. Jeśli chcesz by świeciłą się jak psu...itd. najpierw zmyj warstwę zabezpiecającą, potem metal zapoleruj pastą np. zieloną, umyj w benzynie ekstrakcyjnej, odtłuść i połóż warstwę np. szelaku ale najpierw soczewkę ogrzej do ok. 40st.C, lub po nałożeniu warstwy szelaku w spirytusie wygrzej całość suszarka do włosów lub delikatnie opalarką aby nie tworzyły się białe ześlepnięcia. Moim zdaniem za szlifowanie papierem- publiczna kara chłosty. Czarne punkciki to mogą być częściowo "kupy much, które pstrzyły na portret Jaśnie Pana" lub lokalne uszkodzenia warstwy zabezpieczającej metal i tam też wystąpiła śniedź.