To w zasadzie niemożliwe. Bardziej markowe pióra z tłokiem i dobrą stalówka są 2-3 razy droższe, a budzetowe to kwestia nieco losu na jaką stalówkę trafisz - przynajmniej ja tak miałem. Można ewentualnie dać do poprawy i będzie ok, ale chyba nie o to chodzi...
Ale jest jedno takie pióro - wg mnie piszące lepiej niż wiele dużo droższych modeli, gdzie płaci się za markę... aczkolwiek jest ono także kultowe - Lamy 2000.
Ma charakterystyczny wygląd, ale na zywo wg mnie sporo zyskuje.
Jest niesamowicie wygodnym i praktycznym piórem na codzień. Optymalne proporcje, nie ślizga się ręka, świetna złota stalówka, tłokowy system napełniania (nie trzeba zanurzać głęboko więc słoiczek użyteczny prawie do końca), wg mnie pióro bez wad, zwłaszcza, że kosztuje około 1000 zł.
Nie polecam wersji stalowej - bardzo ciężkie. Miałem 4 szt i każde pisało tak samo dobrze. Niestety im cieńsze pióro tym bardziej będzie drapać, zwłaszcza na słabym papierze. Mam EF, F, M ale nawet EF nie drapie. Preferuję M bo lubie widzieć atrament, jego kolor i cieniowanie. Natomiast do dużej ilości pisania drobniejszym drukiem wybieram F. EF dla mnie pisze już bardziej jak cienkopis i jak ktos jest wkrecony w atramenty nie będzie zachwycony efektem
Polecam testy przed zakupem. Każdy preferuje inna grubość i co wazniejsze - weryfikacja stalówki. Jakiś czas temu kupowałem samą stalókę (500zł) i była brudna - niby kontrola jakości... ale ja mało wierzę w te gadki marketingowe.