Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

pg

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    617
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez pg

  1. Wojtek > Na pewno lepsze do łożysk i wychwytu niż 9040. Ja sugerujac 9010 opierałem sie wyłącznie na : 1.dokumentacji ETA wskazująca własnie ten gatunek do smarowania większości swoich mechanizmów (z tym, ze oni sa po szwajcarsku pedantyczni i dowychwytu jeszczeczegoś innego uzywają) 2.zaleceniom Moebiusa wskazującym ten gatunek syntetyka do smarowania precyzyjnych małych kalibrów 3. rozmowach z kilkoma dobrymi zegarmistrzami. Sam z siebie nic nie smiałbym nawet sugerować. I tak zamierzam na Pobiedach wypróbowac Mobila, albo Castrola 0W50!!:-) I pisze to całkiem powaznie, bo nie moge znaleźć powodu, dla którego miałoby to zegarkowi zaszkodzić. Olej do zegarków, tak jak ja to rozumiem, powinien: 1. miec odpowiednia lepkośc ;- sprawdziłem, te gatunki maja lepkośc odpowiadająca właśnie Moebiusowi 9010 i to w szerokim zakresie temperatur 2. nie byc agresywny chemicznie;- skoro oleje samochodowe nie atakuja metalu w wysokich temperaturach to i zegarkowi w niskich nic nie powinny zrobić 3. nie rozpływac się zbytnio;- tu może byc problem, bo oleje samochodowe maja smarowac przy tarciu dynamicznym, a zegarkowe statycznym głównie. Ale kąt rozpływu (nie znam polskiego terminu, bo czytałem na ten temat wyłącznie w rozmaitej obcojezycznej literaturze), czyli kąt krawędzi kropli oleju na płaskim, gładkim metalu zwiazany jest (chyba???) z lepkością, więc i tu nie powinno byc problemu. Może Kol. Misinek jakos to skomentuje.. Kilkakrotnie we wskazówkach dla podobnych do nas amatorów czytałem zalecenie, aby istotnie nie wyjmować sprężyny z bębna tylko całość (z bębnem) umyć, a potem wpuścic tam trochę D-5 (oficjalnie) albo syntetyka do skrzyń biegów i nadmiar wytrzeć papierem zegarmistrzowskim (czyli papierowymm recznikiem nie prószacym papierem) (...)
  2. Do przedstawianych przeze mnie wczesniej przesłanek wskazujacych MSZ na to, ze tylko mistyfikacją sprytnych składaczy jest informacja, iż odbiorcą oznaczanych (i obecnie podejrzanie licznych!) Blancpainów pojawiajacych się na eBay'u miałaby byc rzekomo polska MW dodam, że 1.nieprawdopodobne jest, aby odbiorca wojskowy zlecał Szwajcarom nanoszenie numeru ewidencyjnego. A tak musiałoby byc, skoro sa to, jak jest podawane, zegarki nieodebrane przez Polaków. 2.gdyby to miało jednak miejsce sadze, ze nie byłoby to wykonywane tak niechlujnie, jak w wypadku niektórych egzemplarzy ma to miejsce 3.gdyby przejąc, że numery nanoszono juz u ostatecznego odbiorcy, w jednostkach to z kolei b. mało prawdopodobne jest aby nagle wypłyneły i to nieuzywane takie ich ilości. 4. w żadnym wypadku nie powtarzałyby się te numery (a z tym spotykałem się) Jesli chodzi o oznaczenia na dekielku to nie wykluczałbym tego co do zasady, bo z takimi przypadkami spotkałem sie w wypadku poczciwych Amfibii. Spotykałem się tez i z oznaczeniami na kopercie. PHZ Pezetel
  3. Od zegarmistrza :?: :!: ,-- dlaczego :?: przeciez tak ładnie sam czyscisz i konserwujesz ( bez ironii :!: ) Co najwyżej mógłbym Ci zasugerowac stosowanie Moebiusa 9010,- bardziej uniwersalny i wolniej starzeje sięod tego, który który używałes w opisywanym czyszczeniu, a do spręzyn syntetyk samochodowy do skrzyni biegów,- b. wielu zegarmistrzów to robi, opisywane tez jest to w sieci, a i parametry w zasadzie takie same jak w D-5. A zegarki b.ładne, -cieszy mnie, ze nie ja jeden kupuje mało znane, nieistniejace juz często marki, ładnie zrobione, solidne i niedrogie. A Dogma (rasowa) pewno z Wehrmachtwerkiem?
  4. A, faktycznie,..cofnałem się :wink: Ale tez uzupełniłem moje rozeznanie, które rozpoczałem jakis miesiąc temu, gdy rozważałem licytowanie takiego "polskiego" Blancpain'a. Jestem teraz z 99,9% pewnością przekonany, że legenda o przeznaczeniu tych zegarków dla polskiej MW jest bajką wymyslonych przez znajacych się na rzeczy składaczy,która uwierzytelnić ma ich i pomóc w sprzedażyskładaków, byc może w duzej części robionych z oryginalnych części (choć tu wcale nie ma żadnej pewności). Na marginesie: 1. mozna obecnie (tak jak i od kilku miesięcy, praktycznie bez przerwy) kupic na niemieckim eBay'u az 6 szt tych rzekomo "polskich" Blancpain'ów,- szalenie dziwny wysyp przeciez dośc rzadkiego zegarka! 2.Warto zapoznac się z opisem wyjątkowo uczciwego eBaisty na http://cgi.ebay.com/Vintage-Blancpain-Fift...ViewItemZegarek wprawdzie bez tych oznaczeń MW (bo duzo wczesniejszy ma dekielek), ale czy nie mozna wniosków i z tego pewnych wyciągnąć. A poza tym, szczególnie dla kogoś, kto tak jak ja w latach 70-tych też w handlu zagranicznym siedział (i miał z armia do czynienia) ta legenda i oznaczenia inwentaryzacyjne wjskowe na zegarkach będących jeszcze w posiadaniu zachodniego producenta,- to się zupełnie kupy nie trzyma!
  5. Moje 2 nowe nabytki opisane oddzielnie, wiec podaje linki, aby postów nie dublować: http://www.zegarkiclub.pl/forum/viewtopic.php?t=11820 oraz http://www.zegarkiclub.pl/forum/viewtopic.php?t=11735 Muszę sie pochwealic, ze ta ostatnie marka w klubowym pojedynku wygrała w Omegą.. A wracając do kupionego przez klod100 Blanncpain'a,- przymierzałem się poważnie, poniewaz zachwalano go tam jako model zamówiony przez nurków naszej Marynarki Wojennej, do zakupu podobnego (czy identycznego) zegarka oferowanego na ebay-u. Swoimi kanałami sprawdziłem, że w ostatnich 30 lat takie zamówienie ani nie było składane, ani nawet negocjowane. Za PRL-u uzywano Amfibii, teraz jest mieszanka z przewagą Seiko. MW na deklu , ktore wprowadzic mogło w błąd uzywane jest przez Breitlinga do oznaczania numeru referencyjnego modelu zegarka. Prosze zauwazyc, ze WSZYSTKIE 6 szt !! dziś oferowanych Blancpain'ów tego modelu na niemieckim eBay'u maja oznaczenie na deklu MW, z tym ,ze MW 7005 pojawia się dwukrotnie . Przykro mi, jesli te informacje mogły Kol. klod100 rozczarować, ale chyba lepiej znac prawdę..
  6. To chyba ten, który na ebayu oferowano jako rzekomo przeznaczony dla polskiej marynarki Wojennej..pewno dlatego, ze literki mW na dekielku?
  7. 1 dziekuje za info! .No tak, ale to zegarek do naprawy i to chyba , jak p. Jerzy mówił, dość kosztownej.. 2.przy okazji,- czy do mycia zegarków (np. sporzadzania roztworu) mozna uzyć zamiast wody destylowanej wode zdemineralizowaną, a zamiast mydła (wystepujacego w starych recepturach) jakiegoś delikatnego detergentu? 3.wspominałem tam o moich nowych, dość egzotycznych zakupach,- jesliś ciekawy, to oba (Vulcain i Technos) pokazałem tu http://www.zegarkiclub.pl/forum/viewtopic.php?t=11820 oraz tu http://www.zegarkiclub.pl/forum/viewtopic.php?t=11735
  8. Kontynuujac temat dziwnnych obyczajów wystawiajacych jest taki allegrowicz z hrabiowskim nickiem :-) specjalizujący się przede wszystkim w polskich zegarkach, ale miewa tez interesujące rosyjski. Doswiadczony, z ponad 1,5 tys. transakcji na koncie. Kupiłem u niego Blonexa, zniszczony, no trudno, widziały galy co brały na zdjęciu, trzeba było nie miec złudnych nadziei.. Ale kiedy sprzedał mi łucza z brakujacymi srubkkami mocujacymi do obudowy, "za to" przyklejony do niej klejem "kropelka" zbiesiłem się i dałem nawet chyba nie negatywa, ale neutrala. No i mail z wyzwiskami, oraz... blokada w aukcjach jego zegarków :wink:
  9. Cóz, wocio 19 jest lepszym ode mnie specem :wink: ,- pewno ma rację! Ja po dokładniejszy przyjrzeniu się z domysłu Wołny wycofuję się,- to istotnie może byc damski zegarek sądząc po proporcjach między rozmiarem koronki o korpusu.
  10. Pochwal się jeszcze, czym tak pieknie oczyściłes tarczę :!: (to chyba Wołna :?: )
  11. A prezydęta w sadzawce se narysuj Są cztery metody: - delficka, czyli ustalić kąt na "czuja" (trzeba byc gotowym na dużą liczbę iteracji), - podlaska, czyli uznać że dobrze jest jak jest i iść na piwo, - warsiaska, czyli szybko sprzedać kulejący zegarek, cały czas głośno gadając, by klient się nie tropnął, - książkowa, czyli jedno ramie kąta od czopa przez klocek, drugie od czopa przez oś kotwicy. Potem ze zdjętego balansu odkładamy kąt między ramionami od czopa do klocka i do palca przerzutowego. I zaraz "jasno widać" Chyba nic nie popiórcyłem? J. W tych pierwszych 3 metodach nic nie popiórcyłes na pewno :wink: Natomiast w czwartej trudno powiedziec, bo za mądry ten opis jest na mój słaby umysł :shock: -jaki klocek, czy to jest kamień na osi balansu? ? Kąt od czopa (domyslam sie, ze osi balansu) do osi kotwicy to rozumiem. Ale jesli moje powyzsze przypuszczenie jest rafne, to ten kat powinien wynosic (idealnie) własnie zero :?: :?
  12. Dziękuję za szybka poradę :!: Jeszcze jednp pytanie z tym tematem związane,- jak napewno wiesz zalecane jest aby kamień na osi balansowej, gdy balans jest w spoczynku znajdował się pośrodku skrajnych połozeń kotwicy. Jak to osiągasz juz z zamontowanym włosem, który wówczas sobie sam niejako "wymusza" neutralne połozenie balansa, niekoniecznie optymalne:?:
  13. Ceny za oba zegark, tj wostok i kirowskij, są wg mnie szalone! Ale musze je pokazac żonie, zeby przestała marudzić, ze w ostatnie 2 miesiące ok 70 szt sowieckiego złomu (jej słowa :wink: ) kupiłem... Przy okazji,- jeden z moich GP jest nieomal identyczny jak ten Kirowskij,- ciekawe, jaką cenę osiągnąłby??
  14. małe, konkretne pytanie;- czy wstawiając spowrotem balans najpierw wstawić włos do zamka i szczeliny regulatora w pólmostku, czy tez najpierw wstaic balans, przykryć go półmostkie, a dopiero potem mocować włos? PS.Pieruńsko to trudne, szczególnie, ze zacząłem przypadkowo od małego mechanizmu zarii.
  15. Ja, jako czowiek podejrzliwy, myślę, ze to są ułozone aukcje na naiwnych. Ani te zegarki nie wybijaja się w jakis szczególny sposób, -podobnej jakości bywaja dość często i sprzedawane sa po drastycznie nizszych cenach, ani tez nie są to specjalnie rzadkie edycje. A wiec sadzę, ze jest to po prostu polowanie na jelenia, i to z nagonką.. To napisawszy zauważę na marginesie, ze uważam mechanizmy Rakiety Iszczególnie w wykonaniu z lat 60-tych) za całkiem wysokiej klasy, po słynnym kalibrze 2809 bodaj za najlepsze jakosciowo z sowieckich/rosyjskich. Ale może to mój sentyment do ówczesnego Leningradu/Petersburga przemawia, który jest bez watpienia pięknym, bodaj jedynym rosyjskim europejskim miastem, bardzo rózniącym się pd azjatyckiej Moskwy..
  16. Sprawa robi się wiec coraz ciekawsza :?: :shock: Przyznam, ze i wczesniej miewałem czasem wrażenie, ze przegapiałem jakiś obserwowany przedmiot, który tez jakby w newralgicznym momencie znikał z listy obserwowanych, ale składałem to na karb mojego roztargnienia. W tym przypadku jednak, poniewaz szykowałem się na ostra licytację w koncówce, no i obserwowałem ten przedmiot od co najmniej 5 dni, sprawdzałem rozwój sytuacji przez ten czas kilka razy dziennie, a także zweryfikowałem wynik licytacji kilka minut po jej zakonczeniu, tych niezwykłych okoliczności jestem pewien :!: a wocia19 wypowiedź tylko te moja pewność potwierdza :!: Sądinąd wiem, ze przynajmniej jedna osoba majaca związek z tą licytacją (nomina sunt odiosa) jest dobrze wykształconym informatykiem :wink: Byc moze warto sprawa zainterestować hacking.pl, oni juz ładnych kilka dziur w systemie Allegro znależli..
  17. W opisywanym przeze mnie przypadku,jask się okazuje, sprzedawca kreci cos (czy ma to związkek z tymi wydarzeniami,- nie wiem). Podobno sprzedał zegarek poza Allegro i zdecydowanie nie chce powiadomienia Allegro o tych dziwnych zjawiskach :?: :?: Niemniej wniosek z tego można chyba wyciągnąć taki, że prawdopodobnie sa niestety mozliwe rozmaite "nieczyste" zagrania w czasie aukcji (i to, co zastanawiające, dotyczące w asadzie nie tak znów kosztownych przedmiotów, jak Wołna (eh, nw całkiem niezłym stanie była:cry: ) -Mam, jak juz gdzies tu pisałem, taka Wołnę,- chodzi b.ładnie , tylko tarcza marna i jej to w zasadzie od dłuzszego już czasu poszukuję...
  18. To jest zdecydowanie bardziej podejrzana i nie taka prosta sprawa z tą opisywana aukcja. Po korespondencji ze sprzedajacym sprzed chyba 4 dni wprowadziłem tę aukcje do katalogu "Moje Allegro" do aukcji obserwowanych. Wówczas też ustawiłem powiadamianie o niej na 5 godz przed zakonczeniem. Dotyczyło to tez innych aukcji, kilka z nich kończyło se w podobnym czasie. Zawiadomienie o tych aukcjach przeszło do mnie z tym ustawionym wyprzedzenie, w kilku licytacjach brałem udział, jedna nawet wygrałem. Zabrakło WYŁĄCZNIE maila o koncu licytacji Wołny! Jedynie ono przyszło 5 min po zakonczeniu licytacji! Oczywiście, nieźle wkurzony (bo na Wołnie zalezało mi szczególnie) natychmiast sprawdziłem w "Moim Allegro" spis aukcji aktualnie obserwowanych a także zakończonych,- nigdzie tej jedynej aukcji tam nie było. Uznałem więc, że jestem sklerotyk i pewno przez gapiostwo tę nieszczęsną aukcję sam usunałem przy okazji jakis porządów i sam sobie jestem winien. Pogodziłem sie z losem, zazdroszcząc wygrywającemu, ze wyjątkowo w sumie było tylko 2 licytujacych i ze kupił on zegarek za niezwykle niska cenę 11, 50! Tymczasem dzisiaj, gdy przed chwila połaczyłem się z Allegro, ku mojemu zdumieniu stwierdziłem, że ta aukcja , jak gdyby nigdy nic pojawiła sie Z POWROTEM w "Moim Allegro", oczywiscie juz w dziale "Obserwowałem"!!??. Mam mocne podejrzenie, graniczące z pewnością, że kryje się za tym jaks nieczysta siła, grzebiąca w serwerach Allegro!
  19. Cuda dzieja się na Allegro, - z "mojego Allegro" zniknęła obserwowana Wołna, a zawiadomienie o jej licytacji zamiast 5 godz przed końcem przyszło 5 min po zakonczeniu. Co dziwne cały czas byłem w sieci, 2 razy inne przedmioty licytowałem, a raz nawet wygrałem. Co za czort?! Dzięki temu nasz Kolega dread wygrał Wołnę na chodzie za całe 11,50 :shock: :!: , a ja mam zepsuty humor do konca tygodnia :wink:
  20. Totez w instrukcji takiego czyszczenia zaleca się jednak wymontowywanie sprężyny i często tez mostka balansu, czyszczonych i smarowanych oddzielnie. W sieci znalazłem sporo linków do takich roztworów 2 w jednym, tj czyszczenie i smarowanie. No i pozostaje otwarte pytanie, jak to robia masowo, w fabryce?? Przy okazji zauważe, że lektura artykułów nt czyszczenia, a szczególnie smarowania zegarków prowadzi do wniosku, że jest to dziedzina pełna czarów i zagadek ;- wystarczy wspomnieć, że czytuje się wypowiedzi mistrzów zegarmistrzowstwa , gdzie jeden np. zachwala oleje syntetyczne (bo nie wysychają szybko i sa stabilne), a inny twierdzi zupełnie coś przeciiwnego i ostrzega przed ich stosowaniem :roll: Jasne, ale..: 1. koncepcję o czyszczeniu wtedy, gdy zegarek o tym "powie" nie ja wymysliłem, tylko np. OIDP znany Ci doskonale p. Jerzy R. z ulicy Z. (nomina sunt odiosa), tóry to mi własnie powiedział, gdy chciałem zlecic mu czyszczenie nieotwieranej od nowości (czyli>15 lat) mojej Omegi, czy tez nie czyszczonej od niewiadomo kiedy Wołny. Oba zegarki chodzą z tolerancją 2 sek/dobę i p. Jerzy stwierdził, że lepiej w zegarku bez potrzeby nie grzebać, a właśnie, kiedy trzeba bedzie, to mi zegarek to powie. bo zacznie chodzić nieregularnie. Podobnie napisał chwalący się.>50-letnią praktyka mistrz zegarmistrzowski (master watchmaker) z Kanady. Wiem, że większość jest przeciwnego zdania, ale zacząłem się zastanawiać, czy może tez taka opinia mieć to sens i , jak pisałem, znalazłem uzasadnienie (?) teoretyczne w postaci artykułu analizujące siły, momenty i wspólczynniki tarcia w rozmaitych podzespołach mechanizmu zegarka i rzeczywiście,- wzrost wsp. tarcia na styku stal-stal, gdy nie ma smarowania jest ok. pięciokrotny, co spowoduje najprawdopodobniej zatrzymanie zegarka. a więc, gdy tam smar skonczy się, albo wyschnie, to zegarek nam "powie" . Ryzyko istnieje, gdy spręzyna jest b. mocna i mimo to ten zwiększony opór pokona, wówczas można zniszczyć te powierzchnie, ale sądzę, że przedtem zegarek zacznie przynajmniej b.późnić się. Gorzej, gdy smarowanie najpierw skończy się na styku kamień-stal, bo tam wzrost wspólczynnika tarcie będzie b. nieznaczny, a więc zegarek dalej będzie pozornie tak samo pracować, a te powierzchnie będa trzeć o siebie na sucho, co prowadzić może (i prowadzi najczęściej) do ich uszkodzenia.
  21. Przy okazji chciałbym poruszyć jeszcze jeden aspekt czyszczenia; Zgłosiłem się do zegarmistrza w moim wieku :wink: (więc baaardzo doświadczony, a jeszcze chyba nie pierd...a, mam taką nadzieję ) i tutaj polecanenego z kilkoma nabytymi niedawno zegarkami, które wprawdzie dobrze, albo nawet b. dobrze chodzą, ale zaewne, albo i napewno przez wiele lat nie były czyszczone i smarowane. A on uczciwie mi powiedział , mimo, ze "pare" groszy mógłby zarobić, zreszta wbrew wszędzie powtarzanym zasadom (3-5 lat-czyszczenie +smarowanie) , że zegarek sam mi powie, kiedy chce być czyszczony, bo zacznie źle chodzić. A one chodza b. dobrze :!: Skądinąd to teoria dość kontrowersyjna, a w każdym razie mogąca być dobrym startem do dyskusji. z jednej bowiem strony wspólczynnik tarcia metel o metal bez smarowania jest ok 5-krotnie większy od wspólczynnika przy smarowaniu, (zauważe, że jesli chodzi o tarcie stal-kamień, to ta różnica jest mo wiele mniejsza!) a więc rzeczywiście zegarek prawdopodobnie bez oleju będzie wariować, późnić się i zatrzymywać. Ale jeśli jednak sprężyna pociągnie, to np. zniszczyć mogą sie czopy? taki pogląd napotkałem tez (wprawdzie rzadko) od praktyków w sieci.
  22. Wracajac do tematu czyszczenia i mozliwości jego uproszczenia. Poczytałem sporo na ten temat i...teraz aż się boję zacząc :wink: Mam juz cały spis przeczytanej literatury naukowej i doswiadczeń praktyków na ten temat, jesli ktos byłłby zaintersowany to moe podac linki. Ale czytając te wypowiedzi, z których wynika, ze to czarna magia i tylko nieliczni robia to dobrze dziwnie kojarzyły mi sie 3 fakty: 1. w wielu wypadkach na zachodzie za czyszczenie licza sobie >350USD, choc i tez 110 USD, co jest całkiem porównywalne z serwisem Omegi w Warszawie, który sobie policzył za moją , idelnie zreszta cały czas chodzącą, z ręcznym naciągiem i bez żadnych cudów, tyle, że > 10 lat nie otwierana Omege "drobne "350 zł i trzymał ją w warsztacie ponad miesiąc :!: każąc zreszta czekac na przyjęcie do czyszczenia 6 tygodni. Tzw niezalezni zegarmistrzowie chcieli>150 zł 2. jak czysci i smaruje się nowe mechanizmy np w fabryce ETA, która w latach największej świetności wypuiszczała (przecież przesmarowane?) chyba pod setkę milionów mechanizmów rocznie. Rozumiem, roboty itp, ale czy tam mozliwe jest stosowanie wówczas podobnie pracochłonnych metod? 3. No i znalazłem wzmianki nt 'skróconego" czyszczenia, polegającego na wyjmowaniu mostka balansu i spręzyny naciągu, a reszta, w całości wedruje do mycia cum smarowanie np w takiej kąpieli: http://shorinternational.com/WatchClokClean.htm patrz: Cleaning & Lubricating Solutions. Oferowane jest to nie przez firme "krzak", ale przez jednego z bardziej renomowanych producentów myjek profesjonalnych dla przemysłu zegarmistrzowskiego. Niektórzy zegarmistrzowie przyznawali się w dyskusjach do stosowania tego w praktyce,większośc wyklinała ich, ale czy nie byli to ci, co licza po 350USD za czyszczenie?
  23. Jak to zwykle bywa im wiecej człowiek wgłębia sie w zagadnienie, tym więcej pojawia się wątpliwości. Poczytałem sobie rady wspominanego tu amerykańskiego zegarmistrza z 57-letnią :!: praktyką. Otóz on stosuje do smarowania dużych zegarów (raczej większych) olej samochodowy W90EP i 10W z dobrym skutkiem. Niemniej odnosząc się do innych olejów samochodowych przytacza detergenty, które mają zmniejszać zanieczyszczenia i skązenia wodą (co jest dla mnie dość niejasne) i te detergenty w normalnej temperaturze pracy tych olei wyparowywują. natomiast w zegarach moga stanowić pułapkę dla wody, przyśpieszając korozję (. :?: :?: ) W tym linku jest sporo cennych informacji: http://home.att.net/~jclosch/articles.htm#oil[/b]
  24. (...) Na pewno (...) Na pewno to się umrze ;-) Co do pierwszej wątpliwości to zauważę, że wypływa ona tylko z czystej wiary, iż firmy produkujące oleje samochodowe, mniej przykładaja się do pracy.od firemek prodkujących oleje zegarkowe. Może tak być, bo bardziej tym pierwszym zalezy na optymalizacji kosztów, ale z drugiej strony poddawane są one nieporównywalnie większej konkurencji, więc powinny się bardziej starać. Krótko mówiąc wg mnie, nie wiadomo, c o lepsze. Nie sa to jednak substancje agresywnie reagujace z np nagarem,- sa to środki myjące, o czy zreszta wspominałem. Nie przypuszczam, aby oleje zawierały agresywne substancje,- co wówczas działoby się z wnętrzem silnika starego dobrego merca, który na dystansie np 1 mln km (czyli lekko licząc 20 tys godzin pracował w wysokiej temperaturze w kąpieli olejowej! Zdaje się, ze takie proporcje to mają półsyntetyki. Ale nawet mniejsza z tym. OIMPNM czas pólkowy oleju syntetycznego to 5lat, czyli przez ten czas nie zmienia on zasadniczo swoich parametrów. A LT-43 nikt nie zaleca do zegarków (chociaż ? :wink: ), bo miedzy nim, a nowoczesnym syntetycznym olejem przekładniowym jest malutka różnica. I niewykluczone, ze z takich skrupułów dobrze zyją producenci olejów zegarkowych
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.