Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

hiob

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    283
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez hiob


  1. Ale koronka z lewej to DNA monaco.

     

    Nie tylko Monaco, także inne zegarki Heuera z lat siedemdziesiątych, np. Carrera i Autavia, mające "Calibre 11", lub "15".  Prawdę mówiąc nie tylko Heuer. Rolex, Tudor,  Luminor Panerai, Breitling i inne. Nawet AP dla Sereny: https://www.revolution.watch/southpaws-a-roundup-of-left-hand-crown-watches-past-and-present/?archive    

     

    Jest w takim położeniu koronki coś "special", poza tym jeśli to ma być zegarek McQueena, to i koronka z lewej i poziome indeksy muszą być.  <_<


  2. Przepraszam, że odkopuję stary temat, ale ciągle na temat tej marki krąży wiele legend i niedomówień i warto by było je nieco sprostować.

     

    Korzenie firmy sięgają roku 1888, gdy powstała firma EKB, (Ed. Kummer AG, Bettlach), produkująca głównie elementy mechanizmów zegarkowych. Na przełomie wieków zatrudniali już 700 pracowników i w początkach XX wieku marka EKB pojawiała się nie tylko na werkach zegarków, ale i na tarczach zegarków kieszonkowych i naręcznych. Lata dwudzieste przyniosły kryzys i problemy finansowe wielu firm, które nie ominęły także EKB. W 1931 roku firma połączyła się z ASUAG (Allgemeine Schweizerische Uhrenindustrie AG), a ich wydział produkcji mechanizmów został wchłonięty przez firmę Ebauches SA , powstałą w 1926 roku, która wtedy skupiała już koło dziesięciu producentów mechanizmów, by w roku 1951 zwiększyć ich liczbę do 75. Ale to już inny temat, wróćmy do Atlantica.

     

    EKB po przekazaniu wydziału produkcji werków firmie Ebauches skupił się wyłącznie na produkcji kompletnych zegarków. W roku 1932 powstała kolekcja "Atlantic", zawierająca jedne z pierwszych na świecie zegarki wodoodporne. Zdobyła ona sporą popularność, tak, że w 1952 roku firma zdecydowała się na zmianę nazwy na “Atlantic Watch Ltd”. W latach czterdziestych powstała kolekcja "Worldmaster", która była kolejnym fundamentem sukcesu firmy, do tego stopnia, że do dziś pozostała jedną z popularniejszych w aktualnej ofercie. 

     

    W 1960 roku Atlantic wymyślił i zastosował sposób szybkiego ustawiania daty o nazwie "Speedswitch", który był rewelacją, pozwalającą ustawić datownik bezpośrednio przy pomocy koronki, zamiast przesuwania wskazówek po 24 godziny na każdy dzień. Sposób przyjęty dziś przez wszystkich niemal producentów zegarków. 

     

    Atlantic był bardzo popularny w Skandynawii, Europie Wschodniej (w PRL-u przez lata był to najlepiej sprzedający się zegarek. Mój tata też miał Atlantica, a ja ostatnio mojego klasyka nabyłem drogą kupna w... Bułgarii), w Południowej Ameryce i na Środkowym Wschodzie. Dzisiaj jest to niezależna firma, należąca do grupy prywatnych inwestorów i zarządzana przez Jürga Bohne, ktory jest jednym ze współwłaścicieli firmy. Posiadają ponad 20 kolekcji w swej ofercie i sprzedają zegarki w ponad 25 krajach. 

     

    Źródło:  http://www.swisstime.ch/en-ATLANTIC-m146.html 

    Inne ciekawe opracowanie historii firmy, po polsku:  http://web.archive.org/web/20080915235708/http://www.helwecja.com/atlantic/AtlanticHistoriaLogo2007.pdf


  3. Koledzy, który i dlaczego?

     

    Jeśli ja mógłbym dodać swoje trzy grosze, to dla mnie decydujące byłoby ułożenie koronki. Może dlatego, że to mnie przekonało do kupna mojej Carrery 36 lat temu. Także tradycyjna nazwa "Heuer", bez TAGa, z którym zresztą już nic Heuer nie ma wspólnego. Prawdę mówiąc nie bardzo rozumiem czemu nie wrócili do starej marki, gdy się rozwiedli z TAGiem.  Ale kolor i indeksy ładniejsze w 2111. 

     

    Mianowicie warto kupić Taga model WAB1110.BA0800 za 2 k pln ? Nie proszę o wycenę, a radę :)

    Zegarek w bdb stanie, z kompletem dokumentow, z 2004 roku. Biję się z myślami i sam juz nie wiem...

     

    Jeśli chodzi o kwarcowe zegarki, to tu jestem nietolerancyjny. Po co komu kwarc? Bo dokładny? Zegar w komórce też jest dokładny. Co prawda mam w kolekcji jeden zegarek z baterią w środku, ale... Dałem go żonie, ma w środku coś około 233 mechanicznych części i jest z 18- karatowego złota, a kosztował jakby był stalowy, więc trudno mi było się oprzeć...   :ph34r:  No a dla niej ważne, że jest ładny.  Zatem... Jeśli dla Ciebie też ważne, że ładny i do tego Ci się podoba, to kupuj. Ja zegarka bez sprężynki zamiast baterii już nigdy nie kupię. 


  4. Hiob, czy ja dobrze zrozumiałem (policzyłem), zaplaciles za chińskiego turbiliona 750$?

     

    Wysłane z mojego STV100-4 przy użyciu Tapatalka

     

    Kupiłem dwa, bo są to dwa różnego rodzaju tourbillony. Za każdego zapłaciłem 699 dolarów. Jeden już mam, jest też film go opisujący, drugi jest w drodze, więc powinienem o nim opowiedzieć wkrótce. 

     

     

    Piotrek, przy czym nie każdego dnia chadzamy w smokingu :)

     

    Jasne. A w moim przypadku takiego dnia jeszcze nie było. Ostatnio mi coś odbiło i chodzę w kowbojkach i kapeluszu, więc trudno mnie nazwać niewolnikiem mody. Skoro Bond chodzi z nurkiem do smokingu, a ja w kowbojkach do garnituru, to dlaczego nie nosić Napy do fraka? Kto bogatemu zabroni?  :lol:


  5. Kolego Krzysio, ja nawet nie staram się zrozumieć Waszych intencji, ja jedynie odpowiadam na Wasze komentarze. To prawda, że o gustach trudno dyskutować i już wcześniej pisałem, że dzielę się z Wami jedynie swoją opinią. A to, że coś kosztuje więcej, nie jest, w moim odczuciu, wcale argumentem "za". Przykład? Turbillon. TAG ma jakiegoś za ok. 15 tys dolarów i jest to relatywnie dobra cena. Podobno inni producenci byli oburzeni, że TAG tak tanio sprzedaje tak skomplikowany mechanizm. Ale dla mnie 15 tys dolarów to Cadillac z 51 roku, albo Cougar z 72, więc choć nie wątpię, że tourbillon TAGa jest doskonałym mechanizmem, ja kupiłem sobie dwa chińskie tourbillony za 10 procent tej ceny. I są to "prawdziwe tourbillony", tak, jak prawdziwa jest skóra pasków do nich. 

     

    Profanacja? Nie sądzę. Dla mnie większą profanacją jest kwarcowy mechanizm w TAGu, czy Omedze. Ale to właśnie rzecz gustu - i możliwości finansowych, które, niestety, mam ograniczone, a więc muszę czasem dokonywać kompromisowych wyborów. 

     

    BTW dziękuję za miłe słowa dotyczące mojej kolekcji i zapewniam Cię i mazika77, że nigdy nie odbierałem Waszych wpisów jako atak na moją osobę.  ;)


  6. Ale wiesz że te wyżej zaprezentowane paski są "skórzane". One niestety nawet nie leżały koło dobrej jakościowo skóry i trochę nimi krzywdzisz te zegarki.

     

    Krzywdzę te zegarki? Hmmm....   Myślę, że im nawet stara krowa krzywdy żadnej nie zrobi. I nie wiem dlaczego "skórzane"? Czemu ten cudzysłów? Czy tylko szlachetne skóry zasługują na to, by je skórami nazwać? 

     

    Ja ściągam zegarek tylko wtedy, gdy go zmieniam na inny, albo, jeśli mam na ręce "klasyka", gdy się myję. Poza tym noszę go w pracy, w zabawie, we śnie - cały czas. A mieszkam w klimacie upalnym i wilgotnym. I zapewniam Cię, że ta skóra, jaka by ona nie była, jest wygodniejsza od oryginalnej bransolety TAGa kosztującej 200 franków.  Zatem może krzywdzę zegarki, cokolwiek by to miało znaczyć, ale z pewnością nie krzywdzę siebie. 


  7. Do nurka takiego jak Omega są zarąbiste firmowe paski silikonowe, drogie ale mega wygodne. Co do Nato, to też tak kiedyś myślałem, dopóki nie zobaczyłem tych prawdziwych, z górnej półki. Na lato nie ma lepszych pasków.

     

    Ja nie neguję faktu, że są porządne i wygodne paski z silikonu, czy z tkaniny. Rozumiem też, że są one modne. Tu jedynie chodzi o moje subiektywne podejście.  Być może wynika to z faktu, że płócienne i gumowe paski w zegarkach miałem ostatnio wtedy, gdy chodziłem do podstawówki, nie wiem. I rozumiem, że oryginalny silikonowy pasek Omegi to nie to samo, co gumowy pasek kwarcowego casio z lat siedemdziesiątych, ale i tak mnie dziś nic nie przekona do założenia go do moich zegarków. 

     

    I wcale tez nie chodzi tu o to, że mam "zegarki z górnej półki", bo mam też chińskie badziewie niewarte nawet 100 złotych - i także z nimi chodzę. Oczywiście na skórzanym pasku, mimo, że kupione były z metalową bransoletą.  :ph34r:

     

    IMG-0354.jpg   IMG-1282.jpg IMG-2170.jpg


  8. Hiob, obejrzałem Twój filmik o Tagu Formuła 1, mam podobną, tylko jest to poprzednia wersja - bez uszu. Tobie podoba się bardziej na pasku skórzanym, ja eksperymentowalem z silikonem i NATO, ale wróciłem do bransolety. Nie spodobały mi się przy niej paski, znajomi też mówili, że okradlem zegarek z godności :) Uważam, że do tego zegarka tylko bransoleta, zwłaszcza, że ta z ceramiką jest świetna :) No ale każdy nosi co chce ;)

     

     

    Może to "kwestia pokoleniowa", ale ja wszystkie moje zegarki, z jednym wyjątkiem, noszę na skórzanych paskach. Rolex Explorer II i obydwa Heuery, nie wspominając już nawet chińskich dziurbilonów, oryginalnie miały bransolety, ale mają skórę.Jedyny wyjątek w mojej kolekcji, to tytanowa Omega Seamaster, która ma bardzo ładną i wygodną bransoletę i to nurek, więc trudno tu coś kombinować. 

     

    IMG-1084.jpg IMG-1081.jpg IMG-1066.jpg 

     

    Może to tak, jak z meblami:  Kiedyś zachwycałem się Ikeą, zresztą czysto teoretycznie, bo nie były one dostępne w PRL-u (poza fotelami kon-tiki, produkowanymi w Polsce) i nie rozumiałem jak mogą się podobać komuś ciężkie, dębowe, mieszczańskie meble. Dziś mam tylko ciężkie, z ciemnego drewna łóżka, szafy, stoły i fotele. Ale bransolety nadal mam i może kiedyś powrócą na mój nadgarstek. Jedno wydaje się pewne - NATO, czy silikon to nie dla mnie, nie podobają mi się w ogóle takie paski. Wygląda to tak, jakby ktoś włożył trampki do smokingu. 


  9. Wczoraj właśnie wyczytałem że kolejne BMW serii 1 ma mieć napęd na przód. Ciekawe co na to fani marki...

     

    Wielu fanów marki ma to w nosie, bo nawet nie wie, czy ich auto ma napęd na tył, czy na przód. OK, może z tym "wielu" przesadziłem, ale niektórzy na pewno. Poza tym MINI został zaakceptowany jako część koncernu, więc i "jedynka" zostanie pewnie zaakceptowana. 

     

    Mercedes od lat produkuje auta z przednim napędem - i jakoś końca świata nie było. 


  10. Panowie, jaki polecicie prawdziwie chińskie zegarek tak do 1000 zł?? Ale nie chamską podróbę ROlexa jak np. niektóe Parnisy, tylko taki autentyczny oryginalny ich design? 

     

    A dlaczego niektóre Parnisy nazywasz "chamskimi podróbkami"? Podróbką byłby zegarek, który miałby logo Rolexa, nie Parnisa, a wzory zegarków kopiują i naśladują wszyscy, nie wyłączając Szwajcarów. Czasem są to dokładniejsze kopie, czasem jedynie jest to inspiracja, ale wcale Parnis nie jest tu jakimś wyjątkiem. Na dodatek Parnis oferuje setki wzorów zegarków, więc i tam można wybrać coś ciekawego. Nie wspominam już nawet, że kupując w ich autoryzowanym sklepie, mamy gwarancję doskonałej jakości, kopertę z dobrej stali i szafirowe szkiełko. 

     

    https://parnis.org/pages/faq


  11. very good job keep it up

     

     

    hiob fajna rzeczowa recenzja.

     

    Dzięki, dzięki.  Prawdę mówiąc napisałem list do Św. Mikołaja, żeby mi dał pod choinkę nowy zegarek. Co prawda nie wiem dlaczego adres nie w Laponii, ani nie na Biegunie Północnym, tylko w Chinach, via Ebay.com, ale może się św. Mikołaj przeprowadził?  Jak byłem grzeczny, to dostanę i będzie nowa recenzja. :D 

     

     

    Tourbillon-2.jpg


  12. Okienko daty bez ramki i teraz juz bez lupki powoduje ze wygląda jak dojrzała kobieta bez makijażu...

    attachicon.gifstyllove_makijaż_patyna_.jpg

     

    Hmm... Pewnie powinienem się powstrzymać od swej opinii, bo dżentelmen nie powinien takich rzeczy nigdy mówić, ale ta kobieta jest kaszalotem także z makijażem. A ja w swym życiu widziałem wiele pięknych kobiet, w każdym wieku, bez makijażu. Myślę nawet, że częściej widuję kobiety oszpecone paskudnym makijażem, niż takie, które powinny podmalować braki swej urody. Ale makijaż, podobnie jak i lupka w Roleksie, to już jest rzecz gustu.

     

    BTW mój nowy TAG Heuer F1 też nie ma ani ramki, ani lupki i wcale mu to nie psuje wyglądu.


  13. Też chyba za bardzo się już przyzwyczaiłem do lupek w Rolexach. Ech te konwenanse...

     

    Jasne, lupka jest pewnym "znakiem rozpoznawczym" Rolexa, niemalże jak znak firmowy - pięcioramienna, czy też pięciopunktowa korona, ale przecież są zegarki tej marki bez korony, bo sto lat temu jej nie było, i bez lupki - np. oryginalny Explorer, czy też Daytona. A ja bez okularów nie odczytam daty nawet z lupką, a w okularach lupka nie jest mi potrzebna. Natomiast sam zegarek, moim zdaniem, wiele zyskał. Stał się "czystszy", bardziej elegancki. Do tego pasek z gada zamiast tandetnej, rolexowskiej bransolety i można go śmiało nosić nawet do smokingu. (Co prawda smokingu nie mam i nie planuję zakupić, ale... kto wie co mnie jeszcze w życiu czeka?)  ;)

     

    O odklejaniu lupki pisałem w tym wątku:  http://zegarkiclub.pl/forum/topic/40773-usuni%C4%99cie-powi%C4%99kszaj%C4%85cego-szkie%C5%82ka-w-rolexie/ 


  14. Wg mnie szkło. Tak lupka jest ultra mocno związana za szkłem( to nie to co w 5-cio i niższych referencjach). Choć z drugiej strony Rolex ma pewnie patent jak ją usunąć, ja nie dałem swego czasu rady :D

     

    Ja usunąłem lupkę w swoim Explorerze II. Podgrzałem palniczkiem butanowym i lupka sama odpadła. :D

     

    Wiem, wiem - dla niektórych herezja i zgroza, ale ja nie noszę swojego zegarka dla niektórych, tylko dla siebie i subiektywnie, w mojej ocenie, zegarek bardzo na tej zmianie zyskał.

     

    IMG-4453.jpg

     

    IMG-4452.jpg

     

    IMG-4456.jpg

     

    IMG-2187.jpg

     

    IMG-4469.jpg


  15. To i ja się pochwalę swoimi...  

     

    Heuera kupiłem w 81 roku, myśląc, że kupuję nowy zegarek. Dziś jestem przekonany, że albo był to zegarek, który niemal 10 lat przeleżał na półce, albo, co jest bardziej prawdopodobne, był to zegarek używany, bo jest to model z wczesnych lat siedemdziesiątych. Ale kupiłem go w Austrii, gdzie moja znajomość niemieckiego była praktycznie zerowa, a zegarek wyglądał jak nowy. I dziś też wygląda świetnie:

     

     

     

     

     

    Dzięki Panowie! :)

     

    Zegarek juz był na forum ;)

    Tylko dzis trafił w moje ręce z czego bardzo sie cieszę! Bo spotkać drugą Carrere bedzie raczej cieżko! ;) wszyscy tylko te Rolexy i Omegi! a Heuera zaniedbują! ;):D

    A sam zegarek jest z Ok 1963 roku i całkiem niezle sie zachował jak na swoje lata.

     

     Oj tam, oj tam, jeszcze się czasem trafi. Nawet, gdy ktoś ma Rolexa i Omegę, to czasem ma i Heuera, a nawet dwa. ;-)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.