Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

sudix

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    480
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez sudix


  1. Gregorian- jak wiemy to Poljot był mój. Ja również przecieram oczy ze zdziwienia, bo oferowałem go znacznie taniej i nikt nie chciał. Owszem- stan jest wyjątkowo ładny, tarcza perfekcyjna...czasem to przesądza.

     

    Allegro to ostatnio wielka loteria- raz kupi się zegarek warty kilka stówek za 50-60zł, a raz coś wartego 2-3 stówki idzie za tysiąc i lepiej. Mówię to z obu perspektyw- i kupującego i sprzedającego. Na aukcji dziś miałem też Łucza górniczego- żenujące 62zł, za stan doprawdy ,,szufladowy"- gdyby nie mały ubytek obok dekielka ( ledwie widoczny ) to dałbym sobie rękę uciąć, że zegarek nie był nigdy użyty. Ktoś się będzie nim bardzo cieszył. Z innej bajki- ostatnio za 7zł kupiłem Poljota UFO, z zieloną tarczą...zainwestowałem 40zł w pełne spa i mam świetny zegarek do zielonych koszul.

     

    Majak za ponad 5 setek mnie rozwalił- miałem takiego w rękach jakiś czas temu za 200zł...w stanie nawet ładniejszym!


  2. Pokażę w chwili wolnej ;-) Standardowe 15 kamieni, ale w nieco większym wydaniu. Mam takich dolnych sekundowców jeszcze dwie sztuki, w tym jedna fajna- na miedzianej tarczy i w mosiężnej, a nie znalowej kopercie. Nie mniej jednak stan ,,taki se"...ale dojdziemy do wszystkiego ;-)

     

    @ Lec- haha ! Na obrączki to najlepsze werki 2209 i koperty od starych ruskaczy ! Poważnie mówię ;-)

     

    @ Zasadas- tarcza nie wyjątkowa, ale coś w sobie ma. Na żywo lepiej to wygląda niż na zdjęciach, ale popracujemy i zobaczymy jaki będzie efekt. Rozmiar zegarka i koperta właśnie robią największe wrażenie i dlatego koniecznie chcę nad nim popracować, by zdobił mi kolekcję. Ten zegarek nie trafi na aukcję, ani na giełdę- ma cieszyć ;-) Dzięki za kibicowanie- jak skończę, to się pochwalę. Zależy mi by efekt był fajny...to takie ratowanie staruszki, o której ktoś zapomniał- kosztowała grosze, więc cieszy tym bardziej.

     

    Pozdrawiam !


  3. No to znów dorzucę swoje 5 groszy.

     

    Tym razem przedstawiam piękną staruszkę, która w bioderkach wyjątkowo się roztyła- 39mm bez korony.   Stan zegarka jeszcze absolutnie nie powala. Wieeele czasu potrzeba nam by go zrobić na ,,cacy", ale taka będzie, bo to dla niej poprzednie dwie zwalniały miejsce. Zegarek na żywo prezentuje się znacznie lepiej, koperta ma cudowne krzywizny uszek i kształty. Tarcza wielka, promienista i w nie najgorszym w sumie stanie, ale trochę nad nią popracuję. Wskazówki były nie od tego modelu, więc trafiły prawidłowe- do renowacji. Sekundnik z kolei jest nie z tej bajki, ale oryginał leży już u mnie, lecz bez tulejki jeszcze.  Koperta po czyszczeniu ściereczkami cape coś tam wyszła bajecznie w porównaniu do stanu pierwotnego, ale tak czy siak chyba ją za jakiś czas zrobię, bo ma to jedno rażące uszkodzenie na dolnym, prawym uszku, które mnie boli...lecz zobaczymy ! Zegarek myślę, że mocno kolekcjonerski i fajna z niej babcia- takiej jeszcze tutaj nie widziałem.

     

    DSC 0021

    DSC 0026


  4. Tak bardzo jeszcze poziomu nie zawyżyłem ;-)...

     

    Miętowa została w rodzinie, ale już nie jest moja. Kostka jest na giełdzie...

     

    Mam nadzieję do końca tygodnia pokazać moje dwie ,,stałe" delbanki- nowe nabytki. Wczoraj wylicytował dawcę balansu do jednej z nich, a druga ( ów wielka, w złotku, promienista ) jest u zegarmistrza jeszcze. Może nie się to sztuki w stanie tak pięknym jak dwie pokazane tutaj, ale za to starsze i równie ciekawe ;-) Kolejny cel to duże chrono i automat.

     

    Pozdrawiam,

     

    Paweł


  5. Dziękuję za ciepłe słowa. Faktycznie- są jak klejnociki, ale już mnie nacieszyły. Idą na giełdę. Może nawet dziś.

     

    Na miejsce tych dwóch delbanek przychodzi 39mm krab w złocie, z promienistą, bogato zdobioną  tarczą i dolną sekundą. Bardziej mi pasuje do kolekcji, ma super historię i po prostu jestem dumny, że udało mi się zdobyć... i cały czas poluję na złote, duże chrono delbany, bo małe już mam w stanie super.

     

    Pozdrawiam,

     

    Paweł


  6. To ja pokażę dwie delbanki, które już jakiś czas mam i jakoś ku ich wymianie na coś innego chyba będę zmierzał. Takich tu jeszcze nie było ;-)

     

    Pierwsza w stanie NOS, złocona...

    DSC 0009

    DSC 0012

     

    Mimo, że wydaje się damski, to jest to męska linia. Wymiary mniej więcej typowej delbanki na felsie. Tarcza ma piękny miętowy odcień i śliczny wzór. Plexa ją otaczająca jest butelkowo- zielona.

     

    Druga to z kolei Delbana w stylu Art Deco- ot taka większa kosteczka.

     

    DSC 0017

     
    Większa, bo  w uszach ma 20mm i jak na kosteczki z tego okresu to prezentuje się znacznie okazalej. Warto nadmienić, że koperta jest w super stanie, tak samo jak i tarcza prezentuje się extra.
     
     
    Nie mniej jednak na nie chyba będzie pora... ale na ich miejsce właśnie leży u zegarmistrza coś doprawy ciekawego- wielki krab, w złocie, z dolną sekundną i już metalowym logo. Tarcza może nie idealna, ale piękny wzór, za to koperta cieniutka, krabowa, wymyślna- jak go zobaczyłem to musiałem po prostu mieć. Pochwalę się niebawem ;-) Będzie zegarek niezbywalny jak recordmaster i chronograf.
     
    Pozdrawiam

  7. Łucz jest mój. W pełni oryginalny- poza plexi, które jest nowe. Zegarek po serwisie w zakładzie p. Kowala. Jak to z aukcjami bywa-cena może być różna. Minimum nie ma- zapraszam.

     

    Odnośnie czajki- ja bym sobie odpuścił.

     

    Co do sprzedawanych kilkuset zegarków- cena od sztuki wysoka, bo widzę tam raczej tańsze zegarki...ale chyba są dwie rakiety Atom i widzę jakieś UFO... Chyba zadzwonię do właściciela, bo szukam ładnych atomów.

     

    Pozdrawiam


  8. Korzystanie z cudzych zdjęć poza zgłoszeniem do allegro zawsze można zgłosić w inne miejsca. To ingerencja w prawa autorskie, które nabywa się z chwilą wykonania zdjęcia. Przerabiałem to kilkukrotnie- choćby gdy prowadziłem ze znajomym sklep allegro ze sprzętem sportowym. Moje zdjęcia nart nagle były na innych stronach. Miałem też większe jajo, gdy jedno z moich zdjęć opublikowanych w sieci nagle spotkałem jako fototapetę w jednej z krakowskich firm, lub gdy robiłem mały fotoreportaż z pewnego wydarzenia i moje zdjęcia bez pytania znalazły się w jednym z magazynów. W obu przypadkach po elokwentnej rozmowie dochodziliśmy do konsensusu.

     

    Z zegarkami jest identycznie, a to w tym momencie jest sprzedaż towaru niezgodnego ze zdjęciem, bo przecież nie Ty zegarek sprzedajesz. Pokaż przykładowe aukcje- może będzie się dało coś z tym zrobić. Ja na mój przykład miałem podobne przejścia z wykorzystaniem moich zdjęć bez pytania- powiedziałem wprost, że albo kasacja aukcji, albo kasa za zdjęcia. Są oczywiście osoby, które np. kupią zegarek i za jakiś czas z różnych powodów muszą go sprzedać ( miałem taki przypadek w ubiegłym tygodniu- kupujący po prostu nagle potrzebował większej sumy pieniędzy i wyprzedawał co miał). Takie osoby piszą kulturalnie maile z zapytaniem o wykorzystanie zdjęć- wtedy zawsze przesyłam im całą galerię bez żadnej sygnatury i użyczam praw autorskich.


  9. 24H za 800zł...500zł ostatnio była bez kotwicy. Cena kosmiczna. 250zł...no 300zł za bardzo ładny egzemplarz się zgodzę. Pełno ostatnio 24h na allegro po około 200zł z tarczami współczesnymi, więc rozumiem, że oryginalna to rzadkość i warte są odpowiednich cen ale bez przesady. Sam mam dwie sztuki 24h i przyznaję- tanio nie było by je kupić, ale w granicach rozsądku.

     

    Odnośnie słynnych NOS-ów Poljota...130zł sztuka, prosto ze wschodu. Wszystko elegancko poskładane i ofoliowane. Przy hurcie cena maleje. Nawet sobie rączek nie trzeba babrać składaniem. Wiem, bo sam mały włos się nie naciąłem na te stalowe de luxe, bo produkcja kopert się do tego stopnia rozwinęła, że zaczynają już klepać sygnatury a deklach i foliować- na wiosnę pewnie nieco tego wypłynie.


  10. Buczo- to nic... Dziś byłem również na giełdzie antyków.

     

    Wostok Papieski- 450zł

    Pobieda NOS z niebeską tarczą, bez papierów i pudełka - 300zł...

     

    Ten ostatni mnie rozwalił- mam takich NOS-ów 10 sztuk, z pudełkami i papierami i od sztuki po 80-130zł wołam- wszystko kwestia urody konkretnego egzemplarza. Tamten był skrajnie brzydki.

     

    Szwajcary:

     

    Delbana w kopercie, która już do niczego się nie nadawała - 350zł...a stan tarczy średni

    Zmyty Atlantic Worldmaster Original, bez sekundnika ( złamana ośka )- 450zł


  11. Panowie- czy ja stawiałem opór by przesłać zdjęcie werku przez mail? Paweł Bury. - Skoro takie dziecinne ,,fortele" Robisz to może Opisz jasno co ten Twój ,,niby znajomy" otrzymał ode mnie w mailu. Czy napisałem w nim, że nie umiem otworzyć zegarka, że nie wiem jak to się robi? NIE. Przesłałem zdjęcie bez zająknięcia nawet na chwilę, bez najmniejszego krętactwa.

     

    Każdy człowiek może napisać maila i otrzymać foto. Zrobiło tak kilka uczestników aukcji, otrzymało i tylko utwierdziło ich w tym ( w tym prowadzący aukcję ), że to zegarek o jakim myśleli i, który licytują. Nie ma przymusu licytacji i zakupu- jak ktoś chce złożyć i odwołać swoją ofertę ( motywując to oczywiście logicznie ) to niech to robi, bo nie ma z tym problemów.

     

    Nie ma tu sensu wdawać się w bezsensowną polemikę, bo tak czy siak każdy ma swoje zdanie. Według mnie nie jest problemem się pokwapić o wpisanie ,,endura sport" w google i zebranie informacji na temat tego co chcę kupić. Aukcja sterowana nie jest, ceny żadnej specjalnej nie oczekuje ani nie winduje. Na ten przykład dziś sprzedałem Bulove za 2/3 wartości- bez kombinacji żadnych i dobra- jest OK.

     

     

    Mam pomału wrażenie, że każdy chciałby zakupić zegarek za garść piachu. Nie ruszają mnie tutejsze zarzuty, bo już raz zarzucono mi używanie ukraińskiej tarczy w Łuczu...w aukcji, gdzie wyraźnie zaznaczyłem, że tarcza jest nowym zamiennikiem. Aukcja wysoko skoczyła, kupujący był bardzo zadowolony. No ale prawda- warto robić szum...tylko w tamtym przypadku osoba co się przyczepiła po prostu jest jak 90% allegrowiczów- kupuje oczyma i nie czyta opisów ( tak jak dzisiejszy ,,mistrz", który zalicytował i po kilku godzinach stwierdził, że zegarek jest zbyt wielki bo nie zobaczył wcześniej rozmiaru ).

     

     

     

    Artur- Kupiłeś wiele i Wiesz, że rzetelnie ze wszystkiego się wywiązuję. Nawaliło raz coś z Wostokami i bez najmniejszego oporu sam wyszedłem do Ciebie, że pokryję koszta serwisu jakie by one nie były, bo cenię sobie nasz kontakt bardziej niż pieniądze. Zresztą nomen omen...prawie nigdy Ty fotek werku nie Prosiłeś nawet- zazwyczaj ja Ci skrzynkę zasypywałem bogatym załącznikiem zdjęć tego co Ci sprzedawałem. Myślę, że wątpliwości mieć nie Musisz, bo Wiesz co Masz i Trzymasz to w szkatule. Sam Widziałeś, że przejąłem się kwestią metki w Łuczu i napisałem do Ciebie o sprawdzenie metek w sprzedanych Tobie sztukach- czy gdybym miał coś na sumieniu, to poruszałbym ten temat u osoby, która kupiła zegarki za grubą kasę w stanie NOS? No chyba nie, bo wtedy byłoby to jednoznaczne z jakimś podtekstem ,,sprzedałem Ci spreparowaną lipę".

     

     

    Reasumując- werk to A. Lapanouse, o czym informacja jest w aukcji. Zdjęcie werku otrzymuje każdy kto poprosi bez mrugnięcia okiem. Zegarmistrz, który konserwował zegarek to osoba u, której pół forum z mojej okolicy robi zegarki, a co do nazywania siebie kolekcjonerem- Pozwólcie Panowie, ale myślę, że jednak nim jestem- udzielając się na forum, mając w kolekcji doprawdy sporo zegarków ( aż dziś dokupiłem szkatułę na kolejne 16 sztuk ), posiadając jakąś wiedzę i kontakty...W gruncie rzeczy dla Was mogę być zwykłym handlarzyną i również proszę bardzo- nikomu nie zabronię tak o mnie sądzić, bo choćbym chciał, to świata nie zbawię.

     

    Ja jednak cieszę się, że mam czyste sumienie, nikomu świni nie podkładam, nie manewruję aukcjami i, że od czasu do czasu kogoś cieszą moje zegarki, które i mnie przez pewien czas cieszyły.

     

    Pozdrawiam wszystkich,

     

    Paweł


  12. Paweł Bury- Widzisz...tylko, że mój ojciec nie był robotnikiem, zarabiał w latach 80 tych krocie bo był artystą, który wstrzelił się wtedy w europejską niszę. Artystów nikt nie pojmie i ich mechanizmów działania. Zakładam, że ów ciułactwo zegarkowe zostało mu po moim dziadku, który robił to samo, tylko, że w znacznie większym i droższym kalibrze- złote zegarki.

     

    Miałem taką metkę- dodałem. Jak komuś będzie na niej zależało to dobrze, jak nie to wywali lub schowa do szuflady. Zegarek jest nosem, ale tak jak napisałem w aukcji- ma drobne ślady od przechowywania ( widoczne na foto, na lewym, górnym uszku - do wypolerowania, ale ja tego nie zrobię ). Owszem- rzutuje to na cenę, ale ja, a raczej mój tato, do którego należy ten akurat zegarek ( tak jak i Poljot NOS z allegro ) nie jesteśmy PCK i wiadomo- im wyższa cena tym lepiej. Ojciec chce sobie kupić IWC i nawet już ma coś na oku- oczywiście vintage. Podpowiem, że niemal w tym samym miejscu co kupował 30 lat temu radzieckie zegarki - ot taka historia.

     

    Według mnie tutaj nikt w butelkę nabijany nie jest, bo wszystko jest klarowne. Owszem- byłoby podejrzane jeśli byłby paszport z innym numerem. Jednego takiego Łucza ma ode mnie Nightdream, gdzie w paszporcie jest wpisany inny numer, ale tylko dlatego, że przy wypisywaniu gwarancji sprzedawca rąbnął się się dwóch ostatnich, faktycznie dość niewyraźnie wybitych cyferkach. Ale historia+ stan+ cała reszta budowały solidną obronę.

     

    Ot i tyle ;-) Choć doskonale rozumiem purystów...bo sam zbieram zegarki i szukam zawsze perełek- jak już natrafię na czarną perłę, to taki zegarek ma dożywocie. Ostatnio trafiłem Worldmastera Originala w stanie NOS- poszedł do szkatuły...choć metek niestety nie mam ;-(


  13. Panowie- to mój Łucz. Ten zegarek mam od dawna. Metka była taka od początku- kupiony na ul. Szewskiej w Krakowie- salon Jubiler 2. Nie dam sobie ręki uciąć, ale chyba 83 rok. Zegarek kupiony przez mojego ojca w latach 80 tych. Myślę, że metkę oryginalną w sklepie uszkodzono i dano taki świstek cenowy. Nie mniej jest on od tego zegarka i ręczę za to. Zresztą kolega Nightdream kupował ode mnie NOS-y i może potwierdzić, że nie mijam się w tym, że sprzedaję taki a nie inny stan.

     

    Sznureczek nie jest oryginalny- oryginał się rozsnuł- przywiązałem taką mulinką by nie zgubić po prostu.

     

    Zegarki te pochodzą z kolekcji mojego taty, który kupował jako lokatę kapitału te czasomierze w latach 1981-1988. Wszystkie u jednego lub dwóch jubilerów. Genialna większość zachowane miała pudełka i paszporty, bo z nich nie były zbyt często wyciągane. Nie wystawiam od razu zawsze wszystkiego, bo zwyczajnie nie ma co odkrywać wszystkich kart. Największe smaczki ( szwajcarskie raczej ) zostają w mojej już kolekcji. Wyprzedawane JEGO NOS-y są z powodu, że ,,odkrył" przykry fakt upadku tejże lokaty i pozyskane ze sprzedaży pieniądze przeznacza na inny zegarek- podpowiem, że raczej drogiej marki... ( dla mnie lepiej- po dziadku odziedziczyłem cudowną Doxę, po Ojcu będę miał I.W.C., a po mnie dzieci dostaną te zegarki+ moje zbiory, w tym ukochaną Doxę Sport np. ;-) )

     

    Na aukcji mam także Poljota w stanie nietkniętym, z bransoletą ( założoną tylko do foto ). Do niego również posiadam identyczną metkę z ceną i numerem ref.

     

     

    Nie robiąc offtopu i mając kilkanaście nos-ów na stanie przez ostatnie miesiące, głównie właśnie od dwóch jubilerów- zauważyłem, że jedni mieli metki ( i tu mniemam, że fabryczne ) z pieczątką i ceną na rewersie, a drudzy papierki z numerem ref i ceną. Może ktoś rozwieje moje przemyślenia czym to było podyktowane?

     

    P.S.

     

    Zdjęcia robię w namiocie bezcieniowym...metka wygląda na świeżutką, białą karteczkę- prawda? W rzeczywistości jest zdrowo wyżółkła i widać, że ma swoje lata.


  14. Nightdream- te tarcze nieoryginalne trzeba jednak przyznać, ze nie są najgorsze. Wręcz przeciwnie- spotkałem już kilka takich, które nazwałbym bardzo dobrymi. Nie mniej jednak na allegro trwa teraz pewien proceder ,,nadużywania" tych tarcz do produkcji NOS-ów... Sam teraz sprzedaję De Luxe z tarczą ze współczesnego wypustu, ale napisałem w aukcji wyraźnie, że tarcza jest ,,nowa, ze współczesnego wypustu" i w takiej praktyce nie widzę nic złego. Są ludzie, którzy szukają ładnego zegarka- według mnie kupią właśnie z taką tarczą. Są kolekcjonerzy, którzy tylko chcą mieć oryginały...oj zrobią Ci konkurencję w zakupach ;-)

     

    Nie mniej jednak warto zaznaczyć, że z tymi współczesnymi tarczami jest tak trochę jak z warszawiankami do delban, atlanticów i dox! To kawałek historii może być za jakiś czas i uważam, że nie wstydem jest mieć coś takiego w kolekcji- grunt by być tego świadomym.

     

    Aczkolwiek głośno krytykuję wsadzanie tych tarcz do wszystkiego co popadnie...!

     

    Sorry za taki lekki off.


  15. Te czasy się skończyły i nie wrócą. Zegarki USSR nie będą leciały już w dół raczej- zaczynają być dobrą inwestycją, o niebo lepszą niż np. Delbanki na 465 czy też popularniejsze Atlantici...choć fenomen ,,jasnych" Originali trwa non stop i potrafią skakać pod 4 cyfrowe kwoty.

     

    Osobiście spotykam coraz to więcej doprawdy pięknych zegarków USSR- wypływają, bo ludzie zaczynają sprzedawać dawne zapasy. Ceny duże, ale czasem można trafić takie rarytasy, że hoho.

     

    A ten Poljot? Mnie nie dziwi...sam sprzedałem de luxe automata za 780zł kiedyś- i nie był to NOS. W przypadku tego zegarka dziwie się, że aukcja jeszcze trwa, bo są rozbieżności w opisie ( złoty a złocony to różnica). Swoją drogą co do tego złocenia- ciut mi pachnie świeżym.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.