Ja też bardzo lubię jeździć na rowerze. Jednak boje się o prostatę. Bo czytałem że długotrwała jazda na rowerze powoduje ucisk krocza a co za tym idzie niedokrwienie prostaty. Siodełka w rowerach turystycznych może tak bardzo nie obciążają prostaty ale już chude siodełka w MTB czy też szosówkach to dają w kość. Kolega który jeździ po parę godzin w weekendy mówi że mu nieiedy drętwieje przyrodzenie, wiec coś w tym musi być:-/ Dlatego ja sie staram nie przesadzać jeżdże rekreacyjnie raz w tygodniu. A na codzień wolę inne dyscypliny sportu.