Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Yurrek

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    263
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Yurrek

  1. Yurrek

    Nóż

    Panowie skąs w Was tyle agresji? Nóz nigdy nie był atrybutem Polaka. My bardziej szablą robiliśmy. Nóż był dla innych nacji. Co to się porobiło? Felek niech mnie piorun (ten co w Ślężę napiernicza) zdobęde zdjatka tego Ka Bar.
  2. Yurrek

    Nóż

    Też się kiedyś napaliłem i kupiłem sobie taki tasaczek Gerlacha (względy patriotyczne). Ciężkie to i źle wyważone. Naostrzyć to to tragedia. Można ostrzyć, ostrzyć i ostrzyć, a i tak będzie służył jako tasak. Poza tym jakbyś sie uczył ze trzy lata tylko posługiwania sie takim sprzętem to tez doszedłbyś do takiej genialnej wprawy. W końcu jest ich tam c.a. 1.200.000.000 :wink: jest w czym wybierać. A co do jakości noży. 15 lat temu w jakimś Aldiku albo innym Lidlu w Biberach kupiłem za 12 ś.p. marek komplet noży jakiejś popłuczyny Solingen. Najtańsze, badziewiaste, ale pozostał mi z tego kompletu fleischmesser, który ostrzę kiedy chcę i na czym chcę i zawsze jest O.K.
  3. Yurrek

    Nóż

    Corvus masz rację. Każdemu wg potrzeb. Mnie akurat ten Witek pasuje w 100%. Z dużą kosą mógłbym sie wybrać np. do lasu albo na jakiś survival, ale nie jest mi to potrzebne, bo tego nie uprawiam. Mnie jest potrzebny nóż -narzędzie, co to i śrubke odkręcić, i puszke otworzyć i wyciąć wizytówkę z wydruku (miałem taką sytuacje na targach poznańskich, kiedy wizytówki się skończyły i trzeba było improwizować, bo pomocy znikąd), czy wyciągnąć kleszcza psu. Sam juz nawet nie wiem w ilu sytuacjach mi pomógł. Ale powtarzam jeszcze raz lepszy taki, dłuższy o te 2 cm z blokowanym ostrzem, niż standardowe oficery. Jak zwykły kilka razy ci się sam złoży i dostaniesz po paluchach to dopiero docenisz. A z noszeniem nie ma problemu. Ładne etui (niekoniecznie oryginał) do paska i i zawsze mam go pod ręką i nie zginie! Do tego MAG solitaire na kółeczku i możesz nawet po piwnicach chodzić. Nigdy mnie ten Witek nie zawiódł. Felku ten Ka-Bar przeszedł mi koło nosa c.a. 6 lat temu. Wtedy cyfrówki to był wynalazek hardcorowy. Ale nóż przywieziony z hurtowni na Brooklynie. Grawerka na głowni napuszczana złotem. Razem z pochwą z wolej skóry oczywiście. Stan pierwszy czyli nie używany. Czekał 2 lata. Poszedł za 140 zeta. Do dziś śni mi sie po nocach. Ale poproszę znajomego, który go kupił. Może jeszcze ma dziada i wtedy zdjątka zrobimy. Potem był też zwykły Ontario, ale to juz nie to.
  4. Yurrek

    Nóż

    Też tak myślałem, dopóki nie kupiłem większego Witka Outridera z blokowanym ostrzem. Dopiero wtedy doceniłem funkcjonalność. A każde z narzędzi mi się przydało. Osd wykałaczki po ostrze. Można też dokupić mini śrubokręcik nakręcany na korkociąg (oj to narzędzie to sie dopiero napracowało :wink:). Jest już ze mną całe lata, choć postarzał sie biedulek. A z rzeczy, których darować sobie do dziś nie mogę był Ka Bar - dokładna replika modelu wojennego w serii limitowanej, wyprodukowanej z okazji 50. rocznicy D -Day. Miał ładną pozłacaną grawerkę na ostrzu. Przeleciał mi koło nosa.
  5. Zdjątko nr 3 bardzo mi się podoba. Szóstka też fajna . Ekstra. :wink:
  6. Wiesz, łatwo powiedzieć TYLKO CHCE. To jest moment. Chwila podniecenia i nie wiadomo który pierwszy zacznie. Jest to kłopot, bo w przypadku spotkaniaz większe psy omijam dalekim łukiem. W sytuacji zaskoczenia pociagam smyczą i mówię SPOKÓJ. Czasem pomaga, ale na niektóre psy nic nie pomaga. A wiem, że w przypadku konfrontacji sobie nie poradzi, bo on po prostu nie umie gryźć. Tak został wychowany. Jeszcze pół biedy, kiedy mijasz kogoś na poziomie, kto wiedząc że może dojść do incydentu staje i czeka aż przejdziesz. Wtedy mówimy sobie z daleka DZIĘKUJĘ i jest O.K. Głupim psem nie jest, bo jak na kanapowca umie wykonać kilka komend i chodzić przy nodze, co jak wiadomo w przypadku instynktu tropiącego psa mysliwskiego i norowca zarazem jest trudne. Spróbuję z tą wodą (chyba najwygodniejsza będzie strzykawka 20cm3) . Co do szczekliwości nie jest ujadający. Czasem nawet pozwalam mu szczeknąć kilka razy z balkonu (ale tylko kilka), bo przecież psisko tez musi się wygadać. Pozdrawiam
  7. NIGDY Nie było o "przegubowcach", to może ja zacznę. Mój wabi się Topaz i urodził się 6 lat temu we Wrocku, konkretnie w Sołtysowicach. Dlatego w żartach napisaliśmy mu w książeczce szczepień Topas von Burgweide. Jest czarny, podpalany i ma piękna bródkę (szorstkowłosy). Na ok. 10 kilo wagi 9,5 kg dobroci i poczciwości. Charakteryzuje się tym, że gryźć potrafi tylko jedzenie. Nie ugryzł nigdy nikogo i żadnego żywego stworzenia. Jedyna wada, to szczekanie na inne psy, szczególnie większe (a głos ma donośny, jak pies trzy razy większy). W odróżnieniu od innych jamników nie jest szczekliwy.Jako urodzony norowiec wsławił się zwiedzeniem tuneli minerskich w Kłodzku. Poza tym kobieciarz (uwielbia przedstawicielki płci pięknej). Pochodzi z rodziny mysliwskiej (matka i siostra chodziły na dzika). Jemu los zgotował życie "kanapowca", bez prawa do leżenia na kanapie.
  8. Ten śliczny zaskroniec zwyczajny (Natrix natrix) nie śpi tylko ma chyba coś nie tak z prawym okiem. Wyglada na to, że nie schodzi mu okular podczas linki i rogowacieje. Ale sobie poradzi bo świat bada głównie ozorem . Nawet słuchu nie potrzebuje, żeby żabkę namierzyć. Głuchy jest jak pień. Neuro ty gdzieś w okolice Gór Stołowych zdryfowałeś? Bo klimaty podobne i jakby coś Kudową i Błędnymi Skałami zapachniało. :wink:
  9. Klod mam za sobą podróż tym ustrojstwem przez 2000 km plus spanie w trzy dorosłe osoby. Sam sie dziwię jak to przeżyłem. Po prostu jak nie było nic innego, to trzeba sobie było jakoś radzić. Ale doznań fizycznych i psychicznych (pomimo upływu 25 lat), nie zapomnę. :wink:
  10. I to jeszcze wersja malucha z początku lat 80. Brawo. Polak potrafi. Rozumiem, że członkowie ekspedycji wyruszyli tym bolidem w ramach ascezy i umartwiania ciała, co miało działać oczyszczająco na duszę. Czym sobie zasłużyli na tak straszna pokutę?
  11. Yurrek

    Nóż

    E tam pokostem. Kaponem albo "łodziówką"
  12. Yurrek

    Nóż

    Eeee! Co to za scyzoryk. Nie ma szczypców do homarów i szczoteczki do zębów:(
  13. O współczesności obrazka także świadczy sąsiedztwo szyldu "Stanisław Nowak Sklep Spożywczy" z "Benjamin Holcer Stolarz".
  14. To nie żaba tylko ropucha szara zwana tez zwyczajną (łac. Bufo bufo). Piękna sztuka. Gdyby ktoś chciał ją na pasek przerobić to jest pod ochroną! Neuro próbowałeś pocałować? Może jakbyś dobrze trafił, to po cudownej metamorfozie byłoby zdjęcie do topicu "Esteci"
  15. Yurrek

    Nóż

    Proszę bardzo. Jak o nożach, to o nożach np.: "Mój nóż jest piękny i ostry" (pisał Kuba Rozpruwacz krwią swoich ofiar) :wink: A na poważnie, to od 10 lat mam Victorinoxa z blokowanym ostrzem. Służy do wszystkiego włącznie z dyżurnym otwieraniem puszek w domu, bo okazuje się, że robi to lepiej od wymyślnych otwieraczy. Korkociąg w nim tyle razy wspomógł pragnienie, że aż się lekko skrzywił. Z ciekawszych zastosowań to np. przecinanie wielkich wołowych kości dla psa. Towarzyszy mi wszędzie.
  16. Yurrek

    Nóż

    Najprostsza ZIPPO w wersji Brushed chrome (bez żadnych emblematów, naklejek, powlekania miedzią, robienia na stare srebro i innych bajerów). Nie do zajechania.
  17. KOLEGO przpowiedziałes mi grypsko :shock: leże właśnie i zdycham -cały kiosek kolportera ogołociłem z chusteczek.... :roll: :? :shock: :oops: Felek ale ja naprawdę nie chciałem :cry: Wybacz, bo ze zgryzoty sam sobie bańki postawię i potem je sobie zdejmę z chrakterystycznym cmoknięciem (a co mi tam!). Wracaj nam do zdrowia ! :wink: A co do zasięgu, to ty w jakiejś puszce Faradaya mieszkasz? :wink:
  18. O! kuuuuurna !!!. To dopiero ból. Ale Felek nie martw się zaraz przyjdzie grypa i bańki trzeba będzie postawić. To będzie jeszcze większy ból. Pozdrawiam :wink: P.S. Od 3 lat używam LiJon i ich zamienników i nie mają prawa paść. Jak stosowali niklowodorki to były jasełka po pół roku. Teraz nie ma takiej możliwości. Chyba, że... P.S. Felek znowu mnie rozbawiasz. Jak ty to robisz? :wink:
  19. Felek! Jak ty coś powiesz, to potem przez pół godziny skrecam się na dywanie. Ostrzegam ! Będziesz mojej ślubnej płacił odszkodowanie za spowodowanie mojej śmierci (ze śmiechu oczywiście). Pozdrawiam Cię serdecznie :wink:
  20. Ja od roku użytkuję NOKIĘ 6610i. :evil: Każdemu radzę aby omijał ten wynalazek szerokim łukiem. Tragiczna klawiatura, zbyt ciasno ustawione przyciski, jakość zdjęć - lepiej nie mówić, (a wierzcie mi wymagający co do zabawek- aparacików nie jestem), czytelność menu pod psem. Wg mnie zupełnie nie udany model. Zabaweczka dla małolatów. Wcześniej przez 3 lata miałem NOKIĘ 3310. Aparat prosty ale nie do zajechania. Przeżył ze mną wiele, ale nigdy nie zawiódł. Pozdrawiam
  21. Yurrek

    Co noszą znani ludzie?

    Może trochę offtopic ale w końcu agent dablousewen to też znana postać. Dom aukcyjny Christies wystawił na aukcji rekwizyty i kostiumy ze znanych filmów. Wśród przedmiotów jest OMEGA którą nosił James Bond w filmie "Śmierc nadejdzie jutro" Cena wywoławsza tego sikorka to 8000 GBP. :shock: Moze ktoś z kolegów sie skusi? :wink:
  22. Od dzisiaj możemy mu mówić: Puchatku! Jak Karioka w Tolku Bananie
  23. SAAB 900 to kultowa bryczka. Nazywają ją też hippo (od hipopotama). I ta stacyjka przy lewarku... Też jestem niespełniony.
  24. Marcin, w tym momencie wyobraź sobie mnie zastygłego dajmy na to przez 10 s. " z czapką do ziemi". :wink: Naprawdę kawał dobrej roboty. Serdecznie pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.