Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

trez

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    334
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez trez

  1. trez

    Jak wyglądamy?!

    fajne nato, muszę se kiedyś kupić zielone, może do czarnego vis-a by pasowało, hmmm
  2. Najlepszy model mój nieco się pociaprał, ale spisał świetnie jak zawsze
  3. trez

    Zegarkowe fobie i dziwactwa

    tak jakoś mnie naszło
  4. roz.. a nie wolno kląć, ale właśnie to mi zrobiło załamanie światła na szlifie, jeszcze z początku faktycznie przesunięty indeks jakoś rozumiałem, za takie pieniądze można, zwłaszcza tarcza, na którą się było nie było najwięcej patrzy, ale te szlify zgniotły mi system, ale są i plusy, jak się zacząłem przyglądać temu co mam na ręce, to stwierdziłem, że pora na poważniejsze czyszczenie
  5. super jest ta seria citków, dzięki twojemu zdjęciu właśnie przeskoczył mi parę pozycji na liście "kiedyś muszę se kupić"
  6. Pilot na nato jest całkiem wygodny
  7. słoneczko przyświeciło, zaraz po tym jak grad padał jak to było w tym powiedzeniu w maju jak w garcu
  8. Czarną tarczę zatrzymaj, białą wyrzuć za okno i zakop w 3 mertrowym rowie, albo na odwrót, późno już i nie jestem pewien czy wpierw kopać rów czy rzucać
  9. trez

    Zegarkowe fobie i dziwactwa

    Ostatnio zdałem sobie sprawe, że jak korzystam w publicznym kiblu z takich dużych metalowych dozowników mydła, to "pompuję" je prawą ręką, nawet jak są zamocowane po lewej stronie a jak dzisiaj wózkiem z marketu wyjechałem i na bruku zaczęło trząść, to lewa ręka jakoś tak sama przestała trzymać wózek, a zaczęła pchać go palcami, żeby wstrząsów tyle nie fundować niezawodnej miyocie. Najbardziej się zdziwiłam jak zauważyłem, że nawet w aucie przejeżdżając przez większe dziury, czy tarkę, poluźniam uścisk w lewej lewicy. No i nie mówię o rolku czy omedze, bo takowych nie posiadam, nawet geckote zakładając, te dziwne nawyki nie zanikają
  10. trez

    Najpiękniejsze diverki

    Oj SuperOcean Heritage to jeden z moich ulubionych na liście zakupów "jak będę więcej zarabiał lub ustrzelę totka" wersja 42mm ma datownik na 3 godzinie, co mi się jeszcze bardziej podoba, ale po co mi taki mały zegarek jak ma się łąpę, to nosi się adekwatne rozmiary no i jest to chyba jedyny tak na glanc wypolerowany zegarek, co do którego nie mam wątpliwości, że bym nosił
  11. trez

    Najpiękniejsze diverki

    A ja wrzuce swojego ultimate divera, czyli Depth Master 3000, znaczy się nie mam go ( jeszcze;) ) ale wydaje mi się takim kiogramem lukru :] foto z sieci: 3000m i wymiar 49 gruby na 19, po krótce kawał sqrw...a Jak kiedyś QV będzie szukał inspiracji do nurka, to to jest przykład nie ograniczania się, takie nurkowe obżarstwo :]
  12. A moim zdaniem ciekawa postać z dorobkiem, a nie nadmuchany celebryta. No i dla mnie, który za dzieciaka się na psach chował, rodzi skojarzenia takiego złego bonda. Teraz czekam na odpowiedni zegarek, taki twardziel po przejściach, mi najchętniej nurek bo aktualne eposy są tutaj nieco za grzeczne
  13. trez

    Zegarkowe fobie i dziwactwa

    hehe ja się sam z siebie w duszy śmieję z tego, ale daję koledze z pracy, trzeźwemu i spokojnemu, pooglądać divera 500wr, jakieś dwa kilo stali i jak go kręci w rękach, np żeby dekiel zobaczyć, to aż mnie napina, widzę w myślach jakich to zniszczeń mi narobi, jak wraca w moje ręce, to się staram nie pokazać jak mi ręce drżą
  14. nie ma zmiłuj, jak ma być kozak dla chłopa, to ma ćwiczyć biceps przy każdym podnoszeniu ręki jak nim rzucisz, to ma zabić a jak wartość złomowa nierdzewki nie przekracza ceny flaszki wódki, to dajemy dzieciom zamiast gryzaka. Nie osiągniesz tego mniejszymi wymiarami
  15. córka ma gumiaki i parasol, ja porządnego nurka, deszcz pada, pogromcy kałuż
  16. a na koniec dowód że zegarki to nie grypa, nie zarażają tak szybko, powiedziałem małżonce, że skoro już stoi z telefonem w ręce, to żeby zrobiła mi fotkę, no i zrobiła: no i teraz nie wiem co mam se myśleć
  17. no nareszcie mogę się zapisać do klubu, przypasował mi daynight scuba automatic t-100 tritium tubes. Nabyty z bazarku, z podziękowaniami dla poprzedniego właściciela. Spodobało mi się jego 45mm czyli idealnie na me łapsko, na tarczy same indeksy (bez liter), klasyczny bezel, klasyczny kształt koperty, typowy nurek, z trytem i ciekawymi wskazówkami, które zdlasza wyglądają jak by były przecięte. Niepokoiły mnie fale na tarczy, zawsze wolałem czystą czarną tarczę, ale w sumie nie miałem nigdy fal i muszę przyznać, że całkiem dobrze to wygląda, dziwnie się mi narazie układa zwężana bransoleta, paski też wolę równe ale jest tak przyjemnie ciężka, pełne masywne ogniwa, mały luz pomiędzy nimi, bardzo przyjemny kajdan. fajny jest tryt, połączony z lumą na bezelu daje świetny efekt porównania obu metod świecenia, wchodzę do ciemnego to bezel oślepia, indeksy i wskazówki leciutko rozjaśnione, obudzę się nad ranem, bezela nie widzę, a reszta pięknie świeci. fotki z środy, miałem nieco zarobiony tydzień i nie miałem czasu przysiąść do forum, ale po kolei, wpierw musiałam doładować bransoletę: a potem już się mogłem cieszyć: zaczął w rotomacie żeby się pomierzyć i tak od stojącego zegarka przez pierwsze 8 godzin zrobił -9 s/d, po kolejnych 10h zrobił -3 s/d, widać że się nakręcał, więc od nowa zacząłem i po dobie ma +2,1 s/d, czyli ładnie, można nosić słówko o wykonaniu bo to zawsze gorący temat, po kilkukrotnych oględzinach, porównaniach i krótkim noszeniu, też uważam, że jest to bardzo ładnie wykonany zegarek i uważam go za wartego swojej ceny. Dostałem używkę w wyśmienitym stanie, więc tym bardziej zakup plasuję wysoko w przeliczniku jakości do ceny.
  18. Utknolem u teściowej ;( to sie telefonem pobawie
  19. jak sobota to jak by to Tarantino powiedział: "No panowie znacie to z pierdla. Mydlimy się ...", a następnym razem najpierw muszę przynieść fotomachinę i dopiero się za mydło brać, bo zanim go znalazłem, to pół piany zeszło :] swoją drogą odkryłem kolejny powód posiadania pama, możesz mieć w domu mokrą włoszkę, bo mój niemiec w pianie to trochę perwera
  20. to jest bez sensu, ale wziąłem pilota żeby pochodzić z córką po deszczu i pochlapać po kałużach, może jakiś monster by pasował, albo deep blue, ale nie mam nic pasującego i tylko do żony nie dociera, jak bardzo mi z tym źle
  21. trez

    GERLACH

    nosz by to trafił, broniłem się przed kosmonautą, podoba mi się od początku, ale nie, niemogę, starczy zabawek, za dużo już w tym roku, na vis-a czekam, teraz pora go świętować, jak bym kupił co innego, to bym nie przyłożył mu dostatecznej uwagi i tego typu wymówki aż tu te zdjęcia czarnego kosmonauty wbiły mi klin, no niby wiedziałem, że będzie taka wersja, jakieś obrazki widziałem, ale prawdziwe dobrze zrobione zdjęcia poszły jak packa na much w pysk. Szczęście że jest jeszcze niedostępny, jutro muszę wypić tyle, co by o nim zapomnieć :]
  22. żadnego kwasu do aluminium, czyścisz tylko i wyłącznie woda i szmatką i naprawdę więcej nie trzeba, o ile jej nie przyjarasz z aluminium jest generalnie tak, że jest trujące, ale jak zawsze chodzi o ilość, wiesz, w tonie węgla jest parę gramów uranu, a jakoś palacze akurat na to najmniej narzekają. Nie uszkodzone aluminium użyte w kawiarkach uważane jest za całkowicie bezpieczne i nie chodzi tu o uszkodzenia mechaniczne w postaci spadła i się pogięła, niefajne związki uwalniają się głównie w kontakcie z właśnie kwasami, dlatego nie używamy żadnych środków myjących. Absolutnie żadnej zmywarki, kawiarka tylko do wyrzucenia się nadaje. Warto jeszcze zwrócić na jeden aspekt psucia się kawiarki, po umyciu wycieraj ją do sucha, zostawianie w niej wody, do wyschnięcia, powoduje że na swój sposób "rdzewieje" a to również nie jest dobre. Nie jest to duży problem, bo wycieranie jest podstawową metodą usuwania z niej osadu z kawy, moje doświadczenie jest takie, ze nie przeszkadza to, jak kawiarka przestygnie opłukuję ją z grubsza, 10 sekund z suchą ścierką i git. ino żebyś nie wpadł na pomysł, ze tyle z nią problemów, że nie warto, ooo nie, zdecydowanie warto, aluminiowe są najwygodniejsze w robieniu kawy, szybko się grzeją i szybko studzą, przede wszystkim szybciej kończy się ekstrakcja po zgaszeniu płomienia, a długo bekająca kawiarka tylko psuje smak. Przerobiłem trochę kawiarek, najgorszy był noname z biedronki, kawa się w tym nie chciała robić, najlepiej wykonane są chyba gat-y, aktualnie aluminiowa brikka u mnie się sprawdza cudnie. no i na koniec niepodważalny plus aluminiowej klasycznej kawiarki, jest kultowa
  23. bialetti brikka chyba pierwsza w historii modyfikacja kawiarki z dodatkowym "zaworkiem", daje nieco większe ciśnienie, świetny efekt, łatwiej powtarzalna i jeżeli wierzyć kolesiowi z termometrami to zapewnia dobre warunki parzenia z woda od zimna nagrzewaną: http://www.home-barista.com/brewing/secrets-of-moka-pot-how-to-video-t30707.html a zalewanie kawiarki wrzątkiem to dla mnie jakaś pomyłka, wierzę w legendy, że kiedyś ktoś się nie poparzył :] sam używam od dość dawna i jestem bardzo zadowolony, tylko zwrócę uwagę, że występuje tylko w wersjach na 2 i 4, wiem też, że wiele osób kupuje duże kawiarki, żeby sobie zaparzyć kubek, przy brice raczej krążysz w okolicach espresso lungo. No i jak ktoś tak robi to pliss niech se sprawi reduktor (czyli mniejsze, płytsze sitko na kawę) bo jak nie nasypiesz kawy do pełna na sitku, to wychodzi bleee
  24. z tą kawiarką na indukcji nie jest tak różowo, kuchenki indukcyjne grzeją dziwnie, jakby pulsacyjne chcą utrzymywać stałą temperaturę, miałem okazję w gościach widzieć, kawa "rzygała" z niej paskudnie, przegrzana skwaśniała, ble, ale nie żebym jednak zniechęcał od razu, pewnie zależy to od konkretnej kuchenki, zresztą na elektrycznej zwykłej płycie u rodziny jest nieco podobnie, a u kolegi ładnie wychodzi, kawiarka na gazie to cudo, na prądzie bywa różnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.