Cześć,
forum obserwuje już od dłuższego czasu (nawet nie pamiętam od kiedy, ale będzie kilka lat) i ze wstydem musze przyznać, że dopiero teraz napisałem posta z przywitaniem.
Co do mojej osoby, to zegarkami interesuje się ... od komunii chyba (czyli bardzo dawno temu) 😉.
Zaczęło się od jakiegoś rosyjskiego Poljota, dalej klasycznie czyli 7 melodyjek w Casio. Potem już świadomie, zakochałem się w Casio AMW-320 (kolega miał w wersji czarnej) i nabyłem takie coś tylko, że w kolorze takim złoto-żółtym. Wiernie mi służył przez lata, na przemian z dwoma Citizenami w podobnym "divingowym" stylu. Teraz gdzieś w jakiejś szufladzie odpoczywa (próbowałem go odnaleźć, ale gdzieś się zaszył, wraz z jednym Citizenem 😉). Potem kolejna miłość, już z górnej półki, mianowicie Breitling Navitimer. Jego używam jako EDW już od jakich 12 lat. Natomiast jako, że stara miłość nie rdzewieje, to ostatni napadło mnie znowu na Casio i kupiłem sobie G-Shocka (GR-B100WLP). Tak sie człowiek troche odmłodzi i da odpocząć Navitimerowi. A że mam jazdę jakoś ostatnio na zegarki, to planuje zapolować na jakieś divingowe Seiko (może Arnie) i dokupie jakieś G-shocki (fajnie sie kupuje, co ostatnio odkryłem w Japonii i to jeszcze korzystnie cenowo). Czyli zdaniem podsumowania, jestem miłośnikiem japończyków i Breitlinga i zapomniałbym, na imię mam Paweł 😃.