Jestem na ekstremalnie wczesnym etapie zakupu zegarka ze średniej półki (powiedzmy do 4000zł). Robię sobie research i na tę chwilę mam kilka typów (wygrywa chyba Hamilton z interstellara). Wpadłem na Grand Citizen (AKA Grand Seiko dla biednych jak to ktoś tam porównywał) i ludzie chwalą jakość wykonania, wykończenia, same mechanizmy i zegarek są składane ręcznie. Designowo też całkiem mi odpowiadają, NB3010-52A czy NB0040-58E to czysta klasyka bez żadnych kontrowersyjnych i dziwnych rozwiązań. Cenowo też nie ma tragedii, przy odrobinie cierpliwości powinno się dać je wyhaczyć poniżej 3000zł. A jednak w kwestii popularności zegarki leżą, prawie zero recezji, na youtubie 5 filmików na krzyż, o zobaczeniu na żywo chyba można zapomnieć. Jest tu ktoś z Grand Citizenem? Jakiś pomysł, dlaczego zegarki mimo sporego kunsztu i rozsądnej ceny są prawie nieznane?