Witam serdecznie, podejrzewam, że starszych kolegów!
Kilka najbliższych dni stoi u mnie pod znakiem dylematu. Od jakiegoś czasu marzył mi się Breitling. Początkowo chciałem kupić entry zegarek, czyli najtańszy z całej ich gamy. Colt 44 Automatic (tańszy jest Quartz, jednakże nie wpada w oko jak Automatic). Oczywiście po przeszukaniu i przestudiowaniu całej gamy, zainteresowałem się innymi modelami i stoję w tej sytuacji przed ciężkim wyborem.
Colt 44 Automatic jest oczywistą oczywistością, jednak traktuję ten model jako opcja zapasowa na ten moment.
Przepiękne są Avengery. Mam możliwość kupna nowego Avenger Seawolf z czarnym cyferblatem. Mam 18-19cm w nadgarstku, więc jego masywna koperta 45mm będzie idealnie wyglądać.
Niemniej jednak jest także inny Avenger, który zachwyca. GMT. Także mam możliwość kupna nowego okazu. Jest cieńszy, mniejszy, gdyż koperta ma 43mm, niemniej jednak pomimo tego i tak mi się podoba. Szczególnie ciekawa dla mnie jest funkcjonalność GMT, jednakże nie jest mi do życia konieczna (telefon komórkowy służy).
Kolejny, chyba najpiękniejszy ze wszystkich do wyboru, jest Superocean Heritage II 46. Cena nowego znacznie przewyższa powyższe modele, jednakże za dużo mniej mam opcję kupna modelu z 2012 roku, w idealnym stanie. Oczywiście jest z papierami i pudełkiem. Tutaj rodzi się pytanie do bardziej doświadczonych kolegów w tej dziedzinie, jest warto kupować już 9 letni zegarek za taką cenę? Mam na myśli kwotę około 13tys PLN. Trochę mnie to odstrasza, jednakże sam w sobie ten zegarek jest chyba najładniejszym z całej gamy (Nie umniejszając Navitimerowi, na którego przyjdzie u mnie czas ).
Pozdrawiam serdecznie