...na naszym forum padła propozycja abym napisał recenzję tego zegarka, bo ich „tutaj” mało. Spróbujmy SEIKO Marinemaster 600m Saturation Diving, Spring Drive GMT, model SBDB001 JDM - zegarek, który powstał dla uhonorowania 40 rocznicy powstania pierwszego zegarka nurkowego Seiko - modelu 62MAS. Na rynku od maja 2005 roku. 5 grudnia 2005 roku projekt tego zegarka został uhonorowany Good Design Award przez Japan Institute of Design Promotion w kategorii Product Design - Personal care products. Jako projektant wymieniony został pan Akihiro Kobori, Manager, Design Center, SEIKO WATCH CORPORATION. Ten sam pan w lutym 2005 był współautorem patentu na te słynne zęby drwala na krawędzi bezela, z rysunku wypisz-wymaluj SBDB001. Nie pomyślałbym, że to można opatentować, ale proszę https://patentscope.wipo.int/search/en/detail.jsf?docId=WO2006087766 Kształt koperty oraz założenia dotyczące mechanizmu Spring Drive odpowiadają czemuś, co w Seiko określają jako Slant Mono Form design. Trochę trudno się doszukać idei tego określenia, nie ma też co szukać po słownikach, bo to Engrish (Japanese English) - ale to ma coś wspólnego z odwoływaniem się do wzorców kształtów czerpanych z natury, że zacytuję samych Seiko: „In a show of reverence to the Shinshu Suwa region in the mountains of central Japan where the Spring Drive was developed, the movement's bridge and gear train are configured in the image of the surrounding Hotaka and Jonen mountains.” MM600 SBDB001 był pierwszym użyciem przez Seiko napędu Spring Drive w zegarkach kategorii „nurek”. Na początku podobno rozważano włożenie tego mechanizmu w kopertę „tuńczyka” ale ostatecznie wybrano wariację na temat koperty Marinemastera 300, który od 5 lat był już w ofercie. Ciekawostką jest zastosowany materiał, który Seiko określa jako High Intensity Titanium lub Bright Titanium. W tym zegarku z tego tytanu wykonane są: obudowa, bransoleta i wskazówki. Materiał ten wg moich poszukiwań odpowiada Titanium Grade 5, 6Al-4V. Ktoś już o to pytał bezpośrednio w Japonii i tu pozwolę sobie zacytować fragment odpowiedzi SEIKO: „(…)1.“High-Intensity Titanium” is a alloy of titanium, niobium and iron. 2.In terms of a Vickers Hardness, that for High-Intensity Titanium is from approx. 250 to 350; it is harder than stainless steel - the Vickers Hardness is from approx. 150 to 250.(...)” Warte podkreślenia jest to, że High Intensity Titanium użyte w SBDB001 to nie jest to samo Titanium+Diashield, którego użyto w SBDB011 (w następcy SBDB001). Wg obserwacji, materiał ten używany jest w high-end produktach Seiko, gdzie wiadomo, że podczas serwisowania będzie można go łatwo wypolerować itd. Tytan pokryty Diashield (określany jako Pure Titanium) nie jest łatwy w naprawie i jest przeznaczony dla zegarków trochę poniżej high-end. Wniosek taki, że SBDB001 był w tamtym czasie HighEnd diverem a jego następca z 2015 roku, SBDB011, miał stać się jego kolejną wersją, lecz „trochę w dół” - jednym kopniakiem wylądował w Prospex. Sprawdziłem, czy znalazło to odbicie w cenach - nieszczególnie. SBDB001 - cena na starcie odpowiadała około $4500 (Japonia 472,500 JPY) SBDB011 - cena na starcie odpowiadała około $4500 (Japonia 470,600 JPY) Teraz czas na moje wrażenia z używania zegarka: - moje „seikowanie” zaczęło się od kupna od kolegi PiotrX zegarka baby-tuna. - potem obejrzałem u kogoś MM300, kupiłem niedawno w wersji niebieskiej Kupiłem oba zegarki dla „czas docenić Seiko” - low end, middle i czas na coś z wyższej półki. Grand Seiko odpada, bo nie ma tam odpowiednio dużych zegarków; aby skrócić czas wyjaśnień, to moja ręka: Zacząłem więc rozważać coś godnego w podobnych rozmiarach lub ciut mniejszych - z Seiko. I tak wpadł mi w ręce SBDB001, z 2008 roku, po stopniu zarysowań - raczej królowa pudełka niż używany na codzień zegarek. Te kilka zarysowań na wypolerowanych płaszczyznach udało się szybko (względnie do wyobrażeń) wypolerować przy użyciu ściereczki CapeCod. Drobne ryski na zapięciu - 10 ruchów włókniną ścierną i jak nowe. Po odebraniu przesyłki i oględzinach zegarka - chciałem sprawdzić, co się stanie jak odkręcę te „znienawidzone” śrubki, które mają „ułatwiać zdjęcie bezela” do np. czyszczenia i smarowania. Faktycznie, ich wykręcenie ułatwia zdjęcie bezela - po prostu odpada od zegara zgodnie z siłą grawitacji. Bezel od środka - prawie czysty. Oczyściłem a szczelkę po prostu posmarowałem olejem silikonowym. Zegarek jest wysoki, 17mm, co w połączeniu z optycznie umieszczoną nisko tarczą robi dość rzadkie wrażenie - podobnie jest w MM300, choć tu bardziej ten efekt jest dramatyczny. Wrażenia z pracy koronki - lepsze niż z MM300 - po wyciągnięciu do dowolnej pozycji - ani śladu luzu na boki, nic. I chyba fajnie, że ma to S zamiast symbolu Prospex znanego z SBDB011. Jasność tego Bright Titanium - w jasnym świetle dziennym jest identyczna jak dla MM300 z Diashield. To się zmienia, jak zmniejsza się jasność światła, np. wchodzi się w cień - wtedy tytan staje się od razu ciemniejszy od stali MM300. Czy się rysuje? Rysuje, mniej więcej tak samo jak 904L Rolexa. Waga zegarka - 174 gramy. Dla porównania MM300 - 209 gram. Średnica bez koronki: 46mm, z koronką 50 Grubość: 17mm Lug 2 lug: 52 mm (odległość pomiędzy osiami zamocowania bransolety/paska) Mechanizm: Spring Drive: 5R66 (data, godzina, GMT, rezerwa chodu 72 h) Trochę miałem obaw, że tak stary zegarek (rocznik 2008, mija 12 rok od produkcji) zaraz będzie musiał trafić do serwisu w Japonii. Niedawno jednak przeczytałem historię człowieka, który w 2012 roku kupił ten model podczas pobytu w Japonii - wg nr seryjnego powstał on w kwietniu 2005 roku, a więc był jednym z pierwszych wyprodukowanych. Gdy zadał pytanie obsłudze klienta Seiko - jak to się ma do tych 3-4 lat, po których sugerowany jest serwis - otrzymał odpowiedź, żeby się nie martwił, gdyż w praktyce 3-4 lata są sugerowane przy ciągłym użyciu zegarka jako głównego a ew. wysychania smarów podczas bezczynności - nie należy brać pod uwagę. Może i faktycznie… Czas na trochę zdjęć: