Szanowni koledzy. Pomogliście już nie raz, więc i tym razem na Was liczę. Podobnego tematu nie znalazłem, choć coś mi świta, że takowy istniał. Ale do rzeczy! Zebrałem się w sobie i pod koniec roku najprawdopodobniej kupuję wymarzoną Omegę SMP, jednak mam wątpliwości jaki kolor wybrać. Czarna! A może niebieska? Jednak czarna... Nie no, niebieska lepsza! Takie myśli kołaczą się już przynajmniej od miesiąca, gdy konkretniej zaplanowałem zakup, a w zasadzie dłużej, bo marzę o nim od paru już lat. <Tu nastąpią wynurzenia i głębokie przemyślenia autora oraz tło historyczno- estetyczne tego wiekopomnego wydarzenia, więc nie obrażę się, jak nie przeczytasz =]> Wybór byłby prosty, gdybym celował w wersję z falkami. Na pewno byłaby to niebieska, bo to firmowy kolor tego zegarka. Submariner czarny, SMP niebieska- tak było od zarania dziejów i każdy to wiedział. Wersja ceramiczna namieszała jednak bardzo, bo przedefiniowała dla mnie ten zegarek gruntownymi zmianami tarczy, zerwała z tradycją i tym samym zwolniła mnie z obowiązku wyboru wersji niebieskiej. Oglądałem, przymierzałem i porównywałem bezpośrednio już obydwie wersje i tak: czarna- moim zdaniem ładniejsza. Piękna, głęboka i odbijająca światło czerń, świetne wrażenie kontrastu z polerowanymi, stalowymi elementami tarczy i wysoka uniwersalność. Nie ukrywam, że lubię zegarki z czarną tarczą, i jeszcze ich przybędzie- w bliżej nieokreślonej przyszłości na pewno Moonwatch i pilot Stowy a może kiedyś wspomniany Sub, choć na razie to półka dla mnie kompletnie niedostępna. Trochę też już takich mam, między innymi Longines HC, który ma identyczne, czarne i połyskliwe, wykończenie tarczy. I w tym widzę największy szkopuł- kupiłbym w zasadzie taki sam zegarek tylko lepszej jakości. niebieska- kolor jednak tradycyjny, a to dla mnie ważne. Niebieski, choć ustaliłem to nie w syntetycznym świetle salonu, lecz na filmach na YT, pięknie dynamicznie zmienia barwy od czarnej przez szarą, granatową aż po niebieską. Na ręce coś się dzieje a i kolekcja byłaby zdecydowanie bardziej zróżnicowana. Zastosowany granat nie jest jasnym, prostym niebieskim, na który bym się nie zdecydował, lecz głębokim, ciemnym i szlachetnym kolorem. Zakup niebieskiej wersji wymagałby jednak ode mnie trochę odwagi, gdyż trochę boję się eksperymentować z kolorami i choć niekłamany podziw i uznanie budzą we mnie użytkownicy, przykładowo, Orange Monsterów, wściekle zielonych szortów plażowych i choćby czerwonych Mazd 6 to jednak sam miałbym zbyt mało odwagi by nabyć takie rzeczy =]. Za niebieskim idzie też mniejsza uniwersalność. O ile do casuala z niebieskawą koszulą obleci jak najbardziej, to jednak na codzień ubieram się na sportowo z dużą, jeśli nie dominującą, dawką czarnego. Cóż, metalem zostaje się na całe życie, również po ścięciu piór... Więc co pasuje w takim razie do czarnego? Więcej czarnego! =] I taki granatowy gryzie mi się z czernią, ciemną zielenią i piaskowym... Szkoda byłoby mi jednak spojrzeć na moją kolekcję i stwierdzić, że choć każdy zegarek osobno jest piękny, to jednak razem wyglądają jakoś tak smutno i nudno. I każdy podobny, choć każdy inny... I nie ma jak sobie odmienić... Tu zaznaczę, że jestem osobą, która nie odsprzedaje zakupionych zegarków w celach budowania kolekcji, zatem dokonany wybór jest w zasadzie ostatecznym. <Koniec nudnych wynurzeń i chorych przemyśleń. Jeżeli je przeczytałeś, to współczuję, zmarnowałeś trochę czasu i zagłębiłeś się nieco w moją zwichrowaną psychikę> Tak też reasumując, serce rwie do wersji czarnej, rozum zaś stanowczo podpowiada wersję niebieską. A jakie są Wasze przemyślenia? Którą wersję Wy wybralibyście i dlaczego? Co według Was lepiej zrobić i jak planować kolekcję?