Ostatnio dotarła do mnie ze słonecznej Kalifornii Invicta 8926OB Pro Diver, a od dwóch lat jestem posiadaczem wersji kolorystycznej bicolor z niebieskim bezelem i tarczą tj. 8928OB. Chciałbym podzielić się kilkoma spostrzeżeniami na temat tych zegarków. Zaczniemy od tego co sobą ten zegarek reprezentuje: -Wodoodporność na poziomie 200m, -Zakręcana koronka, -Zakręcany przeszklony dekiel prezentujący mechanizm z modyfikowanym przez Invictę wahnikiem w kolorze żółtym, -Automatyczny mechanizm NH35A produkcji Seiko z dokręcaniem i stop sekundą, rezerwą chodu 41 godzin i częstotliwością pracy 21 600bph, -bransoleta z pełnymi ogniwami, prostym standardowym zapięciem bez przycisków i pustymi endlinkami, -średnica koperty w idealnym rozmiarze 40mm -szerokośc w uszach 20mm -grubość koperty 14 mm -szkiełko mineralne -wkładka bezela aluminiowa -masa zegarka 149 gram - luma na wskazówkach i indeksach (plus kropka lumy na bezelu) - niestety słaba, bliżej do Casio niż do Seiko. Dwa lata temu dzięki promocji prime day na brytyjskim Amazonie stałem się posiadaczem stalowo-"złotej" Invicty wydając kwotę nieco poniżej 300 PLN. Jak ktoś się orientuje w cenach tanich zegarków, ten wie, że można za to kupić m.in kwarcowe Timexy, Seiko 5, Wostoka Amfibię, czy za trochę mniej słynne tu i ówdzie Casio Duro. Może i to fajne zegarki, ale to właśnie Invictę najlepiej mi się nosi. Seiko 5 ma gorszą bransoletę, mniejszą wodoodporność i jest zdecydowanie mniejszych rozmiarów niż diver z koperta o średnicy 40mm. Timexy czy Casio to zawsze będą zegarki tylko kwarcowe, a nie zawsze człowiek ma ochotę obcować z bateriami w ciągu swojego dnia. Wostok z kolei jest totalnie toporny, co może ma i swój urok, ale umówmy się że komunizm już dawno upadł i jest to produkt nie do końca przystający do dzisiejszych czasów. Samo wykonanie Pro Divera w porównaniu do ww. jest bardzo dobre, w sumie jedynie Seiko 5 może z nim rywalizować w tych kwotach (poza bransoletą). Za takie pieniądze jest to super wykonany zegarek. Mechanizm jest stosunkowo dokładny, może nie na poziomie chronometru, ale na zadowalającym jak na mechaniczny zegarek poziomie. Co do spasowania elementów czy jakości szczotkowań, polerki, tarczy, napisów czy nakładanego loga, biorąc pod uwagę cenę nie ma się do czego doczepić. Jedyne co może komuś przeszkadzać to grawer "Invicta" na boku koperty i wzornictwo rodem z poprzedniego modelu Rolexa Submarinera z aluminiowym bezelem. Jeżeli ktoś ma z tym problem to niech sobie odpuści. Ma to swoje zalety - idealny rozmiar zegarka, właśnie dzięki wzorowaniu się na Rolexie. Zegarek jest bardzo wygodny. A jakie w porównaniu do noszonego dwa lata zegarka wrażenie robi 8926OB, który dzisiaj do mnie przyszedł? Bardziej stonowany wariant z czarną wkładka bezela i czarna tarczą? Inne szczotkowanie na uszach - gorsze, inaczej pracujący bezel, inne, skromniejsze pudełko...czy może zmienili miejsce produkcji, dostawców? Czy to cięcie kosztów, czy może problemy z kontrolą jakości? To się jeszcze okaże jak go trochę ponoszę. W cenie do 400 PLN polecam spróbować. Niestety Polscy dystrybutorzy proponują jakieś chore ceny za te zegarki, a zakup w opłacalnej kwocie musi się wiązać z wszelakimi wadami zakupów zagranicznych. Do odważnych świat należy, a i nie zbankrutujecie kupując Invictę.