Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Lestaf

Recenzja Garmina Forerunner 110 HR

Rekomendowane odpowiedzi

Na ziemi są kraje inne niż Polska, takie w których jada się kawior, jeździ się lewą stroną ulicy drogimi samochodami, a urlop spędza się na podróżach do tropiów zamiast na przemalowywaniu swojego mieszkania. Są jednak również takie kraje, w których po drodze jeżdżą zaprzężone w konie furmanki, ustępując co jakiś czas miejsca wyprzedzającym je czołgom, gdzie ludzie ze smakiem jedzą to co my brzydzilibyśmy się nawet zatłuc kijem, a urlopu nie miewa się tam wcale. W tych właśnie krajach spracowane ręce małych skośnookich ludzików wytrwale składają kawałek po kawałku elektroniczne cuda, które potem my, mieszkańcy Europy dumnie możemy nosić na ręku, wesoło wciskając plastikowe guziki, czy to dla zmieniania funkcji, czy to dla poprawy humoru, bo przecież tak zabawnie pikają.

Jednym z takich właśnie cudów inżynierii jest Garmin Forerunner 110 HR. Zegarek stworzony dla tych którzy podążają za tak popularną ostatnio modą na bieganie.  Żeby wszystko było jasne, ja wcale z tego nie kpie! Przeciwnie, jestem przeszczęśliwy, że bieganie stało się w końcu modą, dołączając do mody na palenie, picie wódy i plucie na chodnik, chociaż te trzy ostatnie rozrywki też niewiele straciły na swojej atrakcyjności. Niemniej fakt, że można biec w kolorowym ubranku, nie wzbudzając przy tym śmiechu przechodniów, jest według mnie ogromnym skokiem cywilizacyjnym i mentalnym polskiego społeczeństwa.

 

Garmin Forerunner 110 HR jest opcją dla tych, którzy za niewielkie pieniądze chcą mieć zegarek biegowy spełniający te wymagania do których został stworzony. Spełnia je w 100% i tylko w 100%, bo na rynku jest wiele modeli, które jak chociażby Suunto Ambit, są niemalże komputerami z możliwością instalowania na nich przeróżnych aplikacji, z opcją wysokościomierza i barometru. Forerunner 110 HR pod tym względem jest minimalistą i ogranicza się tylko do pokazywania najistotniejszych dla nas w trakcie biegu informacji. Cała filozofia jego działania polega na tym, że w trakcie biegu, wbudowany w zegarek odbiornik łączy się z sygnałem GPS, na którego podstawie jesteśmy informowani o odległości jaką pokonaliśmy od startu i szybkości z jaką się poruszamy.

Tym co różni go od innych biegowych zegarków jest też to, że gdy nie biegamy, możemy bez problemu używać go jako zwykłego, w pełni funkcjonalnego i wygodnego zegarka elektronicznego, nie wyglądając przy tym jakbyśmy nałożyli na nadgarstek zastawę obiadową.

 

Wykonanie zegarka nawet nie wygląda na solidne i w istocie takie nie jest. Cała koperta łącznie z paskiem zrobiona jest z jakiegoś gumopodobnego materiału, przy czym paska nie można odczepić, bo razem z kopertą stanowi monolit i żadnym sposobem nie da się go wymienić na nowy, nie wymieniając przy tym całej koperty. Szlufka wyposażona jest w wypustkę, która poprzez wciskanie się w jedną z dziurek, ma zapobiegać jej samoistnemu wysunięciu się i swoje zadanie spełnia tak bezbłędnie, że ciężko jest ją wysunąć nawet wtedy, gdy już chcemy zdjąć z ręki zegarek…

 Kolejną tragedią jakościową jest w zegarku szybka, która sprawia wrażenie jakby miała pęknąć od samego naporu wiatru, wygląda jakby była zrobiona z plastiku i zapewne z tego właśnie jest zrobiona, bo po stuknięciu w nią paznokciem, wydaje charakterystyczny dla plastiku odgłos.

Tylko klamra robi dobre wrażenie, wygląda na grubą i solidną, choć wcale bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że tylko na taką wygląda.

Zegarek jest wodoodporny do jednego metra, więc pozwala na bieganie w deszczu, ale tym którzy lubią po skończonym biegu wskoczyć do wody, radziłbym zdjąć go najpierw z ręki.

Na deklu prócz sześciu śrubek mających na celu trzymania tego ustrojstwa w jednej kupie, widnieją jeszcze cztery tajemnicze stalowe kręgi. Służą one do podłączania zegarka z komputerem, w celu zgrania zapisanych na nim aktywności, a ich obsługa jest równie tajemnicza co ich wygląd, w zestawie z zegarkiem dostajemy bowiem klips z kablem i wejściem USB na jego drugiej stronie. Klips należy tak przypiąć do zegarka, żeby cztery miedziane wypustki wpasowały się w stalowe kręgi. Ten kto to wymyślił, powinien dostać zakaz opuszczania kraju, bo chyba nie dałoby się bardziej skomplikować tej czynności. Plotka głosi, że Chuckowi Norrisowi udało się podłączyć Forerunnera 110 do komputera już za trzecim podejściem…

 

 

gallery_24452_1531_223900.jpg

 

Tyle o wykonaniu, skupmy się teraz na funkcjach.

 

W opcji timekeeping Forerunner 110 HR jak już wspomniałem, wygląda jak najzwyklejszy zegarek, na tarczy wyświetlając aktualną godzinę i datę, cyfry przy tym są bardzo duże i wyraźne, dzięki czemu zegarek jest bardzo czytelny. Projektanci optymalnie wykorzystali miejsce na tarczy, wszystkie potrzebne informacje skupiając dokładnie na jej środku, a wolnego miejsca nie zaśmiecając żadnymi mniej przydatnymi informacjami, choć nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gdyby pod datą umieścili aktualny dzień tygodnia, nikt o marnowanie przestrzeni by ich nie oskarżył…

 

gallery_24452_1531_749665.jpg

 

Prawie każdy przycisk w zegarku ma dwa zastosowania, w zależności od tego jak długo będziemy go naciskać. Lewy górny przycisk prócz wyłączania i włączania urządzenia, służy do włączania podświetlenia tarczy, po jego naciśnięciu tarcza jest równomiernie podświetlana na niebiesko, bardzo ładnie to wygląda. Dłuższe naciśniecie tego przycisku wyłącza zegarek, dzięki czemu nie zużywamy energii akumulatora, a ten nie powala pojemnością, bo pozwala tylko na 8 godzin pracy z włączonym GPSem i 3 tygodnie w trybie oszczędzania energii. Prawy górny przycisk włącza i wyłącza stoper, prawy dolny gdy krótko go naciśniemy zaznacza okrążenia, gdy dłużej resetuje stoper a lewy dolny pozwala nam przechodzić między funkcjami zegarka, a po dłuższym naciśnięciu otwiera menu w którym odczytać możemy historie aktywności, wprowadzić profil użytkownika lub zmienić ustawienia zegarka, określając takie parametry jak na przykład auto lap, czy format informacji wyświetlanych w trakcie biegu. Menu jest w kilku językach w tym polskim.

 

W trakcie biegu wyświetlane są na raz tylko trzy informacje, są nimi pokonany dystans w milach albo kilometrach, aktualna/ średnia prędkość lub tempo i stoper albo o ile nie zapodziejemy gdzieś paska do pomiaru tętna (ja gdzieś zapodziałem) nasz aktualny puls. Wspomniany już pasek zapinamy sobie wokół klatki piersiowej a ten niewidzialnymi czarodziejskimi falami łączy się z zegarkiem pozwalając nam monitorować pracę swojego serca, dzięki której to funkcji nasz Forerunner 110 dostał przyrostek HR (heart rate). Opaska jest dość niewygodna i po dłuższym biegu potrafi dać się we znaki, obcierając skórę.

Po zakończeniu biegu od razu możemy ocenić swoje wyniki, wchodząc w historię, w której zapisany jest czas ruchu, ilość spalonych kalorii i pokonany dystans. Aktywności zapisywane są do pliku fit, nie ma więc problemu z przeniesieniem ich do serwisów takich jak Endomondo, o ile rzecz jasna nie spodoba nam się portal proponowany przez Garmina (mi się nie spodobał).

 

gallery_24452_1531_301711.jpg

 

Podsumowując. Zegarek nie jest zły, ma swoje wady, ale któż ich nie ma? Za tą cenę warto go polecić początkującym biegaczom, którzy lubią parę razy w tygodniu przebiec się kilka kilometrów, publikując później swoje dokonania na sportowych serwisach społecznościowych typu Endomondo, choć myślę, że i bardziej doświadczeni sportowcy byliby z niego zadowoleni, bo pomaga ocenić w trakcie zawodów jak daleko jesteśmy od mety. Osiem godzin pracy zegarka z włączonym GPSem to wystarczający czas, żeby przebiec maraton, nawet w tą i z powrotem, a klasa wodoszczelności tylko do 1 metra, podczas biegu w niczym nie przeszkadza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla porównania wielkości wklejam zdjęcie przy Risemanie i SKX007

 

f358293d222e020bmed.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie sie czyta twoje recki Lestaf, znajdz jakis porzadnieszy zegar do testow, bedzie jeszcze lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki :) Większość porządniejszych zegarków ktoś już zrecenzował, poza tym pisanie o samych zachwytach byłoby potwornie nudne ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sa mniej lub bardziej udane recenzje. Inteligencja i wiedza o temacie stanowi sedno sprawy. Nie marnuj talentu z elektronikami do biegania;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wkurzające w tej 110 jest to, że tempo jest podawane jako średnia okrążenia, co- jak nie używa się autolapa co kilometr- psuje sens biegania treningów na tempo. Soft ma tez faka w postaci "zawieszenia" się wyłączenia, ale ponoć jest już łatka. W jednym ze sklepów jest za 440zł bez opaski, co jak na mozliwość podłączenia czujnika HR jest bezkonkurencyjne w tym segmencie (czyli  podstawowe garminy, polary, suunto).

A, jak opaska obciera polecam zamienić na coś z miękkim paskiem, np. adidasa, wystarczy, że ma standard ant+, będzie działać.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, mi się nie zawiesza, może mieli po prostu wadliwe modele...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin na maraton - trasę zamkną szybciej :)

Dobra recenzja .


Deus Dona Me Vi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra recenzja. Do wszystkich wad idzie się przyzwyczaić, a zegarek tak naprawdę swoją funkcję (czyli podawanie tempa i pulsu) spełnia idealnie.

 

Nie zgodzę się tylko, że jest to zegarek dla początkujących biegaczy. Tak naprawdę nadaje się dla wszystkich biegaczy. Od dużo droższego modelu 610 różni go tylko brak tempa chwilowego, opcje ustawiania treningów interwałowych i szereg bajerów, z których zawodowcy i tak nie korzystają.

 

rav_c - przy opcji autolap 1 km masz średnią z kilometra, które bardzo dobrze się sprawdza w bieganiu na tempo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rav_c - przy opcji autolap 1 km masz średnią z kilometra, które bardzo dobrze się sprawdza w bieganiu na tempo.

 

auto lap jest w tym zegarku trochę irytujący, bo na około 10 sekund blokuje wszystkie informacje na tarczy. Przez ten czas jest wyświetlana informacja o czasie przebiegnięcia ostatniego kilometra i nic więcej. 5 sekund by wystarczyło, tym bardziej, że jest się informowanym dźwiękiem, że auto lap się włączył.

 

post-24452-0-02447600-1395318157_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie śmiejcie się, że wolno biegam, specjalnie trzymam takie tempo, żeby zrzucić trochę fetu po zimie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz wcisnąć page/menu wtedy informacje od razu znikną.

 

Jeśli Ci odpowiada takie tempo, to jest ok, choć chudnąć można i przy większych intensywnościach. Te 65-75% Hrmax jest trochę mitem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie trzymam trochę wyższe tempo, ale wtedy kilka razy się zatrzymywałem, żeby zdjęcia do recenzji pocykać i wyszło mi takie tempo właśnie. Staram się trzymać tempo w okolicach 7 sekund na kilometr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie trzymam trochę wyższe tempo, ale wtedy kilka razy się zatrzymywałem, żeby zdjęcia do recenzji pocykać i wyszło mi takie tempo właśnie. Staram się trzymać tempo w okolicach 7 sekund na kilometr.

7 sekund na kilometr - szybko :) nawet bardzo szybko :)


Deus Dona Me Vi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut na kilometr oczywiście :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To trochę wolniej jest :)

Ważne że sie cos robi i że człowiek sie rusza .


Deus Dona Me Vi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

rav_c - przy opcji autolap 1 km masz średnią z kilometra, które bardzo dobrze się sprawdza w bieganiu na tempo.

jeśli kogoś satysfakcjonuje średnia z kilometra to tak, dla już bardziej świadomego i zaawansowanego treningu to kicha- zrób sobie 400m tempówki w stałym tempie na czymś takim;) . Zresztą zapis tego tempa w pliku fit jest slaby, tak co 15s mniej więcej punkty, jak obrabiasz traki w jakims kombajnie do analizy treningowej to wychodzą braki w zapisie. No ale to już jest czepianie się, równie dobrze mógłbym mówić o braku personalizacji ekranów i trybu multisport;) Tak czy siak świetny zegarek, szczególności  jak masz wyjść na długie wybieganie, włączyć i zapomnieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj przebiegłem się 12 km i jak przyśpieszałem to tempo rosło od razu, nie musiałem czekać na auto lap...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli kogoś satysfakcjonuje średnia z kilometra to tak, dla już bardziej świadomego i zaawansowanego treningu to kicha- zrób sobie 400m tempówki w stałym tempie na czymś takim;) . Zresztą zapis tego tempa w pliku fit jest slaby, tak co 15s mniej więcej punkty, jak obrabiasz traki w jakims kombajnie do analizy treningowej to wychodzą braki w zapisie. No ale to już jest czepianie się, równie dobrze mógłbym mówić o braku personalizacji ekranów i trybu multisport;) Tak czy siak świetny zegarek, szczególności  jak masz wyjść na długie wybieganie, włączyć i zapomnieć.

 

Dla 400 m możesz bez problemu ustawić autolap 0,4 km.

 

Ale tak naprawdę do treningów tempowych nie nadaje się żaden zegarek. Po prostu - bardzo trudne jest uzyskanie na krótkim odcinku wiarygodnego tempa na podstawie sygnału z satelit. Testy pokazują, że większość zegarków wyposażonych w opcję tempa chwilowego (w tym NIke+. Garmin 210, 610) łapie to tempo dopiero po 30 sekundach równego biegu! Przy takiej nietolerancji bieganie 400 m na podstawie tempa chwilowego jest zawsze trochę na wyczucie. W oparciu o system GPS nigdy nie uzyskasz wiarygodnego tempa chwilowego. Dokładna średnia z 0,5 km, 1 km - proszę bardzo, ale nie dokładne wskazanie przy nagłym przyspieszeniu.

 

Z tempem chwilowym (tolerancja 1-2 sekund) radzi sobie dopiero najwyższy model Garmina - 910. Reaguje tak szybko ze względu na wbudowany akcelerometr, ale - patrz wyżej - wartości dalej są jednak przybliżone i czasem dalekie od prawdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a te czujniki które wkłada się do buta pomagają w monitorowaniu tempa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tempowy trening robi sie na bieżni lub na drodze z odmierzonymi odcinkach ( np. słupki co 100 m )


Deus Dona Me Vi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krążą plotki, że na dobrą sprawę to można nawet bez zegarka biegać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.