Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Jan M. Krawczyk

Zegarek Elgin z 1943 roku

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo dziękuję. Koronka została najpierw zmieniona, ale od razu wróciłem do oryginalnej. Z nią jest dużo lepiej. Paska na początku się obawiałem, ale gdy wraz z kopertą stworzył całość, spodobało mi się to.

 

... i nie tylko mnie

 

Zegarek nosi moja żona, a ja muszę obchodzić się smakiem. Teraz już dużo uważniej, bo faktycznie wymagał ratunku w postaci wymiany osi balansu. Zegarmistrz powiedział, że to część nie do znalezienia, ale z pomocą forum udało się i wszystko działa idealnie. I jeszcze udało się nawiązać kontakt z pasjonatem po drugiej stronie Atlantyku. Okazało się, że z pasjonatem o polskich korzeniach :)

 

Pozdrawiam


Czas ma sens tylko wtedy, kiedy robi się z nim coś sensownego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam koronkę w kolorze srebrnym z napisem ELGIN o średnicy 5,6 mm, wysokości całkowitej 3,2, wchodzi na kominek koperty o średnicy 2,0 mm i wysokości 1,4 mm (może trochę więcej. Uszczelka jest dobra. Koronka nie była używana. Jeśli ci pasuje to oddam za darmo dla dobra sprawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystkim zainteresowanym amerykańskimi zegarkami chciałem w tym miejscu wyjaśnić jak to jest z tym „Size” mechanizmu.
Podobnie jak wiele innych amerykańskich systemów pomiarowych, tak i rozmiary amerykańskich zegarków (głównie kieszonkowych) pochodzą z systemu angielskiego, znanego jako Gage Lancashire. W tym systemie, rozmiar jest oparty na średnicy płyty zegarka, do której zamocowana jest tarcza (odmiennie niż rozmiary szwajcarskich mechanizmów).
Rozmiar „0-size” ma średnicę płyty (mierzonej pod tarczą) 1-5/30" (jeden plus 5/30 cala).
Następne (znormalizowane) rozmiary mechanizmu są powiększane lub zmniejszane co 1/30". Choć istnieją wyjątki, większość kieszonkowych zegarków amerykańskich i szwajcarskich (wykonanych na rynek północnoamerykański), są wielkościami liczb parzystych. Najczęściej są to rozmiary 0, 6, 12, 16 i 18.
I tak zegarek 6-Size ma średnicę płyty 1-5/30" plus 6/30", czyli 1-11/30". 
Odpowiednio zegarek 16-Size wynosi 1-5/30" plus 16/30" czyli 1-21/30".
Rozmiary mniejsze niż rozmiar „0-Size” (napisany w formacie x/0 na przykład 6/0) od podstawowego wymiaru „0” odejmujmy odpowiedni iloraz 1/30 " jest odejmowany od (1-5/30). W ten sposób zegarek 6/0-size ma średnicę płyty 29/30". Oczywiście przeliczenie cali na mm wykonujemy 1” (cal) = 25,4 mm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Nie wiedziałem tego.


Czas ma sens tylko wtedy, kiedy robi się z nim coś sensownego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez pytlak17
      Witam, mam w sumie takie głupie pytanie. Mianowicie niedawno zakupiłem stary zegarek marki Elgin z datownikiem dnia tygodnia oraz dnia miesiąca. Nie jest to mój pierwszy stary zegarek, ale pierwszy, który posiada komplikację dnia tygodnia. Wiem, że w nowych zegarkach (po 2000 r.) koronka ma 2 pozycje (do zmiany daty i do zmiany godziny). Tutaj raczej nie ma czegoś takiego. Stąd właśnie wynika pytanie jak tą datę zmienić? Wiem, że było już kilka pytań o sposoby zmiany daty, ale żadne nie dotyczyło tego zegarka. 
      A nabytek prezentuje się tak:
      https://imgur.com/a/Nxr2Cbl
    • Przez loituma
      Temat jest zdublowany w dziale poszukuję, ale sprawa jest trochę nietypowa i chcę spróbować szczęścia również w tym dziale.
       
      A sprawa wygląda tak:
       
      Kumpel z pracy poprosił mnie o pomoc w odnalezieniu konkretnego zegarka, lub przynajmniej identycznego. Poszukiwany jest Elgin kieszonka z grawerem orła na deklu.
      Zegarek ten przez lata był w jego rodzinie, jednak w drugiej połowie lat 80' został skradziony.
       
      Kilka lat temu pojawił się identyczny model (a może ten sam egzemplarz) na allegro, jednak nie udało się dogadać ze sprzedającym. Zabrakło determinacji.
      Po latach temat powrócił i chęć odzyskania zegarka przybrała na sile.
       
      Posiadamy jedynie zdjęcia z tejże aukcji sprzed lat.
       

       

       

       

       

       

       

       
       
      Jeśli ktoś jest w posiadaniu takiego zegarka i jest skłonny do negocjacji celem jego zbycia, proszony jest o kontakt na PW
       
      Mam jeszcze pytanie. Czy ten temat wygrawerowany na deklu powtarzał się na innych egzemplarzach? Czy była to raczej robota indywidualna?
       
      Z góry dziękuję za ewentualną pomoc i zainteresowanie.
    • Przez Piotrek22
      Czy warto i czy dałoby się doprowadzić do stanu używalności zegarek widoczny na załączonych zdjęciach. Widać, że brakuje niektórych części, ale ponieważ nie znam się na zegarkach, więc nie wiem, czy koszt naprawy byłby duży. Na mechanizmie jest wybity numer - 28084225. Inne widoczne napisy: 15 Jewels, a na obudowie od wewnętrznej strony znajduje się numer 922121 oraz napisy: Tahys lub Taliys, Bristol, Gold filled 14K. Będę wdzięczny za informacje. Pozdrawiam.




    • Przez pmwas
      Maszyna parowa i Rewolucja Przemysłowa, którą spowodowała, przyniosła całkowicie nową koncepcje produkcji dóbr.
      Stary, mało wydajny system manufakturowy miał zostać zastąpiony przez wielkie fabryki, produkujące szybko i tanio ogromne ilości produktów w sposób powtarzalny.
      Nie mogło być inaczej - zmiana dotychczasowego systemu produkcji musiała z czasem dotknąć także branży zegarkowej, co nastąpiło po raz pierwszy w okolicach połowy XIX stulecia.
       
      Przepychanki między Europą a USA o to, kto faktycznie wynalazł i zastosował taśmowy model produkcji w oparciu o standaryzowane części trwają. Na czoło stawki wysuwa się dwóch kandydatów - szwajcarski Vacheron i (z grubsza biorąc) amerykański Waltham, a w zasadzie jego poprzednicy, z których Waltham finalnie powstał - American Horologue Co i Boston Watch Co z Roxbury.
       
      Faktem jest, system szwajcarski różnił się od amerykańskiego.
      W Szwajcarii w tamtym czasie wprowadzono kapitalną metodę usprawnienia produkcji, poprzez powierzanie konkretnym podwykonawcom produkcji konkretnej części. Następnie transport części jechały do fabryki finalnie składającej mechanizm.
       
      System zaproponowany przez Aarona L. Dennisona, założyciela American Horologe Co., był nieco inny, i to ten bardziej kojarzy nam się z "produkcją masową". W fabryce, założonej przez Dennisona w 1850. roku, powstawały od podstaw kompletne mechanizmy, przy czym każdy dział fabryki produkował swój element, z których to elementów kolejne działy składały kompletny mechanizm.
       
      Czyli podobnie, tylko w jednym miejscu, a ponadto proces, dzięki zastosowaniu w tego typu fabrykach potężnego silnika parowego napędzającego maszyny, był maksymalnie (jak na owe czasy!) zautomatyzowany, podczas gdy w Szwajcarii części robione były wciąż w osobnych manufakturach.
       

       

       
      Powyższe zdjęcia przedstawiają dwa wczesne mechanizmy z Waltham, zaprojektowane i produkowane od około 1860. roku.
      W krótkim czasie w USA zaczynają powstawać nowe fabryki:
       
      United States Watch Co w Marion:
       

       
      National Watch Co w Elgin:
       

       
      Czy Illinois Watch Co w Springfield
       

       
      Można by tak wymieniać niemal w nieskończoność, fabryk powstało wiele, jedne odniosły większy sukces, inne mniejszy, a jeszcze inne upadły zanim je na dobre otwarto. Produkowano dziesiątki modeli mechanizmów w różnych rozmiarach i klasach wykońzenia, w ilościach, które w okresie upadku amerykańskiego przemysłu zegarkowego, grubo przekroczyły już 100 milionów sztuk (same tylko dwie największe fabryki - Elgin i Waltham razem wyprodukowały ok 100 mln, a trzeba doliczyć resztę producentów).
       
      Za pierwszy mechanizm produkowany w USA uchodzi jednak (w sumie niesłusznie) Waltham model 1857.
       

       

       
      Prezentowany tu egzemplarz pochodzi z roku 1865, więc posiada już wiele udoskonaleń i modyfikacji, stopniowo wprowadzanych w kilkunastoletnim okresie produkcji. Jak to z reguły bywa, najwięcej zmian wprowadzono w pierwszych kilku latach, które siłą rzeczy ujawniły wiele problemów, z którymi należało się zmierzyć...
       
      I tu dochodzimy do pytania, dlaczego uważam, ze model 1857 jest niesłusznie uważany za pierwszy?
      Dlatego, że pierwszym modelem produkowanym przez American Horologe Company był 8-dnowy prototyp, którego powstało "tyle co nic" i mało kto o nie w ogóle wie.
      Ale, nawet jeśli (jako prototyp) zostanie on pominięty w rozważaniach, to pierwszy był taki pełnopłytowy mechanizm sygnowany (za wyjątkiem pierwszych wyprodukowanych sztuk) Samuel Curtis, od nazwiska jednego z inwestorów. Jest on podobny do modelu 1857, bo z niego '57-ka się wywodzi, ale to inny mechanizm....
       

       
      Specjalnie zaczynam od stanu "wyjściowego".
      mamy tu kupkę standaryzowanych części, z których montowano te zegarki.
      Czysto teoretycznie, gdyby wziąć kilka Curtis'ów i pomieszać, a potem losowo dobierając elementy, poskładać je z powrotem, wszystkie powinny działać prawidłowo.
      Czyli oprócz niższej ceny zegarka produkowanego taśmowo, nabywca dostawał istotną obietnicę szybkiego i taniego serwisowania, w razie uszkodzenia czasomierza.
      Części nie trzeba było już naprawiać czy dorabiać, można było po prostu zamówić. Coś, co dzisiaj jest całkowicie oczywiste, wtedy było rozwiązaniem rewolucyjnym...
       
      Składamy
       

       
      Bęben sprężyny sporo w życiu wycierpiał...
      Bęben otworzyłem, sprężyna jest nasmarowana (chyba niedawno...), więc jej nie ruszałem.
      Na uwagę zasługuje stosunkowo małe i pełne koło centralne z cienkim czopem.
       

       
      Koło balansowe wykonano ze stali.
      Dolny czop jest krótszy, chyba zużyty, a sama oś wygląda na wymienioną (balans nie jest całkiem płaski).
      Włos w tych zegarkach montowano pod kołem balansowym, co oczywiście bardzo utrudniało wymianę.
      W lepszych wersjach Walthama (już modelu 1857) zostało to zmienione już w latach 1860-tych, w gorszych "pokutowało" dużo dłużej...
       

       
      Mechanzim ma wychwyt angielski, również stosunkowo szybko zastąpiony wychwytem szwajcarskim.
      Do tych mechanizmów nie ma części zamiennych - to (jak pisałem) zupełnie inny model i części z wczesnych Walthamów to zupełnie inna bajka.
       
      Ze znalezionych defektów:
       
      - szczerbate koło zapadkowe:
       

       
      - obcierająca o kotwicę płytka przerzutnika; musiałem przesunąć ją nieco w górę na osi (minimalnie!) - możecie sobie wyobrazić, jak bardzo się bałem
       
      - uszkodzony kamień łożyskowy 4-go koła przekładni i lekko zgięte oba czopy tegoż...
       

       
      - oraz nieco obluzowany dolny kamień łożyskowy 3-go koła.
       
      Widać, ze (niestety) ktoś kiedyś skręcał zegarek na siłę, nie upewniwszy się, ze czopy są w otworkach. Szkoda...
      Niestety, nie mam narzędzi, żeby poprawnie naprawić to łożysko, a kamień siedzi w sumie pewnie, wiec lepiej taki, niż nieprofesjonalnie naprawiony...
       
      Pyty mechanizmu mają nabite od spodu numerki - pełne 549 lub samo 49.
      Koła przekładni wskazań mają je wydrapane...
       

       
      Tradycja stemplowania płyt w USA trwała do około połowy XX wieku.
      Pomimo, że części pochodzące z produkcji taśmowej pasowały do każdego z produkowanych w danym momencie mechanizmów danego modelu (co świetnie obrazują liczne składaki spotykane na aukcjach w internecie), na pewnym etapie produkcji część otrzymywała numerek i była już przypisana do konkretnego egzemplarza. Następnie była wykańczana tak, by do tego egzemplarza pasować (klasa wykończenia, zdobienia płyt itd.)
      Podobnie numerowane od spodu były koła balansowe, i w amerykańskim zegarku koło takze MUSI być oryginalne, inaczej wartość leci na łeb na szyję.
      Czemu? To proste - w jednej fabryce, nawet w obrębie jednego modelu, powstawały mechanizmy o różnej klasie jakościowej i przewidzianej dokładności chodu. Balans by przypisany do zegarka jak wszystkie jego płyty i są to elementy, których po prostu się nie wymienia, nawet jeśli są uszkodzone.
       
      Zupełnie inaczej rzecz się ma np z powojennymi zegarkami radzieckimi czy większością szwajcarskich, gdzie uszkodzony balans, czy mostek można wymienić i jest to poprawnie przeprowadzona naprawa...
       
      Oczywiście, widuje się też fabryczne pomyłki...
       

       

       

       
      Mechanizmy składane były w partiach po 10 (w przypadku Illinois'a) identycznych sztuk i pewnie pracownik pomyli mostki.
      Ewentualne mostki mogły zostać zamienione w trakcie serwisowania dwóch sztuk eksploatowanych np przez tą samą firmę (choćby kolej).
      Take home message - w zegarkach z USA raczej nie wymieniamy części, a na pewno nie te numerowane. Będzie lepiej chodzić, ale znacznie straci na wartości...
       

       
      Łożyska balansu... Jedna ze śrub jest wkręcona na siłę - nie wykręcałem...
       

       
      Przekładnia chodu z angielskim wychwytem.
      Ja wybrałem najwygodniejszy dla większości amerykańskich pełnopłytowców sposób składania górą do dołu, jednak ten mechanizm jest inny.
      Po pierwsze - nie ma jeszcze możliwości włożenia bębna na koniec montażu, po skręceniu dwóch głównych płyt ze sobą (patent Burta), po drugie - ma dodatkowy mostek od strony tarczy i wielki otwór na trzecie koło przekładni.
       
      Dlatego podczas składania należy koło trzecie i czwarte usunąć, bo czwarte wypadnie a trzecie będzie przeszkadzać.
       

       
      Wiem, co mówię, bo ja wyjąłem tylko czwarte i o mało nie rozgniotłem trzeciego, które zaklinowało się pomiędzy łożyskiem, z którego wypadło, a kołem centralnym. Oba koła można włożyć później, przez otwór od strony tarczy...
       

       
      Zapadka i jej sprężynka są wypolerowane na wysoki połysk.
      Specjalnie uformowana śrubka zapewnia płynną pracę zapadki.
       

       
      Od strony tarczy to już wszystko.
      Pozostaje przypiąć tarczę pinami (nóżki mają dziurki, w które wsadza się bolce po drugiej stronie płyty) i założyć balans i wskazówki:
       

       
      Niestety, już bez obcierania płytki przerzutnika o kotwicę, mechanizm wciąż nie bardzo chce chodzić w pozycji tarczą w dół.
      Czop jest krótki, ale nie bardzo krótki - myślę, ze z cieńszym kamieniem łożyskowym szedłby jak burza, ale nie chcę za bardzo ingerować w oryginalność elementów. Zostawię jak jest
       
      Jak pisałem - firma produkująca te mechanizmy szybko upadła, ale na jej "gruzach" powstała słynna fabryka w Waltham, produkująca dobrej klasy zegarki do 1950-go roku (a stoi dalej i podziwiana jest po dzień dzisiejszy).
       
      Pierwszy mechanizm by wysokiej klasy, 15 kamieniowy i pięknie, starannie wykończony. Kawał historii, to dla mnie ogromny zaszczyt móc ją Wam tu przedstawić
       

       

    • Przez hhai
      Witam serdecznie,
       
      Ostatnio kupiłem 2 zegarki kieszonkowe od starego handlarza na Kole. Bardzo miły pan wie tylko, że te były produkowane na początku XX wieku w Ameryce.
       
      Chcialbym Was zapytać, czy da się dokładnie ustalić rok produkcji tych zegarków ? Poza tym, werki są bardzo ładne wykończone jak na tamte czasy. Czy na początku ubiegłym wieku, producenci też zastosowali różne rodzaje werków: te ładniejsze, lepsze dla droższych zegarków a te zwykłe dla tanich ?
       
      Dziękuję i pozdrawiam.
       


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.