Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

nav

MK II Nassau

Rekomendowane odpowiedzi

Nie do końca rozumiem tego, że tarcza Tudora to porażka, ale to kwestia gustu.

 

Dokładnie

 

Jeśli chodzi o różnicę w cenie, to te zegarki na rynku wtórnym, mają bardzo zbliżoną cenę...

Tak, ale spowodowane to jest faktem, że jednego z nich są tysiące, a drugiego tylko 300szt. i to w kilku wersjach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie

 

 

Tak, ale spowodowane to jest faktem, że jednego z nich są tysiące, a drugiego tylko 300szt. i to w kilku wersjach

wreszcie zakoomałeś ;)


kupię doxę sub...zawsze i każdą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko różnica w cenie pomiędzy BB a MKII jest spora.

Trzeba też dodać, że nie każdy użytkownik z lupą ogląda zegarek :) Nie wszyscy zwracają uwagę na krawędzie, wykończenia.

Ale my jesteśmy w gronie hobbystów, a zwracanie uwagi na te kwestie to istota naszej pasji ;)

 

To jak bedzie z zestawieniem MKII ze Stenkiem albo Davosa? Pokusi sie ktoś, Koledzy?


Omega Seamaster 300 M, Certina DS-1 Limited Edition, Atlantic Seahunter 7035, Casio G-Shock GW-9400-1ER

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wreszcie zakoomałeś ;)

No chyba nie do końca, bo nie mam pojęcia o czym piszesz :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że w tym porównaniu, które wrzuciłem, nie ma jakiegoś budżetowego klona submarinera, typu Davosa, Steinhart czy Squale. Wtedy można by określić, czy jakość wykonania MK II jest od nich wyraźnie lepsza, co sugeruje masa recenzji jak i użytkowników Kingstona/Nassau.

 

Zostawiając z boku kwestię oryginalności tarczy, inspiracji starymi modelami a nie bieżącymi itd. Ciekawie mnie na ile te staranniejsze podejście do detali jest prawdą, a na ile dobrze prowadzonymi działaniami marketingowymi. Do tego produkt składany ręcznie, przez fachowca którego znamy z imienia i nazwiska, więc daje poczucie unikalności; czekało się na niego rok albo i więcej, to i sentyment większy itd. Na pewno takie czynniki oddziałują na końcowe wrażenia.

 

Ja chwilowo dołączam do grona sceptyków. Nawet w tym temacie pojawiły się opinie, że wykończenie to prawie poziom Black Bay, a po obejrzeniu makro porównawczych, czyli twardych faktów, to wg mnie jest jednak przepaść jakościowa (co i jest naturalne, patrząc na ceny zegarków). Nie wiem, może tego gołym okiem nie widać, ale wykończenie we wgłębieniach bezela wygląda na bardzo niestaranne.

 

Może poniżej jakiejś kwoty po prostu nie da się wykonać lepszej koperty, niż mają te "tanie" homary?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stajac tym razem w obronie MKII, to przeciez wzorowal sie na zupelnie innym zegarku niz BB, czyli zegarku o innych szlifach, koronce itp. W zwiazku z tym tez ciezko je porownac. Ogolnie to porownanie jest nieco bez sensu, bo nie chodzilo o przypasowanie Kingstona do BB, a o inspiracje.

 

Jesli chodzi o wyjatkowosc dzieki robieniu przez zegarmistrza, ktorego znamy z imienia i nazwiska, to mozemy tez taka frajde czerpac z prac Rolanda Kemmnera. Zgarki znacznie tansze a tez swietnie wykonane w stosunku do ceny.

 

MKII kosztuja wedlug mnie (na rynku wtornym) duzo za duzo, ale ja tak uwazam o wszystkich zegarkach :) z drugiej strony zegarek jest wart tyle ile jestes w stanie za niego zaplacic....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale np. szlif wewnątrz bezela można porównać, samo wykonanie. Na tamtych zdjęciach to lekka masakra jest. 

 

I ja generalnie jestem bardzo "za" tą firmą, chciałbym mieć Nassau, bo po prostu bardzo mi się podoba - ja i tak nie z tych co to siedzą z lupą nad zegarkiem (nie mam nic z wysokiej półki, to i nawet nie miałbym do czego porównywać).

 

Odnoszę się tylko do zasłyszanej bardzo wysokiej jakości wykonania, ponoć zdecydowanie wyższej niż u wyrobników typu Steinhart, wręcz rzadko spotykanej w tej klasie cenowej. Ciekaw jestem czy to prawda, dlatego bardzo interesowałoby mnie porównanie do homarów rolka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie potrzebna jest lupa, wystarcza zdjecia

 

Uświnionego jak dziwka z lasu Kingstona i pewnie świeżo odfoliowanego BB :D

To faktycznie profesjonalne porównanie, które wszystko tłumaczy :D

Do tego zdjęcia są mega wypasione i widać, że koleś jest zawodowym fotografem :lol:

Szlify owszem w BB są rewelacyjne i dużo lepsze niż w wielu innych zegarkach (nawet droższych), ale Kingston w d*pę bity też nie jest ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bierz Nassau. To koperta Kingstona. Różnica pomiędzy Streinhartopodonymi a MKII jest mniej więcej taka jak pomiędzy Kingstonem a Tudorem.

Nassau kosztuje ok. 900 dolków. W tej cenie trudno o lepiej wykonany zegarek. Z bezelem jest wszystko ok. Po prostu makro zdjęcia tak uwydatniają szlif.

 

Tutaj jeszcze fajna linka

http://www.mkiiwatches.com/2011/11/pre-built-watches-aka-what-the-hll-takes-so-long/


rXQHFG4.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny link, dzięki, tego nie widziałem. 

 

Zastanawiam się :) ale właśnie o to mi chodziło, kiedy zakładałem ten temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szukałem jakiś innych makro ujęć zegarków MKII, ale wszyscy robią efektowne zdjęcia skupiając się na tarczy i rozmazując całą resztę.

 

Bierz Nassau. To koperta Kingstona. Różnica pomiędzy Streinhartopodonymi a MKII jest mniej więcej taka jak pomiędzy Kingstonem a Tudorem.

 

Tak na serio, bo w zasadzie od tego zaczęła się w temacie ciekawa dyskusja - na czym wg Ciebie polegają te różnice jakościowe w wykonaniu między klonami typu Davosa a MKII? 

Bo między Tudorem a MKII mniej więcej można już wywnioskować.

 

Część ludzi pisze, że nie wierzy w cuda i że to wkręcanie kitu o "lepszości", inni powtarzają że MKII daje więcej od reszty za te same pieniądze, ale w zasadzie w obu przypadkach na takiej pisaninie się kończy. Żadnych zdjęć porównawczych, żadnego opisu różnic czy podobieństw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdjęć Ci nie dam bo nie mam technicznych możliwości ale koperty MKII to coś jak koperta seiko sumo. Otrzymujesz więcej niż się spodziewasz.

Poza tym po co właściciele mkii mieliby kogokolwiek w cokolwiek wkręcać?


rXQHFG4.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogliby tak pisać z wielu powodów, np. z góry zakładać, że jeśli zegarek złożył konkretny facet, włożył w to sporo serca, a na zegarek czeka się bardzo długo, to musi być lepszy, bardziej dopracowany od masówki takiej jak Steinhart. W dodatku kosztującej dwukrotnie mniej, więc ciężko byłoby już po zakupie przyznać, że się przepłaciło za taką samą jakość (nie każdy tak ma oczywiście).

Część ludzi czyta recenzje, w których autorzy też się skupiają na unikalności mkII, w zasadzie nie wdając się w techniczne szczegóły wykonania, a bardziej opisując sam proces tworzenia (takie ja czytałem). Potem czytelnicy latają po forach, powtarzają to co przeczytali i tworzy się marka.

 

Problem jest taki, że o ile z Sumo sprawa jest jasna, bo oprócz pozytywnych opinii są dziesiątki porównań z dajmy na to SKXem, po przeczytaniu których szczegółowo widać za co się dopłaca, również na zdjęciach makro kopert i tarcz (plus lepszy werk), o tyle w przypadku mkII dużo się pisze o wrażeniach i odczuciach, ale konkretnych porównań ze steinhartopodobnymi produktami nie ma. Pewnie to kwestia niedużej produkcji, ale fakt pozostaje faktem.

 

Żeby nie było to ja Ci wierzę na słowo, ale z ww. powodów rozumiem sceptyków takich jak Jash czy carlito.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie będę porównywał ze Steinhartem, czy czymś innym bo szczerze mówiąc nie chce mi się i nie widzę w tym sensu.

Nie twierdzę też, że Kingston jest zegarkiem idealnym, ale jak dla mnie ma to coś i bardzo go polubiłem.

Nie zamierzam również nikogo namawiać do zakupu Kingstona, Nassau, czy jakiegokolwiek zegarka tej firmy.

Po roku twierdzę, że mocno skrzywdziłem Kingstona przy recencji i jego minusy, które uwypukliłem zamierzam w wolnej chwili skorygować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Że też niktnie wpadł na pomysł te 4 lata temu, żeby porównać wykonanie detali Kingstona albo Nassau z Submarinerem nie XXI-wiecznym, tylko takim z lat 50-60, którego te zegarki konkretnie kopiują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.