Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Rekomendowane odpowiedzi

Przy takich dystansach to chyba bieganie nie jest już tylko dla Ciebie hobby,a raczej już czymś bardziej zawodowym?

Zawodowym ?, nie nie to tylko forma pracy nad sobą, pokonywania własnych słabości itd. tylko amatorsko. Jedynym minusem spędzania czasu w ten sposób to czasochłonność. Niestety by się "wyrabiać" czasowo muszę zaczynać wcześnie rano, lub w nocy, a pamiętajmy że prócz tej pasji są jeszcze inne i oczywiście rodzina i praca  :D.

 

Ja mam kolejne bieganie za sobą. Wynik nienadzwyczajny, ale jak na moje standardy trasa była mocno pofalowana - sporo podbiegów i zbiegów. No i ostatnio coś mam trudność w utrzymaniu szybszego tempa przez dłuższy dystans. Nie wiem o co chodzi. Może to sezonowa zniżka formy?

Gratulacje, dobra prędkość jak na teren. Z doświadczenia wiem że najlepszym trenerem jest nasze własne ciało i często słuchając go dobrze na tym wychodzimy, choć z drugiej strony nasz mózg w tym aspekcie to urodzony kłamca  :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jeśli takie dystanse pokonujesz w ramach pasji to już w ogóle szacunek. Dla mnie to jest niewyobrażalne :o

 

Co do ciała jako trenera - to chyba mój mi mówi, że powinienem zrobić sobie jakąś krótką przerwę, żeby się z lekka zregenerować. Od jakiegoś czasu zauważyłem, dosyć odczuwalne pogorszenie wyników, a dziś przelała się czara goryczy. Wyszedłem z założeniem przebiegnięcia 11 km w tempie powiedzmy ok. 5 min/km (co już samo w sobie jest dla mnie niezadowalające) i po 6, 66 km musiałem stanąć, bo po prostu nie dałem rady (tempo trochę lepsze niż założone, no ale bez przesady).

 

A jeśli chodzi o mózg i głowę w bieganiu to jest to niesamowite ile zależy od psychiki. Nie chcę strzelać procentów, ale myślę, że pewnie co najmniej 40 - 50 % wyniku to kwestia właśnie głowy.

Ja np., gdy mam ciężki moment powtarzam sobie w głowie kilka haseł. Powiedzmy, że mobilizujących i już nawet to pomaga. A najbardziej to odczuwam na zawodach, gdzie element współzawodnictwa plus ludzie/kibice na trasie wyzwala dodatkowe pokłady energii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawodowym ?, nie nie to tylko forma pracy nad sobą, pokonywania własnych słabości itd. tylko amatorsko. Jedynym minusem spędzania czasu w ten sposób to czasochłonność. Niestety by się "wyrabiać" czasowo muszę zaczynać wcześnie rano, lub w nocy, a pamiętajmy że prócz tej pasji są jeszcze inne i oczywiście rodzina i praca  :D.

 

 

 

Mam podobnie z rowerem, choć do tego dochodzi jeszcze zdrowie i reset zazwyczaj po robocie. Jak sobie dziennie minimum tych 3 dyszek, a w dzien wolny 100-wy nie przejadę to.... Jako że to temat biegowy, a nie biegam to nawet było fajnie:

 

bieg%20z%20rowerem.JPG

 

I nawet się nie zmeczyłem, co jedynie byl lekki zakwas, ale to poranną setą rozjechałem

;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeśli chodzi o mózg i głowę w bieganiu to jest to niesamowite ile zależy od psychiki. Nie chcę strzelać procentów, ale myślę, że pewnie co najmniej 40 - 50 % wyniku to kwestia właśnie głowy.

Ja np., gdy mam ciężki moment powtarzam sobie w głowie kilka haseł. Powiedzmy, że mobilizujących i już nawet to pomaga. A najbardziej to odczuwam na zawodach, gdzie element współzawodnictwa plus ludzie/kibice na trasie wyzwala dodatkowe pokłady energii.

Moim zdaniem głowa to 70%, a reszta to fizyczność. Podchodzę inaczej bo biegam długie dystanse, uważam jednak że głowa to potęga.

Jeśli chodzi o odpoczynek to ja dochodziłem do tego kilka lat, podczas których moje przerwy były bardzo krótkie lub nie było ich w ogóle, wyniki stanęły w miejscu, przyjemność odeszła, natomiast przyszły kontuzje.

 

Od 2 lat mam inne podejście, 1-2 razy w roku robię przerwy + - 2-3 tygodnie, totalna regeneracja, bez biegania, basen sauna i pełen luz.

Mi osobiście to bardzo pomaga, dodatkowo jeśli trafi się choroba również robię przerwy, w moim wypadku chyba dojrzewam do stwierdzenia że regeneracja/odpoczynek to również forma treningu a nie przeczekanie. Pomaga również bieganie bez zegarka, nabierasz większego dystansu do biegu, do siebie, mi mega pomaga, mogę się zatrzymać popodziwiać okolicę, widoki - również polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Robercie za te słowa - bo ja zacząłem już mieć wyrzuty sumienia, że grudzień przebalangowałem.

Dziś zaczynam 12 tygodniowe BNP do maratonu w Dębnie.

Najlepszy jest dzień 1 - WOLNE :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Regeneracja jest obowiązkowa.

Na siłowni stosuję metodę 6 tygodniowy program i 1 tydzień regeneracji całkowitej. Raz w roku regeneracja maxymalna 2-3 tygodnie.

 

Z bieganiem jest bardzo podobnie, początkujący 6 tygodni biegania co 2-3 dni i 1 tydzień przerwy, średnio zaawansowani x2 czyli 12 tygodni biegu co 2 dni i 1 tydzień przerwy, zawodowcy to już sami czują kiedy-ile-jak odpoczywać. Ale regeneracja przynajmniej raz w roku 2-3 tygodniowa musi być. I jak kolega dobrze opisał - chory nie ćwiczy!

Pozdrawiam i życzę dużo motywacji bo głowa to ...71%:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jaką metodę trenowania przed maratonem uważacie za skuteczniejszą: bieganie interwałowe, czy bieganie z narastającą prędkością?

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że cały cykl bezpośrednich przygotowań przed maratonem to kilkanaście tygodni, po 3-4 razy w tygodniu różne odległości, ale chcę dać priorytet którejś z tych 2 metod. A może najlepiej krótsze dystanse interwałowo, a dłuższe z narastającą prędkością?


Pozdrawiam, Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie :) ja też pytanie o trening. Jak myślicie na biegi w górach dobrze jest stosować bieganie po schodach jako trening?

 

Niestety z górami u mnie w Olsztynie słabo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku zrobiłem 2 maratony (pierwsze w życiu). Oparłem się na planach Piotra Książkiewicza.
LINK

Przepracowanie ich gwarantuje wg mnie przebiegnięcie maratonu "bezboleśnie".

Oczywiście są to plany dla osób które już są trochę wybiegane. Nie polecam ich dla kanapowców, którzy sobie na ten rok postanowili zacząć biegać. Ale to chyba oczywiste.

 

A co do przygotowań to na pewno objętość tygodniowa, jak i objętość tzw. długich wybiegań (w planach są one w niedzielę) to wg mnie kluczowy element dla pokonania dystansu maratonu.

Natomiast kluczem do tempa są wszystkie inne formy treningów tj. przebieżki, siła biegowa (nie znoszę jej ;) ) jak i przede wszystkim BNP czyli bieg z narastającą prędkością.

 

Nie chciałem się wymądrzać bo jaki ze mnie maratończyk (póki co nie znam tzw. ściany maratońskiej) ale mam nadzieję, że plany się przydadzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie :) ja też pytanie o trening. Jak myślicie na biegi w górach dobrze jest stosować bieganie po schodach jako trening?

 

Niestety z górami u mnie w Olsztynie słabo.

Osobiście nie polecam ze względu na stawy kolanowe, ale znam takich którzy korzystają.

Ja też mieszkam w nizinnym terenie, jakaś mała, duża górka zawsze się znajdzie i to wykorzystaj.

Jak najczęściej wyjeżdżaj  w góry, trening to jedno ale doświadczenie poruszania się w górach to również bezcenne i to możesz ćwiczyć tylko w górach. Umiejętność pokonywania wzniesień, zbiegi (podczas nich okazuje się na biegu kto jest kto :D, to właśnie dzięki zbiegom wygrywasz albo przegrywasz) to tylko góry.

Ale nie przejmuj się znam wielu biegaczy, nawet z Polskiej czołówki biegowej którzy trenują poza górami. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co do przygotowań to na pewno objętość tygodniowa, jak i objętość tzw. długich wybiegań  to wg mnie kluczowy element dla pokonania dystansu maratonu.

.... kluczem do tempa są wszystkie inne formy treningów tj. przebieżki, siła biegowa jak i przede wszystkim BNP czyli bieg z narastającą prędkością.

Zgadzam się w 100%

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cisza w wątku  :D, chyba wszyscy zajęci przygotowaniami do sezonu...

Luty to u mnie już przygotowania z myślami o konkretnych biegach, w tym roku aura "lżejsza" ale brzydsza, przez co nie zachęca do treningów ale rekompensatą dla mnie jest kontakt z przyrodą i podglądanie zwierząt i zmian zachodzących w lasach po którym mam przyjemność biegać.

 

Odnosząc się jeszcze do pytania kolegi bikodh, polecam bieganie z obciążeniem w plecaku, osobiście biegam w ten sposób od kilku lat. Mnie to przyzwyczaja do "posiadania czegoś na plecach" (a jak wiadomo podczas biegów ultra, czy też górskich jest to wymóg by nieść ze sobą wyp. obowiązkowe) a dodatkowo 5-7 km zwiększonego obciążenia pozwala na dodatkowy trening siłowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ciągle próbuje coś zrobić z wytrzymałością i naprawić problemy z lydkami. Ale w międzyczasie w ten weekend biegnę Spartan Race w Jakuszycach. Mam nadzieję że zapalenie ścięgna się nie pogłębi ;)

 

Spróbuję z tym obciążeniem ale nie lubię jak mi się coś na plecach rusza.

Edytowane przez bikodh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapalenie ścięgna, uuuu nie polecam biegania w takim stanie.

Lepiej nieco odpocząć, krioterapia sauna itp. Bo ścięgno może nieźle na mieszać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekkie zapalenie chyba bo sam bym się nie domyslil tylko mi fizjoterapeuta powiedział że jest. Bardziej się boję o stan łydek w ogóle, bo ostatnio nawet rozciąganie i masowanie nie pomaga i jakieś takie spiete. Po biegu będzie czas na regenerację bo następny dopiero 19 marca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam wspięcia na palce, wykonywane na stopniu lub podwyższeniu, oraz masaż piłką tenisową i masaż kijkiem, mi pomagają wszystkie trzy techniki, i to stosunkowo szybko. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tych powyższych jeszcze dodaje ćwiczenia z gumą thera band. I też mi dość szybko pomaga. A mówią że sport to zdrowie :P

Edytowane przez ptakug

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I po biegu :) co prawda tylko 13 km ale dało w kość. Za miesiąc będzie już z 20 parę. A teraz czas na leczenie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanko, żeby nie spamować w dodatkowym poście: zabiegałem moje budżetowe buty z Deca z najniższej linii za 49 zł i rozglądam się za czymś w miarę rozsądnym za niewielkie pieniądze. Jestem totalnym amatorem, biegam 3 razy w tygodniu po jakieś 5-8 km. Ta para butów ma służyć głównie do biegania niestety w terenie miejskim, w domu na wsi mam całkiem inne buty "w teren".

Coś polecicie jako alternatywę dla tych butów z Dacathlona? Cena powiedzmy do 150 zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanko, żeby nie spamować w dodatkowym poście: zabiegałem moje budżetowe buty z Deca z najniższej linii za 49 zł i rozglądam się za czymś w miarę rozsądnym za niewielkie pieniądze. Jestem totalnym amatorem, biegam 3 razy w tygodniu po jakieś 5-8 km. Ta para butów ma służyć głównie do biegania niestety w terenie miejskim, w domu na wsi mam całkiem inne buty "w teren".

Coś polecicie jako alternatywę dla tych butów z Dacathlona? Cena powiedzmy do 150 zł.

W Decathlonie trafiają się wyprzedaże na Mizuno , Asics NB , może cos trafisz .

Deus Dona Me Vi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś polecicie jako alternatywę dla tych butów z Dacathlona? Cena powiedzmy do 150 zł.

 

zajrzyj na www.sklepbiegacza.pl mają promocję na końcówki serii czasem fajne buty trafiają się w takiej cenie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanko, żeby nie spamować w dodatkowym poście: zabiegałem moje budżetowe buty z Deca z najniższej linii za 49 zł i rozglądam się za czymś w miarę rozsądnym za niewielkie pieniądze. Jestem totalnym amatorem, biegam 3 razy w tygodniu po jakieś 5-8 km. Ta para butów ma służyć głównie do biegania niestety w terenie miejskim, w domu na wsi mam całkiem inne buty "w teren".

Coś polecicie jako alternatywę dla tych butów z Dacathlona? Cena powiedzmy do 150 zł.

 

Niedawno kolega znalazł w necie Asics Cumulus za 199 zł (poprzedni model z oznaczeniem 16, najnowszy jest 17). Szedłbym w tym kierunku, buty bez porównania lepsze niż marki decathlonowe. Poza tym można oszczędzać na bluzkach, spodenkach, akcesoriach biegackich, ale na buty nie żałuj.


Pozdrawiam, Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proponuję wszystkie Outlety, Deca nie polecam stosunkowo wysokie mają ceny. Martens Sport również dobre promocje i większość mieści się w Twoich oczekiwaniach cenowych. Sam często tam kupuję a 80% butów w Twoim przedziale cenowym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez mikroice90
      Witam, wszystkich Forumowiczów,
       
      jakiś już czas przymierzam się do zakupu swojego pierwszego zegarka. Z racji dosyć dużej aktywności fizycznej w tym biegowej i górskiej zdecydowałem się na markę Suunto.
      Poniżej 3 zegarki nad którymi się zastanawiam.
       
      https://fabrykazegarkow.pl/zegarek-suunto-traverse-ss022226000
      https://fabrykazegarkow.pl/zegarek-suunto-ambit3-vertical-black-ss021965000
      https://fabrykazegarkow.pl/zegarek-suunto-spartan-sport-wrist-hr-all-black-kwarcowy-ss022662000
       
      Pierwszy z nich posiada szafirowe szkło.
      Zastanawiam się jednak (nie mogłem znaleźć nigdzie artykułu ani żadnego materiału porównującego) czym te zegarki różnią się od siebie pod kątem oferowanych udogodnień elektronicznych. Skoro na każdy z tych zegarków możemy pobierać dostępne aplikacje sportowe (do konkretnych dyscyplin chociażby), to jakie są między nimi różnice.
       
      Proszę bardzo o opinię. 
      Szczerzę dziękuję za każdą pomoc.
    • Przez Arthas
      Cześć, to znów ja. Czekałem tydzień i w końcu doczekałem się możliwości założenia tego tematu
      Szukam zegarka sportowego do biegania. Cyfrowego. Wymagania w teorii dość proste:
      Cena w granicach 500zł Nie mam sztywno określonego budżetu, ale nie chcę też płacić za dodatkowe funkcje, których nie będę używał.
      Stoper Przydałoby się od biedy 99 minut, najlepiej 24h. Maraton to czasy do 5h, więc fajnie mieć zapas. Opcjonalnie, poza podstawowym elapsed time, porządane są split time i lap time. W wersji premium wewnątrzna pamięć czasów i ekran najlepszego czasu.
      Timer Ze 60 minut by się przydało. Jak wyżej, optymalnie 24h, choć nie jest to w tym wypadku aż tak potrzebne. Bardzo pomocną funkcją jest możliwość zaprogramowania niezależnych timerów do interwałów, przynajmniej ze dwóch. No i opcjolanie funkcja auto-repeat.
      Alarm Dzienny Przynajmniej 2 alarmy dzienne.
      Zasilanie Solarne Self-explanatory
      Wytrzymałość, Wodoodporność Warunki użytkowe będą dość niekorzystne. Czasem w deszczu, czasem w chłodniejsze dni. Cały czas będzie nim trząść Zegarek nie będzie oszczędzany.
       
      Tak na marginesie, super opcją jest wsparcie protokołu bezprzewodowego ANT+, ale zegarek spełniający te wszystkie kryteria pewnie nie istnieje...
       
      Do głowy przychodzi seria G-Shock. Tylko większość G-Shocków jest wielka i moim zdaniem design jest przerysowany, a zegarek będzie używany również na codzień. I tutaj jest jeden wyjątek - podoba mi się bardzo seria G-Shock 5xxx, np. taki GW5600J czy DWD5500. Jeżeli chodzi o same funkcje sportowe to doskonałym przykładem może być tutaj Timex T5E231. No ale wszystkiego mieć nie można, przynajmniej w tym przypadku.
       
      Wpadły mi w oko:
      Casio W-S200H Spełnia większość kryteriów, z wyjątkiem tego że nie należy do serii G-Shock, a więc trudno ocenić wytrzymałość na dłuższą metę. No i design nie podoba mi się tak jak G-Shock z serii 5xxx
      Casio DWD5500 Fajny desing. Podstawowe funkcje posiada. Brak interwałów, ale można przeżyć. Niestety, nigdzie nie mogę znaleźć ofert, chyba że z amazona będę ściągał.
      Casio GW5600J Nawet bardziej mi się podoba niż ten wyżej. Również brak interwałów. Podobnie jak poprzednik, ciężko znaleźć oferty.
      Casio GWX5600B Wszystko fajnie, tylko stoper jedynie do 60 minut? Poprawcie mnie jeśli się mylę. Plus ten "negative LCD" nie bardzo mi się podoba, zmniejsza czytelność.
      Casio GW-M5610 Bez interwałów, ale poza tym ok.
       
      Czy jest coś jeszcze godnego polecenia? Coś pominąłem? Pozostałe serie G-Shock trochę mnie odstraszają gabarytami. Może od innych producentów? Pomóżcie proszę.
    • Przez EpicOfWar25
      Witam,
       
       
      Oprócz eleganckiego zegarka, którego muszę zakupić, przydałby mi się też zegarek sportowy, do biegania czy na wyjście na siłownię/basen, ale też taki, który założę na jakieś luźniejsze wyjście 'w plener'.
       
       
      Bardzo mi się spodobał:
       
       

       
      <czerwony, a nie nudna czerń, a poza tym ma wskazówki, bo nie ukrywam, że jakoś dziwnie bym się czuła z samymi cyframi, no i jest jakiś>
       
       
      I tu kieruję do Drogich Panów pytanie - czy taki zegarek dobrze by wyglądał, pomimo swoich rozmiarów, na kobiecym nadgarstku?
       
       
      Wiem, że część partnerek Panów, również nosi G-shocki - mogą Panowie napisać jakie modele?
    • Przez spy
      http://www.kickstart...ps-sports-watch
       
      Fajny pomysł.
       
      Szkoda, że reczej nie uda im się zebrać funduszy....

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.