Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Rekomendowane odpowiedzi

To już dla mnie za trudne, zresztą boje się igieł ;)

W warunkach amatorskich, to jest bardzo trudne do zrobienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj 7km w 46m, dzisiaj powtórka :)


"A był dla kierowania zespołem tym, czym Herod dla Towarzystwa Przedszkolnego w Betlejem"

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam do oddania książkę „Biegiem przez życie” Jerzego Skarżyńskiego.

Zainteresowanych zapraszam na PW.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I se pobiegałem :wacko:  coś mi noga w kostce spuchła i boli pod kostką jak cholera :wacko:


"Jeśli bałagan na biurku świadczy o bałaganie w głowie, o czym świadczy puste biurko?" Albert Einstein

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego mowie, bieganie jest bardzo niebezpieczne i kontuzjogenne. No ale z moda sie nie dyskutuje. Lepiej siatke poogladac... z fotela haha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze, że nic tego nie zapowiadało, spuchła za dwa dni i boli tylko pod pewnym kątem.


"Jeśli bałagan na biurku świadczy o bałaganie w głowie, o czym świadczy puste biurko?" Albert Einstein

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie za to w niedzielę żona zagoniła do prac w ogrodzie i chyba naciągnąłem sobie mięśnie na dole pleców bo nie jestem wstanie się schylić,

a za 10 dni biegnę maraton Warszawski, więc może być ciężko :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie było pękniecie przemęczeniowe.

To samo pomyślałem, odpukać puk puk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paweł czy te interwały po 800m to nie za długie? Ja robiłem ale znacznie krótsze i o takich tez czytałem w książkach do biegania. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś przeczytałem że jeśli ktoś chce złamać 4h w maratonie to powinien przebiec 10 x 800m w czasie poniżej 4 minuty każde 800, oraz 2 x 3km poniżej 15 minut każde, 

co prawda przed swoim pierwszym maratonem wykonałem oba te sprawdziany ale na 37km miałem taką ścianę że do 40 km tylko szedłem a potem do truchtałem do mety i niestety mój czas o 11min przekroczył 4h, ale na tyle mi się spodobał ten trening że zostawiłem w treningu te interwały czy tempówki nie wiem czym właściwie one są, oraz dodałem jeszcze 5x1600m i robię je naprzemiennie co tydzień, 

Czytałem że w przygotowaniach do krótszych dystansów powinno się robić krótsze interwały 12-16x400m ale mnie bardziej interesują długie dystanse 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pawel - do maratonu interwały nie są konieczne. Tutaj przede wszystkim trzeba dużo biegać (200-250 km miesiąc) + raz w tygodniu odcinek 20-30 km, właśnie po to, aby nie było tej ściany w końcówce.

A te tętno po interwałach musiałeś źle zmierzyć, na pewno masz dużo wyższe niż 145/min (powinno być w granicach 175-200).

W ogrodzie już lepiej nie pracuj, a ból pleców do 29 na pewno minie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ender - myślałem że takie dłuższe interwały poprawiają wyczucie tempa biegu czyli uczą mnie wyczuwać z jaką prędkością biegnę, no i przesuwają mi ten próg mleczanowy, przynajmniej z założenia, ale to tylko tak na wyczucie. Ogólnie po takich interwałach gdy biegnę potem jakieś długie wybieganie 30km to wydaje mi się że truchtam i mógłbym tak biec w nieskończoność :)   a to chyba dobrze 

Co do tętna to przy 200 chyba bym zszedł, mam 42 lata a moje spoczynkowe tętno nigdy nie przekracza 50, po godzinie spokojnego biegu mam około 100 mierzyłem kilka razy, gdy biegnę tępęm na 10km podchodzi mi do 115 a po interwałach mierzyłem kilka razy nigdy nie przekroczyło 150 a myślałem ze serce mi wyskoczy i ledwo dychałem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli oprócz interwałów robisz długie wybiegania i dobrze się z nimi czujesz, to dobrze :)

Ja mam spoczynkowe 35 i maksymalne 186 (niskie spoczynkowe nie przekłada się automatycznie na niskie maksymalne), do 100 dochodzę po pierwszych metrach biegu ;) Szczerze mówiąc nie spotkałem się jeszcze z tak niskim HRmax, ale organizmy są różne, więc możliwe, że rzeczywiście masz jak piszesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

   Tak czytam co tutaj koledzy wypisują i pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze, jako że jakieś tam doświadczenia posiadam  :D

Kiedyś przeczytałem że jeśli ktoś chce złamać 4h w maratonie to powinien przebiec 10 x 800m w czasie poniżej 4 minuty każde 800, oraz 2 x 3km poniżej 15 minut każde, 

Czytałem że w przygotowaniach do krótszych dystansów powinno się robić krótsze interwały 12-16x400m ale mnie bardziej interesują długie dystanse 

Interwały w określonym czasie stosuje się raczej przy wyznaczaniu czasu poniżej 3h w maratonie, a przynajmniej wtedy to zaczyna mieć sens, ale same interwały to temat rzeka, głównie zależy to od tego co interwałami chcemy zrobić/osiągnąć.

Zgadzam się że długość interwałów powinno się dostosować do dystansu, jednak przy dłuższych dystansach również krótkie intensywne cykle mieszane bardzo się przydają, dlatego warto stosować jedne i drugie choć przyznam że przygotowując się do maratonu robię w tygodniu 1 długi i 1 krótki interwał.

 

Pawel - do maratonu interwały nie są konieczne. Tutaj przede wszystkim trzeba dużo biegać (200-250 km miesiąc) + raz w tygodniu odcinek 20-30 km, właśnie po to, aby nie było tej ściany w końcówce.

 

Interwały przy łamaniu 4h oczywiście nie są konieczne, jednak bardzo pomagają, "(200-250 km miesiąc)" myślę że to minimum, choć znam takiego który pierwszy maraton przebiegł po przebiegniętym 1 m-cu średnio 8km/tydzień i zrobił na maratonie 3:47  :blink:  :D 

Interwały moim zdaniem znacząco poprawiają nasze przygotowania do długich biegów, mogę to powiedzieć choćby na swoim przykładzie.

Biegając tempem stałym + - 250-300 km/miesiąc notowałem czasy na maratonach w granicach 4h, stwierdziłem że muszę "coś" zmienić i dodałem interwały, byłem bardzo zdziwiony gdy udało mi się zrobić maraton 3:44, a potem 3:32 - w moim przypadku interwały się sprawdzają dlatego stały się stałym elementem treningu.

Pamiętajmy jednak że każdy z nas jest inny i to co zawsze powtarzam człowiek słuchać może wielu (dobre rady zawsze w cenie) jednak patrzeć tylko na siebie, bo kto zna siebie lepiej od nas samych  :P 

Mój ulubiony interwał to : 4km/wolny bieg, (200m/85%, 100m/20-30%)x4 pow., (400m/75-85%, 400m/20-30%)x4 pow,  (800m/75-80%, 600m/20-30%)x4 ,pow. , 4km/ wolny bieg, biegam go zawsze napoczątku tygodnia kiedy jestem najbardziej wypoczęty, ale to mój sposób każdy musi znaleźć swój i tego Ci Pawle życzę i oczywiście złamania 4 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za cenne rady i jeszcze większe za życzenia wyniku

najważniejsze że idę (biegnę :) ) w dobrą stronę a za dwa tygodnie się przekonam jak szybko ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj również o jednym ważnym czynniku, dyspozycja/samopoczucie dnia, niby nic (nigdy się tym nie przejmowałem) aż pewnego razu (nie powiem gdzie bo wstyd -_- ) stoję na starcie 42,195 przede mną, kilka miesięcy solidnej pracy już za mną jednym słowem przygotowany pełną gębą. Start.... i do 5km było tak sobie (myślałem rozkręcę się, spokojnie) na 10km wiedziałem że jest coś nie tak, 10-30km to prawdziwa tragedia, a 30-META - to była rzeź niewiniątek - wynik najgorszy jaki uzyskałem w życiu, pierwszy raz w życiu na mecie "nie wiedziałem jak się nazywam :D ", ogromne zmęczenie i wyczerpanie.

Na szczęście szybko doszedłem do siebie, jednak to uświadomiło mi jak duży dystans/margines błędu trzeba mieć do siebie i swoich oczekiwań względem samego siebie. Moim zdaniem walczyć trzeba zawsze i do końca, jednak nie za wszelką cenę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też w moim treningu mam dzień poświęcony na interwały, a biegam je na bieżni bo łatwiej mi kontrolować dystans (bieżnia 400m).

Najpierw robiłem 400m szybko (wg tempa z książki Danielsa w zależności od tego na co się szykowałem) na przerwie 400m spokojnego truchtu, później przerwę skróciłem do 200m.

Lubię te treningi chociaż są ciężkie.

Zgadzam się, że dyspozycja dnia może pokrzyżować plany. Skoro jesteśmy amatorami i biegamy dla przyjemności to uważam, że nie warto zostawiać zdrowia na trasie. Lepiej zwolnić, a na kolejne życiówki przyjdzie czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Skoro jesteśmy amatorami i biegamy dla przyjemności to uważam, że nie warto zostawiać zdrowia na trasie. Lepiej zwolnić, a na kolejne życiówki przyjdzie czas.

Różnie z tym bywa u mnie, zawsze chcę więcej, lepiej, szybciej, ale pracuję nad sobą  :D

Co do zostawiania zdrowia, każdy dystans pow. 5km już nie jest dla zdrowia  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość 0.1

coraz bardziej wycieniowany... :) zyciowy maraton tuz tuz...

 

garmin-forerunner-405-019_zps6c3491cf.jp

 

garmin-forerunner-405-020_zps11b0c954.jp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coraz bardziej wycieniowany... :) zyciowy maraton tuz tuz...

 

garmin-forerunner-405-019_zps6c3491cf.jp

 

garmin-forerunner-405-020_zps11b0c954.jp

DAjesz rade chłopie, dajesz rade  :D

Ja się sforsowałem wczoraj i czuję, że muszę chwilkę odpocząc. Oddechowo kondycyjnie kuzik, ale łydki mnie zaczęły pobolewać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość 0.1

Jeszcze troche i "sufit stanie sie podloga".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje :) ja niestety do twojego sufitu mam jeszcze minutę do odrobienia, może z czasem się uda.

Powodzenia na maratonie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez mikroice90
      Witam, wszystkich Forumowiczów,
       
      jakiś już czas przymierzam się do zakupu swojego pierwszego zegarka. Z racji dosyć dużej aktywności fizycznej w tym biegowej i górskiej zdecydowałem się na markę Suunto.
      Poniżej 3 zegarki nad którymi się zastanawiam.
       
      https://fabrykazegarkow.pl/zegarek-suunto-traverse-ss022226000
      https://fabrykazegarkow.pl/zegarek-suunto-ambit3-vertical-black-ss021965000
      https://fabrykazegarkow.pl/zegarek-suunto-spartan-sport-wrist-hr-all-black-kwarcowy-ss022662000
       
      Pierwszy z nich posiada szafirowe szkło.
      Zastanawiam się jednak (nie mogłem znaleźć nigdzie artykułu ani żadnego materiału porównującego) czym te zegarki różnią się od siebie pod kątem oferowanych udogodnień elektronicznych. Skoro na każdy z tych zegarków możemy pobierać dostępne aplikacje sportowe (do konkretnych dyscyplin chociażby), to jakie są między nimi różnice.
       
      Proszę bardzo o opinię. 
      Szczerzę dziękuję za każdą pomoc.
    • Przez Arthas
      Cześć, to znów ja. Czekałem tydzień i w końcu doczekałem się możliwości założenia tego tematu
      Szukam zegarka sportowego do biegania. Cyfrowego. Wymagania w teorii dość proste:
      Cena w granicach 500zł Nie mam sztywno określonego budżetu, ale nie chcę też płacić za dodatkowe funkcje, których nie będę używał.
      Stoper Przydałoby się od biedy 99 minut, najlepiej 24h. Maraton to czasy do 5h, więc fajnie mieć zapas. Opcjonalnie, poza podstawowym elapsed time, porządane są split time i lap time. W wersji premium wewnątrzna pamięć czasów i ekran najlepszego czasu.
      Timer Ze 60 minut by się przydało. Jak wyżej, optymalnie 24h, choć nie jest to w tym wypadku aż tak potrzebne. Bardzo pomocną funkcją jest możliwość zaprogramowania niezależnych timerów do interwałów, przynajmniej ze dwóch. No i opcjolanie funkcja auto-repeat.
      Alarm Dzienny Przynajmniej 2 alarmy dzienne.
      Zasilanie Solarne Self-explanatory
      Wytrzymałość, Wodoodporność Warunki użytkowe będą dość niekorzystne. Czasem w deszczu, czasem w chłodniejsze dni. Cały czas będzie nim trząść Zegarek nie będzie oszczędzany.
       
      Tak na marginesie, super opcją jest wsparcie protokołu bezprzewodowego ANT+, ale zegarek spełniający te wszystkie kryteria pewnie nie istnieje...
       
      Do głowy przychodzi seria G-Shock. Tylko większość G-Shocków jest wielka i moim zdaniem design jest przerysowany, a zegarek będzie używany również na codzień. I tutaj jest jeden wyjątek - podoba mi się bardzo seria G-Shock 5xxx, np. taki GW5600J czy DWD5500. Jeżeli chodzi o same funkcje sportowe to doskonałym przykładem może być tutaj Timex T5E231. No ale wszystkiego mieć nie można, przynajmniej w tym przypadku.
       
      Wpadły mi w oko:
      Casio W-S200H Spełnia większość kryteriów, z wyjątkiem tego że nie należy do serii G-Shock, a więc trudno ocenić wytrzymałość na dłuższą metę. No i design nie podoba mi się tak jak G-Shock z serii 5xxx
      Casio DWD5500 Fajny desing. Podstawowe funkcje posiada. Brak interwałów, ale można przeżyć. Niestety, nigdzie nie mogę znaleźć ofert, chyba że z amazona będę ściągał.
      Casio GW5600J Nawet bardziej mi się podoba niż ten wyżej. Również brak interwałów. Podobnie jak poprzednik, ciężko znaleźć oferty.
      Casio GWX5600B Wszystko fajnie, tylko stoper jedynie do 60 minut? Poprawcie mnie jeśli się mylę. Plus ten "negative LCD" nie bardzo mi się podoba, zmniejsza czytelność.
      Casio GW-M5610 Bez interwałów, ale poza tym ok.
       
      Czy jest coś jeszcze godnego polecenia? Coś pominąłem? Pozostałe serie G-Shock trochę mnie odstraszają gabarytami. Może od innych producentów? Pomóżcie proszę.
    • Przez EpicOfWar25
      Witam,
       
       
      Oprócz eleganckiego zegarka, którego muszę zakupić, przydałby mi się też zegarek sportowy, do biegania czy na wyjście na siłownię/basen, ale też taki, który założę na jakieś luźniejsze wyjście 'w plener'.
       
       
      Bardzo mi się spodobał:
       
       

       
      <czerwony, a nie nudna czerń, a poza tym ma wskazówki, bo nie ukrywam, że jakoś dziwnie bym się czuła z samymi cyframi, no i jest jakiś>
       
       
      I tu kieruję do Drogich Panów pytanie - czy taki zegarek dobrze by wyglądał, pomimo swoich rozmiarów, na kobiecym nadgarstku?
       
       
      Wiem, że część partnerek Panów, również nosi G-shocki - mogą Panowie napisać jakie modele?
    • Przez spy
      http://www.kickstart...ps-sports-watch
       
      Fajny pomysł.
       
      Szkoda, że reczej nie uda im się zebrać funduszy....

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.