Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Łyski

Gdzie Rezydują Radzieckie Zegarki czyli...

Rekomendowane odpowiedzi

Trafiłeś kolego w sedno. Lepiej się tego nie dało opisać.

Szczególnie jest to widoczne na większych giełdach jak ta np. w Bytomiu.

Byłem tam kilka razy. Po kilku wizytach zaczyna się dostrzegać pewne panujące obyczaje których nie widać przy pierwszych wizytach.

Obok takich przyjemnych kupujących, z którymi da się pogadać, wymienić informacje są tacy, których nazywam "czyścicielami". To osoby, które działają jak w amoku, wpada na giełdę z dużą kasą, oblatuje cały plac i skupuje jak leci wszystko na czym da się zarobić.

W ostatnią giełdę z takim 'czyścicielem' mijałem się kilka razy przy różnych straganach.

Oprócz tego, że skupywał zegarki to miał również zegarki na sprzedaż dla swoich stałych odbiorców (handlarzy)

Przy jednym straganie wyciągnął Wostoka Amfibie Ministry ale handlarz nie był zainteresowany. Nie wiem ile życzył sobie od handlarza ale mnie był gotowy sprzedać ją za 200zł.

I tutaj właśnie jest potrzebne wspomniane szczęście by być w odpowiednim miejscu i czasie.

Inną kwestią są z kolei rutyniarze - handlarze antyków, trzymający swoje trofea w gablotach i oczekujący za zegarki cen 2-3 krotnie wyższej niż wartość rynkowa. Irytuje mnie to niemiłosiernie, ale prawda jest taka, że kiedyś przyjdzie jakiś początkujący napalony jeleń i kupi.

Niestety takiego sprzedającego też spotkałem. Co z tego, że miał bardzo ładne i ciekawe zegarki skoro ceny zaporowe.

A i możliwość negocjacji znikoma. Twierdził, że kiedyś zbierał ale mu przeszło i teraz sprzedaje, a aukcji w internecie nie chce mu się wystawiać. Ale tak naprawdę to czekał właśnie na 'jelenia'.

 

Podsumowując moim zdaniem jeśli ktoś ma do przejechania 50km w jedną stronę to nie warto się wybierać.

Szkoda czasu i paliwa. Lepiej śledzić aukcje internetowe i tam wypatrywać rzadkich okazów.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat się wywiązał. Dopiero teraz doczytałem to dopowiem słówko. Aktualnie już na bazary nie jeżdżę bo mi się nie chce. Do takiego większego mam przeszło godzinę drogi. Szkoda mi czasu i pieniędzy bo wiem, że i tak się nie zbiorę by być po 6 rano. Nie powiem, że dawniej trafiałem kilka razy fajne okazy, ale to też nie były żadne perełki. Na bazarze liczą się 2 rzeczy. Szczęście i wyrobione kontakty. Co z tego, że mogę być o odpowiedniej godzinie jak handlarz i tak trzyma te zegarki w kieszonce dla "swoich". Byłem niejednokrotnie świadkiem gdy dla stałego odbiorcy sprzedawca wyciągał "perełki". W dodatku jak bywam w jednym miejscu od dawna to poznaje te twarze. Obok takich przyjemnych kupujących, z którymi da się pogadać, wymienić informacje są tacy, których nazywam "czyścicielami". To osoby, które działają jak w amoku, wpada na giełdę z dużą kasą, oblatuje cały plac i skupuje jak leci wszystko na czym da się zarobić. Kiedyś sam zabrałem trochę zegarków na sprzedaż i taki jeden czyściciel tak mną zakręcił, że oddałem zegarek za sporo niższą cenę niż chciałem.

 

Inną kwestią są z kolei rutyniarze - handlarze antyków, trzymający swoje trofea w gablotach i oczekujący za zegarki cen 2-3 krotnie wyższej niż wartość rynkowa. Irytuje mnie to niemiłosiernie, ale prawda jest taka, że kiedyś przyjdzie jakiś początkujący napalony jeleń i kupi.

 

Zgodzę się z tym, że na ogół są to klimatyczne miejsca, pełne pasjonatów, ale z drugiej strony tyle samo jest cwaniaków, cinkciarzy i chłamu na straganikach.

Dałeś się po prostu wydymać i tyle - zakręcił Cię omamił kasą i zwiał :lol: :lol:

 

Wiecie czemu handlarze na giełdach wolą sprzedać hurtem taniej?

A bo sprzedając pojedynczo kolekcjonerom muszą mieć niebiańską cierpliwość - kolekcjoner przychodzi z lupą, bierze zegarek i paczy.....paczy.....paczy i do wszystkiego się przypierdziela a to koronka chyba nie teges a to wskazówka sekundnika bez kropki a to cena a to teleskop, bezel  ......

Każdy zegarek jest brany do ręki 60 razy w ciągu dnia - każdy musi pokręcić sobie wskazówkami (to punk wręcz obowiązkowy) nakręcają, ustawiają otwierają dekle po 30 razy dziennie - wiecie jak taki zegarek potem wygląda? a to się komuś nożyk omsknie i wpadnie w balans albo zrobi rysę na kopercie a to się sprężyna przekręci więc cichutko odłoży - nie mówiąc o tym że taki sprzedający jak ma 100 zegarków i 5 apaczy naraz to często po giełdzie 3 zegarków brakuje.

A tak wpada hurtownik bierze wszystko i jeszcze kawę postawi - nic nie ginie, trwa to 10 minut, nikt nie mlaska na sekundnik itp...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

A ja tam nie zauważyłem, żeby hurtowo handlarze brali dużo zegarków....  Po prostu ich nie stać jak zegarek kosztuje więcej niż 50 zł. Jak Ukrainiec nie spuści z ceny to odchodzą z kwitkiem.

 

Jak stoi Polak, nie może sprzedać, bo zegarek albo za drogi albo z wadami, to drugi handlarz przychodzi i się wymieniają na kilka zegarków.... w myśl zasady z jednymi zegarkami mi nie poszło , to może z drugimi.

 

Jak ktoś skupuje zegarki i otrzymuje je w dużych ilościach od tych co trzymają te zegarki tylko dla niego.

Nie widzę żadnego problemu, podszedłem do dwóch takich gości, namówiłem ich na sprzedaż i jak mnie widzą to sami mówią mi o okazjach - wystarczy zagadać....

 

No i jest sens przychodzić z rana, bo handlarze i czyściciele ostatnio lubią pospać, 6 czy 7 rano jeszcze ich nie ma - wystarczy, zagadać, od słowa do słowa, wystarczy rzucić cenę podzieloną na 4 za zegarek...

 

I oczywiście o każdej porze dnia, nie tylko wcześnie rano może przyjść ktoś przez przypadek z zegarkiem wartym uwagi.

 

Ostatnio tak mam, że jak rozmawiam na giełdzie z kimś o zegarkach, to pojawiają się osoby, którzy mają na ręce zegarek do sprzedania, czasami jest to handlarz, który szybko zejdzie z ceny, a czasami to jest okazja na ręce.

 

No i trzeba mieć szczęście.

 

Także warto wstać rano szczególnie od marca do listopada.

Edytowane przez art_69

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu ich nie stać jak zegarek kosztuje więcej niż 50 zł.

Zdziwiłbyś się kolego... Kupują to co schodzi i na czym można zarobić.

Kasy u nich nie brakuje.

No i jest sens przychodzić z rana, bo handlarze i czyściciele ostatnio lubią pospać, 6 czy 7 rano jeszcze ich nie ma - wystarczy, zagadać, od słowa do słowa, wystarczy rzucić cenę podzieloną na 4 za zegarek...

Z negocjacją różnie bywa.Zależy na kogo się trafi. Rutyniarz którego spotkałem nie był skory do negocjacji.

Ale za to inny handlarz od którego kupiłem dwa zegarki zszedł z ceny i jak powiedział:

Woli pohandlować z obcym niż z tymi którzy tu stale krążą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Zdziwiłbyś się kolego... Kupują to co schodzi i na czym można zarobić.

Kasy u nich nie brakuje.

 

Kasy u nich, rzeczywiście nie brakuje.... i taki handlarz  nie kupi tych zegarków, bo ich nie sprzeda z zarobkiem i te zegarki zostają dla kolekcjonerów, tylko muszą wstać rano, nie mają wyjścia. ;):D

Edytowane przez art_69

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majowy skok w bok czyli wypad na zegarki :)post-79147-0-88015100-1557248381_thumb.jpgpost-79147-0-59650500-1557248437_thumb.jpgpost-79147-0-32596700-1557248470_thumb.jpgpost-79147-0-69902100-1557248504_thumb.jpgpost-79147-0-36077900-1557248551_thumb.jpgpost-79147-0-14785200-1557248610_thumb.jpgpost-79147-0-94209600-1557248682_thumb.jpgpost-79147-0-16312300-1557248721_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

To dopiero udane polowanie! Co jeden to fajniejszy  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to dopiero począteczek,rozbiegówka. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za miesiąc wybieram się do Lwowa. Czy ktoś może polecić jakiś targ staroci ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tanio tam nie będzie i trzeba uważać abyś bez swojego zegarka nie wrócił, ja bym pochodził po zegarmistrzach, jak jeszcze się ostali... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czytałem o nim. Jest też na Krakowskim Rynku - choć tam to bardziej bazar oraz na ul. Fedorowej 10 już taki bardziej pod antyki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem w zeszłym roku we Lwowie i szału nie było. Bazarki obskoczyłem, zegarmistrza żadnego nie udało mi się namierzyć (fakt, że nie miałem na to za bardzo czasu). Ale ogólnie drogo i wybór mizerny. Można coś poszukać na ichnim olx ale ceny jak u nas


TikTak TikTak - tylko 2 kalorie ;-)

MARIANEK :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zachęcam do poczytania bloga: https://www.kawiarniany.pl/category/lwow/

Co do samego kupna we Lwowie to podczas mojego zeszłorocznego pobytu tam spotkałem się z różnymi sytacjami. Niektórzy Ukraińcy widząc Polaka, rzucają zaporowe ceny, mówią, że towar nie jest na sprzedaż albo po prost nie wpuszczą cię na swoje stoisko. Mimo tego udało mi się kupić od jednego Pana ładnego wostoka za niecałe 30zł, ale nie napalaj się, że będziesz wiadrami stamtąd wywoził. Polecam targ bikinistów niedaleko rynku oraz Wernisaż również niedaleko rynku. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie odświeżyć temat. Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia zakupowe na Białorusi? Wiem, że padło już podobne pytanie wcześniej, ale nie było odpowiedzi. Zastanawiam się, czy warto pod kątem zakupów zegarkowych robić tam jakieś szczególne wycieczki. Najprawdopodobniej przyjdzie mi odwiedzić Grodno

 

Wysłane z mojego SM-A530F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kupiłem tam amfibie w marcu na portalu i będę czekał do sierpnia aż ją odbiorę. Wtedy przyjeżdża do Polski osoba, która mi ją kupiła. Generalnie dość drogo z racji silnej waluty i albo mniej rozwinięty rynek niż na Ukrainie albo wszyscy chodzili w Łuczach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rysqut, dziękuję za odpowiedź. Zastanawiałam się czy istnieje tam coś na kształt naszych ryneczków, bazarków, giełd staroci i rzeczy różnych Podejrzewam, że w sklepach ceny są takie same albo i wyższe niż u nas. Tania jest chyba tylko wódka i fajki

 

Wysłane z mojego SM-A530F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koledzy byłem dziś z ciekawości na rynku pod halą targową w Krakowie, co miesiąc jeżdżę na targ staroci do Pszczyny...u Was w okolicy na targach i bazarkach też taki Lipton z zegarkami...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dałem sobie spokój z jeżdżeniem po giełdach. Do Pszczyny jadę bo mam 4km ale nigdzie dalej się nie ruszam.

Szkoda czasu i pieniędzy na paliwo. Na przykładzie Pszczyny widzisz jak to wygląda.

Co miesiąc ten sam szrot zegarkowy u tych samych sprzedawców tylko, że jeszcze bardziej zniszczony.

Lepiej kasę którą masz przeznaczyć na paliwo wykorzystać gdy pojawi się coś ciekawego na aukcjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dałem sobie spokój z jeżdżeniem po giełdach. Do Pszczyny jadę bo mam 4km ale nigdzie dalej się nie ruszam.

Szkoda czasu i pieniędzy na paliwo. Na przykładzie Pszczyny widzisz jak to wygląda.

Co miesiąc ten sam szrot zegarkowy u tych samych sprzedawców tylko, że jeszcze bardziej zniszczony.

Lepiej kasę którą masz przeznaczyć na paliwo wykorzystać gdy pojawi się coś ciekawego na aukcjach.

Skoro jesteś z mojej okolicy to może bywales w Mikołowie czy Tychach? Też taka lipka?

Kilka miesięcy temu byłem w Ostrawie, mało zegarków ale coś tam było... choć dla zbieraczy Primow raj :D

U mnie na targu w piątek jeden zdezelowany start w cenie nowej Omegi. Takie czasy, psia mać.

Bosze czemu ja nie zbierałem zegarków w czasach o których tutaj niektórzy wspominają :( gdzie były torby zegarków :(

Pewno byłem wtedy za młody :D

Nie wiem jak Wy ale ja po prostu z miesiąca na miesiąc widzę coraz większą masakrę z zegarkami...

Edytowane przez Ziben86

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież nie będzie ich przybywać CCCP/USSR przestał istnieć w 1991 r.  ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozwadów rynek, trzecia niedziela miesiąca

 

Wysłane z mojego MI 6 przy użyciu Tapatalka


"Uwielbiam zapach napalmu o poranku."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, czy w okolicach Darłowa (zachodniopomorskie) jest jakieś miejsce gdzie można znaleźć coś ciekawego z zegarków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.