Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Gregorian

Warsaw by night

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Angelo

Bismar jeszcze stoi;)

Hamburg troche sie zmienil.ale St. Pauli napewno nie ;) no moze tylko ceny ;)

Ogolnie bardzo ciekawe miasto. ... fajnie polazic, kazdy powinien znalesc cos dla siebie. ... piekne parki, mnostwo zieleni I wody jak na takie duze miasto. Pelno wszelkiego rodzaju teatrow, kabaretow, oper...

Dwa ogrody zoologiczne. Swietne baseny

Niedaleka odleglosc od morza, baltyckiego I polnocnego

Same plusy :)

Lechu pamietal bys. .. to jest tak charakterystyczne miasto ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeden zasadniczy minus - to w raichu :P


Cytryn i Gumiak naprawiają co kto nie umiał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość breslauer

lubię połazić w Hamburgu po Breslauerstrasse ,klimatyczne miejsce ulica nadbrzeżna,jakbym był u siebie,nieomal

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

lubię połazić w Hamburgu po Breslauerstrasse ,klimatyczne miejsce ulica nadbrzeżna,jakbym był u siebie,nieomal

to 3.5 km od mojego miejsca zamieszkania  :)

ja mieszkam na wilhelmsburg'u.... moze kojazysz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubię połazić w Hamburgu po Breslauerstrasse ,klimatyczne miejsce ulica nadbrzeżna,jakbym był u siebie,nieomal

Może jesteś..... :) [nick ;) ]


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to i ja swoją wioskę pokarze filmik strasznie szybki  za dnia i nocy szału niema ale zwróćcie uwagę ile mamy tu zieleni no i rzeka san bliziutko przecież płynie przez całą wieś :)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość breslauer

San to bardzo piękna rzeka,byłem widziałem,przykosy poznałem

Wilhelmsburg ,kojarze że to gdzieś w pobliżu Reicherstieg

 

Wzajemnej życzliwości życzę wszystkim a Cookowi szczególnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość breslauer

Do Wrocka mam 120km jak by trzeba było nocleg bym znalazł tylko ekipę zgrać

mi się  jawi  jakiś weekend na Okraj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

San to bardzo piękna rzeka,byłem widziałem,przykosy poznałem

Wilhelmsburg ,kojarze że to gdzieś w pobliżu Reicherstieg

 

Wzajemnej życzliwości życzę wszystkim a Cookowi szczególnie

A ja Tobie więcej poczucia humoru :) ,to nie ja nazywałem mieszkańców polski wschodniej z "niemiecka"-"Ostpolen", to nie ja mieszkam we Wrocławiu ,to nie ja mam nick "wrocławski" z niemiecka ,w końcu to nie ja napisałem że w Hamburgu czuję się jak u "siebie" :)

 

Mam nadzieję że teraz zrozumiałeś żart :) -bo wszyscy wrocławianie jakich znam to inteligentni ,mili ludzie i wspaniali koledzy :) -gdyby nie pisz tu-https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&ved=0CCIQFjAA&url=http%3A%2F%2Fpl.wikipedia.org%2Fwiki%2FErika_Steinbach&ei=RWbBVOXgC4exygP_noKYBw&usg=AFQjCNHGE6vgLlbgInM58eGrRuUwEHw8rA ;)  :)  :)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość breslauer

pochlebia mi że tak pilnie śledzisz moje wpisy

Hamburg jest podobny do Wrocławia ,zapewne architekci z tej samej klasy byli

nika nie bierz nazbyt dosłownie,pomnij co stało się z Jamesem Cookiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pochlebia mi że tak pilnie śledzisz moje wpisy

Hamburg jest podobny do Wrocławia ,zapewne architekci z tej samej klasy byli

nika nie bierz nazbyt dosłownie,pomnij co stało się z Jamesem Cookiem

post-48316-0-68120500-1421962329.jpg

 

Nie tylko Twoje-z przeszłości mam taką wadę że pamiętam wszystko co widziałem ,czytałem ,czy mówiłem....przydaje się :)  :)

 

A z" dzikusów" to się boję tylko jednej Anny :) -


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość breslauer

no i po radości

skaranie boskie z tobą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warsaw by night

whether

the world? :P

 

Słusznie i by powrócić do meritum zacznę od tego,

iż od 6 lat co rok na początku grudnia bywam w jakiejś modnej spelunie Warszawy.

I tak w tym roku zawiało mnie do "Banku", gdzie moja "korpo" urządziła bibę.

Atrakcją wieczoru był występ Afromental-u z "Łozo". Nie powiem, bym szczał po nogach

widząc "chłoptasiów" w arabskich szarawarach, czyli modniastych gaciach z krokiem przy kolanach.

Panienki oczywista sznurki w d*pie miały chyba mokre a i piszczały jak by ich za pióra na łbie targał.

Ciekawe czy te "modniachy" fiuty na tasiemkę zawiązane mają bo miejsca na butelkę z wodą,

do mycia d*py im w "nachach" starcza. Miałem nawet zamiar z focić zegar solisty,

alem się narąbał deko i mój srajfon nie chciał iść, na tak daleką współpracę.

Jaki zwykle swem urokiem osobistem, zniewoliłem ekipę techniczną towarzyszącą muzykom

i do niebieskiej "euro" taśmy na łapie, doklejono mi złotą Vip-a. Za tem krążyłem w szerszym spektrum, pomieszczeń klubu. Zaliczając "ścieżki" nie tylko dzielone na damskim lusterku kartą kredytową, ale i taką zajebistą na klapie od kibla.

Oficjalnego parkietu do tańca mało i cza siem nie raz z panienką gimnastykować po kątach,

trancając przypadkowych "kolesi" w trakcie "komunikowania" tudzież podniesienia,

zawartości szkła do gęby. I tu mogom czasem wyniknąć perturbacje gdy

opłacony napitek wyląduje jak łzy na koszuli u Franka Kimono. Tak, że narazić się można.

Atmosfera jest przesycona oparami gorzały, potu tańcorów i zapachu kosmetyków babek.

I czasem, to zostaje wykryte przez osobiste księgowe a poparte dowodami,

czyli szminką na kołnierzyku lub uchowaj Boże stringami w kieszeni,

może doprowadzić do poważniejszych zawirowań, niźli we łbie po gorzale.

Ale przeca życie jest takie piękne! :wub:

I pić się chce. ;)


<p>Czasem lec-e w gruchy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

:rolleyes:  zawsze umiesz poprawic mi humor  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jakie ustalenia zapadły na PW?

Ale obaj cwaj pary nie popuszczają,

choć podglądali.

 

Tym czasem spytam okolicznych o knajpę Ratuszniaka w Bielawie czy jeszcze istnieje?

W latach 70 bywałem w Lasocinie w górach Sowich. Pomijając wspomnienia częstych nocnych zakupów krzynki alpag u "Bećki" szefowej lokalnego sklepu GS wypijanych na miejscu przez hołotę z Wawki tj. na górce w sadku. Oraz lokalną naturalną rudą piękność o karnacji mulatki z cudownymi zielonymi oczami, której to cześć jak łachudra stargałem na wieży triangulacyjnej. 

Do jednych z milszych rzeczy w czasie pobytu w tamtych stronach, należało stołowanie się u Ratuszniaka.

Gdzie za aluminiowego rybaka dostawało się grubego na dwa paluchy schaboszczaka z kością, chyba jeszcze z po niemieckich świń, na talerku "SPOŁEM" a na nim, czyli panierowanej "padlinie" podskakiwał jeszcze tłuszcz!

Na drugim oficjant donosił kopę młodych kartofelków z koperkiem i młodą zasmażaną kapustką ze skwarkami. Brało się po ćwiartuni na ryj czasem więcej, odlewając dla kierowcy jego kolejki.

W tych czasach bywały "mordownie" GS gdzie żarcie było za***iste!

 

Co dokładnie przedstawił Wiesio!

A i sam człek nie raz poszedł by.....

 

http://youtu.be/7BV9DwYHljQ

 

 

W stołecznym mieście na szacunek smakoszy i bywalców zasługiwał nie wątpliwie Flis i Główne danie knajpy! FLAKI!

Kiedyś pierwsza wizyta w tej szacownej, gdyż umieszczonej na centralnej ulicy miasta knajpie

przyczyniła się do mego trzy dniowego zawalenia terminu zgłoszenia się do Twierdzy Modlin co zaowocowało mym pierwszym anclem w okrąglaku Twierdzy i niezaprzeczalnym uznaniem na kompanii. Drugiego (w wojsku) już nie było, bo wywalili mnie za mordę jeszcze przed przysięgą a i z tego prawie "wakacyjnego" pobytu książkę by napisał.


<p>Czasem lec-e w gruchy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś? Coś?

Dzisiaj? B)

 

Syreni Śpiew czy Platyna? B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez KatarzynaPajkowska
      Dwie wyjątkowe relacje ze spotkań forumowiczów na klubowej stronie czekają na was:
       
      Świetna relacja dwóch klubowiczów Marka - Denver47 oraz Jakuba - Szyszkops. Doskonała dokumentacja foto oraz materiał napisany z humorem i smakiem
      https://kmziz.pl/artykul/katowice-i-historia-60-zegarkow-na-stole
       
      Druga to pierwsza taka relacja, która zapowiada być może stały już cykl programu podczas warsztatów - krótka relacja połączona z video relacją!
      https://kmziz.pl/artykul/warsztaty-zegarmistrzowskie-na-100-lecie-niepodleglosc-polski
       
      SEE YOU SOON
    • Przez Arros
      Cześć!
      Szukam zegarka do ok. 2000-2500 zł. Automat. Mój nadgarstek 16,5 cm.
       
      Zegarek do "luźnych" stylizacji na spotkania w branży consultingowej, szkoleniowej: ZAWSZE jeansy/chinosy, koszula + marynarka. Chciałbym, żeby był w miarę uniwersalny. Nie musi się wyróżniać mnogością bajerów czy żółtą tarczą, ale fajnie byłoby, gdyby nie był pospolity. Słowem, szukam dodatku do wizerunku, ale takiego, który nie przytłoczy całości. Będę wdzięczny za pomoc. Kiedyś rozpatrywałem Eternę Kontiki, ale z tego co widzę, obecna cena przekracza budżet. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.