Copa America 2015

[mw75 40]

Co zapamiętacie z "tej kopy"?

1. Palec Jary w rowku Cavaniego.

2. Idiotyczne zachowanie  Neymara.

3. Pressing Chile. W ogóle grali jak z jakiejś gry komputerowej, jak maszyny. Mają naprawdę niezłe pokolenie teraz. 

4. Ostatni rzut karny we wczorajszym konkursie, Alexis Sanchez pokazał, że mimo mikrego wzrostu ma cojones jak...

[Gość Angelo]

1. Napewno gre Chile w calym turnieju.

2. Glupie decyzje sedziow

3. Calkowity juz upadek Brazylijskiej pilki

no i najwazniejsze

4. Kibicowanie z Wami 

[Edmund Exley 3043]

Mi się finał podobał - oczywiście oglądałem, ale nie miałem przy sobie komputera. Ten mecz na pewno zapisze się w historii Copa.

 

Czas na jakieś podsumowanie.

 

Ogólnie - turniej jednak rozczarował. Regres większości drużyn, zaledwie kilka naprawdę dobrych meczów. Oszukanie Urugwaju - to najgorsze. Do najlepszych turniejów, jakie widziałem (1999 i 2004, ale też do 2007 i 2011), temu dużo brakowało.

 

Chile wygrało, z jednej strony fajnie, bo kochają tam piłkę i grali dobrze. Z drugiej - niesmak po ćwierćfinale, do tego typowe chilijskie zachowanie na trybunach w czasie finału wobec Argentyńczyków. Argentyna znów wielkim przegranym. Za rok extraordinario już może jednak wygrają, bo personalnie są zdecydowanie najmocniejsi - zawsze czegoś jednak im brakuje, chyba w głowach.

 

Zastanawiam się, czy ta formuła jest lepsza od tej z przełomu lat 80./90. (dwie grupy po 5 zespołów i później od razu półfinały). Przy wyrównanym poziomie niekoniecznie musiałyby być mecze "o nic". A teraz sztuką jest odpaść, a bilans Paragwaju z ostatnich turniejów i ich końcowe wyniki to jednak obniżenie rangi imprezy. Może lepiej byłoby podziękować Meksykowi i drugiemu zapchajdziurze z Concacaf i wrócić do starego systemu?

 

Teraz eliminacje do MŚ. Obawiam się o Urugwaj, bo może się okazać, że z Ekwadorem, Boliwią i Paragwajem będą stanowić dolną część grupy. A punkty tracić można wszędzie. Drużyna natomiast nie ma energii.

 

A plusy Copa 2015 - klimat nocnych transmisji i popularność tematu na Forum

Dziękuję za wspólne oglądanie, oddaję głos do studia, halo Warszawa

[Edmund Exley 3043]

Hehe, ale to był fajny temat 

 

Teraz kolejna edycja, jeszcze żadnego meczu nie widziałem niestety na żywo, ale z wyników i gry jestem bardzo zadowolony:

 

https://www.youtube.com/watch?v=2ySYYjEwdSQ

 

I te koszulki nawiązujące do czasów Francescolego, De Leona i Rubena Sosy 

[Edmund Exley 3043]

Warto było wstawać na dzisiejszy mecz Urugwaju z Chile - Cavani po czterech latach rewanżuje się za pamiętną brudną grę i strzela gola Chilijczykom! 

 

Mecz może nie jest najlepszy, ale chłopaki walczą, jeszcze około 10 minut.

I jest. Urugwaj - Chile 1:0. W kolejnej rundzie na chłopców Tabareza czeka Peru, Chile zagra z Kolumbią. Zapowiada się ciekawie.

[Matti 141]

A ja szczerze kibicuję Chile - na razie 0:0 z Kolumbią...

[Matti 141]

Jednak Chile po karnych 5:4.

[Edmund Exley 3043]

Edinson, jak można było to spudłować?!... Na razie bez rewelacji, ale myślę, że Urugwaj wygra bez większych problemów.

[Gość McIntosh]

Trochę bezbarwny ten mecz. El Pistolero sprawia wrażenie ociężałego i wygląda tak, jakby znowu nie trzymał wagi. Oby w Barcelonie jego gra wyglądała lepiej.

 

Za to półfinały zapowiadają się fenomenalnie tylko szkoda, że Brazylia gra bez Neymagica. Techniczne popisy Neymara wynoszą piłkę nożną na najwyższy poziom, a jego nieszablonowe zagrania to czasem dzieła sztuki.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Edmund Exley 3043]

Dla mnie Urugwaj jest ważniejszy niż Barcelona, która kiedyś znaczyła dla mnie więcej. Też jej jednak kibicuję, choć nie wiem, jak osłabi się moja relacja z klubem po odejściu Suareza. Dziś uważam, że więcej satysfakcji daje kibicowanie mniejszym klubom - synek mojego kumpla jest fanem Leicester 

 

Copa niestety od kilku edycji tak niemrawo wygląda - zawodnicy są zmęczeni sezonem w Europie, ciągłym zmienianiem stref czasowych. Poza tym Ameryka jednak jest w pewnym piłkarskim kryzysie - ostanie mistrzostwo świata w 2002, na klubowych MŚ przegrywają z jakimiś nieznanymi klubami z Afryki czy Azji...

 

Ale dla mnie ostatnich 12 lat - druga era Tabareza - jest cool 

Cavaniiiii... i VAR 

Edytowane 29 Czerwca 2019 przez Edmund Exley

[Gość McIntosh]

Dla mnie Urugwaj jest ważniejszy niż Barcelona, która kiedyś znaczyła dla mnie więcej. Też jej jednak kibicuję, choć nie wiem, jak osłabi się moja relacja z klubem po odejściu Suareza.

Dla mnie Barca jest najważniejsza jako klub piłki nożnej. Teraz codziennie śledzę informacje dotyczące transferów szczególnie w kontekście powrotu Neymara na Camp Nou. Rozumiem jednak Twój punkt widzenia, bo kibicuję też Gironie, która niestety spadła z Primera Division do Segunda Division.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane 29 Czerwca 2019 przez McIntosh

[Edmund Exley 3043]

Trzeci gol dla Urugwaju i... nadal 0:0.

@McIntosh - a podobają Ci się nowe koszulki Barcy? Ja z kolei lubię też Everton, Sampdorię czy Aston Villa, ale wiadomo, że jak gra Barca to człowiek jednak zawsze trochę inaczej do tego podchodzi.

 

Powrotu Neymara bym nie chciał, zwłaszcza, jeśli będzie Griezmann. Nie lubię Neymara - choć ma niekwestionowane umiejętności, to jednak jego wpływ na drużyny jest coraz bardziej destrukcyjny. Odszedł w fatalnej atmosferze, taka też zrobiła się wokół niego w PSG.

[Edmund Exley 3043]

Co tu dużo mówić - bez sensu jest ten turniej i nie oglądam już.

[Gość McIntosh]

@McIntosh - a podobają Ci się nowe koszulki Barcy?

W ogóle mi się nie podobają. Najbardziej przypadły mi do gustu stroje z sezonu 2014 / 2015. Wyrzuciłbym z nich tylko logo Qatar Airways.

 

Powrotu Neymara bym nie chciał, zwłaszcza, jeśli będzie Griezmann. Nie lubię Neymara - choć ma niekwestionowane umiejętności, to jednak jego wpływ na drużyny jest coraz bardziej destrukcyjny. Odszedł w fatalnej atmosferze, taka też zrobiła się wokół niego w PSG.

Ja to widzę zupełnie inaczej. Neymar dla Barcy rozegrał 186 meczów, w których strzelił 105 bramek i zaliczył 76 asyst. Trudno to nazwać destrukcyjnym wpływem. Coutinho oraz Dembele mieli zniwelować brak Neymagica, a zawiedli na całej linii. Uważam, że Neymar jest obecnie jedynym piłkarzem, który w przyszłości może w FCB zastąpić Leo. Technikę gry ma fenomenalną, być może pod tym względem jest piłkarzem nr 1. Ma też ego wielkości Afryki, ale to już rola trenera, żeby do Neya dotrzeć z uwagami. Jak Neymarowi znowu odwali korba, to Barca będzie musiała zwolnić Valverde. 

[Gość McIntosh]

A co do PSG... Moim zdaniem problemy wynikają z tego, że zawodnik jest większy niż klub, dlatego to się nie mogło udać. Neymar w ogóle nie powinien odchodzić z Barcy.

[Matti 141]

Co tu dużo mówić - bez sensu jest ten turniej i nie oglądam już.

 

Dlaczego bez sensu? Przecież nie zawsze wygrają drużyny, którym kibicujemy. Ja na ten przykład, od dziecka uwielbiałem Brazylię, a czasy Cafu, Aldaira, Dungi, Taffarela i Romario darzę ogromnym sentymentem. Co ciekawe z tamtego okresu bardzo lubiłem również Argentynę - Batistuta dla mnie maestria futbolu. Dzisiaj wszystko jest inne, futbol jest szybszy, przepaść technologiczna, treningowa i.t.p. i.t.d. Mimo tego bardziej podobały mi się tamte mecze niż obecne. Jasne teraz też się zachwycam zagraniami i techniką, ale wkurza mnie ten lans, udawanie /wiem, wiem wtedy też było/ co do Neymara szanuję jego technikę, ale irytuje mnie jego styl bycia i również teatralne zagrania. Ogólnie zawsze mnie fascynowała piłka z Ameryki Południowej i fajnie jest porównywać ją do Europy czy reszty świata. Aha i jeszcze Meksyk zawsze będzie wzbudzał moją sympatię bez względu na wyniki 

[Edmund Exley 3043]

Ja też od lat śledzę i oglądam piłkę z Ameryki.

 

Dzisiejszy mecz jest jednak rozczarowaniem, bo wygląda na to, że tak jak w 2015 roku okradziono Urugwaj ze zwycięstwa - gol Cavaniego, a może i Suareza, powinien zostać uznany.

 

Głowa i bark Cavaniego na równi z Peruwiańczykiem 

 

 

 

Tu mniej jednoznaczna sytuacja, choć z tego ujęcia trudno powiedzieć, czy stopa obrońcy Peru i kolano Suareza nie są na równi (ręki nie liczymy):

 

 

Urugwaj był jedyną ekipą, która może zagrozić Brazylii (tzn. zagrozić jej może każdy w jej obecnej niestabilnej i chimerycznej formie, ale Urugwaj był najgroźniejszy). Oczywiście - karne były otwartą sprawą i Urugwaj mógł je wygrać, ale już samo doprowadzenie do nich zwiększa szansę na odpadnięcie do 50%. 

 

O formacie rozgrywek pisałem już 4 lata temu - dwie pięciozespołowe grupy (bez gości spoza kontynentu), z których po dwie najlepsze drużyny grają od razu w półfinałach - to byłby lepszy system. Peru w tym roku i Paragwaj (z większości ich ostatnich edycji) w fazie pucharowej to obniżanie rangi imprezy.

 

 

[Edmund Exley 3043]

Oglądacie finał Copa 2021? Na razie Argentyna prowadzi 1:0 po golu Di Marii.

[Edge_88 1136]

7 godzin temu, Edmund Exley napisał(-a):

Oglądacie finał Copa 2021? Na razie Argentyna prowadzi 1:0 po golu Di Marii.

Zarwałem noc by obejrzeć to spotkanie. Liczyłem na sukces Argentyńczyków i się nie zawiodłem. Miło było zobaczyć świętującego zwycięstwo Messiego. Należało mu się za całokształt kariery i formę na tym turnieju. Sam poziom spotkania nie porwał, dużo agresji, ale stawka była wysoka wiec nie ma się czemu dziwić. 

[Edmund Exley 3043]

W tym meczu też byłem z Argentyną. Po intensywnym dniu poszedłem spać o 22:20 i wstałem o 2:00. W drugiej połowie miałem kwadrans kryzysu, chyba nawet na 5 minut zasnąłem. Ale niestety, mógłbym powtórzyć to, co w poście sprzed kilku lat - Ameryka w kryzysie (reprezentacje i kluby). Pamiętacie mecze Argentyna-Brazylia z Copa 1999 i jesieni tego samego roku albo choćby finał 2004? Kolosalna różnica klas. Teraz to było jak Ukraina - Słowacja.

 

Mieszają przy regulaminie Copa od lat, ale począwszy od 2015 wszystkie edycje rozczarowują. Może co 4 lata robić turniej "Copa Americas" z 8 najlepszymi zespołami z Conmebol i Concacaf?