Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Gość Mateusz Dąbrowski

Stowa Back to Chronometric Dial

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mateusz Dąbrowski

Ahoj,

Dawno dawno temu we współpracy ze Stową powstały dwie limitki - jedna forumowa (z wygrawerowanym logotypem Klubu) oraz jedna z chronometryczną tarczą. O, taka:

stowachronometer.png

 

Fantastyczny projekt wzorowany na jeszcze bardziej fantastycznym zegarku, czyli starych Omegach na mechanizmie 30T2 SC, które startowały w zawodach dokładności chodu w obserwatorium (więcej przeczytacie w świetnym opracowaniu TeJota: http://zegarkiclub.pl/forum/topic/78734-omega-chronometre-dial-1945-cal-30t2-sc-rg/).

 

Zdobycie zegarków z taką tarczą nie staje się łatwiejsze (wręcz przeciwnie), a i nasze forumowo zamówione Stowy albo nie wypływają, albo pokątnymi ścieżkami uciekają za granicę i ani łatwo, ani tanio ich dostać się nie da. A już od paru osób słyszałem, że z chęcią by taki zegarek upolowało.

Co więc byście powiedzieli na to, byśmy - o ile zbierze się trochę chętnych - znów zapytali Stowę, czy nie byłaby zainteresowana małą powtórką z rozrywki? Tym razem jednak w jeszcze, w moim przynajmniej przekonaniu, ciekawszym wydaniu. Mianowicie poprzednia edycja chronometryczna była zrobiona na podstawie Stowy Antei. Przyjemny zegarek, jednak dość spory i wymiarami odległy od oryginału. Stowa jednak stosunkowo niedawno przedstawiła nowy model, który mógłby stać się bardzo ciekawą bazą:

Stowa Back to Bauhaus 355:

Szerokość: 35,5mm (idealna na bardziej elegancki zegarek i nawiązująca do wymiarów Omegi)

Grubość: 6,8mm (sic! - ultrathin z perspektywy dzisiejszej konkurencji)
Pasek: 18mm (klasyka)
Mechanizm: Passeux 7001 w wersji Top (sic! - ten sam manualny mechanizm, który był bazą dla werku Alpha w Nomosach, a także znaleźć go można w  chronometrach Omegi pod nazwą Caliber 652)

1427466931-13786.jpg

Anteab2b355_weiss_r_ck_shop_800.jpg

 

Jedyna wada: mała sekunda. Ale i to jest tylko wadą pozorną, ponieważ i tutaj Omega idzie nam z pomocą i prezentuje tarczę chronometryczną z sub sekundą. I to właśnie ją - z logiem Stowy zapisanym starą czcionką i barwionymi termicznie wskazówkami (da się: http://uhrforum.de/attachments/196114d1294820939-stowa-antea-ks-cimg1513.jpg)widziałbym jako cel:
DSCN3981_zpstbvry8ml.jpg

 

Dajcie znać co sądzicie o idei i czy bylibyście zainteresowani potencjalnie projektem - bez tego nie chcę zawracać marce głowy :)

Stowa Back to bauhaus 355 sklepowo to koszt 950 euro.

Pozdrawiam,
Mateusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatek

Ja z ogromną chęcią wszedł bym w taki projekt :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość norbie

Jestem jednym z nielicznych szczęśliwców, którzy posiadają obydwie wersje Stowy - klubową i forumową z tarczą chronometryczną. Chętnie wezmę udział w projekcie, ale zegarek musi się zasadniczo różnić od wcześniejszych wersji, które jako "Museum" i tak nie mogą być wznowione, zgodnie z przyjętą przez Jorga polityką firmy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę słabą rzetelność w produkcji wersji chronometrycznej oraz fatalna jakość wykończenia wersji klubowej sceptycznie  podchodzę do tematu.


 

epos_logo.jpg.8c112fd1fff37da5649af0cec7869bc5.jpg  Jak go nie lubić!

.................................................................
"Mieć rację to niewiele, nawet stary zepsuty zegar dwa razy na dobę ma rację. - Jean Cocteau
.................................................................
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz Dąbrowski

Biorąc pod uwagę słabą rzetelność w produkcji wersji chronometrycznej oraz fatalna jakość wykończenia wersji klubowej sceptycznie  podchodzę do tematu.

O, to wartościowa informacja, jako że nie było mnie na forum za tamtych czasów. Mógłbyś napisać coś więcej? Bo jeżeli faktycznie z efektem może być kiepsko, to szkoda czasu i pieniędzy by w ten temat wchodzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się człowiek spieszy to się ......

 

Forumowe były wykańczane  na szybko "na kolanie" , a co za tym idzie złote cyfry limitacji były źle wylane, z brakami. 

Dla mnie najbardziej irytujące było to, że Jorg wiedział , że schrzanił robotę, ale i tak zegarki wysłał. To brak szacunku .

 

Wersja chronometryczna była bez zarzutu, piekny zegarek, ale terminowość, brak odpowiedzi na pytania etc. podnosiło ciśnienie :)


 

epos_logo.jpg.8c112fd1fff37da5649af0cec7869bc5.jpg  Jak go nie lubić!

.................................................................
"Mieć rację to niewiele, nawet stary zepsuty zegar dwa razy na dobę ma rację. - Jean Cocteau
.................................................................
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak Epos będzie, cholera ;)

 

Temat fajny, jeszcze jakby stare logo Jorg dał to czemu nie. No i warto dodać, że 35,5mm w tych zegarkach to sporo większy zegarek optycznie ze względu na znikomy bezel, także jak ktoś się obawia, że za mały to nie ma co, leży jak zwykły 38mm.


Instagram.com/jfszymaniak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

EPOSa nie było i nie będzie. EPOS nie jest w stanie sprostać klubowym oczekiwaniom :).

 

Ps. Jorg też nie jest tylko trochę inaczej ;) z całym szacunkiem dla jego innych kolekcji.

 

 

Przypomnę, że do swojego do dziś dnia certyfikatu nie dostałem, i jak wiem takich jest wielu. Jorg miał w głębokim poważaniu.

 

Tutaj jest wątek. Sens czytać jest od 20 strony, może 19.  Sami oceńcie , czy warto się w to "pchać"

 

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/38144-zegarek-klubowy-2010-stowa-antea-kmziz-limited-edition/page-20


 

epos_logo.jpg.8c112fd1fff37da5649af0cec7869bc5.jpg  Jak go nie lubić!

.................................................................
"Mieć rację to niewiele, nawet stary zepsuty zegar dwa razy na dobę ma rację. - Jean Cocteau
.................................................................
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość norbie

Moje Stowy są super wykończone, ale faktycznie były babole. Mi jest w sumie obojętne. Mógłby być bauhausowy Epos z tarczą nawiązującą do chronometrycznej Omegi plus polski datownik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

EPOS ma zaletę z datownikiem, ale dziś to minimum 200 sztuk, a tyle nie zbierzemy :)


 

epos_logo.jpg.8c112fd1fff37da5649af0cec7869bc5.jpg  Jak go nie lubić!

.................................................................
"Mieć rację to niewiele, nawet stary zepsuty zegar dwa razy na dobę ma rację. - Jean Cocteau
.................................................................
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat bardzo fajny, chętnie bym wszedł, moje preferencje to 35-36 bo to dla mnie rozmiar idealny, ale jeśli Stowa to tak napisał Filip stare logo i zdecydowanie jestem za modelem chronometryczną tarczą i małą sekundą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem kiedyś inną sytuację dość absurdalną ze Stową i jej serwisem ( Panią która tam pracowała i zdaje się nadal pracuje ). Myślę, że najbardziej właśnie trzeba się obawiać złego kontaktu z nimi.

Ta firma dzisiaj jest jeszcze dalej niż wtedy kiedy powstawał klubowiec..nie liczyłbym na to że teraz jak zwiększyli ceny nawet 3 krotnie będą czuli potrzebę przejmowania się jakimś zamówieniem 20sztuk zegarków. Bo raczej więcej osób się nie zdeklaruje wyłożyć ponad 4tys złotych.

Mateusz próbuj, sam się przekonasz ;-)

 

To jest moim zdaniem mało profesjonalna firma, taki Nomos daje sobie głowę uciąć baboli by nie porobił bo przejmuje się własną marką.

Stowa nie bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z moją był tylko taki problem że zamiast niebieskich dostałem czarne wskazówki...:) ale tak mi się spodobała i zostawiłem

25/25

stowa2of2-2_zps409d2b5c.jpg

 

Temat ciekawy jednak cena pewnie będzie już mniej ciekawa...


“There are far, far better things ahead than any we leave behind.” C.S. Lewis

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stowa schrzanila tylko grawery na rotorze. Zegarek byl limitka i na dodatek kosztował mocno mniej niz wersja bazowa.


rXQHFG4.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo milo wspominam tamte projekty Stowy, i mimo pewnych niedociagniec uwazam ze byl to jeden z ciekawszych projektow. Nalezy pamietac tez, ze cena tamtych zegarkow do tego co dostalismy miala rewelacyjny stosunek. Niestety minelo pare lat, w moim odczuciu marka sie nie rozwinela, natomiast ceny wywindowala do absurdalnego poziomu. Dlatego uwazam ze ten projekt ma niestety male szanse powodzenia, bo za 4k mozna juz kupic kilka na prawde niezlych zegarkow. Natomiast jezeli chodzi tylko o wyprodukowanie zegarka omegopodobnego, to chyba mozna znalezc producenta ktory zrobi to za sporo mniejsze pieniadze, przy podobnej jakosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu nie? Tez bylbym zainteresowany takim projektem.

 

Jesli chodzi o niedocagniecia to na tarczy w Stowie Chronometrycznej zapomniano wydruku "Made in Germany".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość norbie

Napis jest na deklu. Nie musi być na tarczy, bo to nie swiss made, chociaż nie zaszkodziłby. Ale za to Stowa chronometryczna ma ładniej zdobiony mechanizm niż klubowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Umawiano sie jesli mnie pamiec nie myli o ten napis wiec jesli go na tarczy nie ma uwazam to za niedociagniecie ze strony producenta.

Zdobienie zalezalo od tego jaka wersje werku sie zamowilo. Posiadam np klubowa z "dekorowanym" werkiem i certyfikatem chronometru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napis na tarczy zależał od projektu. Stowa zrobiła tak jak się jej wysłało. Ja również nie poskąpiłem i wziąłem klubową z certyfikatem chronometru. Nie pamiętam ile dokładnie kosztował ten zegarek ale za zegarek z "koksem" trzeba było zapłacić minimalnie 2 razy tyle.


rXQHFG4.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez mieczyslaw83
      Sprzedam zegarek kupiony we wrześniu 2012 roku bezpośrednio na stronie internetowej producenta. Noszony na zmianę z kilkoma innymi zegarkami, w bardzo dobrej kondycji, w forumowej skali 8/10.
      W zestawie wszystko co daje producent + paski ze zdjęć.
       
      Stowa Flieger no logo with date
      40mm, no. 1832

      Paski w zestawie to:
      - Hirsch Liberty
      - oryginalny pasek Stowa Pilot strap Old Style brown
      - Hirsch Duke (alligator embossed)
      - nato Haveston THE ROUNDEL '43 A2 STRAP

      Cena: 3499 3299 3099
      Odbiór osobisty w Warszawie.
       

       

       

       

       

       

       
    • Przez Dani
      Witajcie.
      Zegarek przeleżał w rodzinnej szufladzie nie wiadomo jak długo. Nikt nie zna jego pochodzenia, kto go nosił i skąd on się wziął.
      Podobno babcia mojej teściowej go nosiła ale coś więcej to już czeski film.
       
      Na razie jedna fota na szybko zrobiona.
       
      Jesteście w stanie coś więcej powiedzieć na ten temat? Dziękuję z góry za podpowiedzi
       
       

    • Przez Greguar
      Witam Serdecznie,
       
      Chciałbym się podpytać o opinię, jakości i dowiedzieć ogólnie waszych opinii o modelach Stowy jak niżej, zastanawiam się pomiędzy dwoma modelami, czym one się dokładnie różnią ? wymarzyłem sobie kopertę 40mm z datą.
      Czy Ktoś z Was zna, posiada te modele ?
       
      https://www.stowa.de/Flieger+Verus.htm https://www.stowa.de/en/flieger+classic+whte+40.htm Pozdrawiam
       
      Greguar
    • Przez Vipeeer
      Poszukuję od jakiegoś czasu zegarka który będzie minimalistyczny, ale jednocześnie będzie miał w sobie to COŚ. 

      Po obejrzeniu wystaw wszelkich skelpów z zegarkami jakie udało się spotkać okazało się, że nie będzie to łatwe zadanie.
      W trakcie oglądania czasomierzy powoli klarowała mi się wizja czego tak naprawdę chcę. 

      Zdecydowanie mechaniczne.
      Zdecydowanie na pasku - z gładkiej brązowej skóry.
      Zdecydowanie z minimalistyczną, acz wyrazistą tarczą. 

      I tutaj zaczęły się problemy. 
      Ponieważ to co udało mi się zoczyć, absolutnie nie odpowiadało moim oczekiwaniom. Najbliżej tego był Junghans. Ale nadal coś z nim było nie tak. 
      Mój budżet był stopniowo zwiększany (co jest trochę przerażające), nie pojawiało się jednak nic na horyzoncie.

      Poźniej przysza pora na "internety". Chwilowa fascynacja różnego rodzaju udziwnieniami - tarcze z meteorytu zdecydowanie zdobyły moje serce - ale ich design był albo szpetny (Balticus) albo zbyt ciężki (Zelos). Później było marzenie żeby był to polski twór - z którego przyszło mi jednak zrezygnować. 
      Po przejrzeniu forum (raczej nie dane mi nigdy było zagłębiać się w takie społeczności, odnalezienie się więc było nie lada wyzwaniem) okazało się że jest nadzieja. 

      Stowa Antea lub Nomos Tangente.

      I teraz błagam - pomóżcie. Wylejcie na głowę kubeł zimnej wody, pokażcie słabe strony, podpowiedzcie czy mają one szansę przetrwać więcej niż kilka lat, czy dbając, serwisując posłużą godnie. To jedyne modele które wizualnie pasują mi w więcej niż 85% (czarna skóra nie przejdzie, trzeba będzie zmienić pasek). Nie znam się niestety na tyle na mechaniznach oraz innych aspektach, na które warto zwrócić uwagę. A już tak bardzo chcę któryś mieć, że przestaję logicznie myśleć. 

       
    • Gość fidelio
      Przez Gość fidelio
      Jakiś czas temu uzmysłowiłem sobie, że w mojej kolekcji zegarków brakuje takiego z rzymskimi indeksami. Kiedyś, w czasach "przedforumowych" miałem Tissota Le Locle, którego zawsze ciepło wspominam. Następnie pojawił się Orient Star, z modelem SEL09004W0, ale jakoś nie zagrzał u mnie zbyt długo miejsca. Biorąc pod uwagę moje oczekiwania dotyczące wielkości zegarka zacząłem więc poszukiwania i dość szybko pojawił się faworyt, a więc recenzowany model, który kupiłem 11 stycznia, z czasem oczekiwania 2-3 tygodnie. Po niecałych 3 tygodniach, jeden dzień od wysłania z Czarnolasu, zegarek był u mnie. Jego pełna nazwa to
      Stowa Marine Classic 36 roman.
       
      1.
       
      Zacznę od tego, że po wcześniejszej przygodzie ze Stową Anteą, oczekiwałem w pierwszej kolejności na to, że zegarek pojawi się wraz z typową dla Stowy metalową skrzyneczką. Tym razem nic takiego nie miało miejsce, więc może czas ogłosić, że metalowe skrzyneczki nie są już typowe dla Stowy? Zegarek pojawił się w drewnianym pudełeczku. Przyznam jednak szczerze, że w ogóle mi to nie przeszkadza, bo całość nie sprawia wrażenia obcowania z tandetą. W pakiecie była jeszcze "Stowa Book" - wersja w j. angielskim, o którą dodatkowo poprosiłem. Za książkę oczywiście nic dodatkowo nie płaciłem.
       
      Jeśli chodzi o czysto techniczne aspekty zegarka, to jego średnica wynosi 36 mm, grubość 10,20 mm, zaś "lug tu lug" 44,60 mm. WR na poziomie 50 m. Waga na skórzanym pasku (podaję za stowa.de) wynosi 60 gram. Co ciekawe, na stronie Stowy jest też informacja o wadze na bransolecie (podają 110 gram), przy czym mimo szerokiej możliwości "customizacji" zegarków oferowanych przez Stowę, nigdzie nie znalazłem możliwości zakupienia do tego modelu dedykowanej bransolety. Inną rzeczą jest to, że jakoś nie wyobrażam sobie tego zegarka na bransolecie. Zegarek pojawił się u mnie na bardzo dobrej jakości czarnym pasku (pasek jest gruby, miękki i doskonale układa się na nadgarstku), z logowaną klamerką (klamerka polerowana na wysoki połysk). Oryginalny pasek zdjąłem tylko z tej przyczyny, że zegarek odbieram na nim jako zbyt formalny. Na ten moment "rzymianka" jest na pasku, który pierwotnie był przeznaczony do Longinesa Conquesta Heritage (pasek od Kolegi @gienek_mkb). Skutkiem tego aktualnie Conquest jest na czarnym i ponurym pasku. 
       
      Ciekawostką jest to, że po wybraniu modelu z mechanizmem manualnym, na stronie Stowy zegarek z takim mechanizmem opatrzony jest na deklu słowami "MARINE AUTOMATIC", na co zwróciłem uwagę w korespondencji z Obsługą Klienta. Wyjaśniono mi, że to po prostu błąd i że zamówiony przeze mnie zegarek, wyposażony w mechanizm z naciągiem manualnym, nie będzie miał na deklu napisu "MARINE AUTOMATIC". Spieszę wobec tego donieść, że nie zełgali, w moim przypadku na deklu jest napis "MARINE HANDWINDING". 
       
      2.
       
      Koperta zegarka składa się w całości z powierzchni polerowanych na wysoki połysk. Stosunkowo wąska luneta, w połączeniu ze stosunkowo długimi uszami (o tym będzie jeszcze w podsumowaniu) sprawiają, że zegarek nie tylko sprawia wrażenie większego, niż jest w rzeczywistości, ale dodatkowo nosi się go jak zegarek większy. Taki sam wymiar "lug to lug" znajdziemy także dla przykładu w SARBach 033/035, przy średnicy koperty wynoszącej w ich przypadku 38 mm. Koronka w stylu "onion crown", żebrowana, bardzo wygodna w uchwycie. Żebrowania zachodzą także na boczną powierzchnię koronki, co pewnie jest jednym z powodów, dla których nie jest ona logowana (miejsca na ewentualne logo jest po prostu bardzo mało). Koronka nie jest zakręcana. Biorąc pod uwagę średnicę koperty, to koronka jest stosunkowo duża, co mi akurat bardzo odpowiada. Raz, że dzięki temu nie ma problemu z jej obsługą, bo uchwyt jest pewny, a dwa, zastosowanie stosunkowo dużej koronki powoduje, że całość koperty jest bardziej "charakterna". Jeśli chodzi o jakość wykonania koperty, to w mojej ocenie nie ma się do czego przyczepić. Szkło oczywiście szafirowe (z wewnętrznym AR) i choć w pierwszej chwili byłem przekonany, że jest ono płaskie, to jednak po dłuższych oględzinach zegarka dochodzę do wniosku, że jest ono delikatnie wypukłe. Dekielek jest transparentny - nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że także od spodu mamy szkło szafirowe. Od spodu mamy zestaw podstawowych informacji dotyczących zegarka (pochodzenie, zastosowane szkło, zastosowany mechanizm, wodoszczelność, itp.). 
       
      3.
       
      Pomijając kwestie związana z wielkością zegarka, to oczywiście tarcza była tym, co przekonało mnie do zakupu tej Stowy. Stowa na swojej stronie internetowej pisze, że w przypadku tego modelu mamy do czynienia z tarczą, która sami określają jako "enamel look". Od razu zastrzegam, że nie miałem do tej pory żadnego zegarka z emaliowaną tarczą. Nie wiem wobec tego, czym taka tarcza się charakteryzuje, a skoro tak, to nie będę się wymądrzał próbując dociec, czym jest ów "enamel look", którym chwali się Stowa. Napiszę tylko, że tarcza jest w kolorze białym i jest to "czysta" biel, jeśli mogę ją tak określić. Na pewno nie jest to tarcza kremowa, beżowa, ecru czy może w innym jakimś jeszcze, pochodnym od białego kolorze. Wszystkie indeksy godzinowe malowane - oczywiście rzymskie (wyjątkiem jest godzina 6ta, gdzie nie ma indeksu godzinowego w postaci cyfry rzymskiej, a pod okienkiem daty jest tylko dodatkowa kreska). Na tyle, na ile pozwala mi mój sprzęt fotograficzny (telefon z zoomem optycznym x3 i zoom hybrydowy x5) mogę stwierdzić, że indeksy godzinowe są ostre, a ich malowanie jest perfekcyjne (nie dostrzegam strzępień na ich krawędziach czy też ubytków farby). Do tego mamy podziałkę minutową w typie "torowisko", która umieszczona jest na zewnątrz indeksów godzinowych. Podziałka również malowana. Każda piąta minuta dodatkowo odznaczona (pogrubienia), a 60ta minuta została dodatkowa zaakcentowana trójkątem, którego wierzchołek "wymierzony" jest w indeks oznaczający godzinę 12tą.
       
      Do jakości wykonania "torowiska" także nie mam zastrzeżeń, choć oczywiście nie oglądałem tarczy pod mikroskopem elektronowym. Pod godziną 12tą mamy namalowane logo Stowy. Datownik na godzinie 6tej (istnieje możliwość zamówienia tego zegarka w wersji "no date"), przy czym ma on formę wycięcia w tarczy (w kształcie trapeza), bez jakiejkolwiek dodatkowej ramki, dzięki czemu zachowany jest dość surowy, ale i klasyczny styl tego zegarka, którego nie psuje choćby napis "made in Germany" - ten powędrował bowiem na dekiel. Cała tarcza jest symetryczna.
       
      Na tej tarczy jako "primus inter pares" występują oczywiście barwione na niebiesko wskazówki. Wskazówki są barwione termicznie, a w zależności od tego, pod jakim kątem ogląd się tarczę i z jakim natężeniem pada na tarczę światło, a także, czy oglądamy zegarek w świetle naturalnym/sztucznym, wskazówki mają kolor jasnoniebieski, granatowy, ciemnozielony czy wreszcie czarny. Wskazówki (godzinowa oraz minutowa) w typie "leaf". Wskazówka sekundnika w kształcie igły, z przeciwwagą w kształcie ...jednego z kolorów karcianych - "pik". 
       
      Całość tarczy może się podobać. To klasyka w czystej postaci, bez zbędnych dodatków. To jednocześnie ten typ tarczy, który nie "krzyczy", który nie rzuca się od razu w oczy i który potrzebuje trochę czasu, bo dostrzec wszystkie "smaczki" czy precyzję wykonania. Ktoś może powiedzieć, że to projekt nudny i "dziadkowy", choć z mojej perspektywy jest zupełnie inaczej. To raczej ponadczasowa klasyka, która zawsze się obroni i pomijając aktywności typu góra - woda - las, doskonale sprawdzi się w zasadzie ze wszystkim. 
       
      4.
       
      "Rzymiankę" od Stowy (dotyczy to zresztą także innych zegarków oferowanych przez tego producenta) można kupić nie tylko wybierając pomiędzy date/no date. Wybór dotyczy także mechanizmów. Standardem w przypadku Stowy jest Eta 2824-2 w wersji ELABORE, za którą producent winszuje sobie 660 EURO. Za dodatkowe 130 EURO można mieć Etę 2824-2 w wersji TOP. Za dodatkowe 150 EURO można stać się posiadaczem tego zegarka w wersji z werkiem ETA 2804-2, łożyskowanym na 17 kamieniach. I to właśnie na wersję z manualnym naciągiem się zdecydowałem, ponieważ moje doświadczenia z Moonem wskazywały na to, że codzienne nakręcanie zegarka może się stać bardzo przyjemnym oraz wyczekiwanym rytuałem. 
       
      O Ecie 2804-2 Stowa pisze, że jest to wersja ELABORE, przy czym jest ona zdobiona (niebieskie śrubki, pasy genewskie, złote logo Stowy, szlifowanie na kołach), zaś sam mechanizm, jak podaje Stowa, jest rodowany. Stowa deklaruje przy tym dokładność chodu tego mechanizmu w granicach od 0 do +10s/24h. Tym razem pokusiłem się o sprawdzenie i jest lepiej, niż deklaruje Stowa. Mój egzemplarz, odkładany na noc tarczą do góry, robi +1s/24h, więc jestem bardzo zadowolony. 
       
      5.
       
      Czas na kilka słów podsumowania. Nie tak dawno podzieliłem się z forumowiczami spostrzeżeniami dotyczącymi użytkowania SARBa 035. Wówczas napisałem, że nie ma zegarków idealnych. Mam jednak wrażenie, że temu konkretnemu modelowi Stowy do ideału całkiem blisko, biorąc pod uwagę charakter tego zegarka, jego konsekwentną stylistykę, bardzo wysoką jakość wykonania, a także relację jakość/cena. Zegarek daje przy okazji sporo możliwości, gdy chodzi o wszelkiego rodzaju "zabawy" paskami i w zależności od zapotrzebowania, możemy mieć eleganckiego garniturowca (tu pomaga grubość tej "rzymianki", wynosząca ok. 10 mm) bądź też zegarek nadający się na mniej formalne okazje (taki charakter moja "rzymianka" zyskała po tym, jak założyłem do niej zamszowy jasnobrązowy pasek, z białym przeszyciem). Wodoszczelność na poziomie 50 m czy brak lumy powodują, że w mojej ocenie recenzowany zegarek nie sprawi się jako typowe EDC, co akurat w żaden sposób mi nie przeszkadza. 
       
      No dobrze, ale co z tym ideałem? Czy mi osobiście, po około tygodniu obcowania z tym zegarkiem czegoś brakuje, biorąc pod uwagę to, co napisałem powyżej? Czy może coś w tym zegarku mnie drażni? No więc brakuje mi logowanej koronki, choć jak pisałem powyżej jest ona zbudowana w taki sposób, że na logo, na bocznej powierzchni koronki, w zasadzie nie ma miejsca. Życzyłbym sobie, żeby w tym zegarku nieco krótsze były uszy. Raz, że dzięki wąskiej lunecie, zegarek i tak wygląda na większy niż 36 mm. Efekt ten, o czym zresztą pisałem, jest dodatkowo potęgowany przez stosunkowo długie uszy. Tu ciekawe zestawienie, bo przy 36 mm średnicy, uszy dodają mu dodatkowo przeszło 8 mm. Taki sam wynik mamy w przypadku "rzymianki" w wersji o średnicy 40 mm, gdzie "lug to lug" to (za stowa.de) 48,60 mm. Czyli wersja o średnicy 36 mm zwiększa się o ok. 23%, podczas gdy w przypadku wersji o średnicy 40 mm, ten współczynnik to ok. 21%. W mojej ocenie dzięki krótszym uszom "rzymianka" od Stowy w wersji o średnicy 36 mm byłaby bardziej zwarta, kompaktowa, co na pewno by jej nie zaszkodziło. To w zasadzie moja jedyna obiektywna uwaga względem recenzowanego zegarka. 
       
      Per saldo zegarek oczywiście serdecznie polecam wszystkim tym, którzy szukają zegarka klasycznego i bardzo dobrze wykonanego, oferującego bardzo dobrą relację jakość/cena, pochodzącego od uznanego producenta. Jak pisałem powyżej, ten model doskonale sprawdzi się zarówno jako zegarek garniturowy, jak i zegarek do mniej formalnych stylizacji (smart casual). 
       
      Zapraszam do lektury i komentarzy. Zdjęcia mojego zegarka i moje 








×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.