Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

jslanina

Błonie Automatic

Rekomendowane odpowiedzi

Błonie Automatic  (data testu 08.2015)
b001.jpg
Zegarki Błonie to kawał pięknej historii polskiego zegarmistrzostwa. Wiele osób ma do tych czasomierzy spory sentyment, a w świecie hobbystów są one traktowane prawie jak religia. Wielu pasjonatów na różnego rodzaju giełdach czy aukcjach nadal poszukuje egzemplarzy w idealnym stanie z okresu rozkwitu przedsiębiorstwa przypadającego na lata sześćdziesiąte ubiegłego stulecia. Niestety, jak wiele polskich marek z tego okresu tak i Błonie nie przetrwały próby czasu. W roku 1969 w zakładach zakończona zostaje produkcja zegarków mechanicznych a w konsekwencji dalszych działań w roku 2003 ogłoszona zostaje upadłość przedsiębiorstwa. Po jedenastu latach od zakończenia działalności firmy grupa pasjonatów postanowiła ponownie reaktywować markę Błonie. Co z tego wyszło? O tym postaram napisać się poniżej.
b002.jpg
Trzeba przyznać, że marketingowego punktu widzenia wskrzeszenie marki Błonie było strzałem w dziesiątkę. Nie można wymyśleć sobie lepszego startu dla młodej firmy w okresie bumu na produkty made In Poland niż rozpoznawalna nazwa mocno zakorzeniona w naszej historii. Niestety, nazwa ta niesie za sobą też pewnego rodzaju brzemię związane z jej tradycją oraz przede wszystkim sporą grupą pasjonatów marki. Nie ukrywajmy, że miłośnicy są wyjątkowo ciężkim przeciwnikiem. Potrafią oni bowiem bezlitośnie wypunktować każde, nawet najmniejsze potknięcie czy niedopatrzenie i prawie nigdy nie da się ich zadowolić na w stu procentach. Oczywiście, spora rzesza fanów ma też swoje dobre strony. Wiele osób tylko z powodu sentymentu i to nieraz nie pytając o cenę potrafi zakupić dany produkt o czym już niejednokrotnie przekonały się już różne firmy z branży zegarmistrzowskiej. Wróćmy jednak do marki Błonie o której w pewnym okresie medialnie zrobiło się bardzo głośno.
b003.jpg
Chłopaki do sprzedaży swoich produktów przygotowali się perfekcyjnie. Kampania reklamowa na facebook’u, obecność w prasie, wywiady z właścicielami w największych polskich mediach internetowych - to wszystko spowodowało, że wiele osób nie związanych z światem zegarkowym zainteresowało się nowym, starym produktem. Nawet kilku moich znajomych, którzy nigdy nie wykazywali większego zainteresowania zegarkami zapytało mnie o tą właśnie markę. Niestety na forach reaktywacja firmy nie została przyjęta zbyt ciepło. Co było dokładnie przysłowiową kością niezgody postaram się wyjaśnić ciut później. Kiedy więc dostałem od producenta propozycję aby przeprowadzić test ich pierwszego produktu, który to wywołał tak wiele kontrowersji i zamieszania nie mogłem z niej nie skorzystać.
b004.jpg
Po otrzymaniu paczuszki i zdjęciu kartonowej osłonki moim oczom ukazało się podłużne, drewniane pudełeczko w mocno czerwonym kolorze z delikatnym białym logo. Po uchyleniu wieczka w końcu mogłem sam zobaczyć o co w świecie zegarkowym było tyle krzyku. Chwilowo jednak powstrzymałem się przed zdjęciem folii i nieśmiertelnej zawieszki z numerem limitacji z zegarka i zobaczyłem co jeszcze można znaleźć w otrzymanym zestawie. Jak wcześniej wspominałem, producent potrafi zadbać o odpowiednią otoczkę swojego produktu. Instrukcja obsługi wydrukowana w kilku językach na kredowym papierze oraz gratisowy drugi pasek na pewno potęgują pozytywne pierwsze wrażenie. Czas w końcu jednak skupić się na samym zegarku.
b005.jpg
Tak jak się spodziewałem  po dostępnych już w sieci zdjęciach Błonie pomimo niewielkich rozmiarów na ręku wydają się dość spore. O ile 40mm średnicy w przypadku zegarka z gatunku „smart casual” nikogo nie powinno dziwić to rozmiar od ucha do ucha wynoszący jedynie 43mm jest sporym zaskoczeniem. Dodatkowo niewielka wysokość wynosząca jedynie 12mm do szczytu lekko wypukłego szafirowego szkła oraz praktyczny brak lunety także optycznie powiększają odbioru zegarka na ręku. Te specyficzne i rzadko spotykane proporcje koperta zawdzięcza swojej bardzo ciekawej trzyczęściowej konstrukcji. Środkowy element rozszerza się lekko ku górze co umożliwiło projektantom na dość szybkie zagięcie krótkich uszu zegarka. W efekcie tego zabiegu spoglądając na  niego z góry nie mamy drażniącej wiele osób przerwy pomiędzy paskiem a kopertą. Do samej jakości wykonania także nie powinniśmy mieć żadnych zastrzeżeń. Wszystkie powierzchnie w procesie szczotkowania zostały delikatnie zmatowione a wszelkie krawędzie ładnie zaoblone. Całość projektu uzupełnia estetyczna wpisująca się w klimat sygnowana koronka.
b006.jpg
Okazuje się, że niewielki rozmiar od ucha do ucha ma też swoje konsekwencje w przypadku paska. O ile na moje 18,5cm w nadgarstku większość standardowej długości pasków pasuje niemal idealnie to ten obecny w testowanych Błoniach zapinam na styk. Osoby z większym niż mój obwodem będą musiały poszukać dla niego alternatywy bo po prostu nie będą mogły skorzystać z obecnych w zestawie dwóch szlufek. Szkoda, bo dołączony do zestawu 20mm wentylowany pasek typu rally jest całkiem niezłej jakości i dobrze wpisuje się do koncepcji zegarka typu smart casual. Dodatkowo został przeszyty on białą nitką nawiązującą do koloru tarczy a od jego wewnętrznej strony jak i na klamerce nie mogło zabraknąć loga marki. Osoby nie przepadające za „dziurawymi” paskami, a wbrew pozorom takich nie brakuje na pewno ucieszy obecność w zestawie drugiego czarnego klasycznego paska, który w zamierzeniu producenta ma nadać Błoniom bardziej oficjalnego i eleganckiego charakteru. Mi osobiście jednak to połączenie nie specjalnie przypadło do gustu bo efekt zamiast być elegancki w moim odczuciu wydaj się być zbyt staroświecki a zegar zatraca gdzieś swój cały pazur.  
b007.jpg
Czas w końcu skupić się na tarczy naszego testowego egzemplarza. Już na pierwszy rzut oka widać tu inspirację historycznym modelem marki Błonie jakim był Zodiak.
Charakterystyczna stylistyka przecinających się na przedłużeniu indeksów godzinowych linii tworzy lekko nostalgiczny bauhausowy klimat. Cztery nakładane polerowane indeksy także dobrze wpisują się w ten spójny projekt. Do tego dochodzi jeszcze lekko wypukła powierzchnia samej tarczy, ładne czarne logo, informacja o zastosowaniu automatycznego mechanizmu oraz proste czytelne wskazówki. Wszystko wydaje się być spójne gdyby nie wspomniana na początku wpisu kość niezgody. Spoglądając na tarczę ponownie można dostrzec pewien mankament wynikający z zastosowanej tu skali, która na pierwszy rzut oka wydaje się być minutową. Projektant chcąc urozmaicić nieco sterylną tarczę pokusił się o dodanie do historycznego projektu pomiędzy indeksami godzinowymi dwóch dodatkowych kreseczek. Szkopuł polega na tym, że większość środowiska zegarkowego w tej kwestii jest dość ortodoksyjna i tej nietypowej nowej skali w żaden sposób nie jest w stanie zaakceptować. Całe fora aż zadrżały przez słynne dwie kreseczki za dużo bądź za mało. To właśnie z tego powodu marka nie została zbyt miło przyjęta przez pasjonatów marki oraz na forach zegarkowych. Trzeba także uczciwie przyznać, że owa decyzja projektanta wpłynęła niestety negatywnie na czytelność i precyzję wskazań samego czasomierza choć wizualnie sama tarcza prezentuje się całkiem przyzwoicie.
b008.jpg
Spoglądając przez szklany zakręcany dekiel widać ducha postępu. Do tej pory nigdy za napęd żadnego historycznego modelu nie odpowiadał mechanizm z naciągiem automatycznym. W nowej odsłonie producent pokusił się o zamontowanie sprawdzonego japońskiego mechanizmu jakim jest Miyota w wersji 8215. Ta dość prosta, łożyskowana na 21 kamieniach konstrukcja od citizena charakteryzuje się pracą balansu wynoszącą 21600 wahnięć na godzinę, rezerwą chodu przekraczającą 40 godzin oraz przede wszystkim bezawaryjną pracą. Mamy tutaj również możliwość ręcznego dokręcenia sprężyny a i koszty ewentualnego serwisu także nie powinny spędzać nam snu z powiek.  Niestety, należy wspomnieć również, że w mechanizmie tym referencyjnie znajduje się koło datownika. Ponieważ na tarczy nie zdecydowano się zastosować okienka daty to do ustawienia godziny musimy koronkę odsunąć do drugiej pozycji. Jest to dla mnie dość irytująca cecha na którą zawsze zwracam uwagę. Cieszy za to fakt, że producent pokusił się o zastosowanie autorskiego charakterystycznego czerwonego wahnika. Takim drobnym akcentom zawsze mówię zdecydowane tak!
b009.jpg
Czas na odrobinę refleksji wynikającej z mojej przygody z nowym wypustem reaktywowanej marki Błonie. To co przede wszystkim mocno mnie zaskoczyło to niesamowita uniwersalność testowanego zegarka. Pomimo dość eleganckiej tarczy pasował on niemal do wszystkiego. Równie dobrze prezentował się on zarówno w towarzystwie t-shirta i krótkich spodenek jak i wystając spod mankietu eleganckiej koszuli. Spora zapewne w tym zasługa zastosowanego paska typu rally, który to skutecznie przełamywał formalną atmosferę dodając przy tym sportowego ducha. Kolejnym zaskakującym aspektem jest już wspomniana wcześniej czytelność samego zegarka. Okazuje się bowiem, że nasz mózg jest niesamowitym tworem i pomimo zastosowanej tu dość specyficznej skali ani razu nie miałem problemu z odczytem aktualnej godziny. Zresztą, sami przyznacie, że rzadko kiedy macie potrzebę odczytać czas co do sekundy i w większości przypadków wystarcza nam dokładność do plus minus kilku minut a z takim odczytem na pewno nie będziecie mieli problemów. Na koniec nie wolno również zapominać, że mamy tu do czynienia z zegarkiem mechanicznym, w którego to naturze już leży pewna dobowa odchyłka wskazań.
b010.jpg
Ze testowany zegarek przyjdzie nam zapłacić 1670 zł i przyznać muszę, że nie jest to kwota mała. Po części na pewno rekompensuje ją niewielka limitacja wynosząca 500 sztuk jak i całkiem niezła otoczka oferowanego produktu. Niestety, takie marki jak Xicorr czy G.Gerlach pokazują nam jednak, że podobnej klasy produkt da się zaoferować trochę taniej. Oczywiście, oceniając ten zegar należy mieć również na uwadze fakt, że jest to pierwszy komercyjny produkt reaktywowanej marki Błonie, a jak wiadomo początki nigdy nie są łatwe. Pomimo kontrowersyjności testowanego modelu mój kredyt zaufania udało się producentowi zdobyć. Jeżeli kolejne zegarki z logo Błonie będą trzymały podobny poziom wykonania i będą przy tym choć minimalnie mniej kontrowersyjne to może szykować się nam całkiem ciekawy, kolejny gracz na polskim rynku zegarkowym.
b011.jpg
b012.jpg
b013.jpg
b014.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, takie marki jak Xicorr czy G.Gerlach pokazują nam jednak, że podobnej klasy produkt da się zaoferować trochę taniej.

 

 

 

Nie rozumiem, co złego jest w tym, że są firmy taniej sprzedające swoje zegarki. Nawet, jeśli są prodobnej klasy do tego, co oferuje marka "Błonie"?

To chyba wręcz przeciwnie: należy się cieszyć, że Xicorr i G. Gerlach oferują na rynku swoje produkty w niższej cenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

matb chyba nie zrozumiałeś sensu tego akapitu :)

 

Dziękuję za recenzję.

Jak dla mnie nie jest aż tak kontrowersyjny bym go nie mógł chcieć :)


Myślę, że bez Słońca nie byłoby zegarów...  www.mojekrajobrazy.pl

Galeria zegarkowa: zegarekonline.pl/galeria/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gdybam sobie o nowym błonie z czarną tarczą, coprawda nie przypominam sobie takich tarcz w oryginalnych, ale nie jestem jakoś specjalnie błoniofanem, więc może po prostu nie widziałem, niemniej jest to główny powód dla którego zaszuflatkowałem go w głowie z napisem "fajny, może kiedyś, inny model"

 

No i właśnie, jak by wyglądały białe linie przez całą czarną tarczę? już chyba nie tak okazale, chociaż?

Tylko czy czarne błonie nie były by czymś straszniejszym niż podziałka co pięć trzecich minuty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Maras 68

....rozumiem, że może komuś się podobać  ;)
....kompletnie mi nie przypasował....kwestia gustu....
....pewnie dla fana Błoniaków interesujący produkt....

 

Recenzja jak zwykle świetna  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

matb chyba nie zrozumiałeś sensu tego akapitu :)

 

Czytam, co pisze autor. W cytowanym zdaniu wyraził żal, że inne firmy zegarki o podobnej jakości (klasie) sprzedają taniej. Ja tego żalu ani nie podzielam, ani nie rozumiem.

 

Recenzja jak zwykle świetna  :)

Naprawdę nie razi Cię choćby to, że już w pierwszym akapicie w trzech kolejnych zdaniach powtórzony jest przysłówek "wiele"? Jakby słownik synonimów nie istniał. Mniej więcej w trzeciej klasie szkoły podstawowej zwraca się dzieciom uwagę na unikanie tego typu błędów stylistycznych. Niestety, w tekście różnych potknięć językowych jest znacznie więcej. Jak dla mnie taka niechlujność w używaniu języka powoduje, że na pewno recenzja ta nie jest "świetna". Zwykła przyzwoitość i szacunek dla czytelnika nakazywałyby publikowany tekst poddać redakcji językowej. Jak ktoś nie umie samemu, to można skorzystać z pomocy fachowców. To nawet nie jest drogie, zdaje się że można znaleźć takie usługi już od 5zł za stronę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam, co pisze autor. W cytowanym zdaniu wyraził żal, że inne firmy zegarki o podobnej jakości (klasie) sprzedają taniej. Ja tego żalu ani nie podzielam, ani nie rozumiem.

 

 

Przeczytaj uważnie całość, spróbuj zrozumieć i wyciągnij wnioski:

"Ze testowany zegarek przyjdzie nam zapłacić 1670 zł i przyznać muszę, że nie jest to kwota mała. Po części na pewno rekompensuje ją niewielka limitacja wynosząca 500 sztuk jak i całkiem niezła otoczka oferowanego produktu. Niestety, takie marki jak Xicorr czy G.Gerlach pokazują nam jednak, że podobnej klasy produkt da się zaoferować trochę taniej."

 

Jeżeli nie rozumiesz, powstrzymaj się przynajmniej od krytyki :)


Myślę, że bez Słońca nie byłoby zegarów...  www.mojekrajobrazy.pl

Galeria zegarkowa: zegarekonline.pl/galeria/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam, co pisze autor. W cytowanym zdaniu wyraził żal, że inne firmy zegarki o podobnej jakości (klasie) sprzedają taniej. Ja tego żalu ani nie podzielam, ani nie rozumiem.

 

Naprawdę nie razi Cię choćby to, że już w pierwszym akapicie w trzech kolejnych zdaniach powtórzony jest przysłówek "wiele"? Jakby słownik synonimów nie istniał. Mniej więcej w trzeciej klasie szkoły podstawowej zwraca się dzieciom uwagę na unikanie tego typu błędów stylistycznych. Niestety, w tekście różnych potknięć językowych jest znacznie więcej. Jak dla mnie taka niechlujność w używaniu języka powoduje, że na pewno recenzja ta nie jest "świetna". Zwykła przyzwoitość i szacunek dla czytelnika nakazywałyby publikowany tekst poddać redakcji językowej. Jak ktoś nie umie samemu, to można skorzystać z pomocy fachowców. To nawet nie jest drogie, zdaje się że można znaleźć takie usługi już od 5zł za stronę.

 

Kolego, to nie jest tekst "sponsorowany" czy pisany zawodowo a hobbystycznie stąd nie licz, że będę poddawał go "fachowej" redakcji językowej (btw - to twój cennik?). Porównując mnie do poziomu 3 klasy uważam, że mnie próbujesz obrazić. Choć pewnie Cię to zdziwi chciałem Cię poinformować, że jakimś cudem udało mi się skończyć szkołę podstawową.

 

Innych użytkowników przepraszam za powyższą osobistą wycieczkę. Konstruktywne słowa krytyki zawsze były przeze mnie mile widziane ale to w moim odczuciu nią nie było.

 

Jeżeli admin uważa, że mój wpis łamie regulamin to proszę o jego usunięcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwna podziałka, dziwny pasek, dziwna koperta, dziwnie umiejscowiona koronka, ale najdziwniejsza jest cena. Blisko 1700 zł to już poziom Tissota, Certiny, że nie wspomnę o Seiko SARB, OS, czy Citizenach po $300-$400, z którymi ciężko jest konkurować. Mam jednak nadzieję, że temat się rozkręci.

 

Dzięki za fajne zdjęcia.

 

P.S. Szkoda, że logo nie jest nakładane, jak w Tissot Visodate.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego, to nie jest tekst "sponsorowany" czy pisany zawodowo a hobbystycznie stąd nie licz, że będę poddawał go "fachowej" redakcji językowej (btw - to twój cennik?)

 

No i właśnie o to chodzi.

Komuś się chce poświęcić sporo czasu na wykonanie zdjęć, ich obróbkę, napisanie tekstu. Całość musi posiadać wartość merytoryczną jak przystało na recenzję.

Najlepsze jest to, że robi to dla innych, bo sam przecież to dobrze wie i nie musi sobie samemu tego notować.

W zamian za to usłyszy, że to wszystko jest do bani, bo za często użył słowa "wiele" :wacko:

I to wcale nie jest pierwszy przypadek.

 

jslanina dziękuję.

Dziękuję, że ci się w ogóle jeszcze chce :)


Myślę, że bez Słońca nie byłoby zegarów...  www.mojekrajobrazy.pl

Galeria zegarkowa: zegarekonline.pl/galeria/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwna podziałka, dziwny pasek, dziwna koperta, dziwnie umiejscowiona koronka, ale najdziwniejsza jest cena. Blisko 1700 zł to już poziom Tissota, Certiny, że nie wspomnę o Seiko SARB, OS, czy Citizenach po $300-$400, z którymi ciężko jest konkurować. 

zgodzę się z przedmówcą... wizualnie coś mi w nim nie gra pomijając już kwestię linii i podziałki. Strzelam, że targetem ma być ktoś kto pamięta markę Błonie...bo nic innego do głowy mi nie przychodzi, wolałbym kupić inny zegarek w tej cenie. Ba, nasz forumowy a'la bauhaus byłby super zakupem w porównaniu do omawianego zegarka.

 

Ciekaw jestem dalszych projektów tej "marki" życząc im jak najlepszych pomysłów.

 

P.S.

Jslanina - dziękuję za recenzję :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze się czyta, choć zegarka absolutnie bym nie kupił, bo w mój gust nie trafił - zestawienia ceny z produktem nie rozumiem ani ciut ciut...

 

Czytam, co pisze autor. W cytowanym zdaniu wyraził żal, że inne firmy zegarki o podobnej jakości (klasie) sprzedają taniej. Ja tego żalu ani nie podzielam, ani nie rozumiem.

 

 

Czasem lepiej się nie odezwać ;)


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety zegarek dla amatorów dg,boss, diesel itp. Tylko taka klientela to zakupi. Szkoda że tak słabo wyszło. Ale trzymam kciuki za następne modele

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za świetną recenzje. Zegarek moim zdaniem wyszedł nadzwyczaj fajnie. Bardzo ciekawa koperta świetnie leząca na nadgarstku. Mam nadzieje, ze firma zagrzeje miejsce na naszym rynku a może i nie tylko na naszym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Recenzja bardzo przyjemna, nie rozumiem uszczypliwych uwag w stronę autora.

 

Sam zegarek... Mimo kilku niedociągnięć wyszedł fajnie, podoba mi się, jednak chyba nie aż na tyle, by go zakupić.

Niejasna podziałka minut, ta wspomniana w recenzji koronka odciągana do drugiej pozycji, czy nijak dla mnie nie pasujący napis 'Poland'... Chciałbym by do tego ostatniego można było dopisać jeszcze 'Made in', może w jakimś z przyszłych modeli się tego doczekamy :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autor uszczypliwych uwag ma zawsze te same, ciągle tak samo uszczypliwe uwagi i konsekwentnie nie rozumie, że jest jedyną osobą na całym naszym Forum, którą to w ogóle obchodzi ;) Przepraszam, modowi też się zdarzają personalne złośliwości...

 

Recenzja chyba dobrze opisuje ten zegarek - niestety, zastosowana podziałka jest nie do przyjęcia. To tak, jakby prędkościomierz auta wyskalować po swojemu. Czy termometr...

Są rzeczy, których robic nie wolno, bo... po prostu nie wolno ;)

 

Co do odciągania koronki do 2 pozycji... W ETAch też tak jest. W Beijingu (jeśli mnie pamięć nie oszukuje) też. Mnie to w ogóle nie dziwi, ani nie przeszkadza. Nawet bym o tym nie wspominał. To zupełnie nieistotny - moim zdaniem - detal.


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość norbie

Recenzja bardzo dobra, choć trochę zbyt stonowana, jeśli chodzi o problem podziałki, która po prostu dyskwalifikuje ten zegarek, jako czasomierz.

Cytat z recenzji: "Okazuje się bowiem, że nasz mózg jest niesamowitym tworem i pomimo zastosowanej tu dość specyficznej skali ani razu nie miałem problemu z odczytem aktualnej godziny. Zresztą, sami przyznacie, że rzadko kiedy macie potrzebę odczytać czas co do sekundy i w większości przypadków wystarcza nam dokładność do plus minus kilku minut a z takim odczytem na pewno nie będziecie mieli problemów. Na koniec nie wolno również zapominać, że mamy tu do czynienia z zegarkiem mechanicznym, w którego to naturze już leży pewna dobowa odchyłka wskazań.".

Uważam, że ten fragment recenzji jest niepotrzebny.......

Wg mnie Neobłonie to taki trójwskazówkowiec, który ma pokazywać czas z dokładnością jednowskazówkowca. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również dziękuję Koledze za recenzję! Zegarek według mnie wyszedł bardzo fajnie,chciałbym zobaczyć na żywo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również dziękuję Koledze za recenzję! Zegarek według mnie wyszedł bardzo fajnie,chciałbym zobaczyć na żywo.

Mnie zegarek na żywo nie powalił, a właściwie utwierdziłem się że nie jest dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kapitalna recenzja :) Bardzo wnikliwa i z pasją stworzona :) mnie osobiście ten zegarek się nie podoba, uważam że nie jest wart swojej ceny, ale czytało się z ciekawością :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajna recenzja, a zegarek....według mnie wygląda super.

Najlepsza jest koperta - nawet ta dziwna podziałka na tarczy mi nie przeszkadza - tylko cena niedopasowana :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetna recenzja, super się czytało i z przyjemnością oglądało dobrej jakości zdjęcia. Moim zdaniem pomysł z reaktywacją marki jest świetny, bardzo lubię takie vintage'owe klimaty, jednak dziurkowany pasek (biorąc pod uwagę nawiązanie do historycznej marki spodziewałbym się tutaj - a nawet oczekiwał - raczej klasycznego paska) i wyglądający na plastikowy wahnik (kojarzący mi się trochę z tandetą) nie przypadły mi do gustu. Również paski na tarczy utrudniają odczytanie godziny (może powinny być mniej intensywne, bardziej delikatnie zarysowane?). Napis "Poland" kole w oczy swoją "niesymetrycznością", lepiej by wyglądał, gdyby z lewej strony dodać "made in", no chyba że zegarek wcale nie jest produkowany w Polsce, a polski jest jedynie pomysł i konto właścicieli przedsięwzięcia..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 no chyba że zegarek wcale nie jest produkowany w Polsce, a polski jest jedynie pomysł i konto właścicieli przedsięwzięcia..

Zdaje się że tak właśnie jest, i poza wąską grupą wielbicieli marki na sukces rynkowy chyba bym nie liczył. Może kolejny projekt - jeżeli będzie -  będzie lepszy bo ten jest ani polski, ani fajny, za to cena "kultowa".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sukces rynkowy będzie i to nie mały :) Reklama jest duża do tego "polskie" więc się sprzeda:) Przeciętny klient nawet się nie zorientuje że ma inną podziałkę itp. Smutne ale prawdziwe. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Największym sukcesem rynkowym byłoby IMO reaktywowanie (lub utworzenie zupełnie od nowa) polskiej manufaktury, która na wzór np. Nomosa, budowałaby, serwisowała i sprzedawała swoje produkty sama od A-Z, tak żeby z pełną świadomością móc umieścić na tarczy "Made in Poland". W końcu mielibyśmy (solidną mam nadzieję) własną, polską markę, której nie trzebaby się wstydzić w Europie. Nie mam na myśli stworzenia swojego mechanizmu od podstaw (choć to byłby hit), ale może lekką modyfikację i uszlachetnienie sprawdzonych Werków, jak to robi np. Stowa. Wbudowanie chińskiego mechanizmu wartego (jak się mylę to mnie poprawcie) kilka euro i dorzucenie swojej marży, mnie nie przekonuje - to żaden solidny produkt, to chęć nabicia kasy na starej legendzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.