Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
sawcio68

Kieszonki i kieszonkowcy, czyli wszystko co na dewizce wisi.....

Rekomendowane odpowiedzi

taka dziś dotarła od kolegi z forum, wygląda super jak na swoje lata :)

 

Ładny, i owszem. Co w środku?


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ładny, i owszem. Co w środku?

zaczynam dopiero przygodę z kieszonkami ta jest druga, mechanizm z tego co wyczytałem na forum Wychwyt cylindrowy surowy od FHF

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli ciekawszy na zewnątrz niż w srodku ;) bardzo ładnie się prezentuje :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jest b dokładny aż dziw rezerwa po całkowitym nakręceniu spokojne 24h, jestem zadowolony

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Czyli wielki szacun dla 100 letniego staruszka zachowanego w dobrej kondycji

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cylindry potrafią być dokładne. Miałem kiedyś fajnego cylinderka, który naprawdę chodził precyzyjnie. 

Nie nakręcaj na co dzień, a raczej od swięta, bo wychwyt cylindrowy zużywa się bardziej niż kotwicowy, a twój pewnie (sądząc po stanie zegarka) jest mało zużyty (i stąd dobry chód).


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OK dzięki za radę przyznam ze nie wiedziałem będę go nakręcał co niedziela

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sensu nakręcać codziennie, jak się nie nosi. Jak chodzi to się zużywa, a nakręcany np 2x w miesiącu zużyje się mniej, a na pewno nic się nie stanie z olejem. Funkcjonuje mit, ze zegarek powinien non stop chodzić, żeby się nie zastać, ale to... mit :) Kiedyś też oleje były dużo gorsze, ale to osobny temat. 


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do mojej kolekcji dołączył kolejowy "no name", niestety nie wiem o nim nic poza tym, że jest wykonany z mosiądzu.

 

Jeśli ktoś ma jakąkolwiek wiedzę na ten temat- chętnie poczytam :-)

 

 

post-104449-0-40022500-1546598614_thumb.jpg

post-104449-0-76307100-1546598627_thumb.jpg

post-104449-0-24798400-1546598642_thumb.jpg

post-104449-0-26696400-1546598650_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do mojej kolekcji dołączył kolejowy "no name", niestety nie wiem o nim nic poza tym, że jest wykonany z mosiądzu.

 

Jeśli ktoś ma jakąkolwiek wiedzę na ten temat- chętnie poczytam :-)

Gdyby miał wyskrobaną rakietę, to byłby zegarek kosmiczny? :D

Bardzo niskiej jakości zegarek o wychwycie cylindrowym, myślę, że koleje z początków XX w. stać było na lepsze zegarki służbowe.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Złoty Patek... kieszonkowy...

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Między 1905 a 1910... Sporo tego na rynku... Nie wiem czy w dobrym stanie technicznym, mało widać...

Się błyszczy...

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż tak wiele nie widziałem, a tak BTW, dużo tego poszło na rynek brazylijski ? 

I skąd akurat ten kierunek ?

Edytowane przez Watch-er

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie poszło... ale później...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patek... żebym mógł takiego pokazać.

U mnie jakby niższa pólka, ale też fajne :)

 

post-2232-0-26606300-1548595928_thumb.jpg

 

Tissocik z ruskimi puncami:

 

post-2232-0-78578100-1548595946_thumb.jpg

 

Nic dziwnego - Tissot działał na carskim rynku bardzo aktywnie i sprzedawał tam sporo zegarków.

 

Tarcza jest bardzo ładnie zachowana, podobnie jak koperta, która ma niewielkie ślady zużycia (a także nikt nie wpadł na pomysł, żeby ją wypolerować na błysk ;) ):

 

post-2232-0-89194700-1548595982_thumb.jpg

 

post-2232-0-12168200-1548596034_thumb.jpg

 

Tylko szkoda tych wydrapanych inicjałów... Cóż, też element historii zegarka, jak rozumiem...

 

Pod deklem...

 

post-2232-0-65175100-1548596074_thumb.jpg

 

...dane techniczne, w sumie nawet dość zgodne z prawdą.

 

post-2232-0-82498800-1548596107_thumb.jpg

 

Obiecywali jednak balans kompensacyjny, a w środku jest wprawdzie bi-metal, ale obręczy nie przecięto, więc z kompensacji nici :)

 

post-2232-0-02034400-1548596157_thumb.jpg

 

Mechanizm to zwykły szwajcarski kluczykowiec, z wychwytem kotwicowym. Jakość części i wykończeni - dobra.

Stan techniczny też, za wyjątkiem powyłamywanych zębów koła zapadkowego.

Cóż - działa dobrze i z takim.

 

Nic wielkiego, ale ładne i ładnie zachowane.

O tyle to miłe, że większość tych zegarków ktoś kiedyś zdążył zdemolować, a ten się jakoś uchował :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brawo, świetne znalezisko :) Kluczykowy Tissot to prawdziwa rzadkość.

Pod koniec XIX w. rynek rosyjski był bardzo ciekawy - ja mam do niego sentyment ze względu na GFJ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, ze było ich dużo, tylko nie dotrwały do dzisiejszych czasów.

Tissot sprzedawał zegarki w Rosji od lat 60-tych XIX wieku, wówczas na pewno głownie takie. podobnoi "bardzo dużo".

Albo ich nie sygnował swoim nazwiskiem, albo uległy zniszczeniu, bo jakoś w dzisiejszych czasach wcale ich za dużo nie widać... 


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[...]

Mechanizm to zwykły szwajcarski kluczykowiec, z wychwytem kotwicowym. Jakość części i wykończeni - dobra.

Stan techniczny też, za wyjątkiem powyłamywanych zębów koła zapadkowego.

Cóż - działa dobrze i z takim.

 

Nic wielkiego, ale ładne i ładnie zachowane.

O tyle to miłe, że większość tych zegarków ktoś kiedyś zdążył zdemolować, a ten się jakoś uchował :)

Lepine kaliber V.

 

post-859-0-50088900-1548843859.jpg


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś na ożywienie - Longines Express Leader Canadian Railroad z 1911 r.

19j, 5 adj., cal 19.95. 

Szwajcar w kanadyjskim wdzianku - co rzadkie, ma rzymskie cyfry.

 

 

29f855fb89efcff1gen.jpg

 

6ef2becc73337b9egen.jpg

Edytowane przez Grigoris1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Kieszonkowy Tissot wykonany dla Warszawy.

 

Pozornie nic specjalnego, ale tylko pozornie, bo polski napis na szwajcarskim zegarku cieszy. Logowany nazwą warszawskiego zegarmistrza W. Grabau. Jest to tzw. Polonik - zegarmistrz otrzymywał zegarek w częściach, składał go i sprzedawał.

 

Duże czarne arabskie cyfry 1-12 oraz mniejsze czerwone 13-24 ładnie się ze sobą komponują. Wskazówki anodowane na niebiesko.

 

Dekielek osłaniający mechanizm oznaczony na dole producentem oraz na górze zakładem zegarmistrzowskim. Spotyka się także wygrawerowane na środku inicjały właściciela (przeważnie pierwszego) zegarka.

 

Wewnętrzna część zewnętrznego dekla przedstawia oznaczenia producenta i jakiś numer. Być może to numer koperty lub jakiś inny nr identyfikacyjny. Jeżeli numer nawiązuje do mechanizmu, na którym nie żadnego numeru, to powstał on w latach '20. Tak czy inaczej, prawdopodobne datowanie zegarka to lata '20 lub '30. Na tym dekielku znaleźć też można "notki" z datą o naprawach, serwisach itp.

 

Nie ustaliłem do końca kalibru mechanizmu. Podejrzewam, że jest to pewna modyfikacja werku Tisstot 19'''

 

Zawartość wnętrza wewnętrznego dekla to tylko numer, który pojawił się na zewnętrznym deklu.

 

W moim przypadku koronka jest nieco wyślizgana, co świadczy o tym, że zegarek swoje przepracował przez tyle lat. Obecnie jest odrzewiony, wyczyszczony, nasmarowany, cieszy.

 

Z załączonych reklam wynika, że w 1903 r. zegarmistrz W. Grabau miał zakład na Nowym Świecie 57, a w 1914 r. już na Nowym Świecie 70. Jest też inna reklama, której daty nie wskazano, gdzie ów zakład mieści się przy Nowym Świecie 69. Dzisiaj ciężko jest dokładnie stwierdzić który to był w tamtych latach numer Nowego Światu.

 

post-82877-0-35184800-1550332532_thumb.jpg

post-82877-0-62836500-1550332545_thumb.jpg

post-82877-0-11477700-1550332555_thumb.jpg

post-82877-0-32115700-1550332569_thumb.jpg

post-82877-0-10732400-1550332578_thumb.jpg

post-82877-0-09823500-1550332587_thumb.jpg

post-82877-0-84368700-1550332596_thumb.jpg

post-82877-0-59613300-1550332607_thumb.jpg

post-82877-0-06175800-1550332626_thumb.jpg

post-82877-0-66968400-1550332632_thumb.jpg

post-82877-0-31418700-1550332638_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten Longines kolegi Grigorisa godny pochwały co najmniej.

Szatonów jak mrówków, precyzyjna regulacja, ładnie wykonany.

Taka europejska próba konkurowania na rynku zegarków RR.

Generalnie chyba bez rewelacyjnych rezultatów, ale piękne modele m.in. Omegi i Zenita na amerykański rynek kolejowy to poszukiwane zegarki są.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki :)

 

Co znaczy jednak "bez rewelacyjnych rezultatów"?

 

USA broniło swego rynku zegarkowego, a mieli się czym bronić - czy jednak produkty wysokiej klasy ze Szwajcarii nie dorównywały zwykłym amerykańskim railroadom? 

Amerykański standard kolejowy dobre marki spełniały i stąd ich obecność za oceanem, głównie w Kanadzie.

 

Taki Longin Express Leader jest adjustowany w 5 pozycjach (a bywały i w 8) - wiele linii kolejowych w Europie zadowalało się 2-3 pozycjami. Czy standardem odbiega od RR Elgina, Walthama czy Hamiltona na 19 kamieniach z podobną ilością adjustacji?

O zdobieniach nie piszę, bo tutaj konkurować już ciężko, zwłaszcza w średniej klasie.

 

Europejsko-amerykańskie RR to prawdziwa gratka i nie ma ich wiele na rynku - moje osobiste niespełnione marzenie to Zenith RR 56 z Kanady, choć Superiorem czy Extra też nie pogardziłbym ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.