Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Baele

Sellita SW200 a rezerwa chodu - problem

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanko do doświadczonych kolegów.

 

Jak to jest z rezerwą chodu w zegarkach z werkiem Sellita SW200.

Niby powinny osiągać do 38 godzin, ale rzeczywistość jest czasami dużo gorsza.

 

O czym może świadczyć sytuacja kiedy po 4-5 godzinnym trzymaniu zegarka w rotomacie, rezerwa kończy się po 6 godzinach? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rotomat nie jest miarodajny. Ponoś pół dnia, albo dokręć na próbę do wysprzęglenia (słychać takie dodatkowe "cykanie" podczas nakręcania) i wtedy zmierz. Rotomat raczej do podtrzymania służy nie do nakręcania. Rzeczywistość nie jest gorsza.

Co do Twojego pytania - ta sytuacja póki co o niczym nie świadczy.

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

Co do rotomatu - tak jak pisze Adi. Mój Oris na Ecie 2836-2 często zatrzymywał się, gdy kręcił się w rotomacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rotomat nie jest miarodajny. Ponoś pół dnia, albo dokręć na próbę do wysprzęglenia (słychać takie dodatkowe "cykanie" podczas nakręcania) i wtedy zmierz. Rotomat raczej do podtrzymania służy nie do nakręcania. Rzeczywistość nie jest gorsza.

Co do Twojego pytania - ta sytuacja póki co o niczym nie świadczy.

 

Adi,

 

kilka prób - rezerwa "wytrzymuje" max 12 godzin. 

Należy się martwić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli nakręciłeś do końca - czyli wysprzęglenia - to powinno 38 lub ciut więcej godzin tej rezerwy być. 12 to za mało. Jełśli nie dokręcałeś - samo noszenie - to naprawdę trudno ocenić - JAk zachowywały się Twoje inne zegarki, jaki charakter codziennych czynności masz - itp. Przy bardzo statycznej pracy może tak być, że tylko 12 godzin. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnimi czasy mamy wysyp wszystkiego co korzysta z SW200 od popularnych  po poważniejsze marki z racji szacunku nie wymienie tych nazw .

Usterki błache do praktycznie nierealnych  psuje się wszystko co nie szwankowało w 2824 , puszczające połaczenia nitowe zębnik wieniec kól przekładni nastawczej automatu nie wspominając o przemielonych sprzegnikach kierunkowych naciągu automatu 

Mechaniżm z bardzo dużymi brakami jakości wykonania spasowania częsci oraz  luzów oraz nieprzestrzeganie zasad smarowania.

Ceny częsci zamiennych sa kilkakrotnie wieksze od znanego cal. ETA który w tym momencie jest wzorcem jakości i  wykonania .

Z kontaktów z Kolegami z zagranicy Wiemy ze nie bawią się w przeglądy SW, wymieniają po prostu mechanizm.

Mnie  też kilkakrotnie udało się zakopać z kilkoma osobliwymi prezypadkami jednak pomogło wielodniowe  porównanie każdego elementu SW 200 do 2824 


zegarmistrz norbert żukowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakoś trzeba napędzać popyt, dzisiejsze wyroby wielu producentów nie różnią się niczym od pralek czy lodówek które po kilku latach nadają się tylko do zlomowania gdyż koszty ich napraw są nieopłacalne nie wspominając o braku części.


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wszystko rozumiem. Werk po kilku latach użytkowania rozpada się i nadaje do kosza. Signum temporis. Od nowości jednak powinien działać niezależnie od tego, czy nazywa się ETA 2824, czy Sellita SW200.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Częsciowo macie racje , ale jeżeli chodzi o zródło SW200 powinno sie wymagać czegoś na poziomie z zachowaniem technologi i reżimów jakosciowych , swiss powinno coś oznaczać jezeli od nowosci cos działa to jednk powinno nadawać się do naprawy 

Dla wtajemniczonych wiadomą sprawą było ze w pierwszych partich produkcyjnych obok sztancy SW200 była jeszcze jedna  

Oczywiście na pierwszy rzut oka SW200 w porównaniu z 2824 rózni sie tyłko innym łozyskiem wachnika jednak nie jest to kopia mechanizmu , większosc kół przekładni chodu ma inne wysokosci wieniec i  zebników inny jest mostek kotwicy i tam pare innych pierdów  ,

Duza też jest oszczędnoś producenta w ostatnim procesie wykanczania obróbki duża iloś gradów jak i brak elektro chemiocznych procesów polerowań .

Taki  na kolanie ciosany ;)

 

Pamietacie zapewne mechanizm  Claro 888 też było swiss ;)

Edytowane przez norbert żukowski

zegarmistrz norbert żukowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Claro było i jeszcze jest. Adriatiki z tym werkiem jednak jakoś ludziom działają i nie wymagają od nowości wizyty w serwisie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś czytałem temat na WUSie, gdzie użytkownicy TAGów na Calibre 5 (też SW 200) narzekali na identyczny problem po włożeniu zegarka do rotomatu. Ze względu na to, co napisał już Adi - rotomat nie jest miarodajny. Jako pierwszy krok powinieneś nakręcić ręcznie zegarek na maxa i sprawdzić, czy trzyma normalną rezerwę. Jeżeli nie, to masz poważniejszy problem.


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako właściciel Adriatici na claro którą mam od ponad roku powiem że nie było z nią żadnych problemów a dosyć często noszę. Dokładność chodu mogę porównać do seikowskich czy orientowskich mechanizmów czyli maks +15 s na dobę, natomiast sam chód porównałbym do Rosyjskiego 2426 czyli sekundnik potrafi jakby się zacinać a po chwili przyśpiesza i wyrównuje stratę ( nie wpływa to na dokładność ).

 

Co do SW200 to mam ten mechanizm w Alpinie. Wedle producenta jest chyba delikatnie zmodyfikowany (głowy uciąć nie daję bo mam pełny dekielek zamiast przeszklonego). Po przeczytaniu wątku postanowiłem założyć na rękę i sprawdzić. Ponosiłem w domu przy normalnych ruchach nadgarstkiem bez machania przez około godzinę i zegarek chodził ponad 22 godziny odłożony do pudełka, Przy czym dokładność chodu to mniej więcej +4 sek na dobę . Zatem według mnie, u autora wątku może być coś nie tak .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

Ceny częsci zamiennych sa kilkakrotnie wieksze od znanego cal. ETA który w tym momencie jest wzorcem jakości i  wykonania .

 

Większe? Z tego co wiem z naszego serwisu raczej niższe.

Sam przekonałem się o tym na własnej skórze, naprawiając nie tak dawno taty Helvetię, gdzie jedno koło kosztowało tyle co pół SW-200.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, ale jeden ze znanych na naszym forum fachowców twierdzi odnośnie cen coś innego niż Norbert. No ale jak zechce to sam się odezwie. Podobnie z awariami. Problemy w SW 200, ale już je z SW 200-1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reasumując  

Nieproporcjonalnie wysoka jest ilość powazniejszych usterek pomimo tak krótkiej  obecnosci na rynku mechanizmów.

W mechaniżmie nie są przestrzegane rygory punktów i ilosci aplikacji smarowań

Nadmierne luzy w przekładni nastawczej wskażowek oraz mechanizmie przesuwu kalendarza oraz w zespole naciagu automatu które powodują poważniejsze i kosztowniejsze awarie.

Niejednokrotnie brak smaru lub jego sladowe ilosci w bębnie sprężynowym co powoduje zatarcie spręzyny i krótką rezerwe chodu

 

 

Dopiero pod koniec zeszłego roku pojawiła się dystrybucja częci zamiennych króre znacząco wyższe są od 2824.

 

Ceny części i serwisów to całkiem inny temat  ;)


zegarmistrz norbert żukowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

http://www.sellita.ch/index.php?option=com_content&view=article&id=62&Itemid=22&lang=en

 

Lapię się za głowe oglagając schemat smarowań , Koledzy fachowcy też to widzą ?

Radykalna zmiana Technologi podyktowana czym ?

Edytowane przez norbert żukowski

zegarmistrz norbert żukowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

Nie wiem, ale jeden ze znanych na naszym forum fachowców twierdzi odnośnie cen coś innego niż Norbert. No ale jak zechce to sam się odezwie. Podobnie z awariami. Problemy w SW 200, ale już je z SW 200-1

Dokładnie to samo mogę napisać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że na forum jest taka ilość zegarków z mechanizmami Sellita - że zasypani bylibyśmy informacjami o awariach jeśliby miały miejsce tak często. 

A ta na temat niewydajnego naciągu - jest pierwszą jaka kojarzę......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam, podłączę się do pytania.

mam nowego orisa na werku SW220-1 (oris 752).

Po zatrzymaniu się, nakręciłem go zgodnie z instrukcją 12 razy, wytrzymał ok. 20h. To połowa tego co powinien.

czy to powód do zmartwień czy spróbować mocniej nakręcić (może się coś uszkodzić?)

pozdr

krzysiek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

Dwanaście razy nie nakręci w pełni sprężyny balansu. Jak chcesz testować to kręć tyle razy aż poczujesz jaki jakby ślizg, wtedy będzie full i możesz zmierzyć rezerwę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 h, ale chyba w dalszym ciągu za mało nakręcony. za tydzień potestuję ponownie.

a może ktoś powiedzieć ile trzeba chodzić z zegarkiem na ręce żeby osiągnąć max naciąg? tak mniej więcej, przy założeniu pracy biurowej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 h, ale chyba w dalszym ciągu za mało nakręcony. za tydzień potestuję ponownie.

a może ktoś powiedzieć ile trzeba chodzić z zegarkiem na ręce żeby osiągnąć max naciąg? tak mniej więcej, przy założeniu pracy biurowej?

Witam

Odświeżę temat o własne obserwacje. Mam dwa zegarki z Sellitą-  oba od nowości. Jeden SW200 i jeden z SW200-1.

 

Pierwszy odwiedził serwis po 6 latach sporadycznego używania, m.in. ze względu na kiepską rezerwę. Po przeglądzie w zasadzie niewiele się zmieniło. Rotomat nie jest w stanie naciągnąć sprężyny więcej niż 8 h rezerwy, a przy noszeniu na ręce naciągnięcie na full jest praktycznie nie możliwe przy codziennym użytkowaniu.

 

Drugi egzemplarz (SW200-1) jeszcze na gwarancji też się topornie nakręca. Przykład: 8 h intensywnego marszu + 10 godzin normalnego użytkowania a rezerwa w okolicy 24 godzin.

 

Dla przykładu Valjoux ponoszę po domu przez 4 godziny i mam rezerwę na co najmniej dobę. Także jednostronny naciąg nie oznacza wcale gorszej wydajności.

 

Dlatego też ostatnimi czasy noszę manuale i mam kwestię rezerwy pod kontrolą.

 

Przemek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

Przemek co do rotomatu, miałem to samo z nurkiem Orisa, ale na Eta 2836-2. Zegarek, mimo kręcenia na rotomacie według specyfikacji, zatrzymywał się. Na ręce nie było problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.