Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

rafio77

INWESTYCJA W ZEGARKI

Rekomendowane odpowiedzi

witam

 

w sumie jestem nowym forumowiczem od jakiegoś czasu jestem posiadaczem eposa 3423 oraz wysłużonego Seiko 5

 

jako że przez ponad 10 lat aktywnie inwestowałem na GPW (teraz z braku czasu mam 2 lata przerwy) jestem ciekawy jakie są wasze doświadczenia odnośnie możliwości inwestycyjnych

w zegarki , czy zdarzyło wam się kupić zegarek  i używać a potem odsprzedać z zyskiem. Jak to się ma do wersji limitowanych czy warto je kupować nawet nie po to by nosić ale przetrzymać kilka czy naście lat i odsprzedać.

 

czy zegarek wart kilka tysięcy w wersji limitowanej ma szanse za 10 lat zyskać na wartości ?

 

jeśli jesteście zainteresowani rozwinięciem tego tematu to bardzo proszę o wasze opnie

można by też było pisać o swoich przebitkach w procentach jakie uzyskaliście po odsprzedaży danego modelu, lub wasze sugestie jakie zegarki mogą zyskać w przyszłości  i głównie chodzi o zegarki dostępne dla śmiertelników :)

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie inwestycja w zegarki się nie opłaca, ale... no ale mam kilkunastu kolegów, którzy kupując i sprzedając zegarki dorobili się całkiem sporego majątku... :D


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsza rzeczą jaką mógłbym zrobić, to kupić zegarek za milion złotych żeby go nie nosić i za parę lat sprzedać :o .

Wolałbym zainwestować w nieruchomości albo inne mniej przyjemne dla oka produkty :) . 


Jedyne czego nie można zrobić, to nie można myśleć, że czegoś nie można zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale np. jeden z najdroższych zegarków (PP) świata, jak obliczono po jego sprzedarzy na aukcji zarabiał byłemu właścicielowi 300 $ dziennie. Tak ze zawsze jest jakieś ale...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w takim razie po co wersje limitowane tylko dla satysfakcji , jeśli ktoś kupuje zegarek limitowany to poniekąd ma nadzieje ze kiedyś będzie ten model poszukiwany a co za tym idzie cenniejszy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że podchodząc zupełnie realnie do tematu

To znacznie łatwiej przy mniejszych nakładach środków i w relatywnie krótkim czasie

Większą szansę masz zarobić kupując

Fiata 126p czy inny wynalazek PRL dołożyć pare zl

Odczekać 6-7lat i sprzedać

 

W tym samym czasie będziesz miał spore szczęście jeśli (porównując nakłady finansowe i czas od zakupu) uda Ci się odsprzedać zegarek za tyle ile zapłaciłeś

 

Nie twierdzę że to nierealne czy nie możliwe aby zarobić

Jednak uważam że są na to mniej ryzykowne sposoby

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsza rzeczą jaką mógłbym zrobić, to kupić zegarek za milion złotych żeby go nie nosić i za parę lat sprzedać :o .

Wolałbym zainwestować w nieruchomości albo inne mniej przyjemne dla oka produkty :) . 

domu za kilka czy kilkanaście tysiaków nie kupisz :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w takim razie po co wersje limitowane tylko dla satysfakcji , jeśli ktoś kupuje zegarek limitowany to poniekąd ma nadzieje ze kiedyś będzie ten model poszukiwany a co za tym idzie cenniejszy

Kupuje limitowany bo wiem że poza mną jest jeszcze tylko np 500 osób na świecie którzy mają taki porzedmiot

Kwestia zysku jest sprawą w tym przypadku conajmniej 3cio rzędną

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że zupełnie realnie do tematu

To znacznie łatwiej przy mniejszych nakładach środków i w relatywnie krótkim czasie

Większą szansę masz zarobić kupując

Fiata 126p czy inny wynalazek PRL dołożyć pare zl

Odczekać 6-7lat i sprzedać

 

W tym samym czasie będziesz miał spore szczęście jeśli (porównując nakłady finansowe i czas od zakupu) uda Ci się odsprzedać zegarek za tyle ile zapłaciłeś

 

Nie twierdzę że to nierealne czy nie możliwe aby zarobić

Jednak uważam że są na to mniej ryzykowne sposoby

miałem na myśli łączenie pasji z zarobkiem -generalnie zegarek możesz kupić z myślą o sobie ze go będziesz nosić a potem ewentualnie przyjdzie Ci ochota na sprzedaż

a co ze starymi zegarkami co maja po kilkadziesiąt czy więcej lat , na pewno są modele które są dziś o wiele bardziej cenniejsze i nie pisze tu o jakiś arcydziełach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupuje limitowany bo wiem że poza mną jest jeszcze tylko np 500 osób na świecie którzy mają taki porzedmiot

Kwestia zysku jest sprawą w tym przypadku conajmniej 3cio rzędną

no tak zapomniałem o tym aspekcie , :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie inwestycja w zegarki się nie opłaca, ale... no ale mam kilkunastu kolegów, którzy kupując i sprzedając zegarki dorobili się całkiem sporego majątku... :D

no tak tylko nie rozmawiamy o właścicielach salonów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak tylko nie rozmawiamy o właścicielach salonów :)

Salon ma tylko jeden z nich, pozostali handluj zegarkami na aukcjach i giełdach.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miałem na myśli łączenie pasji z zarobkiem -generalnie zegarek możesz kupić z myślą o sobie ze go będziesz nosić a potem ewentualnie przyjdzie Ci ochota na sprzedaż

a co ze starymi zegarkami co maja po kilkadziesiąt czy więcej lat , na pewno są modele które są dziś o wiele bardziej cenniejsze i nie pisze tu o jakiś arcydziełach

Są takie

Ale 2 sprawy

Pierwsza

Te które dziś mają kilkadziesiąt lat i są cenne nie wiadomo jak podniosą wartość przez kolejne 10lat

Druga

Kupując nowy model dziś raczej nikła szansa że pasja utrzyma się 30lat np. I ponad to czy model który kupiłeś po tych latach będzie wart dla kupującego równie wiele co dla Cebie ;)

 

Można szybko kupić

i szybko sprzedać z zyskiem jednakże na więcej niż 8-10% przy inwestycji z przedziału do 8tyś bym nie liczył a to i tak przy optymistycznych załorzeniach

Ryzyko wtopienia kasy uważam w tym przypadku za dość wysokie

 

A zysk tylko w przypadku znalezienia tzw okazji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można szybko kupić

i szybko sprzedać z zyskiem jednakże na więcej niż 8-10% przy inwestycji z przedziału do 8tyś bym nie liczył a to i tak przy optymistycznych załorzeniach

Ryzyko wtopienia kasy uważam w tym przypadku za dość wysokie

 

A zysk tylko w przypadku znalezienia tzw okazji

Byleś kiedyś na zagranicznej giełdzie zegarkowej? Myślisz, że te setki tam handlujących, to zarabiają tylko w przypadku znalezienia okazji? A te tysiące zegarków, które tam leżą na stoiskach to są okazje?

 

Oczywiście, jak ktoś nie ma pojęcia i chce tylko zainwestować, to nie ma rozmowy, wtopa raczej pewna, ale to, że na zegarkach nie idzie zarobić to mit powtarzany często, ale daleki od rzeczywistości.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byleś kiedyś na zagranicznej giełdzie zegarkowej? Myślisz, że te setki tam handlujących, to zarabiają tylko w przypadku znalezienia okazji? A te tysiące zegarków, które tam leżą na stoiskach to są okazje?

 

Oczywiście, jak ktoś nie ma pojęcia i chce tylko zainwestować, to nie ma rozmowy, wtopa raczej pewna, ale to, że na zegarkach nie idzie zarobić to mit powtarzany często, ale daleki od rzeczywistości.

Jak ktoś ma pojęcie i smykałkę to zarobi śnieg sprzedając na biegunie...

 

Ale nie o to mi chodzi

 

Uważam tylko (i zdanie to podtrzymuje) ze mając budżet dajmy na to 15 tyś i czas 10lat oraz niewielką wiedzę o zegarkach (moje załorzenie autora tematu proszę o wybaczenie ;) )

 

To są sposoby pewniejsze i przynoszące w domyśle większy % zysku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w takim razie po co wersje limitowane tylko dla satysfakcji , jeśli ktoś kupuje zegarek limitowany to poniekąd ma nadzieje ze kiedyś będzie ten model poszukiwany a co za tym idzie cenniejszy

Po co na giełdzie pojawiają się akcje które z góry dla znawców są warte tyle co papier na którym je wypuszczono?


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inwestowanie w zegarki wymaga olbrzymiej wiedzy o tychże, sporo szczęścia i jeszcze sporo kontaktów ( kupno np stalowych limitacji PP w chwili ich wypuszczenia do sprzedaży graniczy z cudem)

Na 99,9 % zakupionych w cenie tzw półkowej zegarków jest z finansowego punktu widzenia czystą stratą, gdyż ich odsprzedaż to z miejsca kilkadziesiąt procent taniej 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żaden ze mnie handlarz, a tym bardziej inwestor, ale ja na zegarkowej limitacji zarobiłem jakieś 100%, ba nawet jej w sejfie nie trzymałem.. Polecam Vratislavia Conceptum :)


AT vs. PO

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

domu za kilka czy kilkanaście tysiaków nie kupisz :)

Kolega mówił o nieruchomości - nie utożsamiaj tego z domem. Działkę za kilkanaście tysięcy inwestycyjnie kupisz jak się postarasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie dodać swoje 3 grosze. Żeby inwestować w zegarki należy odpowiedzieć sobie na pytanie - jakie czynniki mają wpływ na cenę zegarka przy odsprzedaży - jej wzrost bądź spadek. Czynniki, które są moim zdaniem decydujące to, kolejność niekoniecznie hierarchiczna (nie dotyczy jakiś nieosiągalnych limitek Patka, a raczej zwykłych zegarków nowych):

 

1. Cena zakupu nowego zegarka zależna od kursów walut. Jeśli przeanalizować, że na przestrzeni ostatnich 10 lat - zloty/dolata wahał się w przedziale 2-4,5, euro/dolara w przedziale 1-1,5, frank szwajcarski/ dolara 0,75-1,2, to można zauważyć, że np. seiko SARB kupiony gdzieś w 2007/2008 roku za 300 dolarów (wartych 2 zł) kosztował w przeliczeniu 600 zł + oplaty. Dzisiaj używki chodzą, po >1000 zł, a nowy zaczyna się od tych samych 300 dol, ale jednak w przeliczeniu daje to już 1200 zł + opłaty. Podobnie będzie z Patkiem Nautilusem, na który ciężko dostać rabat większy niż 5%. Wtedy korzyść / strata będzie zwielokrotniona.

 

2. Polityka cenowa producenta - ceny katalogowe vs rzeczywiste, polityka rabatowa, wyprzedaży itd. - rozwinę jutro...

 

3. PR czyli kreowanie wizerunku firmy - czy firma się rozwija, czy słabnie, czy jest postrzegana tak jak życzyłby sobie tego producent czy może inaczej.

 

4. Aktualna moda, kto wie co będzie ze smartwachami, kto wie czy nagle kieszonki nie będą w natarciu, teraz widzimy, że np. stare, z lat 80/90- tych, elektroniczne zegarki z wyświetlaczami LCD wracają do łask, i osiągają niezłe ceny na portalach, te które niedawno lądowały w śmietnikach. Troszeczkę obserwuje się też trend, że firmy o mniejszej niegdyś reputacji windują ceny, wprowadzają in-housy, jakby ETA już nie wystarczyła - zegarek mechaniczny musi być czymś wyjątkowym, żeby polepszyć sprzedaż. Ta ETA w każdym zegarku mechanicznym w cenie 1000-10000 się trochę już przejada. Wielu producentów oszukuje nabywce, że stosuje własny mechanizm, zmieniając napisy na wahniku.

 

Jak widać w zasadzie na żaden z 4 punktów nie mamy większego wpływu - czyli zależy to w dużej mierze od szczęścia, ale szczęściu trzeba dopomagać - analizować, obliczać, ryzykować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie dodać swoje 3 grosze. Żeby inwestować w zegarki należy odpowiedzieć sobie na pytanie - jakie czynniki mają wpływ na cenę zegarka przy odsprzedaży - jej wzrost bądź spadek. Czynniki, które są moim zdaniem decydujące to, kolejność niekoniecznie hierarchiczna (nie dotyczy jakiś nieosiągalnych limitek Patka, a raczej zwykłych zegarków nowych):

 

1. Cena zakupu nowego zegarka zależna od kursów walut. Jeśli przeanalizować, że na przestrzeni ostatnich 10 lat - zloty/dolata wahał się w przedziale 2-4,5, euro/dolara w przedziale 1-1,5, frank szwajcarski/ dolara 0,75-1,2, to można zauważyć, że np. seiko SARB kupiony gdzieś w 2007/2008 roku za 300 dolarów (wartych 2 zł) kosztował w przeliczeniu 600 zł + oplaty. Dzisiaj używki chodzą, po >1000 zł, a nowy zaczyna się od tych samych 300 dol, ale jednak w przeliczeniu daje to już 1200 zł + opłaty. Podobnie będzie z Patkiem Nautilusem, na który ciężko dostać rabat większy niż 5%. Wtedy korzyść / strata będzie zwielokrotniona.

 

2. Polityka cenowa producenta - ceny katalogowe vs rzeczywiste, polityka rabatowa, wyprzedaży itd. - rozwinę jutro...

 

3. PR czyli kreowanie wizerunku firmy - czy firma się rozwija, czy słabnie, czy jest postrzegana tak jak życzyłby sobie tego producent czy może inaczej.

 

4. Aktualna moda, kto wie co będzie ze smartwachami, kto wie czy nagle kieszonki nie będą w natarciu, teraz widzimy, że np. stare, z lat 80/90- tych, elektroniczne zegarki z wyświetlaczami LCD wracają do łask, i osiągają niezłe ceny na portalach, te które niedawno lądowały w śmietnikach. Troszeczkę obserwuje się też trend, że firmy o mniejszej niegdyś reputacji windują ceny, wprowadzają in-housy, jakby ETA już nie wystarczyła - zegarek mechaniczny musi być czymś wyjątkowym, żeby polepszyć sprzedaż. Ta ETA w każdym zegarku mechanicznym w cenie 1000-10000 się trochę już przejada. Wielu producentów oszukuje nabywce, że stosuje własny mechanizm, zmieniając napisy na wahniku.

 

Jak widać w zasadzie na żaden z 4 punktów nie mamy większego wpływu - czyli zależy to w dużej mierze od szczęścia, ale szczęściu trzeba dopomagać - analizować, obliczać, ryzykować...

fajny post  dzięki proszę o więcej takich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatko

.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyrhla

Możesz jak najbardziej zarabiać na zegarkach nawet bez większej wiedzy o nich jak potraktujesz je jak każdy inny towar, jeżeli będziesz w stanie zorganizowac sobie dojścia to zegarków NOWYCH ew stan szufladowy w cenach min 70% mniejszych jak te salonowe/katalogowe (a jest to możliwe aukcje po komorniczych likwidacjach firmach ubezpieczeniowych lombardy ale poza europa itp) to zarobisz jak myślisz o zakupach w salonach to stracisz na pewno a zegarki zabytkowe są tyle warte ile będzie wstanie zapłacić zainteresowany. I również mam znajomego który zrobił potężne pieniądze na zegarkach ale oni (już firma) idę na prawdę grubo moskwa londyn lombardy(obsługójące tylko inne firmy) monako itp i faktury opiewają na nie rzadko ponad 100 tyś dolarów za ich zakupy

I gdzie to sprzedają?

A może kolekcjonują?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatko

.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.