Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość JUSUP

Perfumy

Rekomendowane odpowiedzi

Jakieś oszustwa mniejsze lub większe są na każdym kroku, ale rozmawiamy tu o perfumach a nie ogólnie...

Perfumy są w pewnym sensie towarem luksusowym przy np.dezodorancie z marketu za kilkanaście zł., a co za tym idzie ich odbiorcy są bardziej wyczuleni na jakość. Gdyby zatem rozniosła się fama, że firma X do testerów leje lepszy towar to zaraz odbiłoby się im to czkawką.

Mam znajomego który pracuje w kraju w znanej firmie perfumeryjnej i zadałem mu kiedyś pytanie, czy do testerów leją coś lepszego. Odparł mi na to, że są to bzdury i że nawet sobie nie wyobrażam jak muszą trzymać się procedur, a konkurencja tylko czycha na "potknięcia", np. oni są w stanie zrobić analizę chemiczną u siebie na miejscu "na poczekaniu".

Dość powiedzieć, że do nich do firmy jest na stałe oddelegowany pracownik urzędu celnego i skarbowego...


Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam znajomego który pracuje w kraju w znanej firmie perfumeryjnej i zadałem mu kiedyś pytanie, czy do testerów leją coś lepszego. Odparł mi na to, że są to bzdury i że nawet sobie nie wyobrażam jak muszą trzymać się procedur, a konkurencja tylko czycha na "potknięcia", np. oni są w stanie zrobić analizę chemiczną u siebie na miejscu "na poczekaniu".

Dość powiedzieć, że do nich do firmy jest na stałe oddelegowany pracownik urzędu celnego i skarbowego...

no i to są jakieś konkrety w sprawie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trollu - reformulacje i częste pogarszanie jakości, czy zmiana zapachu w kolejnych odsłonach to jedno. Ale aktualny tester i aktualna linia nie różnią się niczym. 

Podobnie ze wspomnianą wyżej szczelnością - NIE MA różnic. To są normalne opakowania, te same co pakowane do regularnej sprzedaży. Często opis tester to tylko nalepka. Jakie tam mogą być różnice w "szczelności". Brak zatyczki, która pełni funkcje ochrony przez przypadkowym wciśnięciem i estetyczne nie ma żadnego wpływu na szczelność flakonu służącego za tester. To w 99,99% przypadków atomizer. Taki sam jak w regularnej sprzedaży. A i nawet ta zatyczka często jest. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam inne przemyślenia co do szczelności testerów, wrzucę fotki jak się pozbieram z wyra.


Only Fools Do Not Fear The Sea

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To są testery, których jestem pewien że nie użyłem ani razu, lub psiknąłem raz czy dwa. Wszystkie przynajmniej rok, raczej parę lat, a lacoste to chyba z 5 lat (wziąłem z sentymentu :D ) trzymane w szufladzie, w opakowaniach.

 

0T0XYxY.jpg

G42hDhs.jpg

FBCf9Xa.jpg

wPLhun7.jpg

 

Nie mówię, że wszystkie testery tak mają, bo np Dunhill i Givenchy (tego użyłem kilka razy)

 

LZqmgpy.jpg

g53SO85.jpg


Only Fools Do Not Fear The Sea

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok, oszczędzanie na kilku % perfum w skali produkcji da jakieś zyski na "ilości" ale z drugiej strony ze względu na skalę produkcji (taśma) do testerów musieli by mieć osobną linię produkcyjną co raczej opłacalne nie jest. Z tego samego powodu jakość opakowania testera i "pełnowartościowego flakonu" jest taka sama - ta sama taśma produkcyjna. To że z jednej butelki coś odparowało a z innej nie nic nie znaczy. Nawet gdybyś miał te same perfumy jako tester i z półki, wstawił do szafki na 5 lat to różnicy między nimi nie powinno być, nawet gdyby była to "skala badania" jest zbyt mała bo mogłeś trafić na 1/100000 uszkodzone opakowanie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przy okazji - mam Toma Ford Noir 50ml  i Tom Ford Black Orchid 30ml - oba mało psikane, może z 10 - 12 razy. W pudełkach oryginalnych, kupione w sephorze - może ktoś chce kupić albo zamienić się na coś?

 

Masz jeszcze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze trollu, że wszystkie moje wody pochodzą z jednego źródła/dystrybutora czy jak to nazwać

 

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka


Only Fools Do Not Fear The Sea

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok ale wada pojedynczego opakowania czy całej serii nie wiązałbym z testerem/flakonem z półki. Nawet ciężko znaleźć racjonalny powód takiego postępowania firmy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Testery sie leje za jednym zamachem tyle ze nie naklada sie nasadki (nie "korka") i nie pakuje wogole w kartonik lub pakuje w zastepczy (taki "po taniosci"). Co do szczelnosci to jest mozliwe ze przy wyzszych temperaturach alkohol zacznie parowac szczegolnie jesli atomizer jest slabo zacisniety. Ale to nie jest gwaltowny proces ;)


Adrian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Testery sie leje za jednym zamachem tyle ze nie naklada sie nasadki (nie "korka") i nie pakuje wogole w kartonik lub pakuje w zastepczy (taki "po taniosci"). Co do szczelnosci to jest mozliwe ze przy wyzszych temperaturach alkohol zacznie parowac szczegolnie jesli atomizer jest slabo zacisniety. Ale to nie jest gwaltowny proces ;)

Dokładnie, ta sama linia, ten sam proces produkcyjny, jedyna różnica to opis, naklejki, opakowania, korki.

 

Kosma, ja również obserwuję podobne zjawisko u siebie, mam kilka flakonów zapachów już wycofanych z rynku, lub przedreformulacyjnych. Ubytki minimalne jednak są widoczne, osobiście zrzucam to na skład danego zapachu i proces utleniania. Pomijam tutaj kwestię odpowiedniego przechowywania zapachów, bo jako "chomik zapachowy" (tak jak ja :D ) na pewno zdajesz sobie z tego sprawę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ostatni weekend przeżyłem ogromny zawód.

Wraz z moją lubą wstąpiliśmy do jednej z perfumerii na literę S. Od progu widoczne były plakaty i półki z najnowszym zapachem firmy Dior, a mianowicie Sauvage. Muszę powiedzieć, że udaliśmy się tam głównie by - znając moją słabość do starszych wersji "Dzikiej Wody" (zwłaszcza oryginalnej z 1966 roku) - poznać tenże zapach. Od razu podeszła do nas miła pani (która jak się okazało dobrze znała się na swej pracy) i zobaczywszy nasze zainteresowaniem Dior'em zaproponowała nam swą pomoc. Niestety to, co poczułem po zaaplikowaniu na nadgarstek, dłoń i bloterek rozczarowało mnie do granic możliwości... Liczyłem na nowoczesną kontynuację kultowej wody toaletowej, która jest obecna na rynku od prawie 50 lat, a tu takie coś... Zapach kompletnie bezpłciowy, płaski i sztuczny w ogólnym odbiorze. Równie dobrze mógłby stać w supermarkecie na półce obok La Rivy i innych tego typu wynalazków... I nie pomoże ładny flakon, ani Johnny Deep podciągający rękawy. Nowy Dior Sauvage jest jak on: niby męski typ z tatuażami, ale z pierścionkami i bransoletkami na rękach. Po prostu śmieszny.
Następnego dnia próbowałem przekonać się ponownie do Sauvage'a, ale bezskutecznie. Niestety, muszę to powiedzieć: to profanacja!

 

Cóż dalej począć z Dior'em? Pozostała mi moja ukochana Eau Sauvage i Fahrenheit. No i Dior Homme (wraz z wersją Sport).
Poza tym dotarł do mnie Yves Saint Laurent Kouros w wersji Cologne Sport i mam z tego powodu ogromną radochę ^_^ zwłaszcza, że zapach ten "chodził" za mną od ponad 10 lat!


LOGO12 (Kopiowanie).png  KMZiZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... Liczyłem na nowoczesną kontynuację kultowej wody toaletowej, która jest obecna na rynku od prawie 50 lat, a tu takie coś... 

............................

Niestety, muszę to powiedzieć: to profanacja!

 

 

 

To nie jest profanacja, bo to zupełnie odrębne zapachy.

Sauvage nie jest żadną kontynuacją, an flankerem Eau Sauvage.

To tylko taki chwyt marketingowy Diora.


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie sprawę, że moje pytanie może być profanacją dla niektórych  :P

Chodzi mi przede wszystkim o trwałość zapachu, jakie perfumy w cenie do 100 zł oceniacie jako najtrwalsze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poniżej 100zł możesz kupić różne perfumy dobrych marek.

 

W Hebe masz promocje i możesz kupić Azzaro Chrome za jakieś 60zł. Z tego co pamiętam ciekawy całodzienny zapach z dobrymi recenzjami.

W Superpharm- Burberry London (nie znam tej edycji).

W Rossmanie jest Zirh Icon- zapach mi się podobał ale ponoć coś zmieniali i nie wiem jak z trwałością.

W Douglasie Christopher Columbus- stary zapach ale był super. Nie wiem jak teraz

 

Generalnie musisz zobaczyć co ci podejdzie.

Przed zakupem w ciemno możesz poczytać recenzje:

http://wizaz.pl/kosmetyki/kategoria.php?kat=36

Generalnie są dość trafne, mogą się nie sprawdzać co do zapachów kontrowersyjnych.

Edytowane przez Remy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Niestety to, co poczułem po zaaplikowaniu na nadgarstek, dłoń i bloterek rozczarowało mnie do granic możliwości... Liczyłem na nowoczesną kontynuację kultowej wody toaletowej, która jest obecna na rynku od prawie 50 lat, a tu takie coś... Zapach kompletnie bezpłciowy, płaski i sztuczny w ogólnym odbiorze. Równie dobrze mógłby stać w supermarkecie na półce obok La Rivy i innych tego typu wynalazków... I nie pomoże ładny flakon, ani Johnny Deep podciągający rękawy. Nowy Dior Sauvage jest jak on: niby męski typ z tatuażami, ale z pierścionkami i bransoletkami na rękach. Po prostu śmieszny.

Następnego dnia próbowałem przekonać się ponownie do Sauvage'a, ale bezskutecznie. Niestety, muszę to powiedzieć: to profanacja!

 

Też miałem okazję sprawdzić w znanej sieci na S ten zapach i mam takie same odczucia - juz raczej nigdy go nie wezmę pod uwagę przy zakupach. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można tez kupic Lalique Encre Noir, Kenneth Cole Black, DKNY Men2, CK Contradiction, Zirh Corduroy,Ikon, Davidoff Zino, Grey Flannel Geofrey Benne. Propozycji sporo, zalezy czego szukasz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie sprawę, że moje pytanie może być profanacją dla niektórych  :P

Chodzi mi przede wszystkim o trwałość zapachu, jakie perfumy w cenie do 100 zł oceniacie jako najtrwalsze?

Oscar de la Renta: Per Lui - dosyć dobry w tym przedziale. ;)


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie sprawę, że moje pytanie może być profanacją dla niektórych  :P

Chodzi mi przede wszystkim o trwałość zapachu, jakie perfumy w cenie do 100 zł oceniacie jako najtrwalsze?

nie przejmuj się, jeszcze nie wszyscy faceci mają więcej perfum niż ich kobieta, i nie wszyscy jeszcze dyskutują o tym na forach typu wizaz.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż dalej począć z Dior'em? Pozostała mi moja ukochana Eau Sauvage i Fahrenheit. No i Dior Homme (wraz z wersją Sport).

Poza tym dotarł do mnie Yves Saint Laurent Kouros w wersji Cologne Sport i mam z tego powodu ogromną radochę ^_^ zwłaszcza, że zapach ten "chodził" za mną od ponad 10 lat!

W mojej ocenie broni się jeszcze Dior Eau Sauvage Extreme.

A podpytam (bo widzę że gusta mamy podobne  :D ), jak Twoje odczucia Kuros do Kuros Cologne Sport ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie sprawę, że moje pytanie może być profanacją dla niektórych  :P

Chodzi mi przede wszystkim o trwałość zapachu, jakie perfumy w cenie do 100 zł oceniacie jako najtrwalsze?

Ten wątek powinien Cię zainteresować i nieco rzucić światła na Twoje pytania  :D

http://perfuforum.pl/viewtopic.php?f=42&t=1077

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz juz tylko dobre, 10 lat temu byly doskonałe:) Oscar de la Renta Oscar tez są w stanie się obronić ale zapach dość "dojrzały".

 

Oscar de la Renta: Per Lui - dosyć dobry w tym przedziale. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mojej ocenie broni się jeszcze Dior Eau Sauvage Extreme.

A podpytam (bo widzę że gusta mamy podobne  :D ), jak Twoje odczucia Kuros do Kuros Cologne Sport ?

 

Eau Sauvage Extreme jest ciekawym zapachem, ale jednak bardziej ciągnie mnie do klasyki (muszę go parę razy przetestować). W weekend polowałem na Dziką Wodę w wersji Parfum, ale niestety w Złotych Tarasach nigdzie nie znalazłem...

 

Co do YSL Kouros, to... uwielbiam! Obie wersje - klasycznego killera z 1981 roku (choć odnoszę wrażenie, że nabyłem ostatnio odlewkę najnowszej wersji, której trochę brakuje mocy...), jak i delikatniejszą, choć nie ukrywającą swych korzeni wersję Cologne Sport. Obecnie noszę się z zamiarem zakupu nieco starszej wersji podstawowej Kouros'a.

 

 

Teraz juz tylko dobre, 10 lat temu byly doskonałe:) Oscar de la Renta Oscar tez są w stanie się obronić ale zapach dość "dojrzały".

 

Oscar de la Renta: Per Lui - dosyć dobry w tym przedziale. ;)

 

Oscar de la Renta Pour Lui to bardzo dobry, bogaty, dosyć ciężki kwiatowo-kadzidlano-skórzany zapach, który świetnie sprawdza się w nieco chłodniejsze dni (choć używam go czasem latem i nie narzekam).

 

Polecam również starszy zapach (rocznik 1974), ale za to stworzony zgodnie z zasadami starej szkoły perfumiarstwa, a mianowicie wodę toaletową Halston Z-14. Kultowy (w USA) zapach za bardzo rozsądne pieniądze. No i ten flakon ^_^


LOGO12 (Kopiowanie).png  KMZiZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie przejmuj się, jeszcze nie wszyscy faceci mają więcej perfum niż ich kobieta, i nie wszyscy jeszcze dyskutują o tym na forach typu wizaz.pl

Dobre, ja z kolei nie wiedziałem, że kiedyś będę miał większą wiedzę na temat bielizny niż przeciętna kobieta  :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poniżej 100zł możesz kupić różne perfumy dobrych marek.

 

W Hebe masz promocje i możesz kupić Azzaro Chrome za jakieś 60zł. Z tego co pamiętam ciekawy całodzienny zapach z dobrymi recenzjami.

W Superpharm- Burberry London (nie znam tej edycji).

W Rossmanie jest Zirh Icon- zapach mi się podobał ale ponoć coś zmieniali i nie wiem jak z trwałością.

W Douglasie Christopher Columbus- stary zapach ale był super. Nie wiem jak teraz

 

Generalnie musisz zobaczyć co ci podejdzie.

Przed zakupem w ciemno możesz poczytać recenzje:

http://wizaz.pl/kosmetyki/kategoria.php?kat=36

Generalnie są dość trafne, mogą się nie sprawdzać co do zapachów kontrowersyjnych.

 

 

Można tez kupic Lalique Encre Noir, Kenneth Cole Black, DKNY Men2, CK Contradiction, Zirh Corduroy,Ikon, Davidoff Zino, Grey Flannel Geofrey Benne. Propozycji sporo, zalezy czego szukasz...

 

 

Oscar de la Renta: Per Lui - dosyć dobry w tym przedziale. ;)

 

 

Ten wątek powinien Cię zainteresować i nieco rzucić światła na Twoje pytania  :D

http://perfuforum.pl/viewtopic.php?f=42&t=1077

 

 

Teraz juz tylko dobre, 10 lat temu byly doskonałe:) Oscar de la Renta Oscar tez są w stanie się obronić ale zapach dość "dojrzały".

 

Oscar de la Renta: Per Lui - dosyć dobry w tym przedziale. ;)

 

 

Eau Sauvage Extreme jest ciekawym zapachem, ale jednak bardziej ciągnie mnie do klasyki (muszę go parę razy przetestować). W weekend polowałem na Dziką Wodę w wersji Parfum, ale niestety w Złotych Tarasach nigdzie nie znalazłem...

 

Co do YSL Kouros, to... uwielbiam! Obie wersje - klasycznego killera z 1981 roku (choć odnoszę wrażenie, że nabyłem ostatnio odlewkę najnowszej wersji, której trochę brakuje mocy...), jak i delikatniejszą, choć nie ukrywającą swych korzeni wersję Cologne Sport. Obecnie noszę się z zamiarem zakupu nieco starszej wersji podstawowej Kouros'a.

 

 

 

Oscar de la Renta Pour Lui to bardzo dobry, bogaty, dosyć ciężki kwiatowo-kadzidlano-skórzany zapach, który świetnie sprawdza się w nieco chłodniejsze dni (choć używam go czasem latem i nie narzekam).

 

Polecam również starszy zapach (rocznik 1974), ale za to stworzony zgodnie z zasadami starej szkoły perfumiarstwa, a mianowicie wodę toaletową Halston Z-14. Kultowy (w USA) zapach za bardzo rozsądne pieniądze. No i ten flakon ^_^

 

To zbiorczo - wielkie dzięki koledzy! Parzę kawę i siadam przeglądać recenzje podanych przez was zapachów  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.