Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

ch24.pl

#KultoweZegarki: Audemars Piguet Royal Oak

Rekomendowane odpowiedzi

Najczęściej, hasło „zegarek od projektanta” kojarzy się z modelem fashion. Mówiąc inaczej, z ładną zabaweczką, która ma wbudowany krótki termin przydatności. Ale nie w przypadku, gdy projektantem jest geniusz Gerald Genta, a jego dziełem epokowy model Royal Oak. Zegarek, który otworzył nowy rozdział w historii zegarmistrzostwa, dzisiaj przeżywa swoją drugą, a może trzecią już młodość.

 

Wyświetl pełny artykuł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo konkretny artykuł. Dużo dużo wiadomości o których nie miałem zielonego pojęcia. Świetnie się czytało.

 

Wytapane z mojego Huawei P9.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby tylko mial lepiej dopracowany mechanizm... -_-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Artykuł rzeczowy, zegarki jak dla mnie paskudne :). Rzecz gustu oczywiście ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Witam.

Zarejestrowałem się ponownie na forum, bo jednak nie mogę tego artykułu pominąć milczeniem.
 

Bardzo konkretny artykuł. Dużo dużo wiadomości o których nie miałem zielonego pojęcia. Świetnie się czytało.

  

Oby więcej takich artykułów, jeszcze bardziej lubię AP RO !


Nie podzielam entuzjazmu kolegów. O ile sama idea prezentacji zegarków tzw. kultowych bardzo przypadła mi do gustu, to jednak przydałaby się lepsza weryfikacja informacji, bo te przedstawione w artykule wprowadzają czytelników w błąd. Jako prowadzący AP Club i miłośnik zegarków Audemars Piguet, pozwolę sobie na wskazanie błędów, a jest ich trochę.
 

Wróćmy jednak do momentu narodzin. Pierwsze projekty firma Audemars Piguet zatwierdziła już w 1970 roku. Zanim do tego doszło, ogłoszony został konkurs, na który swoje prace przesłało wielu projektantów (były wśród nich także bardzo znane nazwiska). Jednak żaden z projektów nie okazał się na tyle przekonujący, aby firma chciała go zrealizować. Zarząd manufaktury Audemars Piguet zwrócił jedynie uwagę na propozycję dostarczoną przez szwajcarskiego designera, Geralda Gentę.


Początek narodzin Royal Oak wyglądał zupełnie inaczej. W roku 1971, w przeddzień wystawy w Bazylei, dyrektor zarządzający AP - Georges Golay o godzinie 16 zadzwonił do Geralda Genty z prośbą zaprojektowania zegarka. Zegarek miał być przeznaczony na rynek włoski stąd Golay oprócz własnych sugestii przekazał także uwagi jakie nakreślił przedstawiciel AP we Włoszech - Carlo De Marchi. Projekt miał być dostarczony szybko, co dla Genty oznaczało bezsenną noc. Jak więc Genta mógł dostarczyć projekt w roku 1970 skoro rozmowa miała miejsce rok później? Pytanie retoryczne.
 

Po wyborze projektu Genty, przyszła kolej na wymyślenie odpowiedniej nazwy dla nowego zegarka. Zdecydowano się na: Royal Oak, czyli królewski dąb. O jaki dąb chodziło? Nazwa pośrednio odnosiła się do pewnej legendy, według której przyszły król Anglii i Szkocji, Karol II, po przegranej bitwie pod Worcester we wrześniu 1651 roku, przez jakiś czas ukrywał się w koronie dębu niedaleko wsi Boscobel przed siepaczami Olivera Cromwella (później ten dąb nazwano królewskim). Z czasem, na cześć słynnego drzewa nazwą HMS Royal Oak ochrzczonych zostało kilka okrętów brytyjskiej marynarki wojennej. Dlatego nazwa nowego zegarka, a w pewnym sensie także jego wygląd, bezpośrednio nie miała wiele wspólnego ze wspomnianym drzewem, tylko ze zbudowanym 200 lat później statkiem wojennym brytyjskiej marynarki.


Piękna historia, którą można by jeszcze uzupełnić o informację, że miejsce schronienia wskazał Karolowi II major William Careless. Jednakże wygląd zegarka nie miał nic wspólnego z okrętami liniowymi Royal Oak. Sam Gerald Genta wspominał zapamiętane obrazy z dzieciństwa kiedy obserwował nurków przy genewskiej przepompowni. Jego uwagę zwrócił charakterystyczny hełm i mocowanie do skafandra. Właśnie na tych wspomnieniach Genta oparł design Royal Oak. Co więcej, projektant nawet nie wiedział, że tak zegarek będzie się nazywał. Pracownicy Audemars Piguet na użytek wewnętrzny nazwali czasomierz „Safari” ponieważ kojarzył im się z Afryką, przygodą, podróżami. Nazwę Royal Oak zasugerował Carlo De Marchi, o którym już wspominałem. Tak więc cała część artykułu odnosząca się do okrętów Royal Oak w kontekście zegarka jest nieprawdziwa.
 

Pierwszy Royal Oak był czasomierzem, o którym dzisiaj powiedzielibyśmy ekstrawagancki (głównie ze względu na industrialny wygląd). Jego kanciasta koperta miała średnicę 40 mm i wysokość zaledwie 6,3 mm.


Pierwowzór miał średnicę 39 mm, a nie 40 mm.
 

Pierwotna wersja nie była zmieniana przez siedem lat. Dopiero w 1979 roku, w firmie Audemars Piguet zdecydowano się na wprowadzenie pomniejszonego wariantu, który zastąpił pierwowzór. Koperta uzyskała średnicę wynoszącą 38 milimetrów, co odpowiadało ówczesnym gustom włoskich klientów, którzy nadal stanowili największą grupę odbiorców Royal Oaka.


Nieprawda. W roku 1977 Audemars Piguet wprowadził do oferty model Ref. 14100 na kalibrze 2123 (baza JLC 888). Zegarek wykonano między innymi z myślą o rynku japońskim. Koperta miała średnicę 36 mm. Autorka niestety dalej kontynuuje błędną myśl.
 

Pod stalową kopertą pracował nowy mechanizm, czyli kaliber 2125 z automatycznym naciągiem. Miał średnicę 26 milimetrów – był mniejszy od pierwotnie stosowanego kalibru 2121 (o średnicy 28,4 mm), ale za to o 0,25 mm wyższy, co oczywiście miało też wpływ na wysokość zegarka.


Według spisu mechanizmów AP, kalibru 2125 pierwszy raz użyto w roku 1983. Jak więc rzeczony mechanizm mógł znaleźć się w zegarku z 1979 roku? Pytanie retoryczne.
 

Koperta nowego Royal Oaka „urosła” do 8,2 milimetra, choć z profilu nadal wydawała się dosyć płaska. Wzrosła też częstotliwość chodu: z 19 800 wahnięć (kaliber 2121) do 21 600 wahnięć na godzinę (kal. 2125).


Kaliber 2123 miał 21600 wahnięć na godzinę i bazował na werku JLC 888. Natomiast kaliber 2125 bazował już na mechanizmie JLC 889, który miał z kolei 28800 wahnięć na godzinę. Idźmy dalej.
 

W nowym mechanizmie nawrotnik odpowiadał za zamianę ruchu obrotowego, poruszającego się w dwóch kierunkach wahnika, na jeden ruch przekładni zwalniającej. Poza tym, dzięki specjalnemu urządzeniu zapadkowemu wałek naciąganej sprężyny obracał się w jednym kierunku. Nowością była też


Zadanie każdego nawrotnika polega na zmianie obukierunkowego ruchu wahnika na jednokierunkowy ruch obrotowy wałka sprężyny napędowej. Trudno jednak pisać o nawrotniku w kontekście nowości, bo już kaliber JLC 920 na bazie którego powstał mechanizm 2120/2121 zawierał nawrotnik. Co prawda różnił się on konstrukcyjnie od tego zastosowanego w JLC 889, ale autorka nie wskazuje jasno, że chodzi właśnie o różnice natury technicznej.

Mamy rok miłosierdzia więc odpuszczę sobie wytykanie kolejnych błędów. Mój wniosek jest następujący. Artykuł w takiej postaci nigdy nie powinien ukazać się na portalu Chronos24 zwłaszcza, że wprowadza czytelników w błąd, a ilość błędów jest stanowczo za duża. Szkoda. Kiedyś poczyniłem artykuł na 40 lat istnienia Royal Oak. Opracowanie dwukrotnie poddawałem reedycji w miarę pozyskiwania nowych informacji. Zainteresowanych kompletnym i rzetelnym artykułem zapraszam tu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Zarejestrowałem się ponownie na forum, bo jednak nie mogę tego artykułu pominąć milczeniem.

 

Miło Cię znowu widzieć i dzięki za sprostowanie. 

...trochę martwi mnie fakt, że można wypuścić informację w świat i ubrać ją w profesjonalną oprawę sugerującą całkowitą wiarygodność i być może utrwalić nieprawdziwe informacje.

Nie chcę zajmować stanowiska - może niech autorka artykułu się wypowie. 

...mimo wszystko jako zarejestrowany na AP Club znam rzetelność i dociekliwość McIntosha. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cóż mogę napisać.

znałem wcześniejsze opracowanie Mariusza, więc nawet dla mnie kilka faktów rozbieżnych z moją wiedzą rzuciło się w oczy.

należało artykuł przed publikacją poddać weryfikacji.

 

wniosek: Sugeruję go poprawić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Uwagi zostały przekazane autorce.

Magda prosiła o podanie źródeł.

Oczywiście. Źródła mojej wiedzy w temacie o który pytasz stanowią następujące książki:

 

"Audemars Piguet: Masterpieces of Classical Watchmaking" - Gisbert L. Brunner, Christian Pfeiffer-Belli, Martin K. Wehrli

"Royal Oak" - Martin K. Wehrli, Heinz Heimann

 

Dodatkowo polecam opracowanie Walta Odetsa w zakresie opisu kalibru JLC 920 na przykładzie mechanizmu VC 1120.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na marginesie nasuwa się wniosek że dobra książka a najlepiej kilka ma nadal przewagę nad internetem . Kluczowe słowo - dobra - Niestety w dzisiejszych czasach wydanie głupot drukiem jest już niemal tak łatwe jak spisanie ich w necie. I sprawdza się też teoria jednego z moich profesorów że najlepszym ekspertem w danej wąskiej dziedzinie jest zawsze fan ( po polsku to chyba zagorzały miłośnik )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutne jest tylko to, ze polski portal, ktory do tej pory byl moim portalem nr 1 wypuszcza takie dyrdymaly i my to czytamy wierzac, ze to prawda a oni nawet tego nie weryfikuja wierzac, iz osoba piszaca ma o tym pojecie... smutne ^_^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano czekam, jednak z tego co wiem, to Mariusz o AP wie dosc sporo i nie chodzi tu o jedna informacje czy linijke a o spora czesc wiedzy... ale ok - poczekamy, bo jesli faktycznie to bedzie wpadka, to malo to zabawne... <_<

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Ano czekam, jednak z tego co wiem, to Mariusz o AP wie dosc sporo i nie chodzi tu o jedna informacje czy linijke a o spora czesc wiedzy... ale ok - poczekamy, bo jesli faktycznie to bedzie wpadka, to malo to zabawne... <_<

Mnie to od początku nie bawi. Jestem pewien tego, co napisałem. A napisałem, bo choć na Chronos24 zajmuję się Encyklopedią wiedzy o zegarkach (po tym temacie nie wiem jak długo), to jest mi przykro, że artykuł z tak licznymi błędami został opublikowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Może lepiej poczekać z osądami? Magda też korzystała z literatury specjalistycznej.

Wygląda to jak próba uwiarygodnienia czegoś, czego obronić się nie da. No cóż, chyba już czas uciąć niedopowiedzenia i wyłożyć karty na stół. Pomylić się rzecz ludzka, ale znacznie gorsze jest trwanie w błędzie.

 

Poniżej przedstawiam zdjęcia z książki wydanej przez Audemars Piguet z okazji 40 lat istnienia kolekcji Royal Oak (autorzy: Martin K. Wehrli, Heinz Heimann).

 

1.jpg

 

2.jpg

 

3.jpg

 

4.jpg

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A kto powiedzial, ze w tej ksiazce sa wiarygodne informacje? :huh::D;)

 

ps

Panowie/Panie - jak widac internet, to nie to samo co papier/wydanie - znacznie latwiej jest o nieprawdziwe informacje i brak odpowiedzialnosci. Jednak internet rowniez daje jedna bardzo cenna rzecz a mianowicie - mozliwosc poprawienia bledu bez wiekszego problemu i nakladu finansowego, dlatego poprawcie i tyle - i tak Was lubie czytac i przegladac :)

 

ps2

a Tobie Mariusz dziekujemy za stanie na strazy i wychwycenie bledow/niedociagniec - wazne, ze komus sie chce (pobijesz rekord powrotow na to forum :D )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszymy się, że mamy takich dociekliwych czytelników. Misją Chronos24.pl od zawsze było dostarczanie rzetelnych informacji. W związku z tym wszystkie błędy wyszczególnione przez jednego z użytkowników zostaną sprawdzone i poddane weryfikacji. Jeśli się potwierdzą poinformujemy o tym czytelników forum.


CH24.PL - polski portal o zegarkach luksusowych
Dołącz do CH24.PL na portalu Facebook!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety tak to jest , że z marketingowego punktu widzenia ( a propos misji )  technikalia to drugorzędne duperele są . Liczy się oddziaływanie na czytelnika , a tu kluczem są hasła typu  : wyjątkowa stal ,  nowe smary ,... no i perfekcyjna szata graficzna .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Panowie/Panie - jak widac internet, to nie to samo co papier/wydanie - znacznie latwiej jest o nieprawdziwe informacje i brak odpowiedzialnosci. Jednak internet rowniez daje jedna bardzo cenna rzecz a mianowicie - mozliwosc poprawienia bledu bez wiekszego problemu i nakladu finansowego, dlatego poprawcie i tyle - i tak Was lubie czytac i przegladac :)

Niektóre papierowe wydania także pozostawiają wiele do życzenia. Czytając artykuł pani Magdy, nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że gdzieś już wcześniej przeczytałem podobne bzdury na temat Royal Oak. Przed chwilą przerzuciłem papierową wersję Chronosa i jest! Wydanie Grudzień-Luty 2007 (4-2007), w czasopiśmie znalazł się artykuł pt. "Rewolucja w ośmiu kątach", z którego nieprawdziwe informacje zostały przeniesione na portal Chronos24. Niektóre zdania są wręcz kalką tego, co zostało napisane w wersji papierowej.

 

a Tobie Mariusz dziekujemy za stanie na strazy i wychwycenie bledow/niedociagniec - wazne, ze komus sie chce (pobijesz rekord powrotow na to forum :D )

Nie ma sprawy choć wolałbym mieć jak najmniej powodów do takich interwencji. Gdyby Tomek przed publikacją artykułu wysłał do mnie opracowanie pani Magdy, to nie musiałbym się teraz produkować. A co do powrotów na forum KMZiZ - tu chyba jestem niekwestionowanym liderem  ;). Szybko policzyłem, aktualny powrót jest moim siódmym powrotem na forum, a jestem tu od 2005 roku. Jak na 11 lat to tragedii nie ma choć chluby też mi to nie przynosi.

Cieszymy się, że mamy takich dociekliwych czytelników. Misją Chronos24.pl od zawsze było dostarczanie rzetelnych informacji. W związku z tym wszystkie błędy wyszczególnione przez jednego z użytkowników zostaną sprawdzone i poddane weryfikacji. Jeśli się potwierdzą poinformujemy o tym czytelników forum.

O jaka szybka zmiana. Już nie jestem redaktorem Chronos24 tylko "dociekliwym czytelnikiem" i "jednym z użytkowników", który wyszczególnił błędy. Tak kończy się moja przygoda z Chronos24. Kuriozum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

(pobijesz rekord powrotow na to forum :D )

 

Tak, swój własny w dodatku :D

Mariusz, nikt na forum nie wątpi w Twoją ogromną wiedzę o AP - ja w tym aspekcie Cię podziwiam, serio, ale jeśli jesteś, czy jak piszesz byłeś członkiem chronos24.pl to moim zdaniem nie sr* się do własnego gniazda. Nie można było do Magdy czy kolegów zadzwonić i wyjaśnić?

Chyba, że chodziło o spektakularny powrót na forum :) to Ci się udało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Mariusz, nikt na forum nie wątpi w Twoją ogromną wiedzę o AP - ja w tym aspekcie Cię podziwiam, serio, ale jeśli jesteś, czy jak piszesz byłeś członkiem chronos24.pl to moim zdaniem nie sr* się do własnego gniazda. Nie można było do Magdy czy kolegów zadzwonić i wyjaśnić?

No jeżeli z zewnątrz tak to wygląda, to nic tylko się załamać. Artykuł został opublikowany 19 sierpnia. Ja trafiłem na to opracowanie około 2 tygodnie po publikacji. Mleko się więc już wylało. Wiele osób przeczytało opracowanie, niektórzy zdążyli skomentować. Uznałem, że skoro mam do czynienia z faktem dokonanym, to przynajmniej na forum spróbuję wskazać błędy i podać poprawne informacje. Niestety moje zachowanie nie znalazło zrozumienia w Chronos24. Kierowałem się wyłącznie dobrem czytelników portalu. Moim zdaniem, w pisaniu artykułów nie ma nic gorszego niż dwie rzeczy: plagiat i wprowadzanie czytelników w błąd. Jeden z tych warunków został spełniony i próbowałem to jakoś naprawić. To wszystko.

 

Chyba, że chodziło o spektakularny powrót na forum :) to Ci się udało.

Gdyby mi chodziło wyłącznie o spektakularny powrót, to znalazłbym na to znacznie lepszy sposób. Po prostu przyszedłbym tu z konkretnym, ciekawym opracowaniem z dziedziny zegarmistrzostwa i to byłby mój pierwszy post. Nie sprawia mi żadnej przyjemności wytykanie błędów w artykułach publikowanych na Chronos24.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Jackiem.

1) Informacja do Chronosa o błedach

2) Poprawki, wewnetrzna dyskusja

3) Aneks do artykulu na forum z zamieszczonymi korektami

4) Informacja dzięki komu

 

Finał:

Chronos 'zachowuje twarz' jako rzetelny publicysta, Mariusz kolejny raz udowadnia ze nie ma sobie równych pod wzgledem merytorycznym w ww temacie.

Z klasą i elegancją.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.