Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

tarant

Nie jest OK....

Rekomendowane odpowiedzi

Tytułem uzupełnienia żebym nie został źle zrozumiany. Nie wyciągnięcie konsekwencji od złoczyńcy, nie izolowanie go od otoczenia, pozwalanie mu na wyrządzanie krzywdy innym, akceptacja jego złego postępowania nie ma nic z miłością wspólnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słowa , słowa , słowa . Mowa miłości , można by rzec .

Ale na końcu najlepiej "wejść na kodeks karny" i karać zgwałcone za aborcję ( a przynajmniej skutecznie straszyć) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słowa , słowa , słowa . Mowa miłości , można by rzec .

Ale na końcu najlepiej "wejść na kodeks karny" i karać zgwałcone za aborcję ( a przynajmniej skutecznie straszyć) .

Lepiej na drabinke. Bedzie grozniej i donosniej :)


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież gwałt i aborcja to są dwa różna zagadnienia niemające związku ze sobą. :) Moim zdaniem.


 


 

Nigdy w życiu nie zdażyło Ci się przebaczyć komuś jakąś krzywdę i nie życzyć mu niczego złego? A przy okazji nie chceć mieć z nim "więcej do czynienia" życiu na ziemi? (to juz jest miłość).

 

 

Tak sobie siedzę i myślę i myślę że ja chyba miałem w życiu szczęście. Bo mnie pomimo mojego długiego już życia nikt nigdy żadnej krzywdy nie wyrządził. :)

Przynajmniej ja nie mam do nikogo żadnego żalu i nie noszę w sobie poczucia wyrządzonej mnie krzywdy.

Ale może to jest wynik mojego charakteru i wiary w dobroć ludzi z którymi miałem do tej pory kontakt. Albo przewrotnie, to wynik mojego egoizmu. :)


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam bardzo czy tu gdzieś można się wyspowiadać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paweł, jak masz się z czego spowiadać to się spowiadaj. Publiczna jest bardziej wartościowa.  :)


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tytułem uzupełnienia żebym nie został źle zrozumiany. Nie wyciągnięcie konsekwencji od złoczyńcy, nie izolowanie go od otoczenia, pozwalanie mu na wyrządzanie krzywdy innym, akceptacja jego złego postępowania nie ma nic z miłością wspólnego.

A co ma? Miłość do wroga to oksymoron, w praktyce powinien być leczony. :) Normalny człowiek kocha i nienawidzi, lubi i nie lubi, szanuje i ma gdzieś... Nie ma to nic wspólnego z wiarą, porostu takie jest życie i tak się postrzega innych ludzi jak na to zasłużyli. Wiara może to jedynie wypaczyć, przez nakazy niezgodne z tym co przedstawia sobą normalne życie, coś na kształt nienawiść do niewiernych, miłość do wszystkich, nic nie jest ważne oprócz zbawienia, najważniejsza jest nirwana itp.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam bardzo czy tu gdzieś można się wyspowiadać?

 

Nie, ale możesz się powiesić, popełnić seppuku, oblać benzyna i podpalić na znak protestu. Niestety, koledzy w ferworze dysputy teologicznej nie zauważyli tego...


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, ale możesz się powiesić, popełnić seppuku, oblać benzyna i podpalić na znak protestu. Niestety, koledzy w ferworze dysputy teologicznej nie zauważyli tego...

Samobójstwo? Z tego by się trzeba wyspowiadać... ;)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samobójstwo ? A po cholerę . Przecież to swobodnie można brać na wesoło .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co ma? Miłość do wroga to oksymoron, w praktyce powinien być leczony. :) Normalny człowiek kocha i nienawidzi, lubi i nie lubi, szanuje i ma gdzieś... Nie ma to nic wspólnego z wiarą, porostu takie jest życie i tak się postrzega innych ludzi jak na to zasłużyli. Wiara może to jedynie wypaczyć, przez nakazy niezgodne z tym co przedstawia sobą normalne życie, coś na kształt nienawiść do niewiernych, miłość do wszystkich, nic nie jest ważne oprócz zbawienia, najważniejsza jest nirwana itp.

 

EDIT:

Masz rację, że: Normalny człowiek kocha i nienawidzi, lubi i nie lubi, ... Bo normalny człowiek ma uczucia, które sie w nim kotłują - ja sobie nie wybieram, że teraz mi się pojawi uczucie nienawiści, albo teraz będę radosny lub smutny - pewne okoliczności wywołują we wnie te uczucia. Tak jak piszesz nie ma to nic wspólnego z wiarą.Tak samo miłości (rozumianej jako świadoma postawa i decyzja) np. do dziecka towarzyszą różne uczucia - często radość, a czasami to by je żywcem ze skóry obdarł...Jako człowiek rozumny muszę panować nad uczuciami. To ja decyduję, mam wpływ czy uczucie nienawiści opanuję czy pchnie mnie do czegoś gorszego...Czasami człowiek radzi sobie sam, czasami potrzebuję do ochłonięcia, do opanowania jakiś negatywnych uczuć pomocy innych ludzi, czasami Boga.

 

Dalsza część wypowiedzi: szanuje i ma gdzieś... to już nie są uczucia, tylko określone działanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, że: Normalny człowiek kocha i nienawidzi, lubi i nie lubi, szanuje i... Bo normalny człowiek ma uczucia, które sie w nim kotłują - ja sobie nie wybieram, że teraz mi się pojawi uczucie nienawiści, albo teraz będę radosny lub smutny - pewne okoliczności wywołują we wnie te uczucia. Tak samo miłości (rozumianej jako świadoma postawa i decyzja) np. do dziecka towarzyszą różne uczucia - często radość, a czasami to by je żywcem ze skóry obdarł...Jako człowiek rozumny muszę panować nad uczuciami. To ja decyduję, mam wpływ czy uczucie nienawiści opanuję czy pchnie mnie do czegoś gorszego...Czasami człowiek radzi sobie sam, czasami potrzebuję do ochłonięcia, do opanowania jakiś negatywnych uczuć pomocy innych ludzi, czasami Boga.

Gdyby ludzie nie potrzebowali Boga, to by go nie było, :) jednak świadomy człowiek o nie zakłóconej osobowości daje sobie radę bez zastępowania uczuć nakazem. Wiara twierdzi, że najważniejsze jest to co po życiu, natura, że to życie jest najważniejsze i dlatego każde stworzenie, człowiek również, kurczowo się tego życia trzyma, uczucia też temu służą, ale miłość do wroga (?)...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dalsza część wypowiedzi: szanuje i ma gdzieś... to już nie są uczucia, tylko określone działanie.

Jednych się kocha innych się szanuje, jednych się nienawidzi innych ma się gdzieś, zwykłe uczucia to są,


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam bardzo czy tu gdzieś można się wyspowiadać?

Paweł zaczynaj...

 

42ea162ccc8fd34e22c30f53ebe27aac.jpg

 

Sent from my E6653 using Tapatalk


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Irek! 

Nie jest Ok! 

Bo chyba Ci stułę zajumali? 

Lub pochlałeś i zgubiłeś?


<p>Czasem lec-e w gruchy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednych się kocha innych się szanuje, jednych się nienawidzi innych ma się gdzieś, zwykłe uczucia to są,

moim zdaniem mylisz pojęcia. Szacunek to określona postawa - szanuję bo...kogoś lubię, ktoś wyzwala we mnie pozytywne uczucia. Szanuję tzn, jestem na kogoś otwarty, mam o nim dobre zdanie, chętnie mu pomogę, poprę w jakieś sprawie. Nie znam uczucia szacunek.

 

Nienawiść to jak najbardziej uczucie, uczucia są zmienne, trwają dłużej lub krócej, są mocniejsze lub słabsze. Nie rozumiem co znaczy nienawidzić innych. Rozumiem, że ktoś może kogoś nienawidzić (żywić do niego takie uczucie) i z tego uczucia realizuje swoją postawę do niego.

 

Człowiek rozumny i wolny ma władzę nad swoimi uczuciami i popędami, tyle chciałem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem mylisz pojęcia. Szacunek to określona postawa - szanuję bo...kogoś lubię, ktoś wyzwala we mnie pozytywne uczucia. Szanuję tzn, jestem na kogoś otwarty, mam o nim dobre zdanie, chętnie mu pomogę, poprę w jakieś sprawie. Nie znam uczucia szacunek.

 

Nienawiść to jak najbardziej uczucie, uczucia są zmienne, trwają dłużej lub krócej, są mocniejsze lub słabsze. Nie rozumiem co znaczy nienawidzić innych. Rozumiem, że ktoś może kogoś nienawidzić (żywić do niego takie uczucie) i z tego uczucia realizuje swoją postawę do niego.

 

Człowiek rozumny i wolny ma władzę nad swoimi uczuciami i popędami, tyle chciałem

Szacunek - szanujesz

Miłość - kochasz

Oba odpowiadaj na pytanie co robisz, postawa odpowiada na pytanie jaki jestem.Otwarcie to nie szacunek. Ja otwarty jestem na każdego, szanuję zaś tylko tych, którzy na ten szacunek zasłużyli. 

 

Jak rozumiesz kochać innych, to logicznie powinieneś rozumieć nienawidzić innych.

 

Z tą władzą człowieka nad uczuciami jest niestety nie najlepiej, bardzo często uczucia nie podlegają weryfikacji świadomości, a są narzucone przez nasz mózg z jej pominięciem.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szacunek - szanujesz

Miłość - kochasz

Oba odpowiadaj na pytanie co robisz, postawa odpowiada na pytanie jaki jestem.Otwarcie to nie szacunek. Ja otwarty jestem na każdego, szanuję zaś tylko tych, którzy na ten szacunek zasłużyli. 

 

Jak rozumiesz kochać innych, to logicznie powinieneś rozumieć nienawidzić innych.

 

Z tą władzą człowieka nad uczuciami jest niestety nie najlepiej, bardzo często uczucia nie podlegają weryfikacji świadomości, a są narzucone przez nasz mózg z jej pominięciem.

 

Czyli się w zasadniczej części ze mną zgodziłeś. Fajnie, że też umiesz się przyznać do błędu - bo już myślałem, że nie.

 

Postawa tzn. jaki jestem = co robię, za postawą idą czyny. Czyli przyznałeś mi rację, że szacunek to nie uczucie.

Piszesz miłość - kochać odpowiada na pytanie co robię. Czyli znów przyznałeś mi rację, że kochać/ miłować to nie uczucie.

 

Dalej natomiast nie chcesz przyjąć, że nienawiść to uczucie, z którego wypływać mogą różne postawy/ zachowania/ działania? Jak się kogoś nienawidzi i chce się podtrzymywać tą nienawiść to można np. kogoś unikać lub  krzywdzić lub... To chyba proste?

 

Piszesz: Z tą władzą człowieka nad uczuciami jest niestety nie najlepiej, bardzo często uczucia nie podlegają weryfikacji świadomości, a są narzucone przez nasz mózg z jej pominięciem.

 

Dlatego napisałem wcześniej:

 normalny człowiek ma uczucia, które sie w nim kotłują - ja sobie nie wybieram, że teraz mi się pojawi uczucie nienawiści, albo teraz będę radosny lub smutny - pewne okoliczności wywołują we mnie te uczucia.

(..)

uczucia są zmienne, trwają dłużej lub krócej, są mocniejsze lub słabsze.

 

to po co to samo piszesz, po co w kółko to samo wałkować, wystarczy napisać masz rację, albo zgadzam się?

Czy może nie zgadzasz się ze stwierdzeniem, że człowiek rozumny, dojrzały i odpowiedzialny powinien panować nad swoimi uczuciami, a nie dawać im się ponosić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W imie Ojca i Syna i Ducha Świętego...

Jestem członkiem parafii ... ostatni raz u spowiedzi byłem ... nadaną pokute wypełniłem (lub nie) pana Boga obraziłem następującymi grzechami: ............................ więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie swoje grzechy serdecznie żałuje i obiecuje poprawe... a Ciebie ojcze Duchowny prosze o pokute i nauke........

 

P.S W przyszłym tygodniu mam zostać "ojcem chrzestnym", czy ktoś z kolegów kapelanów bioracych udział w dyskusji może mi podpisać ' obiegówkę" ?

Dziękuję.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jen on může

post-6402-0-20849800-1479149206.jpeg


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, ale możesz się powiesić, popełnić seppuku, oblać benzyna i podpalić na znak protestu. Niestety, koledzy w ferworze dysputy teologicznej nie zauważyli tego...

Piotr Ty już knujesz zmianę wyznania :) przez Pawła.

Pawel ode mnie masz rozgrzeszenie awansem, zaliczacie Koledzy Pawła spowiedż ?

A oczekiwana odpowiedż - Tak zaliczamy awansem :D

Pokutę się jeszcze doklepie za chwilkę


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cztery okrążenia sejmu na kolanach i z grubym biskupem na karku , zamienne na dobrowolny datek na rzecz rozwoju kurii biskupiej... ;) (cena do uzgodnienia).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marnie szacujesz Pawła, tylko jeden Biskup przy kości? Paweł ja bym się poczuł urażony co najmniej, nie wiem czy nawet nie zażądał bym satysfakcji.


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze Enkil mial na mysli tzw. full set, czyli biskup z konfesjonalem :)


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.