Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

tarant

Nie jest OK....

Rekomendowane odpowiedzi

Tak z czystej ciekawości zapytam Kolegów krytyków Kościoła katolickiego, czy w Waszej ocenie jest coś co KK jako całość robi dobrze i w związku z tym jesteście gotowi lub możecie wyrazić słowa uznania dla KK jako dużej organizacji lub dla poszczególnych jego członków. 

Bo daje się zauważyć, że 100% Waszych wypowiedzi jest wyłącznie krytycznych wobec działań KK i ludzi z nim związanych. 

 

Jako były katolik / chrześcijanin mam prawo do wyrażenia opinii w tym temacie. 

Co dobrze robi ta organizacja  ? Na przykład super wyciąga kasę. Jest jednym z pasożytów tego kraju, a jednocześnie przejawia wielką hipokryzję.

Tyle mówi się o nagrodzie po śmierci, a jednocześnie wyciąga łapy po jak największą ilość dóbr doczesnych pomimo tego, że według ich świętych ksiąg jest napisane:

"Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże"

"prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie do Królestwa Niebieskiego"

 "Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!"

 

i tak dalej...

 

http://natemat.pl/100229,ile-polskie-panstwo-wydaje-na-kosciol-posel-artur-debski-ujawnia-ministerialne-dane

http://biznes.onet.pl/wiadomosci/finanse/ile-kosciol-kosztowal-budzet-przez-ostatnie-25-lat/tld4s

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fundusz_Ko%C5%9Bcielny

 

poszukaj sobie czytelniku ile ta organizacja jeszcze chce wyciągnąć na Dolnym Śląsku, w Krakowie itd itp... a ciągle im mało.

 

Jak dla mnie taka organizacja powinna być utrzymywana z podatków wiernych, a nie wymuszać i naciskać władze do składania danin w formach mniej lub bardziej ukrytych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak, a na dodatek gdyby wszechmocny Bóg nie chciał, żeby istniało takie coś jak in vitro czy aborcja, to dlaczego istnieje? Co go wszechmocnego zmusiło do stworzenia możliwości stosowania takich metod?

 

Piotrze,

a jakie wnioskowanie prowadzi Cię do twierdzenia, że gdyby Bóg czegoś nie chciał, to człowiek by tego nie stworzył? Cyklon B też był zgodny z zamysłem Boga, bo wymyślili go ludzie? Klonowanie jest dobre? Genetyka będzie dawać możliwości tworzenia cech, jak płeć, kolor oczu etc. przez człowieka - jesteś za tym, aby to robić? Czy człowiek to podmiot, czy przedmiot? Jeśli twierdzisz, że są granice, to czemu nie stawiasz ich przed in vitro, które również polega na ingerencji człowieka w prawa natury? Jeśli z kolei uważasz, ze człowiek może robić to wszystko, co umożliwia nauka, to w istocie proponujesz uznanie, że nie istnieje etyka.

Bóg dał człowiekowi rozum i wolną wolę. Rozumem odkrywa prawa, sumienie podpowiada, co jest dobre i godziwe. Nawet agnostyk czy ateista powie, że rozum służy odkrywaniu ale i ocenie, czy użycie odkrycia jest właściwe. 

Widzę, że bardzo niepokoi Cię wszechmoc Boga. Wolna wola jest dana człowiekowi po to, aby mógł pokochać Boga dobrowolnie, bo On nie chce niewolników. 

Jako były katolik / chrześcijanin mam prawo do wyrażenia opinii w tym temacie. 

Co dobrze robi ta organizacja  ? Na przykład super wyciąga kasę. Jest jednym z pasożytów tego kraju, a jednocześnie przejawia wielką hipokryzję.

Tyle mówi się o nagrodzie po śmierci, a jednocześnie wyciąga łapy po jak największą ilość dóbr doczesnych pomimo tego, że według ich świętych ksiąg jest napisane:

"Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże"

"prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie do Królestwa Niebieskiego"

 "Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!"

 

i tak dalej...

 

http://natemat.pl/100229,ile-polskie-panstwo-wydaje-na-kosciol-posel-artur-debski-ujawnia-ministerialne-dane

http://biznes.onet.pl/wiadomosci/finanse/ile-kosciol-kosztowal-budzet-przez-ostatnie-25-lat/tld4s

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fundusz_Ko%C5%9Bcielny

 

poszukaj sobie czytelniku ile ta organizacja jeszcze chce wyciągnąć na Dolnym Śląsku, w Krakowie itd itp... a ciągle im mało.

 

Jak dla mnie taka organizacja powinna być utrzymywana z podatków wiernych, a nie wymuszać i naciskać władze do składania danin w formach mniej lub bardziej ukrytych...

 

Czy na podstawie tego jednego uogólnienia odrzucasz całe chrześcijaństwo? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy na podstawie tego jednego uogólnienia odrzucasz całe chrześcijaństwo? 

 

jeśli to jest dla Ciebie "jedno uogólnienie" ... dla mnie to jeden z kolejnych zarzutów.

Odrzucam każdą religię i każdą organizację, która mówi jak daną religię należy wyznawać, aby w oczach ich boga było poprawnie...

 

 

Co do tematu fizyki i religii, który co jakiś czas się przewija cytuję chyba najlepiej dopasowany opis:

 

" Fizyka i religia to dwa różne  byty. Fizyka (nauka) i religia (dogmaty opisujące istnienie boga) są opisywane przez ludzi przy pomocy innych znaczeń i pojęć.  Ludzie którzy łączą te różne znaczenia i pojęcia w jedną wypowiedź sugerując ich zamienność - albo nie rozumieją istotnych różnic między fizyką a religią, albo piszą tak  celowo żeby szkodzić nauce. Religia z jej dogmatami religijnymi nie jest nauką. Fizyka to poszukiwanie odpowiedzi na pytania na które religia ma gotowe rozwiązania (dogmaty religijne). Zatem fizyka jest delikatnym procesem twórczym nie wolnym od błędów, co nie znaczy że można ją podeptać tępym butem."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

naTemat to nie jest rzetelne aini wiarygodne źródło informacji.

 

Co do jogi, to nie da się jej zredukować do ćwiczeń gimnastycznych - poczytaj czym w istocie jest joga i czemu służy. Swoją droga, społeczeństwa zachodnie tak chętnie ćwiczą jogę, mantry, a np. zakazują hejlowania. A hejlowanie jest tylko gestem, joga zaś, zmierza do otwarcia człowieka na świat pozazmysłowy - zapytaj jogina, ale takiego prawdziwego. PO co są te ćwiczenia, nauka oddechu, wyciszenia? Celem jest odcięcie się od świata materialnego i otwarcie na świat duchowy. To się dzieje niezależnie od woli ćwiczącego. to takie pozornie niewinne igraszki ze złem, bo w istocie skutki tego rodzaju ćwiczeń opisują demonolodzy i egzorcyści. 

Dla Zachodu istnieje jedynie tu i teraz. Ale Wschód ma zupełnie inny punkt widzenia, świat duchowy i materialny są nierozłączne. A joga pochodzi ze Wschodu. Nie każdy, kto ćwiczy jogę może zostać opętany, niemniej mogą wystąpić jakieś objawy somatyczne, albo innego rodzaju. Podobnie homeopatia - też szkodliwa, ale pomijając ten aspekt, co Europejczycy widzą w niej, jeżeli wiadome jest, że "Lekarstwa" homeopatyczne nie zawierają środków leczniczych, a wyłącznie substancje "rozcieńczone" w odpowiedni sposób substancje, które powodują objawy wymagające leczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako były katolik / chrześcijanin mam prawo do wyrażenia opinii w tym temacie. 

Co dobrze robi ta organizacja  ? Na przykład super wyciąga kasę. Jest jednym z pasożytów tego kraju, a jednocześnie przejawia wielką hipokryzję.

Tyle mówi się o nagrodzie po śmierci, a jednocześnie wyciąga łapy po jak największą ilość dóbr doczesnych pomimo tego, że według ich świętych ksiąg jest napisane:

 

 

.

A cywilizacja, etyka, kultura, filozofia życia, ład społeczny, styl życia, itd. itd. nie ma dla Ciebie żadnego znaczenia. Postrzegasz Kościół wyłącznie przez pryzmat kasy?

 

Napiszę tak bardziej ogólnie i nie dotyczy to Ciebie. 

IMO. Ubogie jest życie człowieka którego celem życia jest tylko prokreacja, mamona, żarcie i sranie, 


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek, ja nie znam aktualnie wiarygodnych zrodel informacji i w dyskusje tez nie dam sie wciagnac :)

Sledze ja i robie sobie wrzutki, ale nie w celu bezposredniej wymiany pogladow, na ktore mam wyrobione zdanie :)

naTemat to nie jest rzetelne aini wiarygodne źródło informacji.

 

Co do jogi, to nie da się jej zredukować do ćwiczeń gimnastycznych - poczytaj czym w istocie jest joga i czemu służy. Swoją droga, społeczeństwa zachodnie tak chętnie ćwiczą jogę, mantry, a np. zakazują hejlowania. A hejlowanie jest tylko gestem, joga zaś, zmierza do otwarcia człowieka na świat pozazmysłowy - zapytaj jogina, ale takiego prawdziwego. PO co są te ćwiczenia, nauka oddechu, wyciszenia? Celem jest odcięcie się od świata materialnego i otwarcie na świat duchowy. To się dzieje niezależnie od woli ćwiczącego. to takie pozornie niewinne igraszki ze złem, bo w istocie skutki tego rodzaju ćwiczeń opisują demonolodzy i egzorcyści. 

Dla Zachodu istnieje jedynie tu i teraz. Ale Wschód ma zupełnie inny punkt widzenia, świat duchowy i materialny są nierozłączne. A joga pochodzi ze Wschodu. Nie każdy, kto ćwiczy jogę może zostać opętany, niemniej mogą wystąpić jakieś objawy somatyczne, albo innego rodzaju. Podobnie homeopatia - też szkodliwa, ale pomijając ten aspekt, co Europejczycy widzą w niej, jeżeli wiadome jest, że "Lekarstwa" homeopatyczne nie zawierają środków leczniczych, a wyłącznie substancje "rozcieńczone" w odpowiedni sposób substancje, które powodują objawy wymagające leczenia.

 

Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli to jest dla Ciebie "jedno uogólnienie" ... dla mnie to jeden z kolejnych zarzutów.

Odrzucam każdą religię i każdą organizację, która mówi jak daną religię należy wyznawać, aby w oczach ich boga było poprawnie...

 

 

Co do tematu fizyki i religii, który co jakiś czas się przewija cytuję chyba najlepiej dopasowany opis:

 

" Fizyka i religia to dwa różne  byty. Fizyka (nauka) i religia (dogmaty opisujące istnienie boga) są opisywane przez ludzi przy pomocy innych znaczeń i pojęć.  Ludzie którzy łączą te różne znaczenia i pojęcia w jedną wypowiedź sugerując ich zamienność - albo nie rozumieją istotnych różnic między fizyką a religią, albo piszą tak  celowo żeby szkodzić nauce. Religia z jej dogmatami religijnymi nie jest nauką. Fizyka to poszukiwanie odpowiedzi na pytania na które religia ma gotowe rozwiązania (dogmaty religijne). Zatem fizyka jest delikatnym procesem twórczym nie wolnym od błędów, co nie znaczy że można ją podeptać tępym butem."

 

To jest logicznie niespójne. Fizyka nie opisuje i nie wyjaśnia wszystkiego. Analogicznie jak religię, możesz opisać każdą naukę opartą o dedukcję, a nie indukcję. Zresztą fizyka też operuje dedukcją. Matematyka opiera się zaś wyłącznie na dedukcji. Posługując się cytowanym sformułowaniem, zakwestionujesz naukowość matematyki, ponieważ to nauka dedukcyjna, oparta na rozumowaniach, a nie badaniach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A cywilizacja, etyka, kultura, filozofia życia, ład społeczny, styl życia, itd. itd. nie ma dla Ciebie żadnego znaczenia. Postrzegasz Kościół wyłącznie przez pryzmat kasy?

 

Napiszę tak bardziej ogólnie i nie dotyczy to Ciebie. 

IMO. Ubogie jest życie człowieka którego celem życia jest tylko prokreacja, mamona, żarcie i sranie, 

 

Nie postrzegam tej organizacji przez pryzmat tylko i wyłącznie kasy :) ,ale nie przypisywałbym tej organizacji zbyt wiele zalet, które omyłkowo się jej przypisuje... 

Wiecie co Panowie, będę się powtarzać... ale to nie ma sensu. Wy wiecie swoje, ja (i pewnie kilka osób wiemy swoje)  i niech tak zostanie.

Szkoda czasu na pierdoły i pogadanki...

P.S.

Żebyście mi się nie obrazili, że napisałem "pierdoły" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nauka i rozum mają równorzędne znaczenie i są współzależne. Nie ma konfliktu między nauką i wiara, one są komplementarne i dopiero łącznie ujmują rzeczywistość, która nie jest wyłącznie materialna i wyłącznie duchowa.

 

 

To są pobożne życzenia, powtarzane maja się stać prawdą, jednak nauka nie znalazła jak dotąd nic co mogłoby ja łączyć ze światem niematerialnym. Szczególnie rozum w swietle ostatnich badań zostali pozbawiony już wszelkich pozorów niematerialności (Damasio). Rzeczywistość z definicji jest rzeczywista, więc nie może być niematerialna.

 

 

Piotrze,

a jakie wnioskowanie prowadzi Cię do twierdzenia, że gdyby Bóg czegoś nie chciał, to człowiek by tego nie stworzył? Cyklon B też był zgodny z zamysłem Boga, bo wymyślili go ludzie? Klonowanie jest dobre? Genetyka będzie dawać możliwości tworzenia cech, jak płeć, kolor oczu etc. przez człowieka - jesteś za tym, aby to robić? Czy człowiek to podmiot, czy przedmiot? Jeśli twierdzisz, że są granice, to czemu nie stawiasz ich przed in vitro, które również polega na ingerencji człowieka w prawa natury? Jeśli z kolei uważasz, ze człowiek może robić to wszystko, co umożliwia nauka, to w istocie proponujesz uznanie, że nie istnieje etyka.

Bóg stworzył możliwość, człowiek ja tylko odkrył. Człowiek niczego nie stworzył, a szczególnie nie stworzył niczego co przedtem nie istniało, nie jest Bogiem. Granice stworzone przez etykę nie maja żadnego związku z możliwościami, a człowiek został stworzony przez Boga jako istotę posiadająca etykę, ale jej zazwyczaj nie przestrzegającą.

 

Bóg dał człowiekowi rozum i wolną wolę. Rozumem odkrywa prawa, sumienie podpowiada, co jest dobre i godziwe. Nawet agnostyk czy ateista powie, że rozum służy odkrywaniu ale i ocenie, czy użycie odkrycia jest właściwe. 

Pozbawianie się wpływu na to co robi człowiek, poprzez danie mu podobno wolnej woli, jest bardzo wygodne, ale nie usprawiedliwia tu bezczynność Boga, wobec zła. Rozum jest dany przez Boga (podobno) wiec to co robi jest tez dane prze4z Niego.

 

Widzę, że bardzo niepokoi Cię wszechmoc Boga. Wolna wola jest dana człowiekowi po to, aby mógł pokochać Boga dobrowolnie, bo On nie chce niewolników.

Jak mu tak na tym zależy, to po co wodzi ludzi na pokuszenie? Po co stworzył ludzi takich jakimi są, a nie takich jakby chciał mieć? Co to niby Mu daje, że ludzie mają wybór?


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Sledze ja i robie sobie wrzutki, ale nie w celu bezposredniej wymiany pogladow, na ktore mam wyrobione zdanie :)

 

Robisz wrzutki licząc na żywiołowe reakcje, bo dyskusja Cię nie interesuje? Chyba jest na to określenie na forach.... Chętnie mi przypisywane.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest logicznie niespójne. 

Tak - religia i jej dogmaty, które MUSISZ przyjąć na WIARĘ - to jest logicznie niespójne.

WIARA polega na tym, że coś przyjmujesz na WIARĘ,a nie dlatego, że sobie to wydedukowałeś, a te wszystkie "magiczne księgi" , encykliki to jest po to, aby umocnić ludzi w tej WIERZE...i dać wrażenie "nauki"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To są pobożne życzenia, powtarzane maja się stać prawdą, jednak nauka nie znalazła jak dotąd nic co mogłoby ja łączyć ze światem niematerialnym. Szczególnie rozum w swietle ostatnich badań zostali pozbawiony już wszelkich pozorów niematerialności (Damasio). Rzeczywistość z definicji jest rzeczywista, więc nie może być niematerialna.

 

 

Bóg stworzył możliwość, człowiek ja tylko odkrył. Człowiek niczego nie stworzył, a szczególnie nie stworzył niczego co przedtem nie istniało, nie jest Bogiem. Granice stworzone przez etykę nie maja żadnego związku z możliwościami, a człowiek został stworzony przez Boga jako istotę posiadająca etykę, ale jej zazwyczaj nie przestrzegającą.

 

Pozbawianie się wpływu na to co robi człowiek, poprzez danie mu podobno wolnej woli, jest bardzo wygodne, ale nie usprawiedliwia tu bezczynność Boga, wobec zła. Rozum jest dany przez Boga (podobno) wiec to co robi jest tez dane prze4z Niego.

 

Jak mu tak na tym zależy, to po co wodzi ludzi na pokuszenie? Po co stworzył ludzi takich jakimi są, a nie takich jakby chciał mieć? Co to niby Mu daje, że ludzie mają wybór?

 

z wikipedii n.t. zupełności każdej nauki. 

Twierdzenie o niezupełności[edytuj]

Gödel jest najbardziej znany z udowodnienia słynnego twierdzenia o niezupełności.

W roku 1931 opublikował pracę „Über formal unentscheidbare Sätze der Principia Mathematica und verwandter Systeme. I.”, w której wykazał, że w aksjomatycznej niesprzecznej teorii matematycznej, zawierającej pojęcie liczb naturalnych, da się sformułować takie zdanie, którego w ramach tej teorii nie da się ani udowodnić, ani obalić. Zakończyło to definitywnie wieloletnie próby zaksjomatyzowania całej matematyki, gdyż z twierdzenia Gödla wynika wprost, że jest to zadanie niewykonalne. Z twierdzenia tego wynika też, że matematyka nie jest i nie może być nauką zamkniętą i zakończoną, jak niektórzy do tego czasu sądzili.

W szczególności wynika z niego również, że żadnego komputera nie da się zaprogramować tak, by zdołał on rozstrzygnąć wszystkie problemy matematyczne i jest to stwierdzenie o kluczowym znaczeniu dla informatyki. Co więcej, istnieją takie konkretne problemy, których nie da się rozwiązać na żadnym komputerze[1].

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodzi o współczesną ideologię, lansowaną przez lewicę światopoglądową, rozpowszechnioną głównie w zamożnych krajach, niegdyś chrześcijańskich (dla innowierców "szopka" nie będzie zrozumiała).

 

 

 

 

Rozpowszechnioną głównie w zamożnych krajach ?

No nie wiem , czy głównie . Ruchy lewicowe były zwykle bardziej atrakcyjne dla społeczeństw spauperyzowanych przecież .

Jest wprawdzie teoria o rozpowszechniającym się marksistowskim wirusie poprawności politycznej , ale to teoria raczej .

To , że kościoły są puste może wynikać nie tylko z zarażenia społeczeństw lewactwem .

Szopka natomiast to odpowiednie określenie na pewne praktyki obecne w naszym życiu społecznym . Nie każdemu musi to odpowiadać .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak - religia i jej dogmaty, które MUSISZ przyjąć na WIARĘ - to jest logicznie niespójne.

WIARA polega na tym, że coś przyjmujesz na WIARĘ,a nie dlatego, że sobie to wydedukowałeś, a te wszystkie "magiczne księgi" , encykliki to jest po to, aby umocnić ludzi w tej WIERZE...i dać wrażenie "nauki"...

 

Nielogiczne jest twierdzenie, że całość świata, wszystkie zjawiska, da się opisać i dowieść naukowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robisz wrzutki licząc na żywiołowe reakcje, bo dyskusja Cię nie interesuje? Chyba jest na to określenie na forach.... Chętnie mi przypisywane.... 

Gdyby dyskusja mnie nie interesowal to bym jej nie sledzil, a wrzutki robie jako przerywniki, walczyac z Toba o miano pierwszego Trola tego forum :)


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nielogiczne jest twierdzenie, że całość świata, wszystkie zjawiska, da się opisać i dowieść naukowo.

Zastanawiam się czy mówiąc, że coś jest "logiczne" mamy na myśli ten sam wyraz ze słownika języka polskiego???

Patrzę na http://sjp.pwn.pl/ i co widzę:

logiczny

1. «odnoszący się do logiki jako dyscypliny naukowej»
2. «sensowny, rozsądny, zgodny z logiką»
3. «poprawnie myślący»
 
logika
1. «dyscyplina naukowa zajmująca się regułami poprawnego myślenia i wnioskowania; w węższym znaczeniu: logika formalna»
2. «poprawne, rzeczowe myślenie, oparte na związkach przyczynowo-skutkowych»
3. «prawa i mechanizmy rządzące jakimiś zdarzeniami»
 

Nie wydaje mi się aby była "logika religijna" czy "logika chrześcijańska" ... dla mnie to co dzieje się w obrębie jakiejś wiary jest NIELOGICZNE, bo raczej nie wmówisz mi, że religia i wiara to coś z powyższego...

 

P.S.

podobnie jak mówię, że homoseksualizm jest naturalny to ludzie się wkurzają...a przecież występuje w naturze.

P.S.2

Nie - nie jestem homoseksualistą, lewakiem itd itp :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nielogiczne jest twierdzenie, że całość świata, wszystkie zjawiska, da się opisać i dowieść naukowo.

 

Może , może to prawda . Ale przejście od tego typu stwierdzeń , do pierwszego z brzegu określenia typu miłosierdzie boskie , to szmat drogi który trzeba  "przetuptać" .  .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z wikipedii n.t. zupełności każdej nauki. 

Twierdzenie o niezupełności[edytuj]

Gödel jest najbardziej znany z udowodnienia słynnego twierdzenia o niezupełności.

W roku 1931 opublikował pracę „Über formal unentscheidbare Sätze der Principia Mathematica und verwandter Systeme. I.”, w której wykazał, że w aksjomatycznej niesprzecznej teorii matematycznej, zawierającej pojęcie liczb naturalnych, da się sformułować takie zdanie, którego w ramach tej teorii nie da się ani udowodnić, ani obalić. Zakończyło to definitywnie wieloletnie próby zaksjomatyzowania całej matematyki, gdyż z twierdzenia Gödla wynika wprost, że jest to zadanie niewykonalne. Z twierdzenia tego wynika też, że matematyka nie jest i nie może być nauką zamkniętą i zakończoną, jak niektórzy do tego czasu sądzili.

W szczególności wynika z niego również, że żadnego komputera nie da się zaprogramować tak, by zdołał on rozstrzygnąć wszystkie problemy matematyczne i jest to stwierdzenie o kluczowym znaczeniu dla informatyki. Co więcej, istnieją takie konkretne problemy, których nie da się rozwiązać na żadnym komputerze[1].

Z Encyklik na Wikipedię, daj spokój. To, że coś jest niemożliwe nie oznacza że jest niematerialne, matematyka to tylko i wyłacznie narzędzie poznania (inne nauki też) i jako narzędzie jest coraz to bardziej doskonalone, przez co coraz więcej jest wytłumaczalne, ale rzeczy niemożliwe z definicji zawsze będą niemożliwymi, no chyba, że takimi nie są.

A Godel nic nie rozstrzyga i nawet nie musi mieć racji, wiele wydawałoby się własciwych definicji podważono, albo rozwinięto i zastąpiono lepszymi, na tym polega rozwój i pogłębianie wiedzy.

 

Religie wszelkie, w tym i KK od zawsze nie bazują na tym co wiadomo i da się udowodnić, tylko na tym co nie wiadomo i nie da się rozwiązać (chociażby istnienie Boga), a że wiadomo coraz więcej, to religie muszą się coraz bardziej wycofywać z tego co głosiły wcześniej. To wycofywanie się i usiłowanie przypasowania aktualnej wiedzy do dogmatów wygląda coraz bardziej groteskowo i powoduje, że wiernych ubywa i w żaden sposób żadna religia nie potrafi tego zatrzymać. Trudno tu nie zauważyć, co się rozwija, a co się cofa nawet z klapkami przy oczach. :) 


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nauka i rozum mają równorzędne znaczenie i są współzależne. Nie ma konfliktu między nauką i wiara, one są komplementarne i dopiero łącznie ujmują rzeczywistość, która nie jest wyłącznie materialna i wyłącznie duchowa. Począwszy od Oświecenia zaczęto dawać prymat materii, co obecnie prowadzi w ogóle do kwestionowania pierwiastka duchowego (transcendencji), redukując naukę wyłącznie do empirii. Zresztą fizycy ateiści są bardzo niekonsekwentni - metodą czysto dedukcyjną dochodzą do praw fizycznych niemożliwych obecnie do zbadania, o których niegdyś nie śniło się innym fizykom, arogancko tworząc teorie o charakterze pewników, iż Bóg nie istnieje, a wszechświat nie ma przyczyny i celu - to jest religia ateistów, nie są w stanie wykazać metodami naukowymi jej prawdziwości. Dziwi mnie zresztą ta ich walka z Bogiem (obsesyjna) tak, jakby Jego istnienie stało w sprzeczności z istnieniem praw przyrody, fizyki, matematyki....

Nie kler tworzy doktrynę KK. Kościół ten założył Chrystus i jest w nim cały czas obecny. Jeśli KK nie byłby potrzebny, to nie zostałby założony. Biskupi są następcami Apostołów, wypowiedzi doktrynalne są zazwyczaj konsultowane przez Papieża, ciągłość doktrynalna jest zapewniona w całym okresie istnienia KK.

Oczywistym jest, że konflikt między nauką a wiarą zaistnieć musi. Aby było inaczej, jedna ze stron musiałaby albo bezkrytycznie przyjmować założenia drugiej, albo podzielać te twierdzenia od zawsze. Przy innym układzie zawsze powstaje dysonans. Inną kwestią jest, że istnienie Boga stoi opozycji do wielu podstawowych założeń nauki (chociażby darwinizm versus stworzenie człowieka przez istotę nadrzędną), zatem logicznym następstwem sprzeczności jest próba dementowania prawd drugiej strony.

 

Negacja pierwiastka transcendentalnego nie powinna dziwić w kontekście odkryć, jakich dokonała nauka. Działaniem siły wyższej próbowano wytłumaczyć niegdyś zjawiska dla ówczesnej ludności niezrozumiałe. Gdy teraz jednak wiedza poszła do przodu, dlaczego powinniśmy nadal bronić założeń rodem z archaicznych wierzeń pasterskich, jeśli stoją w sprzeczności z namacalnymi i udowodnionymi doktrynami nauki?

Nie powinieneś pisać także, że niezdefiniowane (nie myl z nieudowodnione) założenia nauki są nieprawdą. Nikt nie bierze ich z nikąd; aby zostać ogłoszonymi muszą przejawiać pewne właściwości. Przykładem może być na przykład tzw. ciemna materia - twór dający obraz w postaci zauważalnego oddziaływania na inne ciała, lecz na obecnym etapie rozwoju fizyki niedający się zbadać. Nauka cały czas udzie do przodu, więc zapewne w przyszłości większość tego pokroju dylematów zostanie rozwiązana. Dziwi mnie rownież, że a'priori negujesz bezcelowość istnienia wszechświata. Obecna szczególna teoria względności dopuszcza możliwość stworzenia "czegoś z niczego", zatem żaden "ponad-byt" nie musiał dbać o nasze powstanie. Dalsze etapy przekształcania są owocem reakcji chemiczno-fizycznych (w większości już opisanych) oraz ewolucji, co zostało sformułowane i udowodnione (rownież empirycznie :) ) na przykład przez inżynierów genetycznych.

 

PS. Moim zdaniem, nazywanie biskupów następcami Apostołów to istotne nadużycie. Dlaczego bowiem przeciętne (nierzadko mierne) istoty ludzkie, po przejściu w stan kapłański mają stać wyżej niż inni? Najbardziej jaskrawym przykładem jest dogmat o nieomylności papieża. Z jakiej racji zwykły facet ma być nieomylny? Czy jego racja ma prawo stać ponad nauką i logiką, jeśli zechce?

 

To jest logicznie niespójne. (...) Posługując się cytowanym sformułowaniem, zakwestionujesz naukowość matematyki, ponieważ to nauka dedukcyjna, oparta na rozumowaniach, a nie badaniach.

Nie myl nauki abstrakcyjnej (matematyka) z naukami rzeczywistymi (np. biologia). Matematykę można bardzo łatwo obalić odrzucając podstawowe założenia. Exemplum może stanowić na przykład dokonanie K. Gauss'a (chyba K. Gauss'a - teraz nie pamiętam) który odrzucając pewniki Euklidesa stworzył nieskończenie wiele spójnych systemów geometrycznych. Owoc dedukcji jest więc zależny od założeń wstępnych.

 

Nielogiczne jest twierdzenie, że całość świata, wszystkie zjawiska, da się opisać i dowieść naukowo.

Dlaczego? Istnieje argument niewywodzący się z nauk Kościoła, który to potwierdza? Bardziej nielogiczna jest próba wytłumaczenia świata pierwiastkiem transcendentalnym - czyli z definicji niemożliwym do poznania. Jak bowiem można definiować cokolwiek za pomocą czegoś niezdefiniowanego, w dodatku istniejącego tylko hipotetycznie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem puste kościoły na tzw. Zachodzie mają bezpośredni związek z kryzysem rodziny. To rodzina kształtuje człowieka i nadaje mu sens życia w tym również przekazuje podstawowe wartości etyczne, moralne, kulturowe i obyczajowe.

Wiary w Boga nie nauczy kilka godzin religii w szkole czy pójście raz na jakiś czas do kościoła.

Kryzys rodziny i podstawowych wartości etyczno-moralnych powoduje również to, że coraz więcej młodych ludzi dorasta w świecie zdominowanym przez konsumpcjonizm który w efekcie prowadzi do emocjonalnej frustracji i chaosu. 


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak z innej beczki.

Skoro Bóg stworzył człowieka,to czemu nie założył mu jakiegoś ogranicznika w głowie,żeby nie przeskoczył pewnnego poziomu.

Żeby grzecznie chodził do Kościoła,klepał zdrowaśki i żył według przykazań.

Po co? dał mu wolną wolę?.

Przecież on wszystko może.

Byłby na ziemi drugi raj,bez wojen,raków,głupich śmierci bliskich.

 

No chyba,że to wina Lucyfera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak z innej beczki.

Skoro Bóg stworzył człowieka,to czemu nie założył mu jakiegoś ogranicznika w głowie,żeby nie przeskoczył pewnnego poziomu.

Żeby grzecznie chodził do Kościoła,klepał zdrowaśki i żył według przykazań.

Po co? dał mu wolną wolę?.

Przecież on wszystko może.

Byłby na ziemi drugi raj,bez wojen,raków,głupich śmierci bliskich.

 

No chyba,że to wina Lucyfera.

Ja mam wewnętrzne przekonanie że urodziłem się i żyję już prawie 60 lat w raju. Nie wyobrażam sobie że kiedykolwiek i gdziekolwiek mogę mieć lepiej niż mam tu i teraz żyjąc na planecie o nazwie Ziemia. :)  


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem puste kościoły na tzw. Zachodzie mają bezpośredni związek z kryzysem rodziny. To rodzina kształtuje człowieka i nadaje mu sens życia w tym również przekazuje podstawowe wartości etyczne, moralne, kulturowe i obyczajowe.

 

Kryzys rodziny i podstawowych wartości etyczno-moralnych powoduje również to, że coraz więcej młodych ludzi dorasta w świecie zdominowanym przez konsumpcjonizm który w efekcie prowadzi do emocjonalnej frustracji i chaosu. 

 

Puste kościoły to np. moja wina, bo mam dzieci nieochrzczone i nie mam zamiaru wychowywać ich w tej tradycji. Ba. Mam przyjaciół, znajomych, którzy też nie mają zamiaru tego robić...i co ciekawe zarówno u mnie jak i u nich nie można na pewno powiedzieć,że jest kryzys rodziny. Rzekłbym nawet, że miłość, szacunek, dobroć wręcz wylewa się hektolitrami... Dzieci to najpiękniejsze co spotkało mnie w życiu :)

 

A świat zdominowany przez konsumpcjonizm to nie wynik kryzysu rodziny i wartości :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Puste kościoły to np. moja wina, bo mam dzieci nieochrzczone i nie mam zamiaru wychowywać ich w tej tradycji. Ba. Mam przyjaciół, znajomych, którzy też nie mają zamiaru tego robić...i co ciekawe zarówno u mnie jak i u nich nie można na pewno powiedzieć,że jest kryzys rodziny. Rzekłbym nawet, że miłość, szacunek, dobroć wręcz wylewa się hektolitrami... Dzieci to najpiękniejsze co spotkało mnie w życiu :)

 

A świat zdominowany przez konsumpcjonizm to nie wynik kryzysu rodziny i wartości :D

Nie zawsze jednostka potwierdza regułę.  :)

Ja też znam takich, ba,  nawet mam takich w najbliższej rodzinie.  :)

Natomiast sam jestem z własnego i świadomego wyboru agnostykiem, a moja żona jest z własnego i świadomego wyboru kobietą głębokiej wiary i w niczym to nie przeszkadza żebyśmy tworzyli obydwoje wspaniały związek dwójki kochających się ludzi i trwający już prawie 40 lat. :)   


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.