Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
mechanik

Polskie budziki

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję za miłe słowa. Teraz kolej na inne niszowe firmy.

Zabytkowy zegar sygnałowy firmy INCO, używany np. przy naświetlaniach rentgenowskich. Przypuszczalnie niewiele się ich zachowało.  Brakuje mu oryginalnego dzwonka.Ten posiada numer 597.

post-111033-0-31349100-1574160219_thumb.jpg

post-111033-0-08785600-1574160254_thumb.jpg

post-111033-0-03779100-1574160326_thumb.jpg

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to już funkcja ozdobnego chodzika. Posiada on jednak mechanizmy Sław.

Na zdjęciach odlewy wykonywane w latach 80 przez Pomorskie Zakłady  Urządzeń Okrętowych "Warma" w Grudziądzu. W "Warmie",na przełomie lat 70/80 wykonywano m.in. świeczniki dla odbudowywanego Zamku Królewskiego w Warszawie. Przy wykonywaniu tych odlewów pracownicy nabrali doświadczenia i takim efektem ubocznym była produkcja mosiężnych zegarów gabinetowych, z wykorzystaniem mechanizmów Sławy. Wyroby nie były sygnowane. Najpopularniejszym odlewem jest św. Jerzy na koniu.  Na widocznym egzemplarzy wstawiłem chodzik przedwojennej warszawskiej firmy GF. Drugi wzór jest podobny sygnowanych poznańskich Juwelia. Z tym, że poznańskie chodziki miały też odlewany ozdobny  cyferblat. Sygnowane były od tyłu, na osłonie mechanizmu. Także miały mechanizm Sławy, z tym, że z wymontowaną sekcją budzenia. 

Zegary warmowskie mogły być używane do funkcji budzenia.

post-111033-0-77069100-1574164252_thumb.jpg

post-111033-0-82760100-1574164290_thumb.jpg

post-111033-0-77967100-1574164326_thumb.jpg

post-111033-0-42072400-1574165128_thumb.jpg

post-111033-0-48927800-1574165172_thumb.jpg

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lata 50 i 1 poł. l.60.

 

Zawarte w poscie spostrzeżenia i wnioski oparte są na analizie własnego zbioru budzików Poltik, liczącego 140 egzemplarzy. Zbiór ma charakter wybiórczy i nie zawiera pełnej oferty Łódzkiej Fabryki Zegarów, zwanej też Poltikiem lub Mera-Poltik. Stąd  też te spostrzeżenia i wnioski posiadają wyłącznie charakter przyczynkarski i nie mogą być przyjmowane jako jakieś wnioski ostateczne. Pokazuje on jednak dorobek tej polskiej firmy w produkcji budzików, w ciągu ok. 60 lat.

 Wcześniejszym poscie pokazałem lata 40.

W latach 50.  1 poł. lat.60. popularne były budziki pod nazwami Zuch i Druh.

Równolegle produkowano mniejsze budziki pod nazwami m.in. Poltik i bez nazwy, tylko z logo firmy.  Pokazany tu w stylu Art Deco jest z marca lub trzeciego kwartału 1964 r.

 

Tu takie spostrzeżenie dla kolekcjonerów. Zwracajcie uwagę Państwo, czy budziki z nazwami Zuch i Druh mają w lewym górnym rogu na płycie numer seryjny. Jeśli tego nie ma to prawdopodobnie jest to składak. Budzik z 1 poł. lat 70, z tarczą Zucha lub Druha.

Ten trójkątny art deco jest chyba najładniejszym i najrzadziej spotykanym polskim budzikiem :)świetny zestaw!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanuję takie wpisy i takie tematy, a przede wszystkim autorów takich prac (inaczej tego nazwać nie można). 

Gratuluję i dziękuję. Myślę, że kilka razy wrócę do tego tematu by poprawić swoją wiedzę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Państwu za wyrażone opinie, niewątpliwie są motywujące.

Temat budzików łódzkich nadaje się na rozprawę doktorską. Są tu elementy międzynarodowej polityki gospodarczej, wzornictwa przemysłowego, naśladownictwa, rozwiązań własnych, zakupu licencji, analizy jakości w porównaniu z budzikami tej samej klasy z innych państw.

Warto tu jeszcze raz podkreślić, że Poltik przez cały okres produkcji budzików utrzymał wysoką jakość produktu.

 

Warto np. porównać Poltika z Thiel/Ruhla w latach 1945-1999.

Poltik do stosował wychwyt kołkowy. Po względem jakości drogi Poltika i Ruhli rozeszły się na początku lat 70. Jakość Ruhli spadła. Wprowadzono plastykowe kotwice i koła wychwytowe. Pod wpływem tarcia kotwice plastykowe się deformowały.

 

Na zdjęciach pokazałem Ruhlę z lat ok. 1952-1962, która ma mechanizm podobny do miniaturki Poltika z lat 60 oraz Ruhlę z plastykową kotwicą, z 1971 r.

 Podobnie w porównaniu do czechosłowackiego Prima, , którego mechanizm 71 B był podobny do Ruhli.

 Niewątpliwie oficjalna licencja Junghansa miała wpływ na utrzymanie wysokiej jakości budzików Poltik.  W przypadku zasadniczego mechanizmu w sekcjach chodu i budzenia Poltik był odporny na plastykowe nowinki. Plastykowe koła przekładniowe były pod tarczą. Rosjanie np. w przypadku Sław zastosowali plastykowe bębny w sekcji budzenia, co pogorszyło jakość Sław. Plastykowe zęby się odkształcały, częściej pękały. 

Wyroby w państwach ościennych pod względem jakości mechanizmów zaczęły się upodabniać do jednorazowych w zasadzie budzików produkcji chińskiej, z plastykowymi kołami.

 

Zawarta tu ocena posiada charakter opinii historyka. Rozdział produkcji mechanicznych w Europie jest zamknięty. Przyszedł więc czas na oceny historyczne tych produktów. 

post-111033-0-60099400-1574255419_thumb.jpg

post-111033-0-07375600-1574255461_thumb.jpg

post-111033-0-70457400-1574255522_thumb.jpg

post-111033-0-35547200-1574255558_thumb.jpg

post-111033-0-70058500-1574256372_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Budziki wyprodukowane w Polsce przed 1945 rokiem

 

Zawarte w tym poscie spostrzeżenia i wnioski posiadają charakter subiektywny.

 

Autor postu

 

Przypadkowo ten post zbiega się z przypadająca w tym roku 80. rocznica śmierci  Karola Hetticha oraz 130. objęcia przez niego firmy w Warszawie, przypadającą w przyszłym roku. Przez prawie 50 lat był ikoną polskiego przemysłu zegarmistrzowskiego. Może warto przy okazji tych rocznic bardziej przywrócić jego imię w świadomości historycznej i pisać np. budziik GF Karola Hetticha, tak, jak się pisze o budzikach Gustava Beckera.

W przypadku historii budzików polskich, biorąc pod uwagę suwerenność państwa polskiego, to należałoby zacząć od 1918 r. jeśli jednak weźmiemy pod uwagę indeksy w języku polskim na obudowie, to trzeba przesunąć omawianie do wieku XIX w.

Podobnie jak w przypadku Poltików, oprę się o własny zbiorek, dosłownie niewielki, kilka egzemplarzy. Ten niewielki zbiorek odpowiada chyba dyskusji na forum odnośnie polskich budzików. Temat założony w 2009 r. przez dominiczq odnośnie budzika z sygnaturą GF

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/32862-firma-gf/

W postach od 2009 r. do 2015 r. trochę żartów, przykład, że kasiaMF kupiła składaka. Podana w tym wątku  notka historyczna, sporządzona przez Piotra Ratyńskiego jest uniwersalna na aukcjach przy wystawianiu budzików GF. Dla formalności ją powtórzę:

Fabryka budzików GF założona przez firmę Gebrueder Fortweangler w roku 1891 przy ulicy Okopowej 26 w Warszawie  i przetrwała aż do roku 1944. Fabryka w zasadzie znajdowała się w rękach obcokrajowców, bo od Gebrueder Fortweangler wykupił ją następnie Anglik Karol Hetich, ale znajdowała się w Warszawie i zatrudniała polskich pracowników więc była też w pewnym sensie polska.

Mój zbiorek, złożony kilku budzików GF i kompletnego, sprawnego mechanizmu miniaturowego chodzika koresponduje z przytoczoną notką odnośnie firmy GF.

Najpierw trochę informacji na temat  wzorów  logo firmy a nawet i firm. Z tym logiem działała w Polsce, jak i w Niemczech.

W Mikrolisk the hronoligcal trade mark index  pokazane są dwie wersje logo GF, pod literą G

http://www.mikrolisk.de/show.php?site=280&letter=G&searchWhere=trademark&searchMode=exact&id=10#sucheMarker

 i większa panorama, jako całość pod hasłem Furtwängler

http://www.mikrolisk.de/show.php?site=280&suchwort=Furtw%C3%A4ngler&searchWhere=all

Chronologicznie wg układu strony katalogu wyżej jest logo z tłustą czcionką a niżej z chudą czcionkąpost-111033-0-55337500-1573817267_thumb.jpgpost-111033-0-70934600-1573817308_thumb.jpg

Nazwa firmy jest w obydwu przypadkach jednakowa. W cytowanym leksykonie jest następująca nota:

Uhrenfabrik vormals Lorenz Furtwängler & Söhne

Zweigwerk in Warschau, Polen; eigentlich: Furtwangen, Deutschland

Datowanie budzików jest bardzo trudne, jak zauważył Henryk Golka w artykule Zmierzch budzika mechanicznego, opublikowanym w Gazecie Kolekcjonera

http://gazeta-kolekcjonera.myvimu.com/rozwoj-i-zmierzch-mechanicznego-budzika/

Często niedowierzamy, że dany egzemplarz mógł być wyprodukowany tak wcześnie. Tym bardziej, że dla lat 90 XIX w. jesteśmy przyzwyczajeni do secesji a wtedy zaczynał już być modny modernizm, który na dobre rozwinął się po I wojnie światowej.

Podaję tu przykład pewnie datowanego niemieckiego budzika Junghans, z modernistyczną tarczą, z 1907 r. Stan przed renowacją.

 

O firmie tej był również wątek na tym portalu:

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/48843-lorenz-furtwangler-sohn/

Karolu Józefie Hettich można się dowiedzieć z róznych stron internetowych, że urodził się 7 maja  1867 r. w Oksford, zmarł 20 lipca 1939 r. w Warszawie. Nota biograficzna zawarta jest wg tych informacji w Polskim Słowniku Biograficznym, T.9, s.488.

Wg spisu firm z okresu międzywojennego jej nazwa była następująca:

Hettich Karol, właściciel fabryki zegarów fabryki ,,Natan Grlitzhändler", sp. z o. o.. War. ,,B-cia Fortwängler", Warszawa, Okopowa 26, Warszawa, Ogrodowa 40, tel. 615-47 (zegary i zegarki)

Źródło: http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WMP19310770129/O/M19310129.pdf

 

Ze względu na różnorodność znaków firmowych wskażę tylko cechy charakterystyczne posiadanych egzemplarzy. Mam tylko jeden budzik z pewną datacją, ponieważ jest to pamiątka rodzinna z 1908 r.

Od niego zacznę opisy:

  • obudowa blaszana, platerowana,
  • lunetka pod szkłem z promieniami z blachy mosiężnej,
  • od frontu ozdobiony „oponką”. Przykładowo wiele budzików Junghansa tak zdobienia nie posiadało. Do tego motywu wrócił Poltik w l. 1976-80
  • cyferblat papierowy w kategorii pół zegar, brak cyfr 13-24,
  • logo firmy pod wskazówkami godzinową i minutową, nad tarczą z sekundnikiem,
  • wskazówka godzinowa zakończona „listkiem”, nastawiania godziny budzenia „karo”,
  • dzwonek pospolity,
  • na tylnym dekielku indeksy w języku polskim,
  • duże litery GF,
  • na płycie mała punca z logiem firmy GF

 

 

post-111033-0-70602000-1574677680_thumb.jpg

post-111033-0-63893100-1574677766_thumb.jpg

post-111033-0-43693600-1574677834_thumb.jpg

post-111033-0-59579000-1574677885_thumb.jpg

post-111033-0-76222500-1574677938_thumb.jpg

post-111033-0-16111200-1574678008_thumb.jpg

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawarte w tym poscie spostrzeżenia i wnioski posiadają charakter subiektywny.

Autor postu

Budzik z dwoma dzwonkami secesyjnym - proponowany okres produkcji - lata 90. XIX w.

 

  • obudowa z blachy cynkowej, nosi ślady platerowania.
  • lunetka pod szkłem z promieniami z blachy mosiężnej, jak w pokazanym wcześniej modelu z ok. 1908 r.,
  • od frontu ozdobiony „oponką”,
  • cyferblat papierowy w kategorii zegar, indeksy od 1 do 24, w tym egzemplarzu tarcza wymieniona na identyczna firmową,
  • logo firmy w tarczy do nastawiania godziny budzenia,
  • wskazówka godzinowa z motywem „karo”, wskazówka od nastawienia godziny z „karo”,
  • dwa dzwonki secesyjne, połączone mosiężnym płaskownikiem, wygiętym secesyjnie,
  • tylna pokrywa była w tym egzemplarzu wykonana ze stali, z dużymi literami GF, jak w modelu z ok. 1908 r., w tym pokazanym egzemplarzu z uwagi na zniszczony oryginał dałem firmowa pokrywę bez liter GF
  • na płycie duża punca z logiem GF,
  • pod tarczą nie ma kół wykonanych z cynku, charakterystycznych dla okresu oszczędnościowego w czasie I wojny światowej.
  • zachowany kluczyk od nakręcania chodu. Identyczny, jak w modelu z ok. 1908 r.

 

Biorąc pod uwagę różnice w dzwonkach, tarczach zegarowych, to model z dwoma secesyjnymi dzwonkami pochodzi sprzed I wojny światowej.  Przy założonym tu punkcie odniesienia - budzik z 1908 r., to opisany powyżej pochodzi zapewne z lat 90 XIX w.

 

Zamieszczone zdjęcia pokazują budzik w chwili zakupu oraz po naprawie.

post-111033-0-39838300-1574761273_thumb.jpg

post-111033-0-65374600-1574761326_thumb.jpg

post-111033-0-25448100-1574761366_thumb.jpg

post-111033-0-37098900-1574761419_thumb.jpg

post-111033-0-92741500-1574761497_thumb.jpg

post-111033-0-18602200-1574761529_thumb.jpg

post-111033-0-07031600-1574761594_thumb.jpg

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak  Poltiki  ale budziki  GF  sa ciekawe,istnieja  co  najmniej  dwie rozniace  sie wielkoscia sygnatury,dwa rodzaje  materilau z  jakiego sa wykonane kola  i  jeszcze ciekawostka  ze  mama  pana  Hettich -Josephine  wczesnie byla zona  Carla Fortwaengler

Sa  dwa  okresy produkcji  od  okolo 1890 (nie  pamietam teraz  daty  zalozenia )do  1915(zniszczenie  maszyn  w  fabryce)  o  po  1922  roku odbudowano  produkcje  przedwojenna

Pozdrawiam


Znane są tysiące sposobów zabijania czasu,ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za informację, bardzo cenna informacja  o zniszczeniu fabryki w 1915 r. i wznowieniu produkcji w po 1922 r. O tych kołach napiszę przy omawianiu następnych egzemplarzy.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Budzik Karola Hettinga GF z jednym dzwonkiem sprzed 1908 r.

Zawarte w tym poscie spostrzeżenia i wnioski posiadają charakter subiektywny.

O budzikach GF już się toczyła dyskusja. Dziękuję Tarantowi za podanie linku:

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/157418-oddzialy-niemieckich-fabryk-zegarow-w-polsce/

Autor postu

W budziku tym mechanizm, obudowa, tarcza, indeksy, wielkość puncy z logo są identyczne, jak w modelu z dwoma dzwonkami. Z tym, że zastany w momencie pozyskania eksponatu dzwonek był pospolity, patynowany. Z uwagi na brak kółka, zastąpiłem kompletnym, niklowanym z okresu międzywojennego.

Młoteczek jest po lewej stronie. Ze względów konstrukcyjnych inne są górne otwory w obudowie budzików z jednym i dwoma dzwonkami

Tarcza papierowa jest naklejona na ochronna blachę cynkową. Nie wszystkie firmy posiadały takie zabezpieczenie tarczy przed poplamieniem olejem.

 

Na załączonych fotografiach budzik w trakcie naprawy i po naprawie. Eksponat złożony z dwóch budzików. Przedostatnia  fotografia pokazuje jego front w chwili nabycia. Natomiast 3 od góry stan werku. Leży na nim pokrywa, ponieważ, aby ją zdjąć, trzeba było wyjąć cały werk, by odkręcić kluczyk. 

Pokazałem tyle zdjęć, by pokazać, na ile ten składany budzik nadawał się do analizy porównawczej. Pierwsze zdjęcie to, werk wykorzystany do naprawy tego z kompletna obudową.

post-111033-0-74441300-1574846732_thumb.jpg

post-111033-0-39293400-1574846832_thumb.jpg

post-111033-0-23138200-1574846895_thumb.jpg

post-111033-0-11330900-1574846937_thumb.jpg

post-111033-0-30688500-1574847064_thumb.jpg

post-111033-0-06620400-1574847109_thumb.jpg

post-111033-0-20479200-1574847196_thumb.jpg

post-111033-0-65678200-1574847255_thumb.jpg

post-111033-0-24839600-1574847544_thumb.jpg

post-111033-0-15864300-1574848554_thumb.jpg

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Budzik Karola Hettinga – okres I wojny światowej (1914-1918)

Zawarte w tym poscie spostrzeżenia i wnioski posiadają charakter subiektywny.

Jak wynika z wcześniejszej dyskusji na tym forum, okres wojenny w zasadzie ogranicza się do lat 1914-1915. W 1915 . fabryka przy ul. Okopowej została zniszczona. Produkcja została wznowiona dopiero po formalnym zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej, (traktat ryski 1921 r.). Jak wynika z postu Olega, (17.01.2018). Firma była nastawiona na rynek wschodni. W 1918 r. ten rynek został zamknięty, z przyczyn politycznych.

 

Znalazłem dodatkowe informacje dotyczące firmy "Bracia Fortwängler" w Warszawie, która została opublikowana w katalogu wystawy produktów rosyjskich z 1896 roku w Niżnym Nowogrodzie (patrz załącznik).

 

Tłumaczenie:

1. Fabryka została otwarta w 1891 r. I mieści się w Warszawie przy ul. Okopowej, 2.

2. Mają silnik gazowy systemu "Otto" (moc 6 koni), który został zbudowany w Deitz. Całe oświetlenie w budynku działa przy użyciu nafty.

3. Pracownicy: 35 mężczyzn, 10 kobiet, 11 godzin dziennie. Wynagrodzenie wynosi od 45 kopiejek do 2 rubli dziennie. Kierownictwo firmy składa się z 2 zagranicznych specjalistów.

4. Surowiec kupowany jest lokalnie w Rosji, z wyjątkiem drutu mosiężnego, blachy stalowej i 36000 gotowych pudełek na budziki.

5. Wszystkie gotowe produkty zostały sprzedane w Rosji. Produkcja rocznie około 50000 sztuk. W 1892 r. Wykonano 10000 budzików, w 1893 r. - 26000 szt., W 1894 r. - 30000 szt. Ceny są od 1 rub.60kop. do 7 rubli 50 kop. za sztukę. Jakość jest taka sama jak w zegarkach zagranicznych, ale ceny są niższe. Fabryka produkuje również zegary ścienne.

 

Katalog zawiera również informacje o fabryce w Łodzi, mogę ją również przetłumaczyć.

 

Z poważaniem,

Oleg

Okres wojenny, to okres oszczędności materiałowych, w zasadzie niezauważalnych dla klienta. Modele zapewne nie uległy zewnętrznie zmianie. Nie posiadam jakiegoś kompletnego, nie budzącego wątpliwości egzemplarza.

Oszczedności dotyczą rezygnacji z trzech kół pod tarczą, godzinowego, i dwóch kół do uruchomienia budzenia.

Te trzy elementy ważą ok. 7 gram. W skali rocznej produkcji, z 2 poł. lat 90. XIX w. (50 000 szt.) Jeśli do tego dodamy ważyąy 31 gram dekielek, to oszczędności są ogromne.

Na zdjęciach pokazałem przykładowe ciężary budzików: GF, Junghansa z 1928 r. oraz francuskiego Japy.

 

Niewątpliwie ważny jest budzik pokazany przez Dymara 3 w poscie z 11.12.2014 r. Pokazuje on, że budziki z pełną tarczą godzinową produkowane były też po I wojnie światowej. Budzik ten, z załączoną metką i logo z F wystającym ponad G oraz brakiem "oponki" od frontu może też wskazywać na wyrób z Niemiec a metka jest tylko chwytem marketingowym. Więcej o równoległym występowaniu dwóch odmian logo po 1920 r. w dalszym poscie o "kareciakach" GF

 

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/81188-nasze-budziki/page-56

post-111033-0-83736200-1574939071_thumb.jpg

post-111033-0-58107200-1574939116_thumb.jpg

post-111033-0-18670000-1574939182_thumb.jpg

post-111033-0-09409700-1574939234_thumb.jpg

post-111033-0-26719100-1574939289_thumb.jpg

post-111033-0-36769800-1574939386_thumb.jpg

post-111033-0-28049300-1574939451_thumb.jpg

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Budziki GF Karola Hettinga

„Kareciaki”

Zawarte w tym poscie spostrzeżenia i wnioski posiadają charakter subiektywny.

 

Budziki, zwane popularnie „kareciakami” są ozdobą każdej kolekcji i nadają klimat wnętrzu pokoju, nawet gdy są postawione indywidualnie. W okresie międzywojennym, szczególnie te z pozytywką, były często darowane na chrzciny.

W tym poscie, z uwagi na znikomą liczbę egzemplarzy porównawczych ograniczę się opisania materiału, z jakiego wykonano werk i podejmę kwestie puncy z  logiem firmy. Dysponuję tylko jednym kompletnym egzemplarzem, który nadaje się do analizy porównawczej.

Zanim opiszę budzik, podam link do artykułu o stali nierdzewnej. Autorem artykułu jest dr Marek Łangalis (https://ug.edu.pl/35444/marek_langalis ):

http://www.nierdzewka.com/page/24/historia-stali-nierdzewnej

Dla kolekcjonerów „kareciaków” artykuł dr. M. Łangalisa jest bardzo istotny. Wprowadza on bowiem orientacyjną granicę między mechanizmami platerowanymi a mechanizmami ze stali nierdzewnej. Ten przedział czasowy wyznacza rok 1924, opatentowanie stali nierdzewnej w wielkiej Brytanii.

Na przykładzie budzików Junghansa możemy zaobserwować, że w 1907 r. produkowano budziki z otwieranymi drzwiczkami, stosując mechanizm z płytami mosiężnymi lub też przed I wojna światową wersji platerowanej.

Po I wojnie światowej, czyli wg ustaleń dr. M. Łangalisa odnośnie zastosowania stali nierdzewnej w przemyśle, po 1924 r., pojawiły się werki ze stali nierdzewnej.

Z takiej nierdzewki był mechanizmy kareciaków np. Junghansa , HAU oraz omawianych budzików GF.

Poniżej na zdjęciach ewolucja budzików Junghansa:

W egzemplarzu kareciaka GF, który nabyłem na aukcji, mechanizm był uszkodzony, naprawy łożysk były wykonane metodą punktowania. Wcześniej naprawiłem inny mechanizm, tylko brakowało mi obudowy z tarczą i wskazówkami. Skompletowałem więc z tych dwóch jeden., np. brakowało mi młoteczka. Po pewnym czasie również i ten pierwotny uruchomiłem.

Dopiero teraz, trakcie opracowywania postów o budzikach GF Karola Hettinga zauważyłem różnice w logo.

  • Werk, który wstawiłem, posiada puncę miniaturową, tak jak w budzikach po 1908 r.

Werk oryginalny posiada puncę dużą,  gdzie F wystaje ponad G, tak jak w wersji logo z 1908 r.

  • Na oryginalnej tarczy logo jest pod osią wskazówki minutowej, identyczne jak na wymienionym pierwotnym werku, F wystaje ponad G.

 

Z uwagi na identyczny materiał, z jakiego werki wykonano, (stal nierdzewna), przyjmuję, że zostały one wykonane w różnych zakładach, jeden w Polsce, drugi w Niemczech.

Przypuszczalnie pokazany kaseciak był wyrobem niemieckim. Teraz ma części z wersji polskiej i niemieckiej. Przypuszczam, że chociaż „składach”, zachował wiele z autentyczności.

Drzwiczki posiadają w środku dodatkową płycinę, czego nie ma np. w modelu Junghansa.

 

post-111033-0-76614000-1575020092_thumb.jpg

post-111033-0-60505300-1575020218_thumb.jpg

post-111033-0-15751600-1575020378_thumb.jpg

post-111033-0-48018700-1575020508_thumb.jpg

post-111033-0-37065800-1575020588_thumb.jpg

post-111033-0-64838700-1575020711_thumb.jpg

post-111033-0-19997500-1575020765_thumb.jpg

post-111033-0-29671900-1575020899_thumb.jpg

post-111033-0-20297200-1575021567_thumb.jpg

post-111033-0-13436600-1575021597_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dalszej części tego tematu proponuję, byście Państwo wstawiali budziki, które były montowane w licznych zakładach zegarmistrzowskich a nawet optycznych. Sprzedaż montowanych w zakładzie budzików, to był większy zysk dla danego zakładu. 

 

W załączniku zdjęcia zakładu zegarmistrzowskiego w Grudziądzu z okresu międzywojennego. Zdjęcia z wystawy budzików w Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi, marzec-sierpień 2019.

 

Zdjęcie dolne,przedostatnie, to pokazane na wystawie budziki złożone  zakładach  grudziądzkich, z kolekcji kol. Marka Szczepkowskiego.

Natomiast pokazany zakład Kruszewskiego montował nawet kieszonkowe Omegi.

 

 

https://warszawa.naszemiasto.pl/opowiesci-o-zegarach-omega-pod-szyldem-grudziadzkiego/ar/c8-2598874

 

Nie ma w tym nic dziwnego. Budziki Sława też był zabawką edukacyjną i w częściach sprzedawane w Składnicach Harcerskich.  Tylko była połowa górnej płyty, bez sekcji budzenia. Jak do zabawy wypuszczano na rynek takie budziki, to co tu mówić o profesjonalnych zakładach zegarmistrzowskich 70-80 lat wcześniej. Złożenie np. Beckera czy Junghansa to kwestia kilku - kilkunastu minut, pamiętając, że to były nowe egzemplarze, gdzie łożyska i czopy nie były wyrobione a sprężyny zakładane były z "metra". Kto zakładał sprężyny z odzysku, to wie, jaki to jest problem. Piszę to z punktu widzenia amatora - hobbysty a nie osoby zajmującej się profesjonalnie zegarmistrzostwem. Dla mnie naprawa Sławy i tym podobnych, ( w kategorii rozebrania płyt) to już za wysoka półka, z różnych  przyczyn.

post-111033-0-04738300-1575234883_thumb.jpg

post-111033-0-42466100-1575235065_thumb.jpg

post-111033-0-91822200-1575235381_thumb.jpg

post-111033-0-37802400-1575235613_thumb.jpg

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Budzik Fortuna, montowany w firmie St. Kozyrski i Spka  Lublin

Na tylnym dekielku logo:

•Fortuna•

N.K.

Na zdjęciach dwa budzik Fortuna, jeden bezpośrednio z firmy i drugi z lubelskiej montowni.

Na płycie w lewym górnym rogu cyfra 27 w wersji lubelskiej. W wersji firmowej brak oznaczeń.

W powiązaniu z deklarowana gwarancja na 5 lat, podana na tarczy w wersji lubelskiej i brak takiej deklaracji na budziku firmowym może oznaczać, że jest to oznaczenie roku produkcji.

 

post-111033-0-34897500-1575292607_thumb.jpg

post-111033-0-15720100-1575293275_thumb.jpg

post-111033-0-41584300-1575293334_thumb.jpg

post-111033-0-78449300-1575293430_thumb.jpg

post-111033-0-07357900-1575293549_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W świetle postu Dymara3 w dziale Nasze budziki

 

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/81188-nasze-budziki/page-139?do=findComment&comment=2678516

 

 kwestia rozgraniczenia rysunku logo GF nie jest taka prosta po I wojnie światowej. Logo z F wystającym ponad G było popularne w małych zakładach zegarmistrzowskich. Zapewne firma miała w ofercie wyrób warszawski jak i wyprodukowany poza granicami Polski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny watek, szkoda tylko, że taki mizerniutki w porównaniu z budzikami radzieckimi.

 

No ale cóż się dziwić, gdy się ogląda kronikę filmową z tamtych lat o Mera Poltik to przykro się robi.

 

https://www.youtube.com/watch?v=4j1fBEPlSso

 

Nie mieliśmy najlepszego zdania o własnej produkcji, traktowaliśmy jak jednorazówki. 

Szkoda. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

dodałbym, że wątek jest pasjonujący i przekazana została wielka wiedza. Szacunek dla wiedzy i pasji oraz podziękowania za podzielenie się nimi.

Nie zgadzam się jednak do końca z Autorką poprzedniego postu.

Pamiętam z dzieciństwa i młodości polskie budziki - służyły wiele lat i to w ciężkich warunkach, bez jakichkolwiek profilaktycznych konserwacji. Nie były jednorazówkami, może dopiero pod koniec XX wieku w okresie schyłkowej dewastacji... a że obiegowe zdanie o własnej produkcji nie było najlepsze? od lat wpajane jest przez kształtujących opinię ("publiczną", obiegową...) uznanie dla tego co obce a szczególnie "zachodnie"; to zresztą temat na bardzo długie rozważania.

Ale jednak ta produkcja była.

Przyznaję, że nie zdawałem sobie sprawy z różnorodności modeli polskich budzików, rodzajów mechanizmów i z ich piękna. W swej mikro-kolekcji zegarków mam tylko jeden Mera-Poltik, NOS kupiony wtórnie na allegro a oryginalnie przez kogoś w dniu 25.02.1984 o czym świadczy karta gwarancyjna. Zacznę szukać kolejnych... :)

A budziki przedwojenne to istne perełki.

Temat Mera-Poltik odbieram zresztą osobiście, gdyż na początku lat 70-tych ojciec kolegi (jeden z dyrektorów wtedy jeszcze Łódzkiej Fabryki Zegarów jeśli się nie mylę) zorganizował mojej klasie wycieczkę po zakładzie. W końcu lat 90-tych kilka razy znów byłem na tym terenie: koniec produkcji i zakładu, budynki w ruinę popadające, hale powynajmowane - "lokomotywa dziejów" przetoczyła się po zakładzie nie dając mu żadnej szansy.

Proszę wybaczyć te wynurzenia, napisane zresztą na gorąco, zaraz po pierwszym przeczytaniu wątku "od deski do deski".

Łączy nas wspólna pasja, zegarki mechaniczne, zegarki "z duszą", to jedno.

A drugie, że zaprezentowana w wątku wiedza to świadectwo naszej kultury materialnej i filozoficznie stwierdzę, że tę świadomość musimy pielęgnować.

Serdecznie pozdrawiam wszystkich uczestników wątku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuje za komentarze. Nie przypuszczałem, że będzie taki odzew.

W poscie autora  padło następujące zdanie:

A drugie, że zaprezentowana w wątku wiedza to świadectwo naszej kultury materialnej i filozoficznie stwierdzę, że tę świadomość musimy pielęgnować.

 

 

Jak duży był sentyment do polskich budzików i jednocześnie tęsknota za przedwojennymi, z rzymskim cyframi niech świadczy ten budzik, wyprodukowany w 1967 roku, z tarczą domowej roboty, przypuszczalnie z 1 połowy lat 70. 

Serdecznie pozdrawiam. Marek

post-111033-0-01661900-1579643156_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

dodałbym, że wątek jest pasjonujący i przekazana została wielka wiedza. Szacunek dla wiedzy i pasji oraz podziękowania za podzielenie się nimi.

Nie zgadzam się jednak do końca z Autorką poprzedniego postu.

Pamiętam z dzieciństwa i młodości polskie budziki - służyły wiele lat i to w ciężkich warunkach, bez jakichkolwiek profilaktycznych konserwacji. Nie były jednorazówkami, może dopiero pod koniec XX wieku w okresie schyłkowej dewastacji... a że obiegowe zdanie o własnej produkcji nie było najlepsze? od lat wpajane jest przez kształtujących opinię ("publiczną", obiegową...) uznanie dla tego co obce a szczególnie "zachodnie"; to zresztą temat na bardzo długie rozważania.

Ale jednak ta produkcja była.

 

Ależ ja wcale nie uważam, że budziki Mera Poltik to jednorazówki. Wręcz przeciwnie, sama 1 egzemplarz posiadam i jestem z tego bardzo dumna. Nie wiem ile ma lat,  ale wciąż na chodzie bez żadnego serwisu i w bardzo dobrym stanie wizualnym.

Napisałam tylko, że przykro jest słuchać tego, co my Polacy sami o tych  polskich budzikach mówiliśmy. 

Odniosłam się konkretne do tego, co mówiono w tamtej kronice. Do tej propagandy radzieckiej. 

I przykre, jest to, że ten wątek taki skromny, w znaczeniu, że tak mało jest  fanów tych budzików, a wątek radzieckich oblegany.

Rosjanie wykończyli nasz przemysł zegarkowy, a my  jeszcze pod niebiosa wychwalamy ich Sławy, Rakiety, Zarie itp itd. 

 

Nigdy w życiu, w domu moich rodziców, nie było żadnego radzieckiego budzika i ja też nigdy takiego nie kupię.

Dla mnie Mera Poltik  jest dobry, najlepszy, bo.......... Polski :P

Edytowane przez Lazur

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niewątpliwie oferta Potika w latach ok. 1945-2000 była większa. Część modeli zachowała się w znikomej ilości. Nie opisałem "ptaszków": Mewy, Czajki i Czapli, ponieważ takich egzemplarzy nie posiadam. Nie wiem, czy one są identyczne z miniaturowym Poltikiem.

Czaplę pokazał w 2016 r. , w tym wątku salwafor dali:

Napisano 06 listopad 2016 - 21:28

 

 

Może ktoś kiedyś np. na Uniwersytecie Łódzkim napisze pracę magisterską na temat historii Łódzkiej Fabryki Zegarów i jej wyrobów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze w nawiązaniu do dyskusji o jakości polskich budzików na przykładzie lat 90. XX w. W swojej klasie, czyli bez łożysk kamiennych należały do elitarnego grona, produkowanych na licencji Junghansa.

Budziki z identycznym mechanizmem produkowano w Holandii, we Francji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczam, że to może być ważna informacja dla kolekcjonerów budzików Poltika.

2 lata temu na aukcji Allegro kupiłem budzik Zuch. Budzik już pokazywałem, tu jeszcze raz ze względu na płaskie szkło.

 

Moja notatka katalogowa o tym egzemplarzu:

 

Numer seryjny

29595

Przypuszczalnie jeden z najwcześniejszych Zuchów, jeszcze z płaskim szkłem.

Dla porównania z numerem 

275 132 i 516 452

posiadają szkło wypukłe.

 

Jakby nie patrzeć te budziki mają ok. 60-70 lat. Natomiast z obudową plastykową maja ok. 45 lat. To jest w zasadzie ostatni dzwonek, by je ratować od zagłady.

 

 

post-111033-0-22225500-1580059568_thumb.jpg

post-111033-0-01975400-1580059603_thumb.jpg

post-111033-0-11507600-1580059638_thumb.jpg

post-111033-0-82917500-1580060052_thumb.jpg

post-111033-0-82229300-1580060129_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niedawno stałam się posiadaczką Poltika z 64 roku za niewielką kwotę, niedługo potem dokupiłam "zdechlaczka" za 5 zł jako rezerwuar części zamiennych. Stało się to po przeczytaniu opisu Pana Marka - znawcy i kolekcjonera budzików, który rozpalił moją ciekawość :)

Zaczęłam rozkładać budzikowego delikwenta - wyczepione obydwie sprężyny, dekielek blokady na kole sprężyny chodu spadł, a zęby blokady podniszczone przez niekontrolowane rozwinięcie się sprężyny. Umyłam toto wszystko, podpiłowałam wręby zębów blokady, "wbiłam" blaszkę blokady na swoje miejsce, nadgięłam zaczepy sprężyn i "domowym" (kowalskim) sposobem skasowałam luz w łożysku - wygląda kiepsko, ale luz minimalny :P

Siedem razy mechanizm składałam i rozkładałam, bo przecież się nie znam, amatorka jestem. Udało się heh. Rezerwuar części żyje ;) Wprawdzie kiepsko wygląda bo poobijany, i nóżki połamane to stać prosto nie chce ..

Drugiego Poltika, że tak powiem z oczyma "szeroko zamkniętymi" rozebrałam i złożyłam :)

Oto mój "Quasimodo - Poltik" i Poltik właściwy.

Na jednym ze zdjęć rozruch ćwiczebny na biurowych "spinaczach" ;)

 

Kupcie sobie choć po jednym, warto zachować na pamiątkę. Te które mam są świetnie wykonane choć nadgryzione przez ludzi i czas :) a że siedmiokrotne składanie i rozkłanie przez amatorkę Poltik wytrzymał, to świadczy że były to wytrzymałe konstrukcje.

post-104610-0-90102500-1580065952_thumb.jpg

post-104610-0-56439400-1580065964_thumb.jpg

post-104610-0-52448900-1580065981_thumb.jpg

Edytowane przez Yodek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje dla Pani Małgosi. Porównałem kolorystykę z moimi egzemplarzami. Z 1964 r. nie mam pewnie datowanego egzemplarza w cynkowym kolorze. Mam tą pokazaną miniaturkę Art Deco w formie trójkąta. Zauważyłem u siebie, że po 1964 r. w zasadzie przestano używać tego koloru. Również znikają nazwy Zuch i Druh. Podobnie, jak w zbliżonym okresie w ZSRR zniknęły nazwy Pionier, Mir, Drużba. Te nazwy zastąpiono Slava. Rosjanie też w latach 50. i na początku 60. stosowali tę barwę. Tylko uzyskiwano ją w inny sposób. W wątku budzików radzieckich ustalono, że obudowy były cynkowane i powlekane lakierem.

Chyba na tym etapie dyskusji o historii Poltików możemy wstępnie przyjąć, że Poltik Pani Małgosi jest jednym z pierwszych pod nazwą firmy Poltik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.