Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
mechanik

Polskie budziki

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję Panie Marku.

Poltik pierwotnie miał sporo ubytków powłoki i rdzy. To chyba bolączka większości tych egzeplarzy będących w użytku.

Plamy po rdzy zamalowałam własnym sumptem starając się dobrać odcień ale nie da się tego zrobić idealnie bo pierwotna powłoka to kolor srebrzysty - chyba to się nazywało "młotkowy"?

W obydwu Poltikach wypukłe szkiełko ma luz i trochę się "telepią", czy to uroda wszystkich budzików z tego okresu czy może w moich egzemplarzach jest brak jakiejś części stabilizującej szkło w obudowie?

Na zdjęciu - wygląd obudowy na początku i kolor budzika w przybliżeniu.

Wewnątrz obudowy jest kolor jasnozielony - może ktoś dawno, własnym sumptem go przemalował na na kolor "młotkowy"

post-104610-0-44171900-1580116242_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie był przemalowywany, kolor fabryczny. U mnie w środku z Zuchem  tak samo. Lunetki pod szkłem nie miały. W załączniku z 1970 r. Made in Poland świadczy, że była to wersja planowana na eksport. Dla przykładu tył  Poltika  z 1962 r. 

Pozdrawiam. Marek

post-111033-0-00642900-1580124464_thumb.jpg

post-111033-0-52385000-1580125027_thumb.jpg

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki zaangażowaniu Witolda 56 na w tym wątku polskich budzików możemy zobaczyć dwa dotychczas nie pokazywane modele. Okazuje się, że Zuchy były produkowane jeszcze w latach 70 bez numerów seryjnych. 

Ciekawostką prezentowanego modelu jest przezroczysta podstawa z tworzywa sztucznego. Podobnie z tworzywa wykonana jest tarcza. Podobny materiał, jak w radzieckich budzikach Slava. Tarczę z takiego tworzywa stosowano w Poltikach, w wersji dla osób niedowidzących i niewidomych.

Drugi model równie ciekawy. Papierowa tarcza dla dużych Poltików, obudowa cieńsza. Z tyłu nasuwa się skojarzenie koła z oponą. W środku natomiast mały mechanizm, ale już nie ten stosowany w miniaturowych „ptaszkach”.

Z niewiadomych przyczyn zapewne te modele nie były długo produkowane.

Pozdrawiam. Marek

post-111033-0-04243600-1580844266_thumb.jpg

post-111033-0-03533000-1580844299_thumb.jpg

post-111033-0-71067900-1580844458_thumb.jpg

post-111033-0-02007100-1580844509_thumb.jpg

post-111033-0-67759700-1580844535_thumb.jpg

post-111033-0-53808700-1580844581_thumb.jpg

post-111033-0-34633700-1580844633_thumb.jpg

post-111033-0-59065000-1580844666_thumb.jpg

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ważna informacja dla kolekcjonerów polskich powojennych budzików.

 

Oficjalna nazwa Łódzka Fabryka Zegarów została zatwierdzona 15 września 1948 r. Monitor Polski Rok 1948 nr 83. poz.856.

 

https://www.infor.pl/monitor-polski/r1948/nr83/

 

https://www.infor.pl/akt-prawny/MPO.1948.083.0000856,metryka,zarzadzenie-ministra-przemyslu-i-handlu-wydane-w-porozumieniu-z-ministrem-skarbu-i-prezesem-centralnego-urzedu-planowania-o-utworzeniu-przedsiebiorstwa-panstwowego-pod-nazwa-lodzka-fabryka-zegarow.html

 

Jak to z badaniami historycznymi bywa, ktoś w przeszłości popełnił błąd. W 1945 r. nie powstała państwowa firma. Wówczas zapewne działała firma prywatna, którą przejęło państwo w ramach nacjonalizacji przemysłu. Numeracja seryjna była zapewne kontynuacją po firmie prywatnej. Miało to wymiar propagandowy, jak to dynamicznie odbudowuje się przemysł.

 

Praktycznie oznacza to dla Nas obecnie, że jeśli na tylnym dekielku nie ma wytłoczonego skrótu ŁFZ, to dany egzemplarz jest z lat 1945-48.

Również może byc istotna ta informacja z Internetu:

 

Przejęto poniemiecką fabrykę tachografów.

 

http://wikimapia.org/24748889/pl/Dawna-Fabryka-Zegar%C3%B3w-Mera-Poltik

http://wikimapia.org/24748889/pl/Dawna-Fabryka-Zegar%C3%B3w-Mera-Poltik

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okolicznościowy Poltik. Mój dzisiejszy nabytek na giełdzie kolekcjonerskiej w Grudziądzu od Witolda 56. Po oględzinach w domu okazał się wyjątkowy z mojego punktu widzenia.

Giełdę organizuje cyklicznie Grudziądzkie Towarzystwo Kolekcjonerów i Miłośników Sztuki Dawnej Pomorze

https://rejestr.io/krs/152843/grudziadzkie-towarzystwo-kolekcjonerow-i-milosnikow-sztuki-dawnej-pomorze

https://panoramafirm.pl/kujawsko_pomorskie,,grudzi%C4%85dz,dworcowa,14_lok._1/grudziadzkie_towarzystwo_kolekcjonerow_i_milosnikow_sztuki_dawnej_pomorze-zrnzai_zba.html

Pozyskałem go ze względu na obudowę. Takiego w kolekcji nie miałem. Budzik został wyprodukowany w 2 kwartale 1974 r. Posiada sygnaturę II/74.

Tarcza oraz obudowa razem plus rok produkcji synchronizują z hucznie obchodzonym trzydziestoleciem Polski Ludowej w 1974 r. Na okoliczność tej rocznicy podejmowano różne inicjatywy w branży przemysłowej.

Okolicznościowych polskich budzików nie ma wiele. Nie było to popularne, w przeciwieństwie np. do radzieckich Slav.

 

Budzik zachował się w stanie wzorcowym dla tego modelu. Nie potrzeba było nic naprawiać, ani uzupełniać.

Witold 56, dziękuję. Kolejny rodzynek w rozwijaniu wiedzy o Poltikach.

 

post-111033-0-19329700-1581776693_thumb.jpg

post-111033-0-19298600-1581776790_thumb.jpg

post-111033-0-82577200-1581777150_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeglądając dziś gorum i chciałem z ciekawości zobaczyć date pradukcji czy jest wibita i podczas otwierania obudowa uderzyła w werk i nie chce się nakręcić sprężyna ,mimo kręcenia,zauważyłem że bęben gdzie jest sprężyna ma luz ,czy to mogło być przpost-103254-0-53504000-1582376168_thumb.jpgyczyną uderzenia.

Edytowane przez Miłosz Pakulski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdarza się, sprężyna mogła pęknąć. Te budziki nie mają bębnów. Jeśli jest luz, to mogła pęknąć ta sprężynowa podkuwka widoczna na kole od blokady. Zdjęcie czerwonego budzika powyżej. Sprawa wymiany jest o tyle prosta w tym przypadku, że nie potrzeba rozbierać płyt.

Jest jeszcze jedna hipotetyczna przyczyna. Pokrywę należy otwierać delikatnie, pionowo do góry, by jej rant nie zahaczył o koło balansowe lub ogonek kotwicy. Mogło tam dojść do jakiejś usterki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Prelekcja na temat budzików najstarszych łódzkich budzików powojennych, którą wygłoszę 1 kwietnia.

Poniżej artykuł z wydanego z tej okazji Biuletynu Koła Miłośników Dziejów Grudziądza. W załączniku pierwsza strona biuletynu. Biuletyn ma 12 stron, jest w formacie A 5. W podanej  tu wersji nie ma zdjęć. Nie ma potrzeby powielania zdjęć, które są dostępne na Forum Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków.

 

Artykuł:

 

Marek Szajerka

Budziki Łódzkiej Fabryki Zegarów

z l. ok. 1945-1950 i ich związki z  garnizonem wojskowym w Grudziądzu

Od ponad 20 lat Internet jest ważnym źródłem informacji. Za sprawą Internetu świat stał się tzw. globalną wioską. Funkcjonują różne portale, skupiające osoby zainteresowane różnymi dziedzinami życia, w tym kolekcjonerów. Przykładowo na portalu:

Zamki, dwory obronne, mury miejskie, grodziska. Forum miłośników średniowiecznych fortyfikacji (zał. 5 listopada 2007 r.)

Grudziądz w kategoriach zamki , mury miejskie pod względem ilości odsłon zajmuje pierwszą pozycje w Polsce, wg stanu z 13.02.2020 r.[1] Miano lidera na tym portalu Grudziądz uzyskał dzięki publikacji tekstów artykułów z Biuletynów Koła Miłośników Dziejów Grudziądza, bez aparatu przypisów, ale ze zdjęciami.

Okazuje się, że kolekcjonerzy grudziądzcy mają również coś do dodania w temacie zegarmistrzowskim. Dotyczy to wątku budzików.

          W ubiegłym roku kustosz Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi, Dawid Schoenwald zaaranżował na rzadko spotykaną skalę wystawę budzików z całego świata, (ok. 400 egzemplarzy). Wg opinii D. Schoenwalda, w polskich państwowych muzeach do czasu zorganizowania tej wystawy, takie były rzadkością. W jakimś stopniu ewenementem było pokazanie polskich budzików, produkcji firmy Mera-Poltik z Łodzi. Eksponaty obejmowały lata od początku produkcji w 1945 r. do jej zakończenia w pierwszej dekadzie XXI w. Dopiero w XXI w. w świadomości społecznej zaczyna dojrzewać przekonanie, że to też są zabytki. Niewątpliwie ważna jest też moda na przedmioty z okresu Polski Ludowej, np. meble.

Z niepełnej kwerendy wynika, że historia produkcji polskich budzików nie doczekała się całościowego opracowania. W Internecie można zapoznać się ze skanami katalogów firm z innych państw, np. profesjonalne katalogi niemieckiej firmy Ruhla[2].

Próbowałem pozyskać informację w Muzeum Historii Miasta Łodzi. Otrzymałem informację, że ze względu na remont generalny i inwentaryzację z natury uzyskanie informacji na temat budzików jest niemożliwe[3]. Nie wiadomo więc, czy to Muzeum posiada kolekcję łódzkich budzików. Np. w przypadku Grudziądzkich Zakładów Przemysłu Gumowego „Stomil”, po ich likwidacji, kolekcja wyrobów została przekazana do Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu.

Niewątpliwie najbardziej profesjonalnym, dbającym o jakość podawanych informacji jest portal dyskusyjny Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków[4]. Ze względu na wysoką jakość merytoryczną tego forum można napisać artykuł o polskich budzikach. Użytkownicy tego portalu bardzo szybko reagują na informacje budzące wątpliwości i domagają się od autorów postów informacji dodatkowych, np. lepszej jakości zdjęć opisywanego egzemplarza.

Budziki polskie nie posiadają tak zaawansowanych opracowań. Dlatego warto upowszechniać wiedzę o nich. Niewątpliwie więc warto tę wiedzę rozwijać. Wystawa w Grudziądzu, z 2019 r., pokazująca polskie budziki na tle innych z całego świata ukazała, że warto to robić, gdyż w swojej klasie należały one do grupy tych najlepszych. Ich produkcja była oparta przede wszystkim na licencji Junghansa, która zobowiązywała do produkcji wyrobu wysokiej jakości, nawet w kryzysie materiałowym, w latach 80. XX w.

Na Forum KMZiZ w kilkunastu postach rozwinąłem wątek budzików polskich[5]. Na bazie swojej kolekcji napisałem przewodnik kolekcjonerski odnośnie polskich budzików od lat 90.XIX w. do 1 dekady XX w.

O tych z lat 1945-50 napisałem wówczas tylko krótką notkę:

Oto jej zapis:

Napisano 17 listopad 2019 – 13:23

Kilka zdań o tych najstarszych łódzkich budzikach, z lat ok. 1945-1950. Produkowano je krótko. Zegarmistrz[6], który mi je naprawił, powiedział, że były one zbyt pracochłonne dla większej produkcji. W montaż takiego budzika zaangażowanych było mniej pracowników, przez co produkcja trwała dłużej. Dotyczy to montowania tarczy. Zapewne dla tego ten budzik przegrał z modelami Junghansa. Te pierwsze budziki pochodziły zapewne z przejętych zasobów niemieckich. Podobnie , jak do Torunia przewieziono wyposażenie fabryki Beckera z zapasami magazynowymi. Budzik z pełna płytą i bez loga ma numer seryjny 14 221. Natomiast z logo 1551 196. Czyli ten bez logo na obudowie pochodzi zapewne z zapasów poniemieckich.

Tematem budzików polskich zainteresowała się kolekcjonerka zegarów wiszących, użytkowniczka wspomnianego forum p. Małgorzata Lempert z Koszalina.

Podjęła się naprawy i odnowienia jednego z najbardziej unikalnych polskich budzików powojennych z ok. 1948 r. Na forum użytkownicy dzielą się swoimi doświadczeniami z renowacji eksponatów, szukają porad itp. Dyskusja o polskim budziku p. M. Lempert sprawiła, że zgromadzony został materiał do napisania tego artykułu.

M. Lempert odtworzyła ten budzik na bazie dwóch budzików, dostarczonych przez Adama Stenzla, prezesa Grudziądzkiego Towarzystwa Kolekcjonerów i Miłośników Sztuki Dawnej Pomorze[7] oraz przeze mnie. W moim przypadku to była tylko pomoc w uzupełnieniu tylnego dekielka budzika i oryginalnego szkła. Bez tego elementu obudowy kompletny budzik dostarczył A. Stenzel.

Odtworzenie tego unikalnego budzika wpisuje się w działalność statutową wspomnianej organizacji, kierowanej przez A. Stenzla.

Podany cel działania:

Popularyzowanie i rozwijanie kolekcjonerstwa ruchomych przedmiotów zabytkowych oraz innych dóbr kultury materialnej, upowszechnianie różnych form kolekcjonerstwa we wszystkich środowiskach społecznych, inicjowanie działań w zakresie ochrony dzieł sztuki, pamiątek historycznych, przedmiotów związanych z regionem, przekazywanie tych przedmiotów do muzeów, poszerzanie wiedzy członków towarzystwa w zakresie historii, historii sztuki, kolekcjonerstwa, muzealnictwa, niesienie pomocy zawodowym placówkom upowszechniania kultury, jak: muzeom, bibliotekom, ośrodkom i domom kultury, umożliwienie członkom towarzystwa uczestnictwa w zorganizowanej działalności w formie: spotkań, odczytów, prelekcji i wycieczek, organizowanie wystaw i ekspozycji kolekcji oraz targów mających charakter imprezy kolekcjonerskiej, przeciwdziałanie nadużyciom oraz strzeżenie przed przenikaniem w szeregi towarzystwa ludzi nieuczciwych[8].

Podobnymi kryteriami odnośnie rzetelności kieruje się Klub Miłośników Zegarów i Zegarków:

Na stronie internetowej Klubu możemy przeczytać:

Nasza działalność stara się objąć wszystkie aspekty świata czasomierzy: zegarki, firmy i kraje, które je produkują oraz społeczeństwo miłośników zegarków, które je projektuje, produkuje, nosi i docenia.

Staramy się skupić wokół siebie nie tylko wąskie grono specjalistów, lecz również entuzjastów i osoby rozpoczynające swoją przygodę z tym artystycznym rzemiosłem.

Klub Miłośników Zegarów i Zegarków tak w momencie powstania jak i dziś, jest jedyną niekomercyjną organizacją w Polsce, skupiającą miłośników zegarów i zegarków.

Jego powstanie w roku 2004, w zupełnie nowym i dopiero tworzącym się po zmianach politycznych społeczeństwie i w innych - po zmianach ekonomicznych warunkach, można na pewno uznać za ewenement.

Porównując z innym krajami Klub jest organizacją wyjątkową i unikatową, a wartości wynikającej z jego istnienia i aktywności nie można przecenić[9].

Obydwa stowarzyszenia powstały w  zbliżonym czasie, w l. 2003-2004. Nieprzypadkowo więc trzeba napisać, że nagłośnienie w mediach unikalnego polskiego budzika, wyprodukowanego ok. 70 lat temu nie byłoby możliwe bez sprzężenia działalności tych dwóch organizacji. A. Stenzel jest zarówno prezesem grudziądzkiego Towarzystwa, jak i zarejestrowanym użytkownikiem Forum KMZ i Z.

Również Koło Miłośników Dziejów Grudziądza wydało kilka biuletynów na temat zegarów i budzików[10]

Analiza budzików Łódzkiej Fabryki Zegarów z lat 1945-1948

Przedmiotem analizy są budziki o numerach seryjnych od 14 221 do 603 852.

Nr  14 221,  (fot. 1- 3).

Mechanizm z pełną płytą. Obudowa z tylnym dekielkiem wciskanym. Indeksy na cyferblacie  drukowane na aluminiowej tarczy. Od frontu kształt ściętego stożka. Wskazówki godzinowa oraz minutowa w kształcie mieczyków. Budzik w kolorze granatowym. Budzik posiada wskazówkę sekundową. W zasadzie jest to przypuszczalnie nieliczny model budzika wyprodukowanego w Polsce w latach 1945 – ok.2000, który posiada sekundnik.

Nr 63 452, (fot. 4 – 5).

W budziku brakuje oryginalnych od tego egzemplarza oraz podobnie wskazówek. Posiada on ażurową płytę. Mostek z wybitym numerem seryjnym, z łożyskiem dla osi koła napędowego wykonany jest ze stalowej blachy. Tylny dekielek jest wciskany, na którym nie ma logo ŁFZ. Budzik pomalowany farbą, używaną w przypadku sprzętów wojskowych w ludowym Wojsku Polskim. Ciekawostką jest możliwość zamontowania wskazówki sekundowej. Przed naprawą poprzednia oś koła sekundowego była wysunięta ponad łożysko, by zamontować wskazówkę, podobnie jak w modelu o numerze 14 221. Otwór został zaklejony papierową tarczą zegarową[11]. Wcześniej był w kolorze granatowym

Nr 121 181, fot. 6-8

Mechanizm z płytą ażurową. Obudowa z tylnym dekielkiem wciskanym. Cyferblat  drukowany na papierze, wklejany do aluminiowej podkładki z lunetką, (podkładka w formie miseczki.  Na dekielku wytłoczone litery ŁFZ. Wskazówki: godzinowa z oczkiem, minutowa prosta. Pierwotnie przed naprawą, wskazówki były w formie mieczyków, jak w egzemplarzu z numerem 14 221. Tylko nie ażurowe. Dekielek wciskany.

Skrót ŁFZ świadczy, że wyprodukowano do po 15 września 1948 r. Wówczas w Monitorze Polskim ogłoszono powstanie Łódzkiej Fabryki Zegarów[12].

          Państwowe przedsiębiorstwo o nazwie Łódzka Fabryka Zegarów zostało utworzone na terenie dawnej przędzalni Markusa Silbersteina przy ul. Wigury 21. W okresie II wojny światowej, jak większość tego typu obiektów , została ona zajęta przez okupanta, który prowadził w niej produkcję tachografów. Po zakończeniu działań wojennych w murach ulokowano Zakłady Mechanizmów Precyzyjnych „Mera-Poltik”[13].
Ciekawostką jest możliwość zamontowania wskazówki sekundowej. Przed naprawą poprzednia oś koła sekundowego była wysunięta ponad łożysko, by zamontować wskazówkę, podobnie jak w modelu o numerze 14 221. Otwór został zaklejony papierową tarczą zegarową.

Nr 151 195, fot. 9 – 10

Model identyczny w konstrukcji, jak numer poprzedni. Pomalowany fabrycznie zieloną farbą. Wtórnie przemalowany na kolor mosiądzu.

Nr 40 073 (egzemplarz niekompletny), fot.11-13

Przedłużoną oś koła sekundowego posiada też budzik z numerem seryjnym 40 073. Jest to także typ budzika z pokrywą wciskaną. Nie wiadomo, jaki był dekielek. Czy posiadał logo, czy nie? Można przyjąć, że nie miał, skoro z dalszym numerem 63 452 też jest bez logo. Obudowa jest całkowicie zielona, bez śladów przemalowań. Malowanie fabryczne.

Numery: 302 253; 506 772; 603 852

Zapewne przed rokiem 1948 wprowadzono nowy model. Różni się on od tych z numerami  od 14 221 do 151 195 mocowaniem tylnego dekielka. Jest ono przykręcane do tylnej płyty. Z tego powodu nie można bez ingerencji w fabryczne rozwiązanie konstrukcyjne zamienić werków od jednego modelu do drugiego. Od strony frontowej , zamiast ściętego stożka są schodkowe pierścienie. Inny jest również przycisk blokady dzwonienia. W poprzednim modelu kominek do zamontowania przycisku przypominał główkę śruby do mocowania szprych rowerowych, z wystającym kołkiem z główką. W przypadku nowego modelu jest to grzybek z plastykowym kapeluszem., osadzony w podkładce, przypominającej gniazdko.

Model poprzedni ma obudowę o średnicy 9, 8 cm i szerokość (głębokość) 5,3 cm. Nowy model posiada identyczną średnicę, jak poprzedni, ale już średnica tylnej obudowy ma rozmiar 9, 6 cm.

Ten model reprezentują z mojego zbioru numer 506 772, (fot.14 - 15) oraz M. Lempert numer 603 852, (fot. 16-21) . Do naprawy tych budzików posłużył budzik z numerem 302 253, (fot.22).

W lepszym stanie technicznym był egzemplarz z numerem 506 772. Natomiast z numerem 302 253 miał w lepszym stanie obudowę, z oryginalną farbą. Zamieniłem obudowy. Nie wykorzystana przeze mnie kompletna obudowa, (w kolorze błękitnym),  posłużyła,  do skompletowania budzika nr 603 852 M. Lempert, który pozyskała od A. Stenzla, również z Grudziądza.

Budzik z numerem 506 772 był przemalowany wtórnie na kolor błękitny, używany w wojskach lotniczych. W Grudziądzu takie jednostki również były, np. naziemnej obsługi lotnisk.

Egzemplarze dostępne na stronach internetowych

Na stronach internetowych można, w galeriach utworzonych przez kolekcjonerów możemy zobaczyć nieliczne egzemplarze budzików z omawianego okresu, czyli lat 40. XX w.

Na uwagę zasługuje galeria na forum Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków, użytkownika Hos57[14].

Do naszego opracowania ważne są następujące egzemplarze, podpisane jako:

  • Zsz łódź1[15]. Budzik posiada inne logo od tych omawianych wcześniej. Obudowa jest w formie walca. Można być pewnym, bez otwierania kapy, że w tym egzemplarzu jest inny mechanizm. Przede wszystkim nie ma on sekundnika, a w jego miejscu jest wskazówka do ustawiania godziny budzenia. Biorąc pod uwagę logo, można przyjąć, że jest on wcześniejszy i być może być np. z zapasów poniemieckich. Wstępnie, na podstawie zdjęć i materiału porównawczego, z lat ok. 1945-46. To rozwiązanie stosowano aż do zakończenia produkcji łódzkich budzików w 1 dekadzie XXI w.

 

  •  ŁFZ Łódź[16], (fot.23-24). Budzik w oryginalnym wiśniowym kolorze. Budzik posiada sekundnik, został wyprodukowany po zatwierdzeniu nowej nazwy zakładu, czyli po 15 września 1948 r. Dekielek jest wciskany. Od frontu nie ma ani schodkowych pierścieni, ani ściętego stożka. Niewątpliwie ten egzemplarz na tle tu zaprezentowanych, od strony formy zewnętrznej i konstrukcyjnej jest unikatem.

 

  • Stary POLTIK[17]. Budzik identyczny, jak te z przykręcaną tylna pokrywą. Pomalowany na błękitny kolor. Identyczny kolor posiadał przed dokonana przeze mnie zamianą obudów budzik z numerem 506 772

Bardzo dziękuję P. i P. użytkownikom Forum Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków Małgorzacie Lempert, Grzegorzowi - autorowi Galerii oraz Adamowi Stenzlowi za współpracę, za udostępnienie zdjęć do tego artykułu, Zegarmistrzowi  Januszowi Bałdydze za cenne uwagi techniczne. Ogromną zasługę w uratowaniu tych budzików ma kolekcjoner grudziądzki Grzegorz Miedzianowski. Od złomowania uratował cztery budziki, będące obecnie w moim posiadaniu.

Słowa uznania należą się Redakcji Biuletynu KMDG, szczególnie Januszowi Hinzowi za profesjonalną edycję Biuletynu.

Przypuszczalnie stworzyliśmy monograficzny artykuł o najstarszych, pionierskich po II wojnie światowej polskich budzikach. Udokumentowanych egzemplarzy zachowało się zapewne kilkanaście, może nawet tylko ok. 10 sztuk. Wyprodukowano ich natomiast szacunkowo ok. 600 – 700 tysięcy sztuk. Jak wskazuje kolorystyka oraz zasady obowiązujące w ludowym Wojsku Polskim, uległy one zniszczeniu w wyniku obowiązkowego, kontrolowanego brakowania sprzętu. W okresie Polski Ludowej nie było wyprzedaży zużytego sprzętu wojskowego, z tzw. demobilu.

Jest to stan wiedzy o tym modelu z lutego 2020 r. Być może dalsze badania, prowadzone np. przez pracowników muzeum Historii Miasta Łodzi zweryfikują podane tu informacje. Niewątpliwie artykuł ten jest przyczynkiem do badań nad historią polskich budzików, integralną częścią historii przemysłu.

Nie jest to zapewne przypadek, że procentowo największa ich obecnie ilość w kolekcjach krajowych ma związek z Grudziądzem, gdzie był jeden z największych garnizonów ludowego Wojska Polskiego.

Niejako symbolicznie i intuicyjnie M. Lempert pozostawiła budzik bez pokrywy malarskiej, w stanie surowym. Odrestaurowany budzik „służył” zapewne w wojskach lotniczych. Ten surowy stan koresponduje z srebrzystym  kolorem samolotów w l WP. Jest to swego rodzaju symbolika. Budzik został odrestaurowany w 100 – lecie polskiego lotnictwa na ziemi grudziądzkiej, (1920-2020).

Fotografie  (1 -15 i 22 wyk. M. Szajerka)

  1. Nr  14 221. Budzik z sekundnikiem, ok. 1945 r.
  2. Nr  14 221. Budzik z sekundnikiem, tył, ok. 1945 r.
  3. Nr  14 221. Werk pełna płyta, wybity numer seryjny na mostku.
  4. Nr 63 452.
  5. Nr 63 452.
  6. Nr 121 181,
  7. Nr 121 181,
  8. Nr 121 181,
  9. Nr 151 195,
  10. Nr 151 195
  11. Nr 40 073 (egzemplarz niekompletny)
  12. Nr 40 073
  13. Nr 40 073
  14. Nr 506 772
  15. Nr 506 772
  16. Nr 603 852. Fot. M. Lempert
  17. Nr 603 852. Fot. M. Lempert
  18. Nr 603 852. Fot. M. Lempert
  19. Nr 603 852. Fot. M. Lempert
  20. Nr 603 852. Fot. M. Lempert
  21. Nr 603 852. Fot. M. Lempert
  22. Nr 302 253. Fot. M. Lempert
  23. Budzik z kolekcji Hos57. Galeria Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków. Fot, Hos57
  24. Budzik z kolekcji Hos57. Galeria Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków. Fot, Hos57
  25. Okienko

Budzik z ok. 1947-48 r., odrestaurowany przez Małgorzatę Lempert w 2020 r. Fot. M. Lempert


[1] Adres portalu: https://zamkidwory.forumoteka.pl/

Ilość odsłon: temat zamki: 27 744; mury miejskie: 19 134. Dla porównania w tych tematach Toruń: zamki  -2 742; mury miejskie - 3 650; Kraków: Wawel 123; mury miejskie - 110.

[2]Förderverein Uhrentradition Ruhla e.V. Uhrenkataloge

Hier finden Sie Dokumente und technische Unterlagen fast aller in Ruhla hergestellten Uhren.
Zum Download zur Ansicht oder Ausdruck als PDF klicken Sie einfach auf das jeweiligen Dokument.

Zegarki Katalogi

Tutaj znajdziesz dokumenty i dokumenty techniczne dla prawie wszystkich zegarków wyprodukowanych w Ruhla.
Aby pobrać lub wyświetlić jako plik PDF, wystarczy kliknąć odpowiedni dokument.

(Tłumaczenie automatyczne ze strony internetowej)

 http://www.uhrentradition-ruhla.de/dokumente.html

[3] e-mail z 18.02.2020 r. : Szanowny Panie,

uprzejmie informuję, że w Muzeum Miasta Łodzi trwa obecnie inwentaryzacja muzealiów w drodze spisu z natury, o czym od początku informowaliśmy na naszej stronie internetowej. W związku z tym, zgodnie z zarządzeniem Dyrektora Muzeum Miasta Łodzi, wszelki ruch muzealiów został wstrzymany, w tym prowadzenie kwerend. Ponadto, w głównej siedzibie Muzeum – Pałacu Izraela Poznańskiego prowadzony jest generalny remont konserwatorski, który wymaga dużego zaangażowania pracowników. Wobec powyższego, z przykrością informuję, że przeprowadzenie kwerendy dot. łódzkiego budzika z lat ok. 1945-1950 nie będzie możliwe. Informacja o zakończeniu inwentaryzacji będzie zamieszczona na naszej stronie internetowej. 

Z wyrazami szacunku. Katarzyna Sawicka Dział Zbiorów Asystent Muzealny

[4] Adres forum dyskusyjnego KMZiZ: http://zegarkiclub.pl/forum/. Wg stanu 13.02. 2020 r. na tym forum zalogowało się ok. 2 100 000, napisano ok. 169 100 postów. Można spotkać tam użytkowników nie tylko z Polski, ale i z innych państw, np. z Finlandii, Wielkiej Brytanii. Bardzo aktywne jest grono kolekcjonerów budzików radzieckich typu Slava. Po lekturze tego wątku, okazuje się, że można je kompletować, jak znaczki w klaserze. Wyprodukowano ich kilkadziesiąt milionów i są dziesiątki wzorów. Kolekcjonerzy tej marki dyskutują nawet nad kolorem i kształtem czcionek na tarczach. To świadczy o skali tego wątku kolekcjonerskiego.

[5] http://zegarkiclub.pl/forum/topic/140291-polskie-budziki/

Temat założył użytkownik podpisujący się nikiem mechanik , 6 listopada 2016 r. do dyskusji włączyłem się 17 listopada 2019 r.

[6] Tę opinię wyraził kilka lat temu zegarmistrz p. Janusz Bałdyga, posiadający kilkudziesięcioletni staż zawodowy. Nawet przez kolegów z innych zakładów zegarmistrzowskich w Grudziądza miał opinię najlepszego w tym fachu. Niestety ze stratą dla środowiska kolekcjonerskiego i nie tylko, od wielu lat nie prowadzi już działalności gospodarczej w dziedzinie usług zegarmistrzowskich. Jest to niestety przykład zaniku tego zawodu, z tradycją sięgająca  setek lat. Dlatego na wspomnianym forum pasjonaci zegarów, często na zasadzie prób i błędów poznają tajniki tego fachu. Osobiście miałem to szczęści, że renomowany zegarmistrz p. J. Bałdyga przyuczył mnie do tego zawodu. Bez tych dosłownie lekcji nie posiadałbym tej kolekcji, która mam. Tylko przez samodzielne naprawianie można było poznać rozwój technologii w przypadku łódzkich budzików, by następnie to opisać całościowo w formie przewodnika.

[8] Ibidem. Wyciąg z Krajowego Rejestru Sądowego, nr KRS 0000152843. Towarzystwo zostało zarejestrowane 24 lutego 2003 r.

[10] Zob. m.in. M. Szajerka, Mechaniczne budziki podróżne  z XX w., Biuletyn Koła Miłośników Dziejów Grudziądza, T.15:2017, nr 4.

[11] Nie wszystkie podkładki aluminiowe pod papierową tarczę zegarową posiadały wywiercone otwory do zamontowania wskazówki sekundowej.

post-111033-0-85288500-1583530830_thumb.jpg

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najczęściej pokazałem mechanizmy od tylnej strony, po zdjęciu kapy. Warto jednak pokazać je bez tarczy. Czasami potrzebny jest obraz brakującego np. elementu podczas naprawy. Postaram się zrobić erratę polskich budzików zamieszczając zdjęcia frontów bez tarcz.

Tu dla przykładu Poltik z maja 1969 r. Przód i tył.

Układ i rozmiar kół jest identyczny dla modeli Zuch, Druh i Poltik.

post-111033-0-37309600-1584384047_thumb.jpg

post-111033-0-24872300-1584384082_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle, Mera-Poltik ciągle robi budziki! Miał ktoś styczność z ich współczesną produkcją?http://www.mera-poltik.pl/pl/budzik_kwarcowy.htm

Budziki kwarcowe , produkowane przez Mera-Poltik pojawiły się na przełomie lat 70/80. Było to na tamte czasy na tyle sensacyjne wydarzenie , że prezenter Dziennika TV postawił budzik  na biurko. Reklama zadziałała i też rodzice kupili mi taki budzik. Zachował się do tej pory. Ma ok. 40 lat. Jest sprawny, jednak traktuję go jako indywidualny eksponat. Zasilany jest baterią R 14.

Na zdjęciach budzik kwarcowy, o którym wspomniano w reklamie.

Na forum jest też informacja o tym modelu z 24.02.2011 r.:

 

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/28572-mera-poltik/page-3

post-111033-0-65966600-1585595607_thumb.jpg

post-111033-0-51268400-1585595770_thumb.jpg

post-111033-0-71801400-1585595944_thumb.jpg

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem cały wątek i jestem pełen podziwu dla Marek Szajerka, za udostępnienie swojej wiedzy na temat polskich budzików. Imponująca jest też kolekcja wyrobów Mera-Poltik zaprezentowana w opisie. Moim zdaniem, zegarki z łódzkiej fabryki były i nadal są niedoceniane i trochę pomijane przez kolekcjonerów. Z pewnością cieszą się z tego faktu nieliczni fani. Ciekawe egzemplarze budzików można kupić za kilkadziesiąt (czasami za kilkanaście) złotych. Rzadko zdarzają się ceny powyżej 100 zł.


 


Mam niewiele eksponatów z logo Poltika, ale wśród nich jest kilka ciekawostek. Poniżej prezentuję budzi gabinetowy z 1956 roku, w stanie NOS.


 


Model w stylu Art Deco o symbolu BG-54 (wg mnie,  ten symbol to skrót Budzik Gabinetowy i rok opracowania wzoru, czyli 1954)


 


post-24783-0-57401800-1587314823_thumb.jpg


 


post-24783-0-15878900-1587315023_thumb.jpg


 


 


Tył nieco przypominający budzik Sława:


 


post-24783-0-66836000-1587315256_thumb.jpg


 


Mechanizm:


 


post-24783-0-36811700-1587315523_thumb.jpg


 


Oryginalne pudełko, kwit gwarancyjny, karta kontrolna i kupon (metka)


 


 


post-24783-0-92564000-1587315575_thumb.jpg


 


post-24783-0-86986600-1587315604_thumb.jpg,


 


W następnym poście przedstawię następny ciekawy egzemplarz. Myślę, ze nastąpi to wkrótce.


 


 


Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Tedy61 za miłe słowa. Co pokazanego budzika. Przypuszczalnie z tym numerem, papierami jest równie unikalny, jak wcześniej opisane z lat 40. Tego egzemplarza nie pokazywałem, ponieważ ma tylko resztki takiego w skrajnym od pokazanego stanie. Próbowałem go odtworzyć, ale na razie nie mam szans. To jest mechanizm zupełnie inny od "ptaszków" i miniaturowego Poltika z lat 60. Koło od nastawiania godziny budzenia ma nie pod tarczą, na zewnątrz płyty a w środku, między płytami. Jest to rozwiązanie stosowane w budzikach Thiel.

Gratuluje eksponatu. Bardzo dobrze, że znalazł się w tworzonym przez Nas, wspólnym wysiłkiem, katalogu polskich budzików.

Pozdrawiam. Marek

DSC04962.JPG

DSC04960.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poniżej prezentuję następny egzemplarz z mojej niewielkiej kolekcji wyrobów spod znaku POLTIK. Podobnie jak prezentowany w moim poprzednim poście, jest w stanie NOS i z papierami.

 

Tym razem to wojskowy POLTIK z 1985 roku. 

 

 

2102643881_budzikPoltik19851.thumb.JPG.1db7dfcd7fb83abd60ee7764f42bdeb4.JPG

 

Czarna, bardzo czytelna tarcza i białe wskazówki.

 

1021529150_budzikPoltik19852.thumb.JPG.de4ced5e897c9a25203e8477aed629bc.JPG

 

Typowe dla tych budzików pokrętła i czerwony przycisk blokady dzwonienia

 

747624842_budzikPoltik19853.thumb.JPG.3c5829d0d0a77fc3091d36209a651b54.JPG

 

Zwykłe, szare opakowanie z nadrukowanym symbolem modelu - 244/59, oraz ceną  530 zł

 

864288312_budzikPoltik19854.thumb.JPG.e79a0bfbe71c01dc4c77198f9e149471.JPG

 

Oryginalna karta gwarancyjna - luty 1985 rok

 

334177686_budzikPoltik19855.thumb.JPG.7384eff16d0373710c24574d498b6e00.JPG

 

Zdjęcie mechanizmu i dekielka. Na tylnej płycie mechanizmu widoczne jest logo firmy oraz oznaczenia M24 .

Mechanizm jest datowany -  I/85 styczeń 1985 rok

 

551101693_budzikPoltik19856.thumb.JPG.b520c4f758dac8a6c3131fe4f68a27fe.JPG

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znaleziony na śmietniku (nie żebym zawodowo grzebał). Po umyciu i złożeniu chodzi już >2 miesiące. Ciekaw jestem kiedy je produkowano. Gdyby ktoś miał wiedzę...

poltik.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję wiedzy i pasji, Panie Marku. 

Wpadł mi w ręce budzik, chyba z końcowego okresu produkcji.

Zastanowiły mnie napisy wytłoczone na tylnym deklu.

Miami, Floryda. Czy orientuje się Pan, o co chodzi?

 

 

a.jpg

b.jpg


Najmilsza chwila poranka - Atlaś, Poljot czy Delbanka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za miłe słowa. Ten budzik, to zapewne wersja eksportowa, dostosowana do gustu anglosaskiego, obudowy wzorowane na amerykańskim  Westclox. Tu przykład z 1984 r. Niewątpliwie wyrób była adresowany do Polonii amerykańskiej. Natomiast mechanizm to licencja Jughansa.

Pozdrawiam. Marek

DSC07141.JPG

DSC07142.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję.

Edytowane przez Markd

Najmilsza chwila poranka - Atlaś, Poljot czy Delbanka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Kolega Markd  zaproponował aneks  do historii Poltików w tym dziale ,  w formie katalogu mechanizmów z mniej lub bardziej dokładna datacją, w miarę możliwości. Postaram się taki niepełny katalog  opublikować i jednocześnie zapraszam Koleżeństwo do uzupełniania danych.

1.  

Polska,

1945-1948, ok.

 

Logo Poltika,

nr seryjny 14221.

Jest to zapewne pierwszy  powojenny model budzika, wyprodukowany w Polsce. Jeden z nielicznych w historii Poltika [Mera-Poltik], który posiadał sekundnik

 

 

Produkcji polskiej, z 1948 r.

+

Jest to pierwszy polski, powojenny budzik. Z uwagi na skomplikowaną budowę, nie był długo produkowany. Numer seryjny 151 195

 

 

Polska,

Ok. 1948 r.

 

 

Nr fabryczny 63 452

 Budzik bez sekundnika

 

 

lata ok. 1948-49, nr seryjny 121 181
 
Pisząc o latach 1945 - 1950 można zauważyć dwa modele mechanizmu z pełna płyta i ażurową.  

Dla tego okresy w Kujawsko-Pomorskiej Bibliotece Cyfrowej dostępne jest opracowanie:

 

  https://kpbc.ukw.edu.pl/dlibra/publication/231641/edition/230679/content

 

 

DSC07578.JPG

DSC04278.JPG

DSC05805.JPG

DSC07221.JPG

Edytowane przez Marek Szajerka
korekta i uzupełnienie informacji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lata 1950 -2000

 

O biuletynie z października 2020 juz informowałem, ale może on być czasami trudny do otworzenia, dlatego powielam treść tego przewodnika odnośnie Poltików [Mera - Poltik]

 

 Biuletyn Koła Miłośników Dziejów Grudziądza

 

Nr 49 (663), Szajerka Marek, Modele łódzkich budzików Poltik z lat ok. 1950-2000. Pokłosie retrospektywnej wystawy budzików i zegarów mechanicznych w Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu (13.03.-1.09.2019), (26.10.2020 r.);

 

Tekst bez fotografii między akapitami] W załączniku zapis oryginału wydruku w wersji PDF. Natomiast na końcu tekstu umieściłem zdjęcia, zawarte w biuletynie, w przypadku by ktoś miał problem z PDF

 

 

 

 

Marek Szajerka

 

Modele łódzkich budzików Poltik z lat ok. 1950 – 2000.

Pokłosie retrospektywnej  wystawy budzików i zegarów mechanicznych

w Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu. (13.03.-1.09.2019)

         

Do tej pory opublikowane artykuły w Biuletynach Koła Miłośników Dziejów Grudziądza spotkały się z przychylnym przyjęciem ze strony środowiska kolekcjonerów, wyrażonych w korespondencji prywatnej i na Forum Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków[1].

W dziale Fora Tematyczne, zagadnienie: Zegarki Polskie, w podtemacie: Polskie Budziki sporządziłem w kilku postach przewodnik po polskich budzikach dla kolekcjonerów[2].

Zakładając temat, mechanik napisał w pierwszym poscie:

Napisano 6 listopada 2016 roku

Przyzwyczailiśmy się do nich, że są gdzieś wokół nas, ale zaczynają znikać, bo naprawy nieopłacalne, bo wartość znikoma, więc trochę ich pokazać, wytwórni trochę mieliśmy i niektóre modele naprawdę nie odstają od budzików innych wytwórców.

Te, które mam są odratowane od śmietnika i odnowione dla przyjemności, wiem, że takie można kupić za parę złotych w lepszym stanie, ale przyjemność większa po uruchomieniu takiego „złomu” [3].

Do dyskusji w tym temacie i za zgodą jego Założyciela, od 17 .11.2019 r. zacząłem publikować w postach przewodnik po polskich budzikach. Zaledwie jedna strona dla tego tematu, niewielka liczba postów i ich treść, przerwa między marcem a listopadem 2019 r. świadczyła, że doświadczeni stażem kolekcjonerzy mają z polskimi budzikami problem. Ich powodem jest brak profesjonalnych, fabrycznych katalogów.

Trzeba uprawiać archeologię przemysłu (przemysłową), by odtworzyć, niewątpliwie niekompletny katalog retrospekcyjny tych budzików.

To może być zrobione dzięki pasji kolekcjonerów, którzy na takim forum, jak Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków tworzą  bogaty materiał ikonograficzny wraz z własnymi spostrzeżeniami. Następny etap, to raczkujące publikacje, jak te                    w formie Biuletynów Koła Miłośników Dziejów Grudziądza[4].

Do takiego działania zachęciło mnie także  Muzeum Miasta Łodzi, w e –mailu otrzymanym po wysłaniu Biuletynu KMDG z te artykułem o łódzkim budziku z lat 40. XX w.

20.03.2020 r.

Szanowny Panie

Bardzo dziękujemy za przesłanie opublikowanego tekstu. Będzie on na pewno cennym uzupełnieniem w naszej pracy merytorycznej. […] Życzymy powodzenia w dalszej działalności badawczej. 

Z wyrazami szacunku

[ podpis Pracownika Muzeum]

            W Grudziądzu prekursorem zbierania polskich budzików jest kolekcjoner Grzegorz Miedzianowski, członek Grudziądzkiego Towarzystwa Kolekcjonerów                  i Sztuki Dawnej Pomorze, założonego w 2003 roku. Zaczął je zbierać ok. 30 lat temu. Nadal je zbiera, w tym i budziki radzieckie, nie tylko Slavy.

          Większość egzemplarzy polskich i radzieckich budzików z mojego obecnie zbioru pierwotnie należała do G. Miedzianowskiego. To też jest fragment historii powstania kolekcji, zaprezentowanej w 2019 r. w grudziądzkim Muzeum. Kolekcjoner ten uratował kilkaset egzemplarzy przed złomowaniem, w tym wiele unikalnych, np. miniaturowy trójkątny w stylu Art deco, z 1964 r. , (fot. 5). Zapewne był jednym z nielicznych wówczas kolekcjonerów w Polsce, który dostrzegł wartość kulturową tych przedmiotów, wypieranych masowo przez zegary kwarcowe.

          Przykładowo egzemplarz budzika Zuch z lat.50, (fot 1-4).

 

 

1-    4. Budzik Zuch, stan przed i po konserwacji. Budziki uratowane przed zniszczeniem przez G. Miedzianowskiego. Ciekawy egzemplarz Zucha, jeszcze z płaskim szkłem. Numer seryjny 29 595 . Biorąc pod uwagę niski numer seryjny, może to być zachowany jeden z najstarszych modeli tego budzika, z pierwszego roku produkcji. Z wykonanego wtórnie otworu wynika, że był zamontowany w kabinie jakiegoś pojazdu.

 

 

 

5. Budzik w stylu Art deco, uratowany przed zniszczeniem przez kolekcjonera                     G. Miedzianowskiego. Z daleka przypominający przekrój kieliszka.

Po zasygnalizowaniu genezy kolekcji można przejść do archeologii produkcji przemysłowej łódzkich  budzików Poltik.

Usprawiedliwieniem dla metody stosowanej w archeologii jest to,                     że w tym artykule nie są wykorzystane żadne źródła pisane. Analizie porównawczej poddany został zbiór ok. 160 egzemplarzy z zamkniętego definitywnie rozdziału produkcji budzików mechanicznych w Łodzi. Produkcja ta była w latach 1945 do ok. 2009 r., czyli ok. 60 lat.

Wg informacji zawartej na stronie internetowej Firmy, w 2009 r. zmianie uległ profil produkcji i zmiana nazwy.

Fragment tekstu z lat 2012-2013:

Zajmujemy się produkcją mechanizmów precyzyjnych, a w szczególności przyrządów kontrolno pomiarowych z zakresu pomiaru czasu oraz prędkości liniowej i obrotowej. Do grudnia 2009 r. działaliśmy pod nazwą Zakłady Mechanizmów Precyzyjnych „Mera Poltik” Sp. z o.o. w styczniu 2010 roku zmieniliśmy formę prawną i obecnie funkcjonujemy jako Mera Poltik Sp. z o.o.

Historia naszej działalności sięga 1945 roku kiedy to ZMP Mera Poltik było przedsiębiorstwem państwowym, które na przestrzeni 50 lat rozwinęło dwie silne grupy produktów – mechanizmy zegarowe oraz przyrządy pomiarowe dla motoryzacji (rodzina prędkościomierzy, taktometrów, tachometrów, tachografów).

Realia rynkowe i przemiany w kraju zmusiły  ZMP Mera Poltik do dostosowania własnej oferty do wymagań klientów, czego rezultatem było ograniczenie oferty skierowanej na rynek dóbr konsumpcyjnych (budziki, zegary) oraz podjęcie poszukiwań nowych możliwości produkcyjnych. Wynikiem tych działań było podjęcie współpracy  z niemieckim partnerem  - firmą Diehl Ako. Współpraca ta (produkcja mechanicznego wyłącznika czasowego) trwała od 1994 roku do grudnia 2009 roku. W grudniu 2009 roku Dhiel, ze względu na rozwój                          i ograniczenie swojej działalności do produktów z dziedziny elektroniki postanowił odsprzedać Mera Poltik Sp. z o.o. prawa do mechanicznego wyłącznika czasowego [5].

W artykule opublikowanym w Wiadomości Łódź, z 30.03.2003 r., pt. Mera – Poltik wychodzi na prostą nie ma żadnej informacji o produkcji budzików. Jest zawarta informacja o produkcji tachografów oraz mechanicznych zegarów szachowych[6].

Jakiś zamknięty rozdział czegoś jest idealny dla badan historycznych. Szerzej o archeologii przemysłowej [przemysłu] napisałem w poprzednim biuletynie                    o budzikach[7].

Nie ujmuję tu lat ok.1945 – ok. 1950, ponieważ ten pierwszy rozdział                         w historii produkcji powojennej polskich budzików został naszkicowany we wcześniejszym Biuletynie Koła Miłośników Dziejów Grudziądza [8].

Łódzka Fabryka Zegarów powstała na mocy zarządzenia ministra Przemysłu i Handlu , wydanego 15 września 1948 roku. Zarządzenie zostało ogłoszone w Monitorze Polskim R. 1948, nr 83, pozycja 856, z d. 14.12. 1948 r.

Zarządzenie Ministra Przemysłu i Handlu z dnia 15 września 1948 r. wydane                                 w porozumieniu z Ministrem Skarbu i Prezesem Centralnego Urzędu Planowania o utworzeniu przedsiębiorstwa państwowego pod nazwą Łódzka Fabryka Zegarów[9].

W Archiwum Państwowym w Łodzi jest 60 jednostek archiwalnych dotyczących Łódzkiej Fabryki Zegarów z lat 1945-1957[10].

Wg informacji prasowej z 25.04. 1985 rok Mera Poltik miał wyprodukować                 w tymże roku na rynek krajowy 760 000 budzików i na eksport 20 000 do Kanady [11].

Jak wynika z podanych danych, w Łodzi wyprodukowano od 2 połowy lat 40. do końca XX w. kilkadziesiąt milionów budzików. Ta ich powszechność sprawiła, że gdy zaprzestano produkcji, nie zauważono w porę, iż jest to ciekawy fragment rodzimej produkcji przemysłowej, której reprezentatywne egzemplarze warto zachować dla przyszłych pokoleń.

I tu warto właśnie wspomnieć o takich kolekcjonerach, jak Grzegorz Miedzianowski z Grudziądza, którzy w porę dostrzegli potrzebę ratowania reprezentatywnych egzemplarzy w dobie przemian ustrojowych i technologicznych w Polsce, na przełomie lat 80/90 XX w.

Obecnie przejdę do naszkicowania charakterystycznych okresów w produkcji modeli budzików Poltik[12].

W historii powojennej Polski, w latach 50 -70 podejmowano wiele inicjatyw pod pretekstem propagandowych wydarzeń. Nie przypuszczam, by to był zbieg okoliczności. 15 grudnia 1948 r. powstała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza a zarządzenie o powołaniu państwowego przedsiębiorstwa o nazwie Łódzka Fabryka Zegarów opublikowano w Monitorze Polskim 14 grudnia 1948 roku, zaledwie dzień wcześniej przed powstaniem PZPR.

Przypuszczalnie nowe modele budzików w tym przedsiębiorstwie mogły zostać wprowadzone z okazji uchwalenia 22 lipca 1952 roku Konstytucji Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, o propagandowych nazwach Zuch i Druh. Dlatego umownie przyjmę ten rok za początek produkcji nowych pod względem konstrukcyjnym modeli budzików.

Lata ok. 1952 - 1965

W latach 50.  1 poł. lat 60. popularne były budziki pod nazwami Zuch i Druh.

Równolegle produkowano mniejsze budziki pod nazwami Mewa, Czajka,  Poltik i bez nazwy, tylko z logo firmy. W tym pokazany tu w stylu Art deco, z  1964 r., (fot. 5).

Mechanizmy, zwane też z języka niemieckiego werkami dla budzików małych mieściły się w obudowie blaszanej o średnicy ok. 6 cm, natomiast duże o średnicy ok. 10 cm.

Mechanizmy małe posiadają  różne konstrukcje. Niewątpliwie są to wzorce zaczerpnięte od budzików firm niemieckich, z okresu międzywojennego.

Mechanizm dużego budzika, (o rozmiarach płyt 6 cm x 7, 1 cm i rozstawie płyt od środka 1,7 cm), jest zapewne rodzimą konstrukcją. Posiada on sygnaturę M 21. W odróżnieniu od podobnych mechanizmów niemieckiej firmy Junghans, posiada kotwicę balansową, umieszczoną po lewej stronie, patrząc od tyłu. Natomiast mechanizmy Junghansa maja kotwicę po prawej stronie. Lewostronną kotwicę mają np. mechanizmy amerykańskich budzików Westclox. To rozwiązanie konstrukcyjne świadczy o tym, że mechanizmy tych polskich budzików były charakterystyczne dla łódzkiej firmy, (fot. 6 -7).

 

6-7. Budzik Zuch, o numerze seryjnym  275 132.

 

Lata ok. 1966 - 1975[13]

W tym okresie w ofercie dużych budzików są nadal z mechanizmem M 212 [14], z obydwoma wzorami płyt. We wzornictwie w zasadzie się wiele nie zmienia. Wprowadzono wariant innej podstawy, obok tej na wałkach. Nadal produkowano małe budziki gabinetowe z poprzedniego okresu. Te od 1976 r. posiadają inny mechanizm. Stąd ten wprowadzony tu przeze mnie przedział, (fot. 8).

 

8. Mechanizm dużego  Poltika z maja  1969 r., (V/69). Zamiast numeru seryjnego zaczęto wybijać w lewym górnym rogu datę produkcji,( miesiąc i rok).

Rozmiarami przypominały one radzieckie Slavy. Z tym, że budziki polskie miały mechanizmy bez tzw. kamieni. Slava posiada 11 Jewls, czyli w mechanizmie jest 11 rubinów, użytych, jako łożyska i jako palety kotwicy. Jest to już najwyższa półka mechanizmów w budzikach[15].

Lata 1956-70, to tak zwany „okres gomułkowski”. W gospodarce jest zaczęły przynosić efekty inwestycje Planu 6 – letniego. Jest to okres różnie określany i małej stabilizacji i stagnacji. Polska została odbudowana z ruin. Przykładowo Grudziądz zniszczony w ok. 65-70 % odbudowano w okresie ok. 10 lat. Pokolenie grudziądzan z roczników np. 1959-60 r. generalnie już nie pamięta już zrujnowanego miasta.

Odbudowywano szybko, często bez szacunku dla historii. To co nadawało się do odbudowy, to często niszczono. Tak było nie tylko w Grudziądzu, ale                    i w innych miastach. W gospodarce liczyły się inne priorytety, wyprodukować,  zbudować szybko i dużo. Ciekawe projekty, wymagające bardziej skomplikowanego procesu produkcyjnego miały mniejsze szanse na długą serię produkcyjną. Oczywistym przykładem są budziki Łódzkiej Fabryki Zegarów z lat 40. Ich już nie ma w ofercie Poltika, po1952 r.

Często była to wewnętrzna gospodarka rabunkowa, np. dla odbudowania linii tramwajowej w Grudziądzu zdemontowano linię tramwajowa w Koszalinie, dla odbudowy Gdańska rozebrano Starówkę w Elblągu, wyposażenie fabryki zegarów ze Świebodzic przewieziono do Torunia. Takich przykładów było wiele.

 

 

9 -11. Duże Poltiki z lat 1966-1975.

 

 12 – 13. Mały gabinetowy Poltik.

 

Mały gabinetowy budzik z prostokątnymi płytami z przełomu lat 60/70 wskazywał na nowy okres w produkcji modeli Poltików. Świadczy on o współpracy niemieckim potentatem w produkcji budzików,  z firmą Junghans. Ta coraz ściślejsza współpraca, której ukoronowaniem będzie licencyjna produkcja budzików Junghans pod nazwą Mera – Poltik będzie trwać przez ok. 30 lat, do końca produkcji budzików mechanicznych, generalnie w skali globalnej. Na początku XXI w. skończyła się trwająca ok. 120 -130 lat era globalnej, przemysłowej produkcji budzików mechanicznych.

Mechanizm ten jest wzorowany na werku niemieckiego Junghansa. Identyczne jest rozstawienie łożysk w płytach. Różnica jest generalnie w odstępie między płytami.

 

14 -15. Mały werk w niemieckim budziku o nazwie Stella, z stycznia i 1936 r. Junghans oraz mechanizm Poltika z 1 poł. lat 70.

 

16 -17. Niemiecki budzik Stella z małym mechanizmem, z 1938 r.

Ciekawym wzorem jest budzik od tyłu przypominający koło z oponą,                        z małym mechanizmem w środku, (fot.18 - 20). Procentowo zapewne tych budzików w skali produkcji było mało. Ponieważ trzeba było wykonać dodatkowy element w przypadku tylnego dekielka.

 

 

 

 

 

 

 

18-20. Poltik zapewne z  początku lat 70., z małym mechanizmem.

Lata 1976-80

Jest to druga połowa okresu gierkowskiego. We wzornictwie budzików Poltika widać ożywienie. Na szeroka skalę zaczęto stosować obudowy plastykowe. Generalnie jest jeden model werku, pomniejszonego w porównaniu z modelem M 21 z poprzednich lat. Ok. 1980 r. pojawiły się oficjalnie Poltiki na licencji Junghansa. Nie znam uregulowań prawnych Mera-Poltik z Junghansem. Po produkcji z końca lat 70. Jednoznacznie wynika, że Mera-Poltik zakupiła licencję od Junghansa.

Odnośnie mechanizmu, dominującego w tym okresie, to można zauważyć istotne różnice z 1976 r. i  z ok. 1979 r.

W 1976 r. koła napędowe wykonane były z mosiądzu. Blokada naciągu to był mosiężny ząbek ze sprężyną dociskową. W mechanizmie z 1979 r. mamy koła                 z perforacją, wykonane z blachy. Blokadę stanowiła blaszka dociskowa w formie krzyża, z końcówkami, ślizgającymi się po perforacji. Wprowadzenie gorszej jakości kół było dużą oszczędnością dla firmy. Przy produkcji setek tysięcy budzików rezygnacja z mosiądzu niewątpliwie była korzystna. Z drugiej natomiast strony uderzała ona w rzemieślników. Prywatne  rzemiosło w ówczesnym ustroju nie cieszyło się poparciem władzy państwowej. Sprężynki dociskowe na kołach mosiężnych też oczywiście pękały. Jednak ich naprawa była prosta. Wystarczyło wstawić nową sprężynkę w formie podkowy. Rozmiary sprężyny są różne dla kół chodu i dzwonienia.

W przypadku blaszki dociskowej na koło z perforacją trzeba rozebrać mechanizm i wymienić koło lub blaszkę dociskową. To drugie jest często mniej efektywne, gdyż wtórnie nałożona nowa blaszka może po pewnym czasie odpaść. Trzeba pamiętać, że naciągnięte sprężyny posiadają ogromną siłę.

Dlaczego zmiana blokady uderzała w rzemiosło? Otóż tylko część zegarmistrzów miała licencjonowany serwis – umowę z Poltikiem. Dla pozostałych w tym czasie części zamienne były trudniej . Dlatego w tym okresie lepiej opłacało się kupić budzik nowy, aniżeli naprawiać stary. W jakimś stopniu takie modele Poltików stawały się jednorazówkami. Pod koniec lat 70. zegarmistrz, który nie miał podpisanej umowy z Mera-Poltik nie mógł nawet czasami liczyć, że uda się mu kupić sprężyny.

Obecne pokolenie 30-40. latków już tych czasów nie zna, kiedy w gospodarce był handel wymienny towar za towar. Ludzie mieli pieniądze a nie było towaru. Czy mogą oni sobie wyobrazić, że były listy kolejkowe np., by kupić telewizor, bo do sklepu dostarczono kilka sztuk?

W jakimś stopniu odbiciem stanu ówczesnej gospodarki są wyroby prezentowanych budzików.

W Mera – Poltik produkowano również zegary dla przemysłu motoryzacyjnego. Oddziaływanie mody z tej branży jest widoczne we wzornictwie przemysłowym budzików , produkowanych w Mera – Poltik.

Przypuszczalnie w latach 1976- 80 była największa oferta tej firmy, w zamkniętym okresie ok. 60. lat produkcji budzików, pod względem wzornictwa.

Dominowały wówczas budziki w plastykowej obudowie, (fot.21 – 23).

 

 

21 – 23. Przykłady modeli budzików Mera- Poltik z 2 polowy lat 70.

 

Lata 1981 -1999

Jest to okres schyłkowy w produkcji budzików mechanicznych Poltik. W tym przeglądzie datę końcową zamyka mi mój najmłodszy budzik tej marki, jaki obecnie posiadam. Nie znam roku zakończenia produkcji budzików mechanicznych w Łodzi. Przypuszczalnie było to w 1 dekadzie XXI w.

Jak trudno określić koniec produkcji, może służyć przykład artykułu z Internetu wybitnego znawcy tematu Henryk Golki Rozwój i zmierzch mechanicznego budzika[16].

Ten Autor napisał, że Junghans zaprzestał produkcji budzików mechanicznych w 1976 r.:

Wszystko jednak ma swój kres. W roku 1976 wiodąca na rynku europejskim firma JUNGHANS zaprzestała produkcji mechanicznych budzików [10]. 

W przypisie 10 powołał się na amerykańskie opracowanie:

Przypis 10: G. Lixfeld, R. Krämer, Amerikanische Wecker aus dem Schwrzwald, jak w przyp.11, str.29.

W swoim zbiorze mam datowane budziki mechaniczne Junghansa z lat 1980-2001.

Jeśli nawiążemy tu do informacji prasowej z 1984 r., że Mera-Poltik planowało w tymże roku wyprodukować 760 000 budzików, to można wysunąc wniosek, że owszem Junghans zaprzestał produkcji w Niemczech, ale na zasadzie licencji przeniesiona ona została do Polski.

W 1984 roku w Polsce było ok. 35 735 000 mieszkańców[17]. Przyjmując model rodziny 2 + 2, to wówczas było ok. 9 000 000 gospodarstw domowych. Wydaje się mało prawdopodobne, by rynek nasycony budzikami też innych firm, szczególnie „niezniszczalną Slavą”, potrzebował wymiany ok. 760 000 budzików. Racjonalnym wytłumaczeniem jest produkcja dla Junghansa.

 

W omawianym okresie jest produkowany jeden zasadniczo jeden  model werku w dwóch wersjach budzenia ciągłego i repeat, czyli powtarzającego się. Jeszcze być może równolegle produkowane są budziki z mechanizmem z lat 1979-80.

Kończąc prezentację budzików Mera – Poltik warto zauważyć, że do końca produkcji zachował on wysoką jakość w swojej klasie, porównaniu z innymi firmami. Zapewne na to wpływ miała tez prestiżowa licencja Junghansa.

Budziki z tego okresu charakteryzują się precyzyjnym oznakowaniem daty produkcji.

 

 

24 -26. Budziki Mera – Poltik z lat 1982-1999.

Warto jeszcze przytoczyć istotną informację z książki Jerzego Bezpałki

 

W 1962 roku sprawy nabrały nieoczekiwanego i niezrozumiałego do dzisiaj kierunku, przeczącego gospodarności. W istniejącej już wówczas Radzie Wza-jemnej Pomocy Gospodarczej krajów socjalistycznych obowiązywał podział pracy. Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej krajów bloku socjalistycznego miała swoją siedzibę w Moskwie. Jej celem, formalnie, była pomoc wzajemna w rozwoju gospodarczym.

Przemysł zegarowy był najbardziej rozwinięty w ZSRR. Następnymi w ko-lejności krajami pod względem wielkości produkcji były Czechosłowacja, NRD i PRL. ZSRR, mający Instytut Naukowo-Badawczy Przemysłu Zegarowego, szybko rozwijał się jakościowo i ilościowo. Każda z fabryk zegarków w ZSRR produkowała po 8-10 milionów zegarków rocznie. Czechosłowacja, która jak już wspomniano, wzbogaciła swój przemysł przy pomocy Armii Czerwonej, wywożąc z Dolnego Śląska najcenniejsze obrabiarki, za cenę obietnic usług przemysłowych, nie zlikwidowała swego przemysłu, mimo uchwał RWPG. NRD, mająca dwie fabryki, rozszerzyła zakres produkcji, powiększając ją ilościowo.

PRL na konferencję w sprawie likwidacji przemysłu zegarowego skierowała premiera Jaroszewicza oraz dyrektora departamentu mgr. inż. Podgórskiego. Zdania obu delegatów były odmienne. Premier godził się na likwidację polskich fabryk. Dyrektor Podgórski się nie zgadzał. Premier na miejscu zdymisjonował dyrektora i zobowiązał się do zlikwidowania fabryk zegarowych w Polsce. Produkcja zegarków z części własnych w Błoniu została zlikwidowana. Importowane ze Szwajcarii obrabiarki przejęła I Moskiewska Fabryka Zegarków, inne – „zbrakowano”. Część sprzedano innym zakładom. Rozkaz „właścicieli” PRL-u został wykonany.

Łódzka Fabryka Zegarów wybroniła się. Produkowała zegary                                   i szybkościomierze dla FSO do samochodów Warszawa, a dla FSM w Bielsku do Syreny. Do 1969 roku w ZMP „Błonie” kontynuowano montaż zegarków z części importowanych z I Moskiewskiej Fabryki Zegarków, własnej produkcji były tylko koperty, tarcze, wskazówki, główka naciągowa. W 1969 roku zmontowano jeszcze dla polskich lotników ostatnią partię 1.700 zegarków w wersji antymagnetycznej [3].

Był to okres, w którym autor niniejszej publikacji podjął pracę w zakładzie jako technolog montażu, z teoretycznym przygotowaniem, po uczelni kształcącej w zakresie przyrządów do pomiaru czasu. Miał niemało pracy w następnych latach, by między innymi doprowadzić do montażu zgodnego z jakościowymi założeniami licencyjnymi[18].

Tłustym drukiem zaznaczyłem fragment dotyczący Poltika.

 

Warto tu, w nawiązaniu do zdania J. Bezpałko o Łódzkiej Fabryce Zegarów, pokazać ośmiodniowy chodzik z tej firmy do pojazdu mechanicznego. Ośmiodniowe zegary są bardzo poszukiwane przez kolekcjonerów. Również ten                z Mera - Poltik jest przez nich ceniony.

 

27. Ośmiodniowy zegar do pojazdu mechanicznego

Na zakończenie zdjęcia gabloty z polskim budzikami na wystawie budzików w Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu, (marzec –sierpień 2019 r.)

 

 

28 – 30  Gablota z polskim budzikami. Wystawa w Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu. Fot. z lipca 2019 r. Aranżację wystawy wykonał  Dawid Schoenwald, jej komisarz i jednocześnie kierownik Działu Historii.

 

Okienko

 

Gablota z budzikami Łódzkiej Fabryki Zegarów/Poltik/Mera - Poltik

 

Posłowie

Mam nadzieję, że w tym artykule pokazałem panoramę produkcji budzików w Łodzi. Gdyby pracownicy tej firmy nie obronili jej przed zakusami                            z Moskwy o likwidacji w 1962 r., ile byśmy stracili.

Zawarte w artykule spostrzeżenia i wnioski oparte są na analizie własnego zbioru budzików Poltik. Zbiór ma charakter wybiórczy i nie zawiera pełnej oferty Łódzkiej Fabryki Zegarów, zwanej też Poltikiem lub Mera-Poltik. Stąd  też te spostrzeżenia i wnioski posiadają wyłącznie charakter przyczynkarski i nie mogą być przyjmowane jako jakieś wnioski ostateczne.

          Niewątpliwie jest potrzeba sporządzenia profesjonalnego katalogu budzików firmy Mera-Poltik. Jest to istotny fragment historii polskiego przemysłu zegarmistrzowskiego.

Artykuł ten w intencji autora miał również pokazać, że temat zegarów może być również przyczynkiem do poznania kultury materialnej społeczeństwa polskiego w okresie Polski Ludowej. Czasami przedmiot może być pretekstem do pokazania czegoś więcej o danym okresie. Dlatego nieprzypadkowo zastosowana tu został metoda archeologii przemysłowej (przemysłu).

Autor artykułu

 

Zaprezentowane eksponaty pochodzą wyłącznie ze zbiorów autora. Niewątpliwie inni kolekcjonerzy posiadają egzemplarze w lepszym stanie a nawet fabrycznie nowe, w oryginalnych opakowaniach.

 

Dodane do tekstu  4.03.2021 r.

W tej prezentacji nie został rozwinięty  wątek budzików Mera-Poltik, produkowanych na licencji Junghansa od końca lat 70. XX w. Zachodzi przypuszczenie, że po zaprzestaniu produkcji  budzików Junghans w Niemczech ich produkcja została na bazie licencji po 1976 r. przeniesiona do Polski. Dlatego zapewne możemy spotkać łódzkie budziki pod innymi nazwami. 


[1] Link do forum dyskusyjnego Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków:  https://zegarkiclub.pl/forum

[2] Temat założył 6.11.2016 r. Użytkownik, posługujący się loginem mechanik. Wg stanu licznika                    z 10.10.2020 r. temat ten miał 65 odpowiedzi oraz 17 601 wyświetleń, o godz. 12.35.

[3] Ibidem https://zegarkiclub.pl/forum/topic/140291-polskie-budziki/#comments Wg stanu                 z 10.10.2020 r. Temat ten posiada 3 strony postów.

[4] Te spostrzeżenia dotyczą tu budzików i chodzików produkcji polskiej. Produkty z innych krajów mają nawet opracowania na poziomie rozpraw doktorskich.

[5] Zob. Strona Internetowa Mera Poltik, utworzona  Magic Wand Studio  w l. 2010-2012, wg stanu z 10.10.2020 r.   http://www.mera-poltik.com.pl/

[7] Zob. M. Szajerka, Budziki i chodziki w sztuce użytkowej   z 2 poł. XX w. Pokłosie retrospektywnej  wystawy budzików i zegarów mechanicznych w Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu. (13.03.-1.09.2019), Biuletyn Koła Miłośników Dziejów Grudziądza, Rok XVIII : 2020, nr 45 (659), s. 11.

[8] Zob. M. Szajerka, Budziki Łódzkiej Fabryki Zegarów z l. ok. 1945-1950 i ich związki z  garnizonem wojskowym w Grudziądzu, Biuletyn Koła Miłośników Dziejów Grudziądza, Rok XVIII: 2020, nr 13 (627), ss. 12.

[12] Chronologia ta została opracowana na bazie postów, opublikowanych na Forum Klubu  Miłośników Zegarów                   i Zegarków. Zob. https://zegarkiclub.pl/forum/topic/140291-polskie-budziki/

[13] W jakimś stopniu podany przedział chronologiczny 1966-1975 ma charakter umowny, bez uzasadnienia historycznego. Na bazie posiadanych wzorów modeli w kolekcji, uznałem, że coś, może mało znaczącego się zmieniło, np. zmalała ilość budzików o nazwach Zuch, Druh. Zanikła numeracja seryjna budzików, zmienił się wizualny wzór płyt mechanizmów, (od strony rozstawienia łożysk nadal takie same). To są takie umowne kryteria w datacji. Zaprzestano produkcji małych budzików gabinetowych: Czajka, Mewa, Poltik, z okrągłymi mechanizmami.

[14] Zamiast sygnatury M 212, w budzikach z lat 70 występuje skrócona sygnatura M 21.

[15] Pierwotnie w przemyśle zegarmistrzowskim używano oryginalnych szlachetnych kamieni – rubinów. Stąd np. na zegarkach kieszonkowych z przełomu XIX/XX w. są oznaczenia 10 Rubis.

[18] J. Bezpałko, Historia Zakładów Mechaniczno –Precyzyjnych „Mera – Błonie” 1953 – 2003, Błonie, s. 40 -41.  Książka dostępna w wersji cyfrowej:

 https://fbc.pionier.net.pl/details/nnmn9xc

1..JPG

2..JPG

4..JPG

3..JPG

5..JPG

6..JPG

7..JPG

8..JPG

9..JPG

10..JPG

11..JPG

12..jpg

13..jpg

14..JPG

15..JPG

16..JPG

17..JPG

18..jpg

19..jpg

20.jpg

21..JPG

22..JPG

23..JPG

DSC02974.JPG

DSC05879.JPG

DSC07607.JPG

Biuletyn KMDG 2020 49(663), M. Szajerka, Budziki cz. 3.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lata ok. 1980-2000 na licencji Junghansa

1-3. ok. 1980 r.

4-5. ok. . 1980-90

6. ok. `1980-90, pod nazwa TIMEX

7-8. l. ok. 1980-85. 

Mechanizm oryginalny niemieckiej firmy Junghans, montowany w Łodzi.

Napis z tyłu obudowy:

Timex Clock Co Waterbury Ct

5608 Poland.

Budzik rozprowadzany z logiem  amerykańskiej firmy Timex.

9-10. Sierpień1981 r.

11-12. Wrzesień 1982 r.

13-14. Marzec 1983 r.

15 -17. Marzec 1983 r.

 

18- 19. Październik 1983 Mera -Poltik bivox. budzik z powtarzającym się sygnałem

20-22. Styczeń 1984 r.  Budzik Mera-Poltik, na licencji Junghansa z podwójnym dzwonieniem.

23.  Luty 1994. Powrót do nazwy Poltik. Wersja z dzwonkami

24 - 25. Marzec 1997, z nazwą Tempic

26 -27. 1998 r. Poltik z dwoma dzwonkami.

28. Październik 1999.

 

 

Zapraszam do uzupełniana katalogu.

 

 


 

DSC07866.JPG

DSC08053.JPG

DSC08054.JPG

DSC07843.JPG

DSC07844.JPG

DSC07845.JPG

DSC03619.JPG

DSC03621.JPG

DSC06126.JPG

DSC06127.JPG

DSC03616.JPG

DSC03617.JPG

DSC07607.JPG

DSC07608.JPG

DSC03040.JPG

DSC03041.JPG

DSC03042.JPG

DSC04933.JPG

DSC04917.JPG

DSC06832.JPG

DSC06833.JPG

DSC06834.JPG

DSC02930.JPG

DSC04420.JPG

DSC04414.JPG

DSC03055.JPG

DSC03054.JPG

20210126_224527.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla uzupełnienia 

oznaczenie na płycie z logo Junghansa:

 

W - 786

 

[data] 8104

 i budzik ewidentnie wyprodukowany w Polsce:

MERA POLTIK

W - 786

0 Jewels

 

[data] zatarta w następstwie rozkręcania płyt. Identyczne oznaczenie daty, jak w przypadku Junghansa [ rozmiar czcionki] jest na  przedostatnim zdjęciu w poprzednim poscie.

Te oznaczenia wyjaśniają tajemnice wysokiej jakości budzików Mera - Poltik w swojej klasie. Faktycznie produkowano budziki firmy światowej renomie.

20210306_144441[1].jpg

20210306_144516[1].jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.