Bulova Moon Chronograph vs. Seiko Giugiaro 7A28

[trez 101]

No przestrzeliłeś mocno, to jest reedycja zegarka noszonego po księżycu, oczywiście była wtedy i omega ale pieprzną nią o coś i szkiełko odpadło, a bulowe miał prywatną więc ubrał. Zresztą większość zegarów w rakietach i ladownikach to były bulovy i podobno wielu astronautów im poprostu ufało i brało takie "do kieszeni". To były czasy przed kwarcem a eleltryczna bulova była najdokładniejsze mechanizm dostępnym, dlatego służyła jako instrument w rakietach. W dodatkiu drgawki widelca pod prądem były pewne w stanie nieważkosci, a za mechanika na początku gwarancji Nike nie dawał . Można więc złośliwie powiedzieć że to bulova zawiozła ludzi na księżycu a omega tylko piękniła się na wybiegu Dobra przesadziłem

[Gość ROLMEGA]

Dzięki!

Teraz już będę wiedział.

 

To pytający nie ma wyjścia musi kupić oba.

[trez 101]

A dla posiadacza omegi okazja do stworzenia moon-kolekcji. Na szczęście cena użytej w jednej moon-misji bulovy jest mniejsza tyle razy ile speedy ksieżycował

 

Na plus reedycji bulovy zaliczył bym użyty mechanizm taktowany 253kHz, najdokładniejszy naręczny kiedykolwiek w sprzedaży. Za to na minus 20mm w uszach, wąsko mi to na ręce wyglądało, chodź jest to też element dekoracyjny bo koperta wygląda na bardziej napompowaną, to jednak preferuję inne proporcje.

 

Swoją drogą to w jakich cenach biega alien seiko? To będzie ścisła limitacja czy jak moon jest w normalnej sprzedaży?

[markali 284]

 

Na plus reedycji bulovy zaliczył bym użyty mechanizm taktowany 253kHz, 

Czyli to nie jest 262kHz? Z ciekawości: dlaczego tak piszą?

[trez 101]

Eeee pieprzłem się, przepraszam, jest tak jak piszą oczywiście, to w sumie taki smaczek bo na nato jest napisane, dokładnie 262144 razy na sekundę