pobied 0 #1 Napisano 22 Kwietnia 2017 Dzień dobry Paniom i Panom Zwracam się do Was z prośbą o podanie kilku informacji. Otóż znalazłem jakiś czas temu w piwnicy zegar wiszący. Po śledztwie okazało się, że to zegar, którego właścicielem był mój pradziadek, z przekazów rodzinnych wynika, że mniej więcej od XiX wieku. Z przekazów rodzinnych wynikało, że skrzynia była robiona przez pradziadunia osobiście - albowiem był wiejskim stolarzem, ale nikt nie wie dlaczego. Wyszło mi więc, że to cenna pamiątka rodzinna. Zapakowałem więc całość i zaniosłem do zegarmistrza w Poznaniu celem naprawy i odnowy. Skrzynia - samoróbka wg przekazów rodzinnych też z XIX w - wykonana z dębu (częściowo)- zaniesiona do speca od odnawiania antyków. Ten ocenił (po szybach) że to faktycznie może być XIX w. Ad rem:1. Zegarmistrz po oznaczeniach i sprawdzeniu w katalogach uznał, że to ok 1870r (zegar ma podobno dosyć niski numer ok 27000, firmy FMS. Dzięki temu pięknemu forum wyszło mi, że się może to zgadzać (przynajmniej wg typu orzełka) więc od dawien dawna w rodzinie,prawie 150 lat?Niemniej nurtuje mnie pytanie czy ten zegar w momencie zakupu był drogi? Pytam bo wydaje mi się dziwne, gdyby był, albowiem pradziadunio przeputał majątek rodzinny i rodzina żyła bardzo biednie. Bardzo bardzo biednie.2. Czy te zegary były eksportowane do USA? Bo mi trochę datowanie nie pasuje - pradziadek mniej więcej w tym okresie wyjechał (wypłynął) do USA aby naprawić swe winy (he he)- nawet go znalazłem w spisie na Ellis Island. To by mi już bardziej pasowało- bo tam mógł zarobić jakieś pieniądze, kupić zegar i z nim przypłynąć z powrotem (bo pradziadek wrócił). To by może wyjaśniało powód wykonania samodzielnie skrzyni - łatwiej poradzić sobie w podróży z samym mechanizmem niż targać razem ze skrzynią. Istnieje też opcja, że go kupili na miejscu a oryginalną skrzynię coś zdżarło/spaliło/rozbiło. Ale wtedy pozostaje pytanie czy ten zegar drogi był, czy raczej walało się to to po targach i szło kupić za mendel jajek?Bo jeśli pradziadek wrócił z pieniędzmi to raczej wątpię, żeby mu pozwolili wydać je na coś tak przyziemnego jak zegar.3. Zegar ma cyt "piękny gong" i mi zegarmistrz doradził, żeby ten od skrzyni nie malował pleców i środka za bardzo, żeby dźwięku nie zepsuć - prawda to?Bo ten od skrzyni jak to usłyszał zrobił wielkie oczy. Samo "pudło" skrzyni jest chyba sosnowe - reszta dębowa. To raczej z oszczędności czy miało jakiś praktyczny aspekt?Będę wdzięczny za odpowiedzi i pomysły, całkiem fajne takie śledzenie losów zegara na tle losów rodziny.Aha - babcia go podobno nazywała "regulator". Nie wiem czy to ma znaczenie - tak je określali marketingowo czy coś? 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
darogdansk 39 #2 Napisano 22 Kwietnia 2017 Regulator z definicji to zegar wg którego regulowano, nastawiano inne ,,pomniejsze'' zegary i zegarki na okręcie, statku, fabryce itp Może ten zegar pełnił dla Twojej rodziny taką właśnie funkcję. Możesz o tym przeczytać chociażby w recenzji Steinhart Marinę Regulator White. Ale, że pomysłowość ludzka nie zna granic tak więc babcia używając tego określenia miała na myśli coś zupełnie innego. Pozdrawiam 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
arek1a2b 141 #3 Napisano 22 Kwietnia 2017 pokaż fotki 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
pobied 0 #4 Napisano 22 Kwietnia 2017 Zegar w spa, wróci przy dobrych wiatrach za miesiąc. Moje pytanie jest raczej ogólnego typu o to czy "drogo chodziły" . Zegarmistrz powiedział, że to była taka "średnia półka" tylko nie wiem jak to się przekładało na twardą walutę. Czy ogólnie zakładając, że to przeciętny model - to był poważny zakup za poważne pieniądze ?Dla mnie zegar jest oczywiście bezcenny pytam z innych względów. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
arek1a2b 141 #5 Napisano 22 Kwietnia 2017 kiedyś zegary kosztowały tyle co obecnie butelka średniej wódki.Kolega Tarant zamieścił kilka dni temu ogłoszenie z ofertą cenową zegarów.Jeśli dobrze pamiętam sporo lepszych od Twojego.Poszukaj sobie. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarant 4606 #6 Napisano 22 Kwietnia 2017 http://www.victorianweb.org/economics/wages2.htmlTroche nie tak. Masz tam wynagrodzenia z polowy lat 60. Inzynier zarabial 110 funtów rocznie. Linkowce kosztowaly od 2 do ponad 4 za kwadransowy. Czyli prawie miesieczne zarobki inzyniera. Zapewne wiecej niz roczne robotnika. 0 Pozdrawiam Piotr Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
pobied 0 #7 Napisano 22 Kwietnia 2017 kiedyś zegary kosztowały tyle co obecnie butelka średniej wódki.Kolega Tarant zamieścił kilka dni temu ogłoszenie z ofertą cenową zegarów.Jeśli dobrze pamiętam sporo lepszych od Twojego.Poszukaj sobie. Nie mogę znaleźć :(Czy miałeś na myśli to, że za równowartość ówczesnej butelki wódki można było kupić zegar?To by wychodziło zadziwiająco tanio. http://www.victorianweb.org/economics/wages2.htmlTroche nie tak. Masz tam wynagrodzenia z polowy lat 60. Inzynier zarabial 110 funtów rocznie.Tylko pytanie jak się miał Londyn do PolskiEdyta:http://genealog.mrog.org/wartosc_pieniadza.htmlhttp://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/plain-content?id=51079Z tego drugiego linka - zegar pokojowy najlepszej konstrukcji z porcelanowym cyferblatem i budzikiem - 1,80 złr (złoty reński)Z pierwszego linka - pisarz zarabiał 15 złotych reńskich ...rocznie. Nie bardzo to jak za wódkę ale może źle porównuję. Edyta 2: czyli cirka abałt miesięczna pensja za zegar stojący. Tak jakby coś jak teraz 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarant 4606 #8 Napisano 22 Kwietnia 2017 Znacznie lepiej. Poza tym co to znaczy Polska w 2 polowie 19 wieku? 0 Pozdrawiam Piotr Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
pobied 0 #9 Napisano 22 Kwietnia 2017 Znacznie lepiej. Poza tym co to znaczy Polska w 2 polowie 19 wieku?wg linka:kiedy Słomka był Wójtem (1873-1918 z przerwami)pisarz zarabiał rocznie 15 złr Słomka w wielu miejscach swojego pamiętnika wspomina o wartości rzeczy codziennego użytku. Dotyczy to okresu od ok. 1848 do 1929 r. i (generalnie) miasta Dzikowa (wówczas koło Tarnobrzega, dziś w ramach tego miasta) w płn.-zach. części Galicji Zachodniej, w cesarstwie Austro-Węgierskim. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
arek1a2b 141 #10 Napisano 22 Kwietnia 2017 Porównałem cenę zegara w z przełomu XIX/XX wieku do obecnej ceny wódki. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarant 4606 #11 Napisano 22 Kwietnia 2017 Przeczytaj tutajhttp://zegarkiclub.pl/forum/topic/92010-warto%C5%9B%C4%87-cena-zagar%C3%B3w-w-xix-wWynagrodzenia i siła nabywcza pieniądza niebywale wzrosły w XIX wieku. Zaś zegary istotnie potaniały w 4 ćwierci XIX wieku. Mam tu na myśli masową produkcję z ażurowymi werkami, niejednokrotnie papierowymi tarczami itp. Tanie były też zegary regionalne - typu szwarcwaldzkich czy comtoise/morbier. 0 Pozdrawiam Piotr Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
pobied 0 #12 Napisano 23 Kwietnia 2017 Ale to forum wciąga...dwa dni czytania bez przerwy.Ale uprzejmie proszę o odpowiedź na moje pytania. Były wysyłane do USA? Można malować środek?Czy numer ok 27 000 jest faktycznie niski?Bo nie wygląda I tak ogólnie co do forum - prawie nie ma tu ofert sprzedaży nawet w dedykowanych działach. Nikt nie sprzedaje ? Zakaz jakiś odgórny? Pytam bo jak już mnie strzeliło to myślę o zakupie stojącego, zakup przez forum od pasjonatów wydaje się bezpieczniejszy niż "z neta". A tu posucha taka że wilcy wyją....Edycja:Czy ktoś coś na temat tego zegara ? Bo w zamian za kontakt do mistrza od odnawiania antyków zobowiązałem się, że zapytam. Lepsze zdjęcia będą mało możliwe bo na sugestię wyjęcia zegara z obudowy celem zrobienia zdjęć w ręku właścicielki błysnęło ostre narzędzie. Może chociaż jakieś info? 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarant 4606 #13 Napisano 23 Kwietnia 2017 Numer seryjny FMS niewiele znaczy, bo nie stosowali jednolitej numeracji. Jasne że eksportowali do USA, jak i większość niemieckich firm. Zegar stojący wygląda na tzw meblówkę - czyli skrzynia zrobiona wraz z kompletem mebli przez stolarza. Lata 20, moze ciut wcześniej. Niemniej żeby powiedzieć więcej, trzeba zobaczyć więcej.... 0 Pozdrawiam Piotr Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
pobied 0 #14 Napisano 8 Maja 2017 Zegar stojący wygląda na tzw meblówkę - czyli skrzynia zrobiona wraz z kompletem mebli przez stolarza. Lata 20, moze ciut wcześniej. Niemniej żeby powiedzieć więcej, trzeba zobaczyć więcej.... Niestety nikt się nie odważy na wyjęcie mechanizmu więc pokazuję co mam I kolejne 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bajmar 120 #15 Napisano 8 Maja 2017 To Gustav Becker, tyle można powiedzieć po tarczy i gongu, resztę trzeba patrzyć w katalogach No i oczywiście mechanizm. 0 Pozdrawiam Paweł Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarant 4606 #16 Napisano 8 Maja 2017 Jak chcesz dowiedzieć się coś więcej - zdejmij wagi, wahadło i wysuń werk z półką, zrób zdjęcie tylnej płyty mechanizmu.Bo z kaczki zrobił się zającW dodatku cały w buraczkach 0 Pozdrawiam Piotr Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bajmar 120 #17 Napisano 8 Maja 2017 Jak chcesz dowiedzieć się coś więcej - zdejmij wagi, wahadło i wysuń werk z półką, zrób zdjęcie tylnej płyty mechanizmu.Bo z kaczki zrobił się zającW dodatku cały w buraczkachDokładnie, to nie jest takie trudne i ryzykowne jak się może niektórym wydawać Chociaż kiedyś dowiedziałem się od pewnej Pani (od której chciałem kupić zegar) że niestety nie może zrobić zdjęć mechanizmu ponieważ skrzynia nie ma drzwiczek z tyłu 0 Pozdrawiam Paweł Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach