Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Muzzy

5 VS 1 czyli AP kontra reszta świata !

Rekomendowane odpowiedzi

Coś w głowie mówi ze wydanie 80k na zegarek wydaje się szaleństwem.

Chcesz powiedziec, ze ten chrono kosztuje 80k? Czyli tylko kilka tys. wiecej co zwykly RO 15400??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam to 107....


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kup używanego nautilusa.

Przynajmniej jak ci przejdzie nie będziesz wiele stratny.

Przy okazji będziesz na szczycie piramidy.


OMEGA SEAMASTER 300M

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie kupiłem zegarka po cenie katalogowej. Na chrono24 sporo nowych egzemplarzy w okolicy 80k, więc wolałbym sobie zrobić małą wycieczkę :)

 

Nautilus mi się w ogóle nie podoba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza myśl - nie. Po co pozbywać się tylu bardzo dobrych zegarków kosztem jednego świetnego?

 

Druga - zaszalej. Za jakiś czas będziesz miał kolejne środki na kolejne zegarki, a ten zostanie już (miejmy nadzieję) w kolekcji na długo/zawsze.


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie przy możliwości zamiany kilku zegarków na TEN wymarzony ja bym się raczej nie zastanawiał, ale ja jestem raczej stały w uczuciach ;) Przy Twoich częstych roszadach i wiecznym poszukiwaniu, rozsądnie byłoby się poważnie zastanowić i dać sobie przynajmniej kilka miesięcy do namysłu. Szczególnie, że zegarek nie jest łatwy do ewentualnej późniejszej odsprzedaży. Także ja będąc pewnym wyboru zrobiłbym zamiankę, a Ty... jesteś dorosły ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość vitriol

Piątka bardzo fajna, ale też nie niemożliwa do odtworzenia.

Wychodzę z założenia, że lepiej coś zrobić i żałować, niż nie zrobić a do tego żałować.

Bez króliczków ta pasja nie ma sensu.

Idź po króliczka:)

Powodzenia i dużo radości!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nie. Kolekcja jest na tyle różnorodna, że szkoda trochę.

Przy twoich zarobkach wystarczy zakręcić kurek na pół roku ( wiem, że to się łatwo mówi : nie kupuj przez pół roku )

i kupisz tak czy inaczej. A tak Imo będziesz miał coś na każdą okazję i nie będzie ci żal.

Dodam tylko, że "pół roku" było symboliczne

 

Czyżby na forum byłaby już taka bliskość ze nawet kwestia zarobków nie jest już tematem tabu? ;)

 

A tak na poważnie - zostałbym przy twojej kolekcji, jest przepiękna i różnorodna. AP sobie kupisz jak przejdziesz do NBA :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patrz a jak czytałem Twój pierwszy post to od razu mówię Będzie sprzedawał spitfire...... Na otarcie łez zaklepuje sobie Navitimera. Serio. A teraz ad rem. Oglądałem parę miesiecy temu RO i Cię rozumiem. Nie wydalbym na niego tyle pieniędzy bo mi szkoda i jakos tak dziwnie ale zegarek mnie powalił i gdzieś w głowie siedzi. Mój głos jest na tak. Szczególnie że wreszcie sprzedaż breitlinga.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bartek,

Nie.

Zwyczajnie widzę co, i co jaki czas Mazik wrzuca nowości ;)

 

Piątka bardzo fajna, ale też nie niemożliwa do odtworzenia.
 

 

też prawda, ja jednak bym zaczekał i odłożył kasę na spokojnie bez pośpiechu - będzie przy okazji test czy "jak kocha to zaczeka" i mu nie przejdzie.

Swoją drogą jak raz myśl zakiełkuje (incepcja) to potem drąży niemiłosiernie i te zegarki, o których się pomyślało, że do odstrzału - przestają cieszyć.

przerabiałem również...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez króliczków ta pasja nie ma sensu.

 

To najważniejsze słowa w tym wątku.

 

Nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Jak długo będziemy żyć, mieć kasę, interesować się. Czy będzie na Świecie prosperita, pokój, wojna, czy jutro będą nas kręcić zegarki a może krewetki kolekcjonerskie.

Jeśli dziś, tu i teraz, Michał- dla Ciebie to Royal Oak jest receptą na największy możliwy wyrzut endorfin - zrób to.

Żeby nie żałować - nie pozbywaj się zegarków nie do odkupienia. Po drugie - zadbaj o dobrą ofertę aby w razie chęci czy konieczności odsprzedaży -

nie stracić zbyt wiele. Nie kupuj za wszelką cenę i z myślą o dożywociu. To tyle.


Trzyzegarkowiec. No niestety już jednak ośmio-...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leży idealnie, i podobnie wygląda :wub:

post-48316-0-42282100-1491432918_thumb.j


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezapelacyjnie zostawiłbhm kolekcję. Ap jest fajny ale nie aż tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli by mnie kręciło to AP to bez zastanowienia bym brał na twoim miejscu. Przy twojej kolekcji, jej rotacji itp. ma to sens.

I tak za jakiś czas temat powróci i będziesz się męczył jeśli teraz tego nie spełnisz.

I nie chodzi tu o wartość zegarka- chodzi o to że taki już jesteś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej goń króliczka. Czasami trzeba zrezygnować z posiadanej kolekcji do wyższego celu. Ty pragniesz on Cię woła. Więc tylko działaj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężki orzech do zgryzienia. Z ciekawości sam zacząłem sie zastanawiać co bym zrobił w takiej sytuacji, tylko nie wiem czy mam już tak jasno określonego grala. No ale wyobraziłem sobie zamiast AP VC Overseas i doszedłem do wniosku, że chyba bym się zdecydował na wymianę kolekcji na ten jeden.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawie każdy z piątki to " evergreen" więc będzie do kupienia nowy lub używany także za kilka lat. Ten AP także. Pytanie czy cieszy Cię możliwość zakładania wielu fajnych zegarków dobranych do nastroju czy okazji czy zadowolisz się posiadaniem " grubej ryby" na wiele okazji. Jeśli to drugie - bierz jasną tarczę bo dwie grafitowe nie zastąpią Ci kolorów BB i Primiero ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już dawno się wyprzedałem. Teraz jestem na kupnie AP divera i też jestem w kropce,

Nie wiem czy nówka salon 85k , grey market 65k czy używka z pełnym deklem 45-50k. Co prawda mam jakiś opór przed używanymi, ale CCC, jednak problemem jest stwierdzenie autentyczności. Grey np. joma bez gwarancji producenta, a salon troche drogo.

 

Ja nic nie doradzam  ;) , jednocześnie stwierdzam, że w złomie już długo siedzisz i czas na coś więcej  :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to ciągle zwykłe zegarkowe ADHD tylko osiągające już poziom cenowy problematyczny dla właściciela.

 

Mnie też się kiedyś zdawało że jak kupiłem drogiego, fantastycznie wykonanego Oceanusa to już nic więcej mi nie będzie do szczęścia potrzebne.  Potem była jeszcze droższa Omega z takimi samymi deklaracjami. A potem GS i kolejne....

Nie oszukasz sam siebie że to będzie ten jedyny, widząc Twoją rotację nie daję mu więcej jak kilka miesięcy do pierwszej próby sprzedaży. Tak samo pewnie wmawiałeś sobie kupując poprzednie :) Wydaje Ci się że jak wydasz taką fortunę to już będzie nirwana - guzik prawda, AP też Ci spowszednieje, prędzej czy później zobaczysz coś jeszcze fajniejszego ( bo zawsze coś się znajdzie ) i znowu będziesz kombinował co sprzedać. To już jest kwestia zarobków - jak się tarzasz w forsie i 100k w prawo czy lewo nie robi Ci różnicy to kupujesz, jak masz wyprzedawać dobytek - w życiu.

 

Zrobiłbym taki ruch gdyby zegary z mojej kolekcji zupełnie mi zbrzydły albo były kupowane całkiem przypadkowo ale w moim wypadku praktycznie każdy jest jakoś wyjątkowy - trudno dostępny model, wyjątkowo zadbany, w pełnym komplecie itd więc każdego mi szkoda sprzedawać. Co jakiś czas mam podobne zapędy i wtedy coś ląduje na bazarku ale zwykle zostaje bo nie jestem skłonny oddawać za półdarmo.

 

Mnie coraz więcej radości sprawiają vintage, za ułamek ceny nowych cudów można mieć mnóstwo frajdy i nigdy nie zdecydowałbym się z tego zrezygnować po to żeby nosić jeden pałac na nadgarstku drżąc co chwilę że w coś nim przywalę. Cóż, mnie nie stać - ani mentalnie, ani finansowo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i dochodzimy do starego problemu progu cenowego pojedynczego zegarka. Ja mam go gdzieś na poziomie 30 tys i mogę mieć kilka zegarków w tej cenie, ale nie wyobrażam sobie jednego za 80 czy 100 tys.

Ale jeśli przypadkowe przyłożenie w futrynę zegarka za 80 tys jesteś w stanie przeżyć (i tak się w końcu porysuje), a np. awaria mechanizmu to dla Ciebie rzecz normalna (trudno, się naprawi), to znaczy, że mentalnie dorosłeś już do takiego zegarka. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jarek (Bugs) mądrze pisze. AP to fajny zegar ale i on się Tobie opatrzy. Gdybyś był miłośnikiem werków i cenił sobie nietuzinkowe rozwiązania zastosowane w zegarze który Tobie się podoba, pasjonował się manufakturą (patrz Mariusz AP) to jest szansa, że patrząc przez taki pryzmat zegar będzie gościł dłużej a tak przez pierwsze 3 miesiące będziesz dumny jak to dobrze zrobiłeś a później zaczną się schody.

Filip również dobrze doradził - jak nie masz środków aby kupić ten zegar i nosić go często bez oglądania czy dziś nie pojawiła się jakaś nowa ryska to odpuść. Sprzedaż takiego zegara nie jest prosta a każde 10% zejścia z ceny boli przy takiej kwocie.

Miałem kiedyś AP, mnie najbardziej wkurzał niedokładny werk a w późniejszym czasie jego waga i gabaryt(wtedy byłem jednozegarkowcem).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość bart8

Po wizycie w butiku Hermitage i przymiarce kilku modeli AP, a w szczególności Royal Oak Chronograph mam w głowie różne "głupie" pomysły.

Tak duże wrażenie zrobił na mnie ten zegarek, że od czasu do czasu myślę nad sprzedażą 3/4 mojej kolekcji w celu zebrania funduszy na zakup tego jednego zegarka. Dodam że od bardzo dawna jest to mój "króliczek".

 

Co wy o tym sądzicie ? Pewnie wiele razy mieliście podobne dylematy. Warto ? Dać sobie spokój ? Działać? Kurde mam mętlik w głowie.

 

https://www.youtube.com/watch?v=0LX2yinhFbE

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Passero

Koledzy z frakcji racjonalno-rozsądkowej ;) celnie argumentują, tyle tylko, że w tej naszej pasji musi być też miejsce na "odrobinę szaleństwa". Problemem jest jedynie zdefiniowanie sobie indywidualnie tej "odrobiny". Bo to, że AP Ci się znudzi nie podlega dyskusji, tak samo jak to, że stracisz przy odsprzedaży. Kwestią zasadniczą jest to, czy jesteś w stanie to udźwignąć, zarówno mentalnie, jak i finansowo.

Ja, podobnie jak @Tommaso, o ile potrafię sobie wyobrazić u siebie 10 zegarków po 30 tys każdy, tak nie jestem gotowy mentalnie na jeden za 100 tyś. Co nie znaczy, że nie mam czasem podobnych dylematów, mało tego, kupuję zegarki coraz droższe…

Nawet tysiąc opinii nie rozwieje Twoich wątpliwości, decyzję musisz podjąć sam…myślę, że to tylko kwestia czasu ;)  :)

Jeden będzie się "telepał" całe życie, a drugi powie sobie: "koko dżambo i do przodu" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już dawno się wyprzedałem. Teraz jestem na kupnie AP divera i też jestem w kropce,

Nie wiem czy nówka salon 85k , grey market 65k czy używka z pełnym deklem 45-50k. Co prawda mam jakiś opór przed używanymi, ale CCC, jednak problemem jest stwierdzenie autentyczności. Grey np. joma bez gwarancji producenta, a salon troche drogo.

 

Ja nic nie doradzam  ;) , jednocześnie stwierdzam, że w złomie już długo siedzisz i czas na coś więcej  :P

 

Zawsze można poprosić kogoś z "rodziny" kto ma paszport z poza UE i kupić w Polsce lub u najbliższego AD korzystając z opcji tax free. Do tego mała negocjacja ceny katalogowej i można zmieścić się w cenie grey market. To samo można zrobić osobiście np. w Oslo w Norwegii.

 

Co do tematu, nie wdając się w kwestie finansowe widać, że kolega myślami jest już w innym przedziale. Znając jego rozmach kierunek jest nieuchronny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.