Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
kumite

Skeleton Tajwan

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

Witam!

 

Jako,że mam dość już wisielców i skłonny jestem przychylnym okiem spojrzeć na inne zegary, wpadłem przypadkiem na Skeletona rodem z Tajwanu. Wiadomość jedynie ze sklepu,że stamtąd,a innym potwierdzeniem jest absolutna niechęć, jak twierdzi sprzedawczyni , zakupu tego zegara przez chińczyków. To się nazywa solidarność. Dlaczego kupiłem. Ogólnie to ciekawe zegary,a starocie w oryginale za drogie, jak dla mnie.Ubyło roczniaków, więc zrobiło się miejsce na komodach, parapetach itp, itd. Skusiła cena i na tyle wiem o zegarach,że mz warto było. Ile pochodzi i czy się rozpadnie, nie wiem. Zapraszam, za jakiś czas, jak długi nie wiem. Zegar po całości złocony, łożyska rubinowe. Zegar posiada bęben wyrównawczy,nie z łańcuszkiem,ale z linką i zastawkę zębatą. Posiada MPZ. Przy nakręcaniu trzeba sporej siły użyć. Nakręca się poprzez bęben wyrównawczy. Jako,że była to wyprzedaż przełknąłem marny stan skrzynki, miejscami rozeschnięta. Rezerwa chodu nieznana,ale sadzę,że 2 tyg, poobserwuję. Cierpię jeszcze, że wskazówki nie oksydowane, ale to jest element do przejścia i pójdę do kogoś na żebry. Wiem,że takowe zakupy niektórych kolegów odpychają, ale miło popatrzeć na taką konstrukcję. Prezentuje się elegancko na dzień dzisiejszy. Zdjęcie ogólne .

 

Pozdrawiam

 

piotr

post-67478-0-32871500-1496062767_thumb.jpg

Edytowane przez kumite

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem bardzo ładny i w drewnianej skrzynce ładnie się prezentuje. 


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

W Jankach gościa nabyłem. Sklep z wyposażeniem biurowym ,obok wejścia do sklepu Jula. Ostatni egzemplarz. Były w skrzyniach metalowych,ale przetrącenie drewnem tego połysku złota dobrze mu robi. Myślę,że po czasie to złocenie zacznie się wycierać, zwłaszcza na bębnie z linką . Kiedyś musi. Orientacyjnie,  koło na bębnie wyrównawczym ma śr ok 10cm, zębów ca 300  (Postaram się orientacyjnie policzyć), koło wychwytowe  45. Trochę mechanizmów już widziałem, dlatego mnie skusiło. 

 

kol. dziadek mnie trochę pocieszył :)

Edytowane przez kumite

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spotykam  takie  zegary  szkieletory  na giełdach,w  Belgii  ,Holandii .Nie  wiem co  o  nich  myśleć  ,cena była  przystępna  cos  kolo  300-500 Euro  w  zależności  od  wielkości zegara.Sa  robione  wg  ogólnodostępnego planu  do  samodzielnego  zbudowania  zegara,gdzieś  go  widziałem w  PDF  ale  gdzie.....?

Oczywiście  podobają  mi  się  bardzo.Gratuluje  zakupu.


Znane są tysiące sposobów zabijania czasu,ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spotykam  takie  zegary  szkieletory  na giełdach,w  Belgii  ,Holandii .Nie  wiem co  o  nich  myśleć  ,cena była  przystępna  cos  kolo  300-500 Euro  w  zależności  od  wielkości zegara.Sa  robione  wg  ogólnodostępnego planu  do  samodzielnego  zbudowania  zegara,gdzieś  go  widziałem w  PDF  ale  gdzie.....?

Oczywiście  podobają  mi  się  bardzo.Gratuluje  zakupu.

 Naprawdę do samodzielnego złożenia ? Trzeba zachować duży reżim czystości. Nie widać śladów montażowych na konstrukcji. 

Ciekawostka jak wygląda Set do samodzielnego złożenia

 

pzdr

piotr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Jak do tematu wejdzie Kol. Waldek to może dołączy kilka zdjęć takich i podobnych zegarów z targów zegarowych zorganizowanych gdzieś w Chinach. 

 

Waldek pokazywał już te zdjęcie gdzieś "pod stołem" ale nie pamiętam w którym temacie. 

Na zdjęciach było widać dużo różnych i ciekawych konstrukcji. 

Edytowane przez dziadek

Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj tak(ze wskazaniem na Oj) otarłem się o chińskie , nawet coś tam kupiłem i już tego więcej nie zrobię. Mam nadzieję że, jak  jest z Tajwanu to będzie dobra jakość.

Chińczycy robią dobre produkty ale muszą mieć kontrolę jakości prowadzoną przez "białego". Jeżeli nie to fantazja Chińczyków nie zna granic.

przykład:

kareciak razem z barometrem, w pierwszej chwili OK, tarcza emalia, skala barometru w calach słupa rtęci. Jakieś zmiany barometr pokazywał ale coś nie bardzo pokrywały się z polskim barometrem okrętowym jaki mam w domu. W końcu rozebrałem całą tą niby reprodukcję i okazało się  że, w barometr jest wsadzony bimetal i szpejo reaguje na zmiany temperatury. To coś co udaje puszkę aneroidową jest tylko w celu zmylenia potencjalnego kupującego. Wskazówka rusza się czyli całość działa a że wskazuje pierdoły to już inna sprawa.

post-31391-0-61487200-1496165613_thumb.jpg

post-31391-0-56268200-1496165631_thumb.jpg

 

centralna sekunda z kopią Ansonii stoi w garażu. Tę centralną sekundę z wychwytem nożycowym

Chińczycy postarzyli tylko że, do chemicznego wytrawiania przed starzeniem zamiast włożyć mosiądz to wsadzili całe koła razem ze stalowymi osiami i zębnikami. Kwas wytrawił stal i zębniki z czopami wyglądają jakby ktoś je prześrutował. Czasami to siąść i płakać, ręce opadają.

 

post-31391-0-23704800-1496166225_thumb.jpg

 

roczniak jaki widziałem na targach w Kantonie.

post-31391-0-64786300-1496166295_thumb.jpg

 

kilka innych zegarów

post-31391-0-10425000-1496166284.jpg

 

post-31391-0-50482400-1496166542_thumb.jpg

 

post-31391-0-27789000-1496166309.jpg

 

post-31391-0-81072800-1496167501.jpg

 

post-31391-0-06570300-1496167511.jpg

 

post-31391-0-35331100-1496167531.jpg

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wiedzę. Potrzęsę trochę portkami. Na razie przyglądam się robocie i rezerwie chodu , co jest niewiadomą.

Pozdrawiam

piotr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na optykę Twój wygląda bardzo dobrze. Chyba jednak jest z Tajwanu(czytaj ma lepszą jakość), dużą bolączką czysto Chińskich jest kiepska jakość nadruku na tarczach. Literki/cyferki są trochę  niedorobione, takie bez ostrych krawędzi. Twoje wyglądają nieźle, krawędzie są dobrze zarysowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak znajdę chwilę porobię szczegóły. Ma dosyć słabo osadzoną kotwicę na osi,ale starszy ze mnie amator i to nie problem z ustawianiem po wprawie w roczniakach. Bardzo licho, nie precyzyjnie zrobiona skrzynię z drewna niesezonowanego, ogólnie jak go poznam lepiej i nie będę się bał rozkręcić, pójdzie do poprawy. Nigdzie nie ma napisów made in china,innych znaków także. Przyznam,że dosyć starannie zapakowany 

Cyfry na tarczy całkiem ok. Chińczyki też były na rubinach? 

 

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Dodam parę ujęć. W wykonaniu już nie ma dawnych technik , tylko wszystko na skróty. Cyfry naniesione starannie. Te wskazówki chciałbym oksydować, z pewnością ożywią widok. Rubiny są od kola pośredniego w górę, czyli 6 szt.

post-67478-0-72988900-1496207196_thumb.jpg

post-67478-0-58340200-1496207197_thumb.jpg

post-67478-0-29612500-1496207198_thumb.jpg

Edytowane przez kumite

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Macie pomysły jak to sprawdzić , czy rzeczywiście złocone, czy "pic na wodę..."  ?  W sklepie gadali,że niby złocony,ale co mial sprzedawca na myśli metal, czy kolor?

Chcę go poprawić w mechanizmie i wymienić wskazówki na niebieski oksyd. Jak nie złocony, to odpuszczę, szkoda roboty.

Pzdr P.

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak złoceone złotem, to sie słabego kwasu nie boi ( np. kwasek cytrynowy)..( polerowany mosiadz się odbarwi..)

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spróbuję w jakimś niewidocznym miejscu. Cytryna nie wystarczy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wystarczy :)

 pierw wypróbuj na mosiadzu ( takim przepolerowanym) to zobaczysz efekt i bedziesz miał porównanie..


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, tam :)

 taki ze mnie wiedzacy, jak z koziej...

 

poprostu czyszcze czasami mosiądz a i pozłótki..

 dlatego zauważyłem, ze z pozłacanej koperty ( czy czegoś Innego) w kąpieli z kwasku, czy nawet czyszczenia "pastą"  pozłocone części tylko pozbawiane sa brudu.. nie jasnieja, nie ciemnieją, jedynie w miejscach "przertartych do gołego podkładu- np mosiadzu- jest zmiana barwy..

 ot i tyle.. :)

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powłok w kolorze złota jest stosowana obecnie sporo,na pewno nie pozostawiono polerowanego mosiądzu bez zabezpieczenia przed utienianiem ,tak że cytryny raczej nie pomogą😄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytryna nie rusza nawet mosiądzu na starej wadze. To jednak dobrze wypolerowany mosiądz , zabezpieczony, bo po 4 latach nie widać utlenienia. Do złocenia niepodobny, porównywałem z posiadanym bogactwem. Nic podobnego, chyba,że to najniższa próba, takowej nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak byś miał odrobinę "patynolu" - nie zniszczy - kropelka na patyczku z watą jednoznacznie wskaże wynik .


Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, LESKOS napisał:

Jak byś miał odrobinę "patynolu" - nie zniszczy - kropelka na patyczku z watą jednoznacznie wskaże wynik .

 

 

Nie mam, ale sprawdziłem,że całość wykonana z mosiądzu, magnes nie reaguje,a czy złoci się mosiądz galwanicznie, nie wiem. Jedynie mam pozłoconego ogniowo kareciaka, ale to inny kolor i połysk matowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Złoci się chemicznie i kontaktowo , między innymi stopy miedzi czyli mosiądz . Mam kilka bezeli złoconych chemicznie do wiedeńczyków  

IMG_8187.jpg

IMG_8188.jpg

Ps . użycie BRASSO zabezpiecza wypolerowaną powierzchnię mosiądzu na wiele lat . I kwasek cytrynowy jej nie ruszy - trzeba zmyć fragment acetonem.


Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, trafi do wspólnego kolegi to  będziemy próbowali to rozgryźć.

 

Pozdrawiam.P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 ;)


Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcesz złocić we własnym zakresie? 

Szkoda zachodu. Trochę zajmowałem się złoceniem galwanicznym a próby złocenia chemicznego  odradzam, kąpiele drogie i niestabilne. Na proces ma wpływ wszystko , temperatura, pH , płukanie ,procesy międzyoperacyjne  skład chemiczny substratów itd itp.

No chyba, że masz dużo czasu , pieniędzy i nie zrażasz się niepowodzeniami,

bo na dłuższą metę zabawa jest bardzo fajna.

Jeżeli już to z literatury polecam tak jak pokazał Leszek "Pokrycia ochronne i dekoracyjne poradnik" Drążkiewicz , Pokrasen 1967r

lub "Ochronno dekoracyjne warstewki na miedzi i jej stopach" Socha, Safarzyński 1988r. Moim zdaniem Socha jest lepszy.

Bardzo dużo ciekawych przepisów .

załaczam zdjęcia stron ze złoceniem chemicznym.

90962448_zocenie1.thumb.jpg.c5253b24527df11f784dee27942a6c57.jpg

 

393580499_zocenie2.thumb.jpg.d46b5d3e898f2713dea4ee086e29f5d5.jpg

 

404274762_zocenie3.thumb.jpg.bd0531f9bdc1dfd30c1c77cc88b56fb4.jpg

 

Uważam , że do złocenia okazyjnego

lepiej sobie kupić narzędzie

-Stift-Galvanisier-Gerät-

coś takiego jest tutaj

https://www.amazon.de/Stift-Galvanisier-Gerät-Tampon-Galvanik-Anlage-GalvanoBrush-großflächigere-Galvanik-Arbeiten/dp/B016ZTCEDU

   

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez red_fork
      Witam wszystkich serdecznie,
       Jestem właśnie w trakcie zakupu zegarka Roamer Competence skeleton III. W  trakcie, ponieważ miałem trochę przejść jakościowych i zegarek był wymieniany. Zauważyłem, że różne egzemplarze miały różne mechanizmy. Jeden to na pewno STP6-15, drugi zakładam, że Soprod P024 (wkładany obecnie do nowszej serii Skeleton IV). Na początku tego modelu był jeszcze SwissTech, ale pomińmy to… Z tego, co się dowiedziałem oba mechanizmy to klony ETA, zapewne „entry level”. Specyfikacje mają podobne z dokładnością do rezerwy chodu (38h soprod i 44 stp) i jednego kamienia więcej w STP. Prośba o forumowiczów o poradę, czy któryś z tych mechanizmów jest wyraźnie lepszy jakościowo? Mam obecnie 2 egzemplarze z oboma mechanizmami i waham się który odesłać….
      Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam. 




    • Przez Humanista
      Witam, tydzień temu złapałem zegarkowego bakcyla i od tamtej pory ciągle przeglądam zegarki 😅 Wiem na pewno, że chciałbym kupić zegarek marki japońskiej, więc Casio/Seiko/Orient/Citizen. Mój rozmiar nadgarstka to 17 cm.

      Szczególnie w oko wpadły mi Casio z serii Edifice. Cieszą się dobrą opinią jeśli chodzi o stosunek jakości do ceny. Co myślicie o tej ofercie EFV-100D?  https://zegarownia.pl/zegarek-meski-edifice-classic-efv-100d-2avuef 
      Podoba mi się ta niebieska tarcza. Ogólnie szukam w miarę możliwości niebieskich wariantów. Z bransoletą może nie ma szału, ale z taką ceną nie mam co wybrzydzać. Jest też wersja ze szkiełkiem szafirowym, tylko droższa o 150 zł i tylko z czarną tarczą https://zegarownia.pl/zegarek-meski-edifice-classic-efr-s108d-1avuef Myślicie, że warto zapłacić więcej dla samego szafiru? Rysuje się znacznie mniej, to fakt.
       
      Podobają mi się też Seiko 5, np. taka oferta: https://www.amazon.com/Seiko-SNK793-Automatic-Stainless-Steel/dp/B002SSUQF6 Trochę wyższa cena, ale jest dosyć fajny. 
      Orienty niestety już są dosyć drogie, podoba mi się Ray 2, ale to już trochę nie na moją kieszeń.
       
      Poza tym mam jeszcze taki guilty pleasure - zegarki szkieletowe. Wiem, wiem, są mało praktyczne, kiepski stosunek jakości do ceny i wszystkie budżetowe mają ten sam chiński mechanizm. Ale kurczę, nie mogę od nich oczu oderwać. Szczególnie kręci mnie ten Fossil ME3055 https://zegarownia.pl/zegarek-meski-fossil-grant-me3055 Szkielet, ale wciąż czytelny. Ale powiedzcie mi szczerze - warto w ogóle wydawać na to kasę, nie wyjdę na tandeciarza? Bo nie wiem, czy jak będę rozmawiać z kimś, kto chociaż trochę się zna na zegarkach, to mnie nie wyśmieje 😶 W końcu to trochę jak jeździć starą Hondą Civic bez maski...
       
      I jeszcze mam pytanie, czy jako początkujący powinienem ryzykować z kupnem używanych, np. na chrono24? czy tylko się sparzę i lepiej kupić w salonie? I czy macie jakieś polecane sklepy stacjonarne we Wrocławiu? Planuję przejść się do Time Trend w Magnolii i przymierzyć chociaż tego Casio, zobaczyć, czy ta bransoleta jest wygodna i czy dobrze na mnie leży. 
    • Przez Quazi
      Dzień dobry,
      Chciałbym poradzić się tutaj Was w sprawie zakupu pierwszego poważnego zegarka. Będzie on ważnym symbolem w moim życiu, dlatego chciałbym aby był wyjątkowy.
      Jako laik zacząłem zgłębiać temat i kolokwialnie mówiąc wpadłem...Zacząłem od Zeppelinów kończąc chociażby na Maurice Lacroix. W swoich dotychczasowych poszukiwaniach sugerowałem się głównie piramidą prestiżu Jana Adamskiego, która powinna przynajmniej w teorii zapewniać to co najlepsze. Im więcej czytam, przeglądam, tym mniej wiem.
      Chciałbym przeznaczyć na ten zakup ok. 4000 PLN (z wysyłką, bądź ew. opłatami). Nie wiem czy to możliwe, aby w tym budżecie można było mówić o inwestycji, o czymś na lata (pomijam konserwację w mojej dywagacji  ).

      Parametry:
      Nadgarstek: Obwód: 16/16,5 cm - z tego co się orientuję koperta max 42mm (choć nie wiem czy L2L też obejmuje te kryteria). Wymagania:
      Dress Code: Casual, Casual Business, Business Formal (kolokwialnie mówiąc do prawie wszystkiego "EDC", prócz sportu). Koperta: okrągła Luneta: raczej stała i gładka Kolor tarczy: początkowo zakładałem białą, choć czarne, granatowe też biorę pod uwagę Dekiel: bardzo podobają mi się przezroczyste Mechanizm: mechaniczny- manualny/automatyczny -  I tutaj pojawia się dylemat. Wodoodporność: 3/5 ATM Szkło: Szafirowe Pasek skórzany Nowy Miejsce zakupu: jestem otwarty na propozycje, choć nie wiem jak wygląda kwestia ewentualnej gwarancji za granicą. Pochodzenie: Szwajcaria, Japonia, ostatecznie Niemcy Rodzaj/komplikacje: tutaj decydują względy estetyczne *Open Heart/Skeleton (bardzo mile widziany, choć nie jest to mus)
      Kilka typów:
      Alpina Seastrong Diver Heritage - na skórzanym pasku (niestety ponad zakładany budżet) EDOX 85300 3 NIN - bardzo mi się podoba, choć nie wiem czy nie jest za "krzykliwy" ORIENT RE-AV0002S00B Junghans FORM A Automatic Glycine Combat Classic Open Heart Maurice Lacroix Eliros Date EL1118-SS001-113-1 (niestety kwarcowy)
      Jeżeli macie jakiekolwiek inne ciekawe propozycje, piszcie śmiało! 
      Co sądzicie o skeltonach oraz oh? Wg mnie robią wrażnie, choć bywają "przesadzone" modele.
      Jestem również ciekaw Waszych opinii o przedstawionych wyżej propozycjach.

      Nie wiem czy z tymi wymaganiami można wspominać o piramidzie i inwestycjach. Staram się ardzo poważnie i skrupulatnie podejść do tematu.
      Oczywiście czytałem podpięte tematy na forum.
      Wybaczcie, jeżeli palnąłem jakieś głupstwa, dopiero zaczynam odkrywać ten świat, przyszedłem się Was poradzić i zdobyć trochę doświadczenia.

    • Przez Zeno
      Caravelle 45A121
       
                  Tę recenzję obiecałem już dawno, obiecałem ją również zadedykować Koledze Ordossowi, który wykazał się przemyśłnością i odgadł, jakiego zegarka będzie dotyczyła.
                  Niniejszym spełniam obietnice.
       
                  Mojej żonie – bo wszystko zaczyna się od kobiet – spodobała się kwarcowa Caravelle w jadowicie różowym kolorze. Kupiłem. W ramach represji żona sprawiła mi zegarek, który właśnie opisuję. Wie, że lubię czasomierze marki Bulova: to porządna, zasłużona, nie tak popularna w Europie firma. Wie również, że mój stosunek do wszelkich open-heartów i skeletonów jest ambiwalentny: open-hearty uważam za tanią namiastkę tourbillonów, a skeletony uważam za nieczytelne.  Dlatego wybrała półszkieletową Caravelle 45A121.
                  Caravelle jest dla Bulovy tym, czym Tudor dla Rolexa. Obie zaczynały jako tanie modowe marki, stopniowo uzyskując samodzielność. Caravelle zaistniała w początkach lat 60. XX wieku i szybko stała się najpopularniejszym zegarkiem sprzedawanym w Stanach Zjednoczonych. A potem przyszła kwarcowa katastrofa. Bulova wraz z Caravelle jakoś to przetrwały, a od początków XXI wieku są częścią Citizen Group. Bulova zachowała sporo niezależności, Caravelle nieco mniej. Zmieniła się też marka. Niegdyś była to „Caravelle by Bulova”, dziś jest to „Caravelle New York”. Zmiana nastąpiła najprawdopodobniej dlatego, żeby przekonać klientów Walmarta, że zegarki te nie mają nic wspólnego z Chinami i są amerykańskim produktem. Być może znajdą się i tacy – na przykład mieszkańcy Florydy – którzy w to wierzą.
       

      Oficjalny portret bohatera, prezentowany na firmowej stronie Bulovy
       
                  Jako że jest to prezent to nie wypadało mi się pytać o jego cenę. W krajowej dystrybucji kosztuje 765 złotych polskich i – jak za zegarek mechaniczny o niechińskim rodowodzie – jest  to dobra cena. Ale czy jest to dobra cena, jeśli jednak rodowód nie jest taki rasowy?
       

      Nieoficjalny portret bohatera oraz lewej górnej kończyny autora. Zegarek dość spory (43 mm), lewa górna kończyna autora - również (Ø 200).
       
                  Moja Caravelle – a może „mój Caravelle”? – jest porządnym, sporym zegarkiem o 43 mm średnicy i nieco ponad 12 mm wysokości. Występuje w trzech wersjach kolorystycznych (srebrnej, złotej, czarnej) , a każdą można znaleźć na bransolecie lub na pasku. Ja otrzymałem wersję na bransolecie (co lubię i takie są niemal wszystkie moje zegarki) całą pokrytą czarnym PVD (co lubię chyba mniej: to mój pierwszy w tym stylu). Bransoleta dość wiotka, jej wykończenie jest matowe z wypolerowaną częścią wewnętrzną, a klamra jest typu klasycznego. Równie klasyczne jest szkiełko – mineralne „odporne na pęknięcia”. I tutaj kończy się klasyka, a zaczyna szaleństwo.
                  Szkiełko jest sygnowane. Biały napis głosi „Caravelle”, a pod nim – na czarno – stoi „New York”. Jako że cyferblat (tarcza i mechanizm) jest czarno-biały, to dwukolorowy napis czasem się pojawia, czasem znika, czasem widoczny jest jeden element, a czasem drugi. Fajna gra optyką. Podobne rozwiązanie zastosowano w deklu. Jeśli ktoś podejrzewa, że  dekiel jest przeszklony, to chciałem go zapewnić, że się nie myli.  
       
       

      Zdjęcie - jak widać - czarno-białe
       
                 Pod szkiełkiem jest tarcza. Tarcza o fantazyjnym kształcie, zewnętrza część – jakieś 1/3 średnicy – jest pełna. Znajdują się tam nakładane indeksy godzinowe powleczone lumą i znaczniki minutowe. Żadnych liczb, co może sprawiać Amerykanom kłopot w odczytywaniu czasu, ale my – Europejczycy – dajemy jakoś radę. Środek tarczy odsłania mechanizm. Forma niedokonana – odsłania – jest jak najbardziej na miejscu, ponieważ proces ten nie został zakończony: widok zasłaniają nam litery NY wpisane w literę C. Przypomina to nieco New York City Transit Authority’s Token (po ludzku: żeton do nowojorskiego metra). Prostszym wyjaśnieniem jest jednak to, że monogram jest oznaczeniem firmowym: Caravelle New York.
       

       
                  Pod tarczą widać mechanizm. Jako że jest to zegarek szkieletowy, nie ma datownika – jedynie wskazówki. Te są czarne, kształtu stiletto, wypełnione lumą. Nie jest to Superluminova™, nie ma jej tam duzo, ale trochę świeci. Na tyle, żeby wchodząc z nasłonecznionego ogrodu do ciemnej piwniczki widzieć, która jest godzina. Miłym akcentem jest czerwień na skraju wskazówki sekundnika. Dodaje to dzikości – a może nawet krwiożerczości – całemu zegarkowi.
                 Jeszcze bardziej interesująco jest poniżej cyferblatu. Znajduje się tam werk, który bardzo ładnie pracuje, widać balans i sprężynę, widać nawet jak wysprzęgla się wałek podczas ustawiania czasu. Nic dziwnego, że widoki są ładne, skoro zastosowany mechanizm to TY2807. Pod tym oznaczeniem kryje się specjalnie przygotowany dla skeletonów – tzn. odchudzony ze zbędnego metalu – znany ST-16 od Sea-Gulla. Więc jednak chińszczyzna... Nie tak do końca jednak, bo przecież ST-16 to Miyota 82XX ulepszona poprzez wymianę jednostronnego wahnika na obukierunkowy „magic lever” typu Seiko. Ten mechanizm ma i ręczne dokręcanie, i stop-sekundę, i zacne 21 600 bph, i 21 kamieni, więc nie jest to najtańsza budżetówka, można by go nawet określić jak werk z wyższej półki.
       

      Film reklamowy, całkiem zacnie pokazujący szczegóły czasomierza. Pod koniec widać opakowanie - proste i estetyczne. 
       
                  Jeśli PT Czytelnik uważa, że przesadzam w swoim entuzjazmie, to tylko dlatego, że nie widział zegarka. A jest co podziwiać. Szczególne wrażenie robi od strony dekla.  Na deklu są oczywiście typowe oznaczenia – referencja, serial, WR, materiał (stainless steel, gdyby były wątpliwości). Znajduje się tu także mniej typowy a dumny napis: “Designed in New York by the Bulova Corporation”. Tak, to widać. Mechanizm jest ażurowy, wybrano cały niepotrzebny metal odsłaniając niemal wszystkie koła, wkręty są wzorcowo niebieskie, a wahnik jest elegancko ażurowy. Nie jest sygnowany, ale zdobiony arabeską – podobnie jak zachowane mostki. Nie mam doświadczenia ze skeletonami ani nawet transparentnymi deklami. Widok poprzez dekiel Caravell robi o wiele lepsze wrażenie niż widok w mojej Glycine Combat (co nie jest dziwne) i o wiele lepsze wrażenie niż widok w szkieletowej Princess of the Skies mojej żony (co już jest dziwne, biorąc pod uwagę różnice w cenie).
                 
       
       

      A tutaj stan faktyczny. Oczywisty brak talentu i umiejętności fotograficznych autora zdjęć jest dowodem na to, że powyższy filmik nie kłamie, a wykonanie zegarka stoi stoi na wysokim poziomie.
       
                  Jeśli miałbym oceniać jakość wykonania werku i całego zegarka, to dałbym mu raczej bardzo dobrą „top” niż dobrą „elaborate”. Może z minusem. Ten minus należy się za widoczne ślady obróbki mechanizmu. Pocieszam się, że to zwycięstwo technologii nad estetyką i przynajmniej nikt mi tu nie próbował zamydlić oczu chromowaniem. Szczególnie że punktualność jest całkiem zacna: spieszy się nieco ponad minutę na tydzień. Jakość wykonania koperty, tarczy i pozostałych mechanizmów nie przedstawia wiele do życzenia. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że to zegarek za niecałe 200 dolców. Za tę cenę oferuje nam więcej niż Stuhrling, Akribos 24, Junkers z Zeppelinem, Seiko 5, czy Orient (zarówno „3 gwiazdki” jak i – śmiem twierdzić – Bambino).
       

      Jako że ilustracje w artykule są mocno monochromatyczne postanowiłem dodać zdjęcie Caravelle 44L168 mojej żony - od której wszystko się zaczęło.
      Czyż nie jest urocza?
       
                  Największą zaletą Caravelle jest świetny wygląd: doskonały design i dobre wykonanie. Na pochwały zasługuje również mechanizm z nieco wyższej półki cenowej. Warto przypomnieć, że Caravelle produkuje przede wszystkim zegarki kwarcowe, być może więc ta maszyna jest tak dobra mechanicznie, bo jest czymś wyjątkowym, czymś, czym można się popisać...
                  A jakie są wady? Nie zauważyłem żadnych, które nie wynikałyby z budżetowej ceny. Bransoleta mogłaby być lepsza, szkiełko mogłoby być lepsze, wodoodporność mogłaby być lepsza, koronka mogłaby być sygnowana.  OK – tej sygnowanej koronki to się czepiam.
       

      Bransoleta mogłaby być lepsza, bo - choć zewnętrzne ogniwa są litej stali (wewnętrzne zwijane) - jej jakość jest tylko niewiele wyższa od Seiko czy Orienta. 
       
                  Rozumiem też, że wadą może być również „odważny design”. Pretensjonalne jest odsłanianie mechanizmów (chyba, że lubimy nagość). Pretensjonalna jest również czarna barwa zegarka (chyba, że jest się operatorem Gromu). Ale że w tych czasach pretensjonalne jest również noszenie zegarków to naprawdę nie ma się czym przejmować. Poza tym zegarek przypomina mi młodość – czasy, kiedy chciałem być komandosem i oglądałem Playboya. Uważam też, że żona dokonała świetnego wyboru i czarna wersja jest najlepsza. Są jeszcze inne: srebrno-czarny 43A124, takiż sam na skórze 43A123, srebrno-granatowy 43A135, czarny ze złotymi wskazówkami 45A137.  
                  Caravelle 45A121 to zegarek z charakterem. I nawet jeśli ten charakter nie jest najlepszy, to na pewno nie można się nudzić.
       

    • Przez matthewkorona
      Czołem wszystkim!
       
      Mam na imię Mateusz, lat 28, w przyszłym roku biorę ślub. Jako że znawcą zegarków nie jestem, postanowiłem odezwać się do Was po poradę. Mam parę zegarków i od jakiegoś czasu zacząłem mieć coraz większego bzika na ich punkcie. Czasem coś przeczytam, poprzeglądam rynek, aczkolwiek nie chciałbym zaliczyć klasycznego Faux Pas z zakupem. Dobra dobra, o co mi chodzi? Mianowicie: w przyszłym roku się żenię i z tej okazji chciałem sobie zakupić zegarek. Od jakiegoś czasu zaczęły podobać mi się zegarki rodzaju Skeleton. Z tym, że pewnie niezbyt dobrze komponują się z koszulą... Czy znacie i polecacie jakieś zegarki tego rodzaju, które będą komponować się i pasować wizualnie do tego dnia i stroju? Kusić się raczej na Automatic, czy Mechaniczny? Czy to tylko kwestia gustu i chęci nakręcania? Jeżeli jednoznacznie stwierdzicie, że Skeleton do garnituru się nie nada, to chętnie przygarnę wszelakie sugestie odnośnie typowych Classiców. 
       
      Może o moich odczuciach. Podobają mi się Aerowatch, ale z tego co widziałem są dość grube, to samo chyba EPOS? TISSOT cieńsze, a jak jakościowo? Może znacie jeszcze inne marki i rodzaje, o których nie wiem a są godne polecenia? Poniżej dam parę zdjęć zegarków, które mi się podobają wizualnie:
       
      EPOS EMOTION 3390.155.20.20.25

       
       
      Z Classiców to wiadomo, poglądowo wrzuciłem zdjęcie Atlantica - o czymś takim myślę.
       
      Za wszelakie opinie i sugestie będę bardzo wdzięczny! 
       




×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.