Dylemat zakupowy

[OIIIIIIIO 1]

Podobno fajnie jest gonić króliczka, ale czy fajnie jest mieć 1 „Króla” (z dotychczasowym małym stadkiem „króliczków”), czy powiększyć stadko już posiadanych.

Kandydatów na „Króla” jest kilku 5-6. Za cenę jednego mogę mieć kilka „króliczków”.

 

Celowo nie podaję żadnej marki ani modeli, żeby niczego nie sugerować.

 

Dla wyjaśnienia gonić nie oznacza ciągłego poszukiwania, testowania, zamiany, sprzedaży. Cele są konkretnie sprecyzowane.

 

Czy ktoś ma lub miał podobny dylemat lub doświadczenia w podobnym temacie?

[MasterMind 10264]

Czy ktoś ma lub miał podobny dylemat lub doświadczenia w podobnym temacie?

 

Kto nie ma ten niech pierwszy rzuci kamieniem!

 

Myślę, że droga środka jest najlepsza. Mieć małe stadko fajnych "przeciętniaków" i jeden zegarek-petardę. Później albo poszerzać stadko, albo odkładać na drugą petardę.

[tolor 40]

Temat rzeka, wracający co jakiś czas. Każde rozwiązanie ma plusy i minusy, ja od pewnego czasu jestem jednozegarkowcem, jednak rozterki pod tytułem tyle pięknych zegarków, a ja z tym jednym lub ten zegarek świetnie pasowałby do tego.... nie są mi obce.

[hezio 247]

Jedną to można mieć tylko żonę ,a zegarki nie wyobrażam sobie.

Nie ma tak uniwersalnego zegarka , który pasowałby do każdej okazji,do każdego stroju czy okoliczności przyrody. Nie ma takiej opcji.

 

Minimum to 3 zegarki

Bądź co bądź jesteśmy na forum miłośników zegarkow...

[Misiu7 264]

Można podejść do tego na sportowo: 1 liga, 2 liga, 3 (quartz) liga ... oprócz tego elitarna liga vintage, no i w ostateczności jakaś Liga Mistrzów ...

[desmo 6263]

Jeśli nie przejmujesz się etykietą każącą dopasować zegarek do stroju/ okazji to plusem jednego zegarka jest fakt że może być z wyższej półki i że za jakiś czas zmienisz go na inny ( z podobnej półki ) bo to co stracisz to dozbierasz albo się zamienisz. Ja tak nie umiem ale sporo kolegów zwiedza w ten sposób różne zakamarki świata zegarków. W zdecydowanej mniejszości są Ci którym gral wystarcza na lata.

Plusem ( lub minusem) wielozegarkowości jest mniejsze ryzyko opatrzenia. Minusem, bo później trudno wybrać kandydata do rozstania gdy coś nowego kusi.

[Gość fidelio]

Faktycznie duże znaczenie będzie miała w tym przypadku kwestia konieczności/bądź nie, dostosowania zegarka do stroju. Jak ktoś nie musi się przejmować dress codem, to wyobrażam sobie posiadanie jednego super fajnego sikora, w typie edc. Osobiście jednak należę do tej grupy, która lubi mieć wybór i przy okazji nie wyobraża sobie założenie pewnych typów zegarków do garnitury, w który od czasu do czasu muszę się wbijać. Pewnie każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy...

[seb71 1294]

Różne są drogi do nirwany . Wiem jedno. Jeden zegar jak ktoś wyżej napisał "petarda" i kilka(naście) średniaków powoduje, że maksymalnie często nosisz petardę a średniaki leżą w pudle. Na 100% tak by było ze mną, więc staram się, żeby zegarki prezentowały podobny (dla mnie) poziom "fajności".

[markali 298]

Przy jednej "petardzie" odpada temat skrytki bankowej 

[CIESLUT 378]

I odpada codzienny poranny dylemat co założyć.

[desmo 6263]

I odpada codzienny poranny dylemat co założyć.

Wtedy jeszcze tylko brodę zapuścić i już można wstawać 15 min później ;-)

[CIESLUT 378]

 

 

 

Ogolnie temat rzeka.

Jednemu wystarczy jeden zegarek, drugiemu 10 to malo.