Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Damian1991EL

Zegarek biznesowy do 1000zł

Rekomendowane odpowiedzi

Zdecydowałem się na Meccaniche Veneziane model: Redentore Ghiaccio 

 

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/151339-meccaniche-veneziane-model-redentore/

 

Dziś odebrałem przesyłkę z Włoch. Dosłownie kilka słów na temat nowego zakupu. Pierwszym pozytywnym zaskoczeniem jest świetne opakowanie. Bardzo mi się ono podoba. Sam zegarek również wygląda bardzo solidnie. Ma wszystkie elementy których szukałem (szafirowe szło, skórzany pasek i jest automatem). W dodatku fakt, iż nie jest to żadna z oczywistych marek, dodaje mu to w moich oczach odrobiny unikalności/unikatowości

Bardzo fajny zegarek dający duże możliwości "zabaw paskowych" :)

 

Tak właśnie jest często na spotkaniach zauważam dyskretne zerkanie na to co kto ma na nadgarstku

Nawet bardzo często... taka specyfika. Od siebie dodam, że wyglądanie przez okno czym się przyjechało to, też powszechne zachowanie...

Znajomy pracował w firmie wynajmującej luksusowe auta i wielu klientów wynajmowało je za grube kwoty, właśnie na rozmowy z potencjalnymi kontrahentami.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny zegarek dający duże możliwości "zabaw paskowych" :)

 

Nawet bardzo często... taka specyfika. Od siebie dodam, że wyglądanie przez okno czym się przyjechało to, też powszechne zachowanie...

Znajomy pracował w firmie wynajmującej luksusowe auta i wielu klientów wynajmowało je za grube kwoty, właśnie na rozmowy z potencjalnymi kontrahentami.

ja się źle czuje jak ktoś patrzy mi co chwile na nadgarstek i usiłuje zgadnąć co mam na ręce dlatego często jak jadę na jakieś spotkanie po prostu nic nie zakładam

i mam spokój :) jeśli chodzi o samochody to często potencjalnych klientów denerwuje jak przyjeżdża ktoś z wypasioną furą i usiłuje im coś sprzedać  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakładanie zegarka, na który nas nie stać i wynajmowanie fury, której nie możemy kupić, ma świadczyć w czyichś oczach o naszej rzetelności biznesowej...?  :P  :D  :lol:


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prowadzę działalność gospodarczą w branży w której drogie zegarki na ręku wśród moich kontrahentów są dość popularne. Sam posiadałem chociażby Moser'a Mayu czy VC Quai de l'Ile i całą masę zegarków z półki cenowej powyżej średniej, przewinęło się tego pewnie łącznie z kilkanaście sztuk całkiem porządnych czasomierzy i kilkadziesiąt co najmniej przyzwoitych. Obecnie mój najdroższy zegarek kosztuje jako nówka ok 4500zł a cały czas cieszy oko i sprawia radość. Ilość zegarków ograniczyłem z około 15 (2 pełne poczwórne rotomaty i kilka luzem w "rekordowym" momencie) do 3-ech i typowego smartwacha. Obroty mi nie spadły, kontrahenci współpracują ze mną równie chętnie... Może zaznaczę, że Mosera nosiłem wymiennie choćby z Orientem Bambino do garnituru, więc wpływu na podpisane kontrakty raczej to nie miało. Zegarek "dla celów biznesowych" w zdecydowanej większości przypadków nie ma żadnego przełożenia na "sukces" w biznesie, chyba, że jest to jakoś mocno powiązane z branżą. Ot taka luźna uwaga, zegarek kupuje się przede wszystkim dla siebie, ja chyba swoje marzenia zegarkowe spełniłem i na dzień dzisiejszy traktuję zegarek jako przedmiot użytkowy, element garderoby. Oczywiście nadal się tym interesuję i mnie to bawi, ale priorytety się nieco zmieniły.

 

A żeby odnieść się do tematu, w zbliżonej cenie (350$) można nabyć Beijing'a BeiHai, który jakościowo miażdży praktycznie wszystko w tej półce cenowej pod względem wykonania i mechanizmu a i w konfrontacji ze znacznie droższymi zegarkami wypada często korzystnie.


"Ten wie, tamten wie tylko ja nie wiem

Może coś przeoczyłem a może nie znam sam siebie"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie jest często na spotkaniach zauważam dyskretne zerkanie na to co kto ma na nadgarstku(żeby nie było ja osobiście nie mam się czym za bardzo pochwalić) paru kolegów z forum z góry to wyśmiała i dyskusja poszła w kierunku błazenady

 

 

 

Nawet bardzo często... taka specyfika. Od siebie dodam, że wyglądanie przez okno czym się przyjechało to, też powszechne zachowanie...

Znajomy pracował w firmie wynajmującej luksusowe auta i wielu klientów wynajmowało je za grube kwoty, właśnie na rozmowy z potencjalnymi kontrahentami.

To i ja się pochwalę, na spotkanie rady nadzorczej prezes jednej z większych spółek w naszym kraju przyszedł w takiej kurtce jak mam ja.....( a dorabiam do "renty"), jako zorientowanych zapytam, mam predyspozycje na biznesmena? (kurtkę już mam).

Dodam że zegarki mam lepsze.

 

 

 

 

P.S Autorowi tematu gratuluję zegarka i życzę by spełnił oczekiwania, dobry wybór.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Także gratuluję zegarka, jako zadowolony użytkownik Redentore w kolorze zielonym. Niech się dobrze nosi!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety mamy taki świat że często liczy się pierwsze wrażenie , później już co innego,pewnie dlatego na pierwszą randkę zabieramy najlepsze ciuchy a na pierwsze spotkanie z danym klientem pożyczamy wypasioną furę , czy którs z nas choć raz tak nie zrobił w swoim zyciu, :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W życiu NIGDY nie pożyczałem od kogokolwiek samochodu. Co do "pierwszej randki" - no tak, starałem się wypaść, jak najlepiej - ale nigdy tak, żebym nie był w stanie tego powtórzyć. :);)


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakładanie zegarka, na który nas nie stać i wynajmowanie fury, której nie możemy kupić, ma świadczyć w czyichś oczach o naszej rzetelności biznesowej...? :P:D:lol:

O rzetelności nie, ale w kwesti pierwszego wraźenia trzeba by spytać mądrzejszych, może psychologa biznesu... Osobiście nigdy tak nie robiłem i źle bym się z tym czuł. Co nie zmienia faktu, że są tacy co tak robią.

 

W kwestii zegarkowej zastanawia mnie jeszcze jedno - wiele osób zerka, co inni noszą, ale prawie nigdy nie wywiązuje się rozmowa. Czyżby tak mało było pasjonatów poza tym forum, czy może powszechnie uznaje się, że nie wypada?...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O rzetelności nie, ale w kwesti pierwszego wraźenia trzeba by spytać mądrzejszych, może psychologa biznesu... Osobiście nigdy tak nie robiłem i źle bym się z tym czuł. Co nie zmienia faktu, że są tacy co tak robią.

 

W kwestii zegarkowej zastanawia mnie jeszcze jedno - wiele osób zerka, co inni noszą, ale prawie nigdy nie wywiązuje się rozmowa. Czyżby tak mało było pasjonatów poza tym forum, czy może powszechnie uznaje się, że nie wypada?...

Jeżeli potencjalny partner biznesowy zorientuje się, że ma do czynienia z pozerem udającym kogoś innego niż w rzeczywistości jest, to raczej przeszkodzi to w relacjach niż pomoże. 

 

A co do "zerkania i pytania" - ja czasem zagaduję, widząc, że ktoś ma na nadgarstku coś (dla mnie) interesującego. Praktycznie zawsze właścicieli zegarków takie zainteresowanie cieszy. :)


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tej cenie celowałbym jednak w coś z firmy Adriatica. Niby można znaleźć nieco taniej Tissota czy Certinę ale jednak Adriatica ma o wiele ciekawsze modele.

Piszę tutaj o czymś takim:

http://www.zegarmistrz.com/Adriatica_A8189B254QF__A8189B254QF_-5829.html

Albo:

http://www.zegarmistrz.com/Adriatica_A8188Y254CH__A8188Y254CH_-6563.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli potencjalny partner biznesowy zorientuje się, że ma do czynienia z pozerem udającym kogoś innego niż w rzeczywistości jest, to raczej przeszkodzi to w relacjach niż pomoże. 

 

A co do "zerkania i pytania" - ja czasem zagaduję, widząc, że ktoś ma na nadgarstku coś (dla mnie) interesującego. Praktycznie zawsze właścicieli zegarków takie zainteresowanie cieszy. :)

Fajnie się temat rozkręcił.. ja też lubię zagadać jak ktoś ma coś fajnego na nadgarstku. Fakt nie zawsze wypada, ale jak schodzi na luźne tematy to można trochę pociągnąć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ładnych parę razy spotkałem się z taką sytuacją, że mój klient miał na nadgarstku coś całkiem ciekawego/fajnego, nie do końca nawet zdając sobie z tego sprawę (np. prezent od zwierzchników, podwładnych, firmy, itp.), a kiedy go zagadnąłem, mówiąc, że przepraszam, ale to takie zwichnięcie, bo trochę się interesuję zegarkami, bla, bla - a potem pochwaliłem zegarek, wyjaśniając mu, że ma na łapce rzecz naprawdę fajną i stosunkowo rzadko spotykaną w świecie zdominowanym przez Casio i Q&Q, mordeczka się bardzo cieszyła. ;)


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.