Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

switch107

Ile kosztuje wyprodukowanie zegarka szwajcarskiego

Rekomendowane odpowiedzi

"Stare" to umiera, a póki co nikt z zaświatów nie wrócił to iluzja co widzisz  :lol:

 

Za bardzo się przejmujesz , jak wiesz to "Pan Tadeusz" miał trafić pod strzechy, a trafił.....internet.

:)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Stare" to umiera, a póki co nikt z zaświatów nie wrócił to iluzja co widzisz  :lol:

 

Za bardzo się przejmujesz , jak wiesz to "Pan Tadeusz" miał trafić pod strzechy, a trafił.....internet.

:)

Masz rację nie wraca - nigdy nie odeszło. Widzę, że Rolex na horyzoncie poprawił Ci nastrój. Bardzo dobrze. Kiedy się pochwalisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Święta niedługo... :D , to może dowiezie Mikołaj :lol:


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aaaa, to ty Rolexa zamówiłeś tą Poczta Polską??  :blink:  B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aaaa, to ty Rolexa zamówiłeś tą Poczta Polską??  :blink:  B)

Nie :P , przyrząd optyczny, zresztą też precyzyjny.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

https://pl.wikipedia.org/wiki/Dochodowa_elastyczno%C5%9B%C4%87_popytu

 

Tak myślę na głos ;)

 

Prawo podaży i popytu. Rozmawiamy o dobrach luksusowych. Jeśli popyt przewyższa podaż, to cena rośnie (o ile się nie mylę, nie jestem ekonomistą). 

Pytanie: czy w przypadku luksusowych marek szwajcarskich prawo podaży i popytu wpływa na ich cenę? A może to ich cena wpływa na popyt?

Chyba nie dostrzegam korelacji, prawa powyższe działają bardziej na rynku dzieł sztuki.

 

Z innej strony - rentowność. Dochód, to przychód pomniejszony o koszty uzyskania (w dużym uproszczeniu). Ale to chyba również nie da pełnego obrazu, bo koszt sprzedaży dóbr luksusowych (nakłady na merketing, wystrój salonów firmowych i ich usytuowanie) mogą być różne, mogą być rozdmuchane lub racjonalizowane (czy raczej relatywizowane albo wartościowanie), bo sprzedaż luksusowej marki wymaga luksusowej otoczki).

 

Myślę, że każdy producent dóbr luksusowych sporo wydaje na marketing, otoczkę, wreszcie na ograniczenie podaży, co musi wpływać na cenę dobra.

 

Czyli chyba jednak rentowność, ale nie sama, lecz pozycjonowana.

 

Może się mylę, ale tak mi wychodzi, że więcej ceny zegarka w zegarku (że tak powiem) jest w zegarkach do określonej kwoty, uzasadnionej poziomem rozwoju technologicznego, kosztami materiałów i pracy. Pisze o zegarkach z materiałów nie-szlachetnych. Pomijam oczywiście materiały szlachetne, tu cena kruszcu. 

 

Czy rolex mógłby produkować  taniej i wyjść na swoje? Myślę, że tak. Wzrost popytu wpłynie na cenę jednostkową. Cięcie kosztów marketingu i wytworzenia aury luksusu (salony, wystrój wnętrza, reklama). Tyle, że wówczas rolex traci pewną klientelę. Cechą luksusu jest właśnie ograniczona dostępność, tą zyskuje się poprzez cenę.

 

 

Klient wybiera, za co płaci - za zegarek, czy za tzw. wyznacznik statusu. Odsyłam do definicji dóbr luksusowych.

 

To zatem chyba kwestia umowy społecznej: producent proponuje cenę za rzeczywiście znakomity jakościowo produkt, a klient podejmuje decyzję, że jest gotów tyle za produkt ten zapłacić.

 

Trochę dziwię się, że ludzie tak niechętnie przyznają, że płacą za luksus, nie za sam produkt. W kapitalizmie to chyba nie jest ujma, wręcz przeciwnie. Powstają rzecz jasna pewne dylematy moralne. Ale to kwestia światopoglądu nabywcy. 

Myślę że w kilku kwestiach które tu poruszyłeś jest zupełnie odwrotnie. Odniosę się tylko do jednej tzn. cena końcowa a ilości zegarka w zegarku. :)

W dużym uproszczeniu jest tak, że cena końcowa określonego produktu składa się z dwóch składników.

Pierwszy składnik to koszty produkcji jako całość, czyli surowce, koszty wytworzenia, podatki, zysk, reklama itd. i na końcu otrzymujemy produkt który ma określoną cenę fabryczną  

Drugi składnik to marża handlowa. Obydwa te składniki połączone razem dają cenę detaliczną. 

I tu dla większości produktów reguła jest stała i niezmienna. Im mniejszy jest koszt wytworzenia jako całość, tym większa jest marża handlowa, dzieje się tak dlatego, że koszty sprzedaży większości produktów są mniej więcej na podobnym poziomie.

Oczywiście spotyka się wyjątki od tej reguły, głównie w produktach spożywczych, sektorze paliwowym i innych których ceny reguluje mniej lub bardziej państwo.

Krótko mówiąc, im zegarek jest tańszy tym w cenie końcowej dla odbiorcy detalicznego zegarka w zegarku jest mniej. :)

Im zegarek jest droższy tym w cenie końcowej dla odbiorcy detalicznego zegarka w zegarku jest więcej. :)

Dam Ci dwa skrajne przykłady. Pokrowiec na telefon kosztuje u producenta chińskiego około 2 zł, ten sam pokrowiec na półce w polskiej galerii ma cenę 39 zł. Więc ile jest pokrowca w pokrowcu uwzględniając cenę końcową dla detalisty. :)

Drugi przykład. Luksusowy samochód np. Mercedes, koszt jego wyprodukowania jako całość plus koszt sprzedaży w autoryzowanej sieci czyli z uwzględnioną już marżą handlową wynosi 1 000 000 zł w tym udział marży handlowej wynosi mniej niż 10%, więc cena fabryczna jako całość wyniosła około 900 000 zł.

Czyli udział mercedesa w mercedesie w stosunku do ceny dla detalisty jest bardzo wysoki. 

Dokładnie to samo dzieje się w zegarkach, tylko może są nieco inne proporcje. 

Więc nadal podtrzymuje to co napisałem wcześniej, że ceny końcowe większości dóbr luksusowych są odzwierciedleniem wyższej jakości i zastosowania lepszych materiałów i bardzo często dużo większego zaawansowania technologicznego.


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wiecie ile przepłaca się za butelkowaną wodę ? taką zwykłą nie tę po 300zł 

Who cares? Za wodę przepłacić może każdy, za Rolexa tylko bardzo wąska grupa - nie mów, że tego nie rozumiesz... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Póki co pozostaję nieprzekonany... Uważam, że niemal każde dobro luksusowe (zegarek,biżuteria, samochód, jacht, garnitur), ma swój maksymalny próg wartości wytworzenia. 

 

Gdyby tak nie było, nie pisałoby się o renomie marki, pozycjonowaniu. Faktem jest, że spora część renomy to jakość, poziom serwisu. Niemniej uważam, że ten sam poziom jakości, serwisu, trwałości można osiągnąć różnymi metodami.

 

Polityka producentów dóbr luksusowych to nie tylko jakość produktu, ale więcej środków na promocję, sposób sprzedaży (salony w renomowanych miejscach), koszty serwisu (np. okres gwarancji, zakres napraw, koszty wysyłki). Wreszcie, moim zdaniem celowe regulowanie podażą, aby nadać towarowi aurę wyjątkowości. Zresztą, podaż ma bezpośrednie przełożenie na cenę jednostkową - produkcja masowa obniża koszty i wcale nie musi obniżać jakości. Przykładem zegarki orient. Porządne, warte swej ceny, rewelacyjne w relacji jakość-cena - zresztą istnienie takiego miernika  też czegoś dowodzi ;)

 

Jeżeli pisze się, że zegarek jest wizytówką, synonimem prestiżu, czy sukcesu, to są wartości rzutujące na cenę czy wartość produktu, ale nie w aspekcie techniczno-materiałowym. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że tak. Ale nie jest prawdą ,że można zrobić np w Chinach ( czy gdziekolwiek indziej gdzie jest tania siła robocza i inne tego typu czynniki wpływające na cenę ) zegarek L&S dokładnie taki sam i tej samej jakości tylko zamiast 100 000 euro będzie kosztował 5 i jeszcze będzie miejsce na marże detalisty i producenta.

Piszę to bo niektórzy zdają się w takiej bajki wierzyć i opowiadają bzdury że w cenie luksusowego zegarka ( a raczej w cenie skomplikowanego dzieła sztuki zegarmistrzowsko - jubilersko - mikromechanicznej ) 95% płacimy za prestiż ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A propos pierwszego posta i abstrahując od jakże ciekawej dalszej dyskusji: Bardzo ciekawa kalkulacja; długo czegoś takiego szukałem.

Tylko zastanawiam się jeszcze:

1. Co za mechanizm jest w tym zegarku?

2. Ile ten szwajcarski zegarek kosztowałby gdyby był ładny? :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aż takiej relacji prestiż cena to chyba nie ma. Niemniej nie każdy może stworzyć dobro luksusowe, np. volkswagen phaeton, w założeniu auto luksusowe, ale cały efekt psuje logo producenta (czy raczej marka, bo audi phaeton byłoby luksusowe). Więc i pewnie spora dawka psychologii. Bo zdaje się ten vw ma chyba tyle samo techniki, co audi. 

 

Najważniejsze, by klient był zadowolony z zakupu, a producent wyszedł na swoje... Trochę tak między wierszami z dyskusji wyziera taka, jakby obawa, by przyznać, że te dobra są zdaniem nabywcy warte swej ceny i on kupuje wszystko, co się na produkt składa. Na produkt orient nie składa się renoma. Ba, wiele szwajcarskich marek renomy tej nie posiada (adriatica, atlantic), inne posiadają go mało. 

 

Jest inne dziwne dla mnie zjawisko: rozumiem renomę marek takich jak patek, czy rolex. Ale dziwi mnie hublot - pewnie nie znam historii tej marki. Być może istnieje możliwość stworzenia ad hoc marki luksusowej.... Ale nie każdemu się to uda (vide przykład na początku - vw phaeton)

 

I na koniec uwaga praktyczna - zaczynałem od zegarków kwarcowych, podwyższałem próg maksymalnej ceny, jaką wyłożę za zegarek. Było 300 zł (lorusy), potem 500 zł (seiko 5), potem orienty, doszedłem do pułapu 700 zł. kusi podwyższenie limitu do ok. 1200 zł (mechaniczny chronograf albo tisell sub). Zauważyłem jednak, że drogi zegarek nudzi się i powszednieje tak samo, jak tańszy ;) Może nie jestem pasjonatem ;) 


A propos pierwszego posta i abstrahując od jakże ciekawej dalszej dyskusji: Bardzo ciekawa kalkulacja; długo czegoś takiego szukałem.

Tylko zastanawiam się jeszcze:

1. Co za mechanizm jest w tym zegarku?

2. Ile ten szwajcarski zegarek kosztowałby gdyby był ładny? :-)

 

on chyba nie ma być obiektywnie ładny, tylko wyglądać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że tak. Ale nie jest prawdą ,że można zrobić np w Chinach ( czy gdziekolwiek indziej gdzie jest tania siła robocza i inne tego typu czynniki wpływające na cenę ) zegarek L&S dokładnie taki sam i tej samej jakości tylko zamiast 100 000 euro będzie kosztował 5 i jeszcze będzie miejsce na marże detalisty i producenta.

Piszę to bo niektórzy zdają się w takiej bajki wierzyć i opowiadają bzdury że w cenie luksusowego zegarka ( a raczej w cenie skomplikowanego dzieła sztuki zegarmistrzowsko - jubilersko - mikromechanicznej ) 95% płacimy za prestiż ..

Hipotetycznie , zakładając że wykonanie nowego mechanizmu, z innowacjami, dzieła sztuki przez L&S kosztuje 10 milionów euro ( projekt, testy, czas liczony w 100 godzin na ręczną obróbkę jednego egzemplarza itd) a model jest na rynku w limitowanej ilości 100 sztuk, to mamy kwotę 100 tysięcy za jeden egzemplarz, który w "detalu" firma oferuje nam w kwocie 200 tysięcy...dużo?

Otóż nie, ile "przepłaciliśmy", 100%?

 

Szwajcarska firma "X" postanawia wyprodukować nowy model zegarka , koszt przygotowania projektu to 1 milion euro, ( projekt koperty, tarczy, park maszynowy)

Gotowy mechanizm zakupiony u zewnętrznego producenta, powiedzmy ETA po 100 euro sztuka.

Produkcja w ilości 10,000 sztuk

Koszt jednej sztuki to 200 euro, w "detalu" oferowany po 2 tysiące euro.

Ile "przepłacamy"?  1000%, a to najpopularniejsza półka cenowa.....

 

Celowo pomijam koszta związane z szeroko rozumianą promocją.

 

Wspomnieć trzeba że firma L&S ponosi niewspółmiernie większy wkład i ryzyko niż firma "X"

 

Reasumując, najwięcej "przepłacamy" za zegarki relatywnie "tanie", ,dzieła sztuki natomiast , ich ceny wzbudzają zdumienie, to tylko magia liczb, bo większość nie zdaje sobie sprawy z kosztów nie wyprodukowania, stworzenia dzieła sztuki mechaniki precyzyjnej...

Czemu?, i tu wkraczają Chiny ;) , bo przyzwyczajeni są do taniej masówki.

 

 

 

Ile to razy byłem "napadany" :P przez użytkowników którzy "naoglądali się" w internecie perfekcyjnych dzieł sztuki zegarmistrzowskiej, by póżniej dziwić się że w ich zegarkach (konkretny przykład) Seiko są krzywe indeksy, plamy, paprochy, nie centrujące bezele itd.

Odpowiadałem, chcesz perfekcyjnego zegarka, musisz zapłacić, nie żądaj perfekcji od "klepanego w Malezji, w domku na palach masowego produktu, jakości, tym bardziej że za zegarek zapłaciłeś przez internet u azjatyckiego dystrybutora 200$....

 

Na odpowiedzi jakie dostałem opuszczę zasłonę milczenia :)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hipotetycznie , zakładając że wykonanie nowego mechanizmu, z innowacjami, dzieła sztuki przez L&S kosztuje 10 milionów euro ( projekt, testy, czas liczony w 100 godzin na ręczną obróbkę jednego egzemplarza itd) a model jest na rynku w limitowanej ilości 100 sztuk, to mamy kwotę 100 tysięcy za jeden egzemplarz, który w "detalu" firma oferuje nam w kwocie 200 tysięcy...dużo?

Otóż nie, ile "przepłaciliśmy", 100%?

 

Szwajcarska firma "X" postanawia wyprodukować nowy model zegarka , koszt przygotowania projektu to 1 milion euro, ( projekt koperty, tarczy, park maszynowy)

Gotowy mechanizm zakupiony u zewnętrznego producenta, powiedzmy ETA po 100 euro sztuka.

Produkcja w ilości 10,000 sztuk

Koszt jednej sztuki to 200 euro, w "detalu" oferowany po 2 tysiące euro.

Ile "przepłacamy"?  1000%, a to najpopularniejsza półka cenowa.....

 

Celowo pomijam koszta związane z szeroko rozumianą promocją.

 

Wspomnieć trzeba że firma L&S ponosi niewspółmiernie większy wkład i ryzyko niż firma "X"

 

Reasumując, najwięcej "przepłacamy" za zegarki relatywnie "tanie", ,dzieła sztuki natomiast , ich ceny wzbudzają zdumienie, to tylko magia liczb, bo większość nie zdaje sobie sprawy z kosztów nie wyprodukowania, stworzenia dzieła sztuki mechaniki precyzyjnej...

Czemu?, i tu wkraczają Chiny ;) , bo przyzwyczajeni są do taniej masówki.

 

 

 

Ile to razy byłem "napadany" :P przez użytkowników którzy "naoglądali się" w internecie perfekcyjnych dzieł sztuki zegarmistrzowskiej, by póżniej dziwić się że w ich zegarkach (konkretny przykład) Seiko są krzywe indeksy, plamy, paprochy, nie centrujące bezele itd.

Odpowiadałem, chcesz perfekcyjnego zegarka, musisz zapłacić, nie żądaj perfekcji od "klepanego w Malezji, w domku na palach masowego produktu, jakości, tym bardziej że za zegarek zapłaciłeś przez internet u azjatyckiego dystrybutora 200$....

 

Na odpowiedzi jakie dostałem opuszczę zasłonę milczenia :)

 

Całe rozumowanie, które zaprezentowałeś wydaje się być spójne z jednym zastrzeżeniem. Skoro - jak wynika z danych - ponad 98% zegarków (w tym części - kopert, wskazówek, itd) odbywa się w Chinach, to można przyjąć, że znacząca większość producentów zegarków ze średniej półki wykonuje podzespoły na Dalekim Wschodzie, a później składa je w Szwajcarii. Nie wiem czy zwróciliście uwagę, że wskaźnik 61% "szwajcarskości) zegarka dotyczy wartości części, a nie - ilości. Tu można pływać i to szeroko oraz głęboko:) Chińska koperta, tarcza, wskazówki - 100USD, zdobienie koronki + grawer w Szwajcarii - następne 150USD (duże koszty pracy). No i mamy 61% :) Podobno to nagminna praktyka (jak znajdę to podam link do ciekawego wywiadu)

Wracając do Twojego wyliczenia: spodziewam się nawet dużo wyźszej marży niż ta, którą liczyłeś (1M na zegarek? - chyba nie, to dużo za dużo). Cała Eterna dostała dofinansowanie w wysokości 5M EUR (wiadomość sprzed miesiąca), aby nie ogłosić bankructwa (spłacenie długów + zapewnienie płynności).

Dodaję źródło - Eterna i ratowanie przed bankuctwem: http://www.watchpaper.com/2017/05/23/eterna-ist-kaputt/

I tu wypowiedź wraz ze źródłem: “Thanks to current weak Swiss laws, watches produced almost entirely in China can be sold legally under the ”Swiss Made“ label,” Jean-Daniel Pasche, chairman of the Swiss watch federation (FH), said in a telephone interview.

 

https://www.reuters.com/article/us-luxury-watches-swissmade/what-puts-the-swiss-in-a-swiss-made-watch-idUSBRE9230KS20130304

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na poczatku mojego posta bylo slowo " hipotetycznie ", zwróć uwagę.

 

To co piszesz jest znanym faktem i szkoda na ten temat prowadzic dywagacje :)

 

Ja chcialem tylko pokazać jak rozkładają sie koszty przy masowej produkcji, i produkcji nazwijmy to " manufakturowej na najwyzszym poziomie technicznym"

Tyle.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmowa o chińskiej gospodarce wpisuje się w stereotyp postrzegania Chin sprzed 10 lat. Dla informacji 10 lat w Chinach to równoważność pewnie około 30-40 lat rozwoju w EU i 20 w NA.

Koszty produkcji są obecnie porównywalne z EU wschodnią

Koszty energi tańsze - tutaj trochę wygrywają ale nie dużo

Firmy zaawansowane technologicznie wróciły na rynki macierzyste - produkcja w Azji jest kierowana głównie na zapotrzebowanie rynków azjatyckich

Największa liczba patentów w 2016 została zgłoszona w Chińskim urzędzie patentowym.

 

Ciekawy przypadek ostatnio obserwowałem: w celu wykonania zaawansowanego produktu z branży Automotive (dla VW) przez Chińskiego poddostawcę 2 kluczowe elementy musiały być zakupione ze Szwajcarii i Niemiec. Produkt Chiński przewyższał jakościowo substytut wyprodukowany w EU. Cena produktu była ostatecznie taka sama jak wyprodukowanego w EU (dla informacji koszty transportu masowego z Chin nie różnią się od kosztów transportu np. Hiszpania - Niemcy). Jedyna wtopa po stronie Chińczyków to opakowanie - ale to może być szybko naprawione


nie spiesz się ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmowa o chińskiej gospodarce wpisuje się w stereotyp postrzegania Chin sprzed 10 lat. Dla informacji 10 lat w Chinach to równoważność pewnie około 30-40 lat rozwoju w EU i 20 w NA.

Koszty produkcji są obecnie porównywalne z EU wschodnią

Koszty energi tańsze - tutaj trochę wygrywają ale nie dużo

Firmy zaawansowane technologicznie wróciły na rynki macierzyste - produkcja w Azji jest kierowana głównie na zapotrzebowanie rynków azjatyckich

Największa liczba patentów w 2016 została zgłoszona w Chińskim urzędzie patentowym.

 

Ciekawy przypadek ostatnio obserwowałem: w celu wykonania zaawansowanego produktu z branży Automotive (dla VW) przez Chińskiego poddostawcę 2 kluczowe elementy musiały być zakupione ze Szwajcarii i Niemiec. Produkt Chiński przewyższał jakościowo substytut wyprodukowany w EU. Cena produktu była ostatecznie taka sama jak wyprodukowanego w EU (dla informacji koszty transportu masowego z Chin nie różnią się od kosztów transportu np. Hiszpania - Niemcy). Jedyna wtopa po stronie Chińczyków to opakowanie - ale to może być szybko naprawione

Bardzo ciekawie o rozwoju Chin opowiada Radosław Pyffel. Można go namierzyć na YT. Skala rozwoju jest dla nas, Europejczyków, chyba niewyobrażalna. Chiny rzeczywiście silną fazę eksportową mają za sobą, teraz wysiłki skupiają się na rynku wewn.i budowie klasy średniej z silnym lokalnym konsumentem. W kontekście rynku automotive nasze rozważania o zegarkach to rzeczywiście rozmowa "o wacikach":)

Cały czas jednak "made in china" uwiera producentów zachodnich. Unika się tego za wszelką cenę, to jest ból tyłka. PS. Wolę jednak uczciwe "made by Sweden" Volvo niż "Swiss Made" Hamiltona, ML czy jakiegokolwiek producenta z tej półki cenowej.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koszty, kosztami. Ile godzin zajmuje złożenie zegarka, regulacja, sprawdzenie ''na gotowo''?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Renomowanych producentów np Omega czy  Tudor,  Planet Ocean czy Black Bay,   (+/- ile godzin).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli mechanizm jest certyfikowany kilka tygodni.

Koszty, kosztami. Ile godzin zajmuje złożenie zegarka, regulacja, sprawdzenie ''na gotowo''?


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli mechanizm jest certyfikowany kilka tygodni.

Dzięki za info.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Całe rozumowanie, które zaprezentowałeś wydaje się być spójne z jednym zastrzeżeniem. Skoro - jak wynika z danych - ponad 98% zegarków (w tym części - kopert, wskazówek, itd) odbywa się w Chinach, to można przyjąć, że znacząca większość producentów zegarków ze średniej półki wykonuje podzespoły na Dalekim Wschodzie, a później składa je w Szwajcarii. Nie wiem czy zwróciliście uwagę, że wskaźnik 61% "szwajcarskości) zegarka dotyczy wartości części, a nie - ilości. Tu można pływać i to szeroko oraz głęboko:) Chińska koperta, tarcza, wskazówki - 100USD, zdobienie koronki + grawer w Szwajcarii - następne 150USD (duże koszty pracy). No i mamy 61% :) Podobno to nagminna praktyka (jak znajdę to podam link do ciekawego wywiadu)

 

 

Wniosek jest oczywisty :należy kupować oryginalne chińskie zegarki !, a nie europejskie podróbki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.