Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Marek2701

Emerytura

Rekomendowane odpowiedzi

Z tymi wykrawaczami to wiem że jest zakaz dla osób prywatnych ale można poszukiwać będąc w za legalizowanych grupach poszukiwawczych - chodzi głównie o to że to co mamy w muzeach to setny ułamek tego co jest w prywatnych kolekcjach - ludzie to co znajdywali sprzedawali na czarnym rynku zamiast zgłosić bo wtedy nie dostali by nic.Mieszkam na dolnym śląsku i tylko w mojej okolicy skarbów odnaleziono wiele wątpię aby coś trafiło do państwa.Teraz wszystko jest przeczesane choć pewnie coś co jakiś czas wyskoczy podczas zwykłych prac budowlanych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam z dzieciństwa dwóch moich kolegów z sąsiedztwa, po skończeniu podstawówki poszli uczyć się zawodu tapicera.

Po kilku miesiącach jeden zrezygnował, na pytanie mojego Ojca, dlaczego Stach się nie uczy, sąsiad odpowiedział, nie będzie przez trzy lata dorabiał jakiegoś prywaciarza, zrobi prawo jazdy i będzie jeżdził autobusem w PKS-ie i rzeczywiście całe swoje zawodowe życie przepracował jako kierowca i ciągle lamentował i nadal jęczy że jest żle i że wszystko jest do d*py.

Żył w dwóch systemach społecznych i w obydwóch było i jest mu żle.  :)

Drugi u tego samego prywaciarza przepracował 5 lat i wyszedł od niego z dyplomem mistrza. Dzisiaj ma fabrykę w której zatrudnia 300 ludzi i sprzedaje meble w całej Europie. 

Spotykamy się czasem i nigdy nie słyszałem żeby jęczał i narzekał. :)

Tylko weź pod uwagę jeszcze dwie korelacje.

Wieku pokolenia i czasów.

 

 

Pokolenia które w momencie transformacji ustrojowej 89/90 było pełnoletnie, miało jakieś oszczędności miało zupełnie inny start niz osoby młodsze o np.: 5 lat.

tak samo zupełnie inne mają ci co startowali w 2005 i 2010.

 

wiec jak nie trafisz na dobre czasy z fartem to możesz nie wiem co robić a a będziesz biedny.

 

Pisałeś o ludziach, którzy dostali kilka lat temu 5 czy 12 tys zł emerytury.

To sa wyjątki - albo prezesi / dyrektorzy spółek albo jakieś darmozjady wojskowe.

 

IMO inwestycją są dzieci, bo one mając dobrą pracę bedą w stanie nam pomóc.

Na państwo, banki itp. bym nie liczył.


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo ale z tego co piszesz to wynika że „dzieci muszą trafić w dobry czas „ i jak rozumiem nie masz na myśli 500 plus ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo ale z tego co piszesz to wynika że „dzieci muszą trafić w dobry czas „ i jak rozumiem nie masz na myśli 500 plus ;-)

Nie nie mam.

 

Teraz jest łatwiej - płace sa wyzsze, mamy im co zostawić [mieszkanie].

Moim dzieciom bedzie łatwiej - choćby nauka języka czy dodatkowych rzeczy pozoli im miec lepszy start.


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IMO inwestycją są dzieci, bo one mając dobrą pracę bedą w stanie nam pomóc.

Na państwo, banki itp. bym nie liczył.

IMO. Dzieci to jedna z gorszych inwestycji. Wyciągam takie wnioski nie z własnego doświadczenia, tylko z obserwacji ludzi z mojego otoczenia.  :)

Przepływ wszelkiej maści dóbr i pomocy znakomicie działa jeżeli wszelkie dobro i pomoc płynie od rodziców w stronę  dzieci i w takim przypadku wielkość dóbr i wiek dzieci nie ma znaczenia. 

Natomiast zupełnie inaczej to wygląda jeżeli określone dobra zwłaszcza dobra ponadnormatywne mają płynąć od dzieci w stronę rodziców. 

 

Objaśnię co mam na myśli.  Duża część rodziców w Polsce jest w stanie wypruć sobie żyły żeby pomóc kupić dorosłemu i samodzielnemu już dziecku np. "luksusowy'' samochód  który np. przerasta możliwości jego utrzymania i niezbędnych potrzeb i uzasadnia to np. tym, no ale marzył o takim samochodzie, albo sąsiadom stanie gula w gardle że nasz syn osiągnął taki sukces. To samo dotyczy mieszkania i innych ponadnormatywnych dóbr. 

Taki przepływ pomocy i wszelakich dóbr działa znakomicie i na ogół bez żadnych oporów ze strony dzieci.

Zdarzają się już niestety bardzo często przypadki wymuszania na rodzicach określonych ponadnormatywnych dóbr i dzieci zaczynają to robić od wczesnej młodości np. wymuszają kupienie odpowiednich markowych ubrań, albo najnowszych i najdroższych telefonów komórkowych, itd.  Wielu nauczycieli zwłaszcza starszych o tym mówi coraz głośniej. 

 

Natomiast spróbujcie od dorosłych i samodzielnych już dzieci uzyskać ponadnormatywną pomoc np. żeby Wam na emeryturze sfinansowały miesięczne wczasy na Przylądku Dobrej Nadziei, albo na Karaibach, albo żeby  zrobiły ściepę po 10 000 zł każde bo chcecie sobie na starość kupić bardziej luksusowy samochód. Jestem przekonany że w ponad 95% takich przypadków dzieci Was spławią i powiedzą, przecież możecie pojechać na wczasy na Mazury autobusem, będzie taniej, lepiej i bezpieczniej. :)

Oczywiście nieco inaczej sprawa się przedstawia jak poprosicie dorosłe już dzieci o dołożenie 100 zł miesięcznie na chleb i mleko, to w takim przypadku jestem przekonany że ponad 95% dzieci taką prośbę spełni bez większego stękania, ale to jest pomoc minimalna która polega na zaspokojeniu tylko głodu, to nie jest pomoc ponadnormatywna którą Wy spełnialiście dzieciom w czasie ich dorastania i bardzo często dorosłego już życia. 

 

Obecnie w wielu rodzinach sprawa przedstawia się jeszcze ciekawiej, zwłaszcza w okresie dojrzewania dzieci, ponieważ dzieci traktują rodziców jak idiotów, półgłówków, i bankomat który ma zagwarantować rozrywkę, wszelakie przyjemności i wygodne życie.

Obserwując otoczenie i współcześnie dorastającą młodzież dostrzegam również bardzo wyrażnie że rodzice i nauczyciele w zastraszającym tempie tracą autorytet, uznanie i wszelki szacunek.

 

Więc reasumując.

Kilkutysięczna regularna i wieloletnia pomoc ze strony dzieci nie jest taka pewna i taka oczywista.

Natomiast kilkutysięczna emerytura wypłacana z ZUS jest pewna i ZUS daje możliwość swobodnej jej dyspozycji.  :)


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wywar

Myslenie typowo po amerykansku :) , rodzice juz za mlodego informuja dzieci ze zadnego spadku nie dostana np w postaci domu, to jest rodzicow zabezpieczenie na starosc i to nie zawsze bo sa tacy co niesplacaja domu do konca swych dni :)

Inwestuja w dzieci chyba tylko filipinczycy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to od czasów 500 plus przybyło nam „filipińczyków”

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziadku, to o czym piszesz jest jedynie kwestią wychowania, gdy wychowanie dzieci zostawia się szkole i samemu się odpoczywa po ciężkiej pracy to skutki są takie jak napisałeś. Z drugiej strony, prędzej poszedł bym szukać jedzenia w śmietniku pod marketem, niż oczekiwał bym odwdzięczania się od dzieci. Rodzice mają wychować dzieci, a w zamian mogą oczekiwać jedynie szacunku; natomiast dzieci, gdy wychowają swoje dzieci tak samo jak były wychowane oddadzą swoim rodzicom wszystko czego mogą oczekiwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za emeryturę można dobrze żyć np. Indie za 900 zł można mieć 7 osobową służbę i jedzenie lepsze niż w Grandzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do wątków emerytur, chyba najpewniejszą emeryturą jest służba mundurowa. Jak wiecie mundurówki mają inny fundusz emerytalny niż cywile. Jest bardziej pewniejszy i zazwyczaj nieco wyższy. Łatwo mi mówić, bo zapewne większość z was to już dziadki  :D (hehe), i stałą pracę już macie. Ale my młodzi ludzie, jak kolega pisał wyżej mamy przyszłość. Ale jaka to przyszłość? Pisaliście o przypadku gdzie, ktoś po szkole uczącej na tapicera, skończył ją i założył firme. Udało mu się gratulacje. Ale on to zrobił x czasu temu. Na pewno nie teraz. W obecnych czasach, ktoś kto by poszedł do zawodówki na tapicera, po skończeniu takiej szkoły(o ile by ją skończył bo poziom technikum jak i zawodówek w Polsce jest na tragicznym poziomie) poszedłby co najwyżej właśnie na tapicera. Kiedyś było inaczej. 90% uczących się uczęszczało do zawodówek i techników. Wychodziło sie z maturą, albo i bez i miało się zawód. Płace każdy miał podobną. Człowiek który założył firmę po tapicerce miał ogromne szczęscie, ale podjął też wielkie ryzyko. Aktualnie myśląc realistycznie było by głupotą pracować u prywaciarza, bo albo będziesz miał szczęscie i akurat Ty, a nie pare tysięcy innych pracowników założysz firme i staniesz się po czasie bogatszy, albo będziesz zap*** u prywaciarza i jeszcze na czarno. 
Obecne czasy wymagają myślenia realistycznego. Dużo już istnieje. Trudno założyć firme, bo praktycznie każdy rynek ma już wiodące firmy, a jeżeli nie masz ojca który założył firme w czasach kiedy mało co było, to będzie ciężko, ale oczywiście wszystko jest możliwe. Zawsze można coś wynaleźć, opatentować, ale wart zwrócić uwagę na to, że całkiem dużo już wymyślono.


Tempus fugit

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

No niesamowite, 500+ jest passe a nikt nie krytykuje niemieckiego Kindergeld. To pewna niekonsekwencja intelektualna. Tak jest! 23% VAT na ubranka dziecięce od 01.01.2012 jak najbardziej, kto to wtedy rządził?

 

Dzieci są zabezpieczeniem, promesą genów swoich rodziców. Dlatego jakie by owe dzieci nie były, nawet gdy nie spełniają jakże wysokich standardów moralnych, intelektualnych i prastiżowych polskiej inteligencji z dziada pradziada to i tak "depozyt" został przekazany przez rodziców i nic więcej i tak by nie byli w stanie zrobić. To pewna rękojmia tego, że samolubnie przekazujemy własne, prywatne geny następnym pokoleniom. To jest Ewolucja moi drodzy intelektualiści dlatego nie wysilajcie się, to nic nie da. Truchła tych, którzy postanowili postępować wbrew Jej jasnym i klarownym zasadom, gniją na odmiecionej, parującej kupie nawozu.

Po to stara się wychowywać dzieci "dobrze", łoży na ich wychowanie nie oglądając na stopę z "inwestycji" bo celem jest podtrzymanie łańcuszka a nie super wybujałe ambicje tych, którym Ewolucja nakazuje zabrać manatki i zjazd ze sceny. Póki jesteście użyteczni, macie wartość. Gdy ją tracicie stajecie się wkładem do trumny. Taki wkład nie przestaje być wkładem nawet jak nie złazi z wycieczkowego liniowca kursującego między Bali a Dominikaną.

Tak to w tym łańcuchu historyczno-genetycznym jest, że jedne ogniwa (dzieci) zrobione są z tytanu, inne ze zwykłej stali a czasami przytrafia się i z szajsmetalu, byle nie często. Pogódźcie się wreszcie, nie mamy na to wpływu! Skoro mamy wpływ na bardzo niewielki wycinek to tam kierujemy środki, a to niespodzianka :) . To jest inwestycja byz określonej stopy i czasu zwrotu. Czas to wreszcie przyjąć do wiadomości i przestać się oszukiwać tym samym karmiąc swoje wielkie wybujałe Ego.

To tyle mają rodzice z potomstwa, prywatnie.

Teraz państwo. W przypadku państwa, w czasach powszechnego analfabetyzmu, nawet władców a funkcjonalnego nawet obecnie, nikt nie przejmował się wielkością populacji, stanem jej zdrowia. "Rodziło się i umierało jak z dziada pradziada..." jak u polskiej szlachty czy chłopstwa. Właśnie dlatego I Rzeczpospolita musiała upaść. Niedługo przed upadkiem nastąpiła ostra depopulacja ludności. Na dokładkę "klasa wyższa" dbająca o swoje majątki czyli koligująca się wsobnie, by nic nie poszło "w obce ręce" dorobiła się całego pokolenia debili. Czego efekty możemy obserwować niestety do dzisiaj. Owi "bystrzy inaczej" nie zauważyli, że czasy się zmieniają no to bardziej rozgarnięci dokonali im "akwizycji" na państwie i I RP już nie było na mapie.

Poziom populacji z punktu widzenia rozwiniętego państwa ma kluczowe znaczenie i dlatego w połowie obecnego wieku najprawdopodobniej to gospodarka Zjednoczoneo Królestwa a nie Niemiec będzie na pierwszym miejscu pod względem wielkości na Starym Kontynencie.

Dlatego odpalając 500+, Kindergeld,... państwo nie robi niczego bezinteresownie. To jest najzwyklejsza inwestycja nie z perspektywą do najbliższych wborów czyli perspektywą debili a taką poza horyzont czyli 25 lat. Kluczowy jest popyt, bo on tworzy miejsca pracy, kreuje przyrost wartości akcji na giełdzie, złoto nie staje się przez to tańsze a droższe średnio o 1.6% czyli jak szybko realnie rośnie cywilizacja,... . Ba, bystre państwa starają się nie tracić najbardziej uzdolnionych obywateli a wręsz zachęcać do przyjazdu z państw rządzonych przez literalnych tumanów. Bez obywateli za 25 lat nie będzie emerytur za 25 lat... Komu wynajmniecie nieruchomości, które były inwestycją emerytalną? Komu sprzedacie złoty zegareczek? Jakiemuś staremu dziadowi co nie widzi na oczy a od dobrej dekady nie poznaje się w lustrze i jedynie marzy o tym by odlać się w czasie krótszym jak kwadrans?

Bądźcie poważni! Jesteśmy tylko tańczącym pyłem tego świata a nie kukiełkami ze swoich wyobrażeń odzainymi w złote szaty i drygującymi jak inni np. dzieci mają żyć. 

Przyszłość to większa całość i dlatego tak trudno ją przwidzeć. Jesteśmy jedynie małymi jej okruchami, elementami wielkiej układanki. To wypadkowe tej układanki stanowią czy wynajem będzie za 20 lat zyskiem czy stratą albo czy na orbicie nie zacumują meteoroidy średnicy 4.5km zbudowanej w większości ze złota co znacząco wpłynie na rynek kruszcu. Bez tego podmorskie górnictwo może wiele zmienić w ciągu 20 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ci „debile” zakładali wolny przepływ towarów i usług i brak formalnych granic...to już wynajmować lokum i sprzedawać zegarki wolno tylko tym z dziada pradziada lokalsom?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:)

Kol. Ritter, z tym sikaniem to żeś trochę przesadził. Wydaje mi się że mając nawet pełny pęcherz, to nawet gdybyś kropelkował jego częściową zawartość, to zrobisz to w czasie krótszym niż kwadrans. :P  :D

 

Ewolucja, ewolucją. Depozyt, depozytem. Truchła, truchłą. Ale dokąd emeryt żyje, to coś jeść musi i mieszkać gdzieś też, (w trumnie żyć się nie da, bo jest za ciasno).  :)

Czyli musi kupić chlebek, mleczko, biały serek, od czasu do czasu kawałek mięsa, trochę owoców i warzyw, no i za mieszkanie, prąd, wodę, gaz, telefon, Internet też musi zapłacić.

Więc skądś pieniądze wziąć musi.

W moim przypadku pozostają tylko dwa żródła, ZUS i zgromadzone w różnej formie własne oszczędności i systematycznie wdrożona w emeryckie życie idea, '' nie ten jest bogaty kto dużo ma, lecz ten kto mało potrzebuje'' :)  


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do wątków emerytur, chyba najpewniejszą emeryturą jest służba mundurowa. Jak wiecie mundurówki mają inny fundusz emerytalny niż cywile. Jest bardziej pewniejszy i zazwyczaj nieco wyższy. Łatwo mi mówić, bo zapewne większość z was to już dziadki  :D (hehe), i stałą pracę już macie. Ale my młodzi ludzie, jak kolega pisał wyżej mamy przyszłość. Ale jaka to przyszłość? Pisaliście o przypadku gdzie, ktoś po szkole uczącej na tapicera, skończył ją i założył firme. Udało mu się gratulacje. Ale on to zrobił x czasu temu. Na pewno nie teraz. W obecnych czasach, ktoś kto by poszedł do zawodówki na tapicera, po skończeniu takiej szkoły(o ile by ją skończył bo poziom technikum jak i zawodówek w Polsce jest na tragicznym poziomie) poszedłby co najwyżej właśnie na tapicera. Kiedyś było inaczej. 90% uczących się uczęszczało do zawodówek i techników. Wychodziło sie z maturą, albo i bez i miało się zawód. Płace każdy miał podobną. Człowiek który założył firmę po tapicerce miał ogromne szczęscie, ale podjął też wielkie ryzyko. Aktualnie myśląc realistycznie było by głupotą pracować u prywaciarza, bo albo będziesz miał szczęscie i akurat Ty, a nie pare tysięcy innych pracowników założysz firme i staniesz się po czasie bogatszy, albo będziesz zap*** u prywaciarza i jeszcze na czarno. 

Obecne czasy wymagają myślenia realistycznego. Dużo już istnieje. Trudno założyć firme, bo praktycznie każdy rynek ma już wiodące firmy, a jeżeli nie masz ojca który założył firme w czasach kiedy mało co było, to będzie ciężko, ale oczywiście wszystko jest możliwe. Zawsze można coś wynaleźć, opatentować, ale wart zwrócić uwagę na to, że całkiem dużo już wymyślono.

Emerytury mundurowe wcale nie są takie pewne. Jak zapewne wiesz nie tak dawno zmniejszono do około 2000 zł emerytury dawnym funkcjonariuszom komunistycznej bezpieki i są plany reorganizacji funduszy emerytalnych w pozostałych służbach. 

Poza tym przyznaję Ci rację że moje pokolenie miało zdecydowanie łatwiejszy start w dorosłe życie niż ma obecna młodzież. Moje największe życiowe możliwości przypadły na okres transformacji ustrojowej, a to był moim zdaniem najlepszy okres na wdrażanie, urzeczywistnianie i spełnianie swoich planów życiowych i idei wszelkiej maści.

Teraz uruchamianie własnej firmy, jej rozwój i utrzymanie się na rynku dla większości jest zdecydowanie gorsze i trudniejsze, poza tym wymaga na wstępie zaangażowania znacznie większego kapitału co dość skutecznie obniża dostępność do uruchomienia własnej firmy. 


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W latach 90tych, jeżeli ktoś miał głowę na karku, trochę kapitału to mógł bardzo łatwo się wzgogacić. Rynek był bardzo chłonny i w zasadzie wszystko schodziło.

Można było za bezcen kupować ziemię, nieruchomości, całe zakłady pracy. Patrzcie na takiego Kulczyka. Przecież to koronny przykład człowieka który dorobił się właśnie na prywatyzacji. Kupował za bezcen a sprzedawał wielokrotnie drożej.

Emerytury pokolenia dzisiejszych 20 i 30 latków to będzie śmiech na sali. Jeżeli samemu się nie naskłada, to się będzie klepało biedę. Taka jest niestety prawda, jak się patrzy na stan dzisiejszy. No chyba, że odkryjemy jakąś super technologię która sprawi, że staniemy się nagle ekstremalnie bogaci. Na pewno warto jest odkładac na lokatach: http://www.tanie-konto.pl/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No chyba, że odkryjemy jakąś super technologię która sprawi, że staniemy się nagle ekstremalnie bogaci.

Ale wszyscy? To by skończyło się zagładą ludzkości jaką znamy...

A poza ziemią już to wymyślono, przynajmniej w teorii - nazywa się raj ale chyba chodzi o to że zaspokaja on wszystkie nasze potrzeby tylko nie pamiętam czy czasem nie dlatego, że już ich nie mamy ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale wszyscy? To by skończyło się zagładą ludzkości jaką znamy...

A poza ziemią już to wymyślono, przynajmniej w teorii - nazywa się raj ale chyba chodzi o to że zaspokaja on wszystkie nasze potrzeby tylko nie pamiętam czy czasem nie dlatego, że już ich nie mamy ;-)

 

Jak roboty zaczną produkować roboty i wyręczać nas w każdej dziedzinie zaspokajając nasze potrzeby będziemy mogli leżeć i pachnieć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak roboty zaczną produkować roboty i wyręczać nas w każdej dziedzinie zaspokajając nasze potrzeby będziemy mogli leżeć i pachnieć :)

Obawiam się że trupem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się że trupem...

A jak - na razie -powiało zapachem pesymizmu... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 26 lat i mieszkanie własne które sam urzadzilem. Dwa pokoje, ale swoje. Z racji ze jest mieszkanie to jest 0 oszczędności na ciężkie czasy czy starość bo trzeba bylo wyremontować i się urządzić od zera. Wiadomo że rodzice pomogli i sporo zrobiliśmy sami z tatą. Plan jest taki że trzeba żony szukać z mieszkaniem wtedy moja nieruchomość będzie już jakimś zabezpieczeniem na stare lata. Myślałem też by kupić w swoim życiu z 4 złote uncjowe monety. Tylko na razie brak na to no i jak się uda założyć rodzinę na start dziecku czy dzieciom po takiej monetce sprezentowac.

 

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 26 lat i mieszkanie własne które sam urzadzilem. Dwa pokoje, ale swoje. Z racji ze jest mieszkanie to jest 0 oszczędności na ciężkie czasy czy starość bo trzeba bylo wyremontować i się urządzić od zera. Wiadomo że rodzice pomogli i sporo zrobiliśmy sami z tatą. Plan jest taki że trzeba żony szukać z mieszkaniem wtedy moja nieruchomość będzie już jakimś zabezpieczeniem na stare lata. Myślałem też by kupić w swoim życiu z 4 złote uncjowe monety. Tylko na razie brak na to no i jak się uda założyć rodzinę na start dziecku czy dzieciom po takiej monetce sprezentowac.

 

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

Jak na 26 latka to i tak masz bardzo dużo, w twoim wieku nawet nie myślałem o zakupie blaszaka na samochód (maluch) bo wolałem kasę przepuścić na balety - ja pierwsze mieszkanie kupiłem na własność w wieku 33 lat 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Ci „debile” zakładali wolny przepływ towarów i usług i brak formalnych granic...to już wynajmować lokum i sprzedawać zegarki wolno tylko tym z dziada pradziada lokalsom?

No, i gdzie tak jest? Ten wolny przepływ towarów i usług oraz brak formalnych granic? Szczytne zapewnienia są pełne ideałów, za to praktyka codzienności swoje. Dlatego po kryzysie 2008r. "debile" musieli nauczyć się na nowo, że kapitał jednak ma narodowość i jak najbardziej stosuje się do do podtrzymania narodowych interesów. Inne utopie, w które wierzyli i zapewne jeszcze wierzą choćby tylko na pokaz mógłbym wymieniać dosyć długo i miażdżyć punkt po punkcie. Tylko co to da? Żyjemy w nieidealnym świecie a nie w utopii. Świat, taki samoloubny, zawsze był.

Wynajmnowanie lokalu gdzieś daleko wiąże się z paroma problemami. Będąc daleko należy mieć na miejcu zarządcę nieruchomości a ten nie pracuje za darmo. Miejscowe uwarunkowania mogą się szybko zmieniać i po np. 5 latach dobrego zwrotu z inwestycji nagle okaże się że 200m dalej miejscowy magistrat wytyczył nitkę dodatkowej obwodnicy... .

Wynajmowanie obcokrajowcom nieruchomości by przynosiła dobry zwrot, podlegają podobnym obostrzeniom. No i zapomniałem, że do Polski walą specjaliści i lekarze jak do USA albo Niemiec :) .

 

:)

Kol. Ritter, z tym sikaniem to żeś trochę przesadził. Wydaje mi się że mając nawet pełny pęcherz, to nawet gdybyś kropelkował jego częściową zawartość, to zrobisz to w czasie krótszym niż kwadrans. :P  :D

 

Ewolucja, ewolucją. Depozyt, depozytem. Truchła, truchłą. Ale dokąd emeryt żyje, to coś jeść musi i mieszkać gdzieś też, (w trumnie żyć się nie da, bo jest za ciasno).  :)

Czyli musi kupić chlebek, mleczko, biały serek, od czasu do czasu kawałek mięsa, trochę owoców i warzyw, no i za mieszkanie, prąd, wodę, gaz, telefon, Internet też musi zapłacić.

Więc skądś pieniądze wziąć musi.

W moim przypadku pozostają tylko dwa żródła, ZUS i zgromadzone w różnej formie własne oszczędności i systematycznie wdrożona w emeryckie życie idea, '' nie ten jest bogaty kto dużo ma, lecz ten kto mało potrzebuje'' :)  

A pewnie, żem przesadził :) . O to w tym chodzi. Nieznam się, póki co na tym problemie ale nie założę się, że ten czas z wiekiem nie rośnie ku nieskończoności ;) .

Ludziom na starość ogólnie mniej potrzeba, to taka wspólna mądrość nabywana wraz z wiekiem. Na tym też polega problem, problem popytu w obliczu depopulacji. Na twardo ten problem przerabiają teraz Japończycy i cały Zachód, w obliczu własnyj klęski i problemów, przygląda się jak sobie z tym poradzą?

Powiadasz, ZUS + własne zaskórniaki. I tak to mniej więcej, w optymistycznym wariancie, to wygląda dla Polaków. Ten mityczny ZUS to zdaje się, że działa na zasadzie układu repartycypacyjnego? Czyli jak spadnie popyt, spadną zarobki to i spadną wpływy do ZUS a ten przy rosnącej liczbie emerytów ma zdaje się skończoną możliwość emisji długu? Nawet takiego, księgowanego "pod stołem".

Dlatego uważam, że sami sobie to możemy posadzić marchwii na grządce. To są zależności, na które nie koniecznie mamy wpływ. Nie mówiąc o kontroli wszystkich aspektów planu emerytalnego.

Poza tym, ważna rzecz. Jesteśmy w różnym wieku i mamy różnie nakreślone scenariusze wydarzeń. Dlatego daleki jestem od dawania prostych rad typu "zmień pracę i weź kredyt" [prez. Bronisław Komorowski].

Albo zagraj w "Monopoly", kup cztery nieruchomości i gdy zaczną się spłacać weź "dobry kredyt" by dokupić hotel. Czasy są deczko bardziej złożone a przepływ finansowy na rynku nieruchomości napędzany tanim pieniądzem tak duży, że po katastrofie np. rynku nieruchomości 2008r. w USA, zajęte przez bank pod wynajem domki, zupełnie nowe, rozwalano buldożerami po to by bank zmniejszył swoje obciążenie pasywami - podatki lokalne od nieruchomości.

Scenariusz z nieruchomościami jest niezły ale w Kanadzie czy Australii. W Polsce bym takiego twierdzenia nie zaryzykował.

 

Przed II Wojną Światową w Polsce dosyć często urzędnicy na emeryturze wyprowadzali się z miast i przenosili na prowincję gdzie koszty życia były niższe a oni nie byli już uwiązani pracą. To jest scenariusz, który można przemyśleć. A stosując rozpocząć jego wdrażanie znacznie wcześniej jak w dniu gdy przyjdzie spakować rzeczy w pracy. 

Ludzie mają wiele hobby i to takich, które są dosyć dynamiczne finansowo. Świat się skórczył i łatwiej jest wyjść ze swoją niszą i zaistnieć. Tego także nie trzeba koniecznie odkładać do emerytury. Choć jak kiedyś pisałem czynnikiem odwlekania może być niechęć do znienawidzenia hobby :) .

Ogólnie gdy żyjemy bardzo dla innych i tylko trochę dla siebie to zdaje się, że bardzo dobrze potrafimy określać potrzeby innych. To także jest pewien sposób na znalezienie niszy ze stałym  przychodem.

Ogólnie nie powinno się odkładać planów na później. Jak ktoś jest w stanie założyć i prowadzić przyzwoicie funkcjonujące przedsiębiorstwo to ono po 10. latach gdy już wrośnie w rynek jest planem emerytalnym samym w sobie. 

Wszystko zależy od tego czy nam się najzwyczajniej chce. Z całą pewnością czasy dobrobyty dobiegają końca i to nie jest dobra wiadomość dla oportunistów, którym marzy się prześliźnięcie  w tym przez emeryturę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

@ Ritter

 

Wynajmnowanie lokalu gdzieś daleko wiąże się z paroma problemami. Będąc daleko należy mieć na miejcu zarządcę nieruchomości a ten nie pracuje za darmo. Miejscowe uwarunkowania mogą się szybko zmieniać i po np. 5 latach dobrego zwrotu z inwestycji nagle okaże się że 200m dalej miejscowy magistrat wytyczył nitkę dodatkowej obwodnicy... .

Takich miejscowości jak Świeradów, Cieplice, Szklarska Poręba, Karpacz, Kraków, Warszawa, Zakopane i wiele innych obwodnice nie ruszają - są to miejsca w kraju w które jak nie turyści ( i to jest najlepszy zarobek) to osoby tam pracujące przyjezdne będą potrzebowały lokum (wynajem długo terminowy tu już gorzej z kasą)  - pomiędzy sezonami turystycznymi (zależy od miasta) takie lokale wynajmuje się taniej tzw.,.. " brudasom" czyli firmom budowlanym które wygrały jakiś przetarg w okolicy a takich teraz nie brakuje i brakować nie będzie - oferta dla nich jest tańsza ale pakuje się 10-12 ludków  do 50m mieszkania.

(sorry za brudasów ale sami wiecie o co chodzi ;))

 

Posprzątanie lokalu po wizycie gości oraz zmiana pościeli to koszt 50-80zł za 2 godzinny serwis plus pobranie wpłaty przekazanie rachunku i wydanie kluczy - całe koszta......  i tak raz na kilka dni  - jak lokali ma się więcej to tylko lepiej dla studenta czy pani sprzątaczki bo więcej ma dudków 

Tak działa większość tzw apartamentów porozrzucanych po całym mieście należących do jednego właściciela niezależnie od miasta w Polsce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, i gdzie tak jest? Ten wolny przepływ towarów i usług oraz brak formalnych granic?

Inne utopie, w które wierzyli i zapewne jeszcze wierzą choćby tylko na pokaz mógłbym wymieniać dosyć długo i miażdżyć punkt po punkcie....

 

.

Co do swobodnego przepływu towarów zapytaj w FAKRO, OKNOPLASCIE , SOLARISIE czy wielu innych firmach które powstały w tym kraju po 89 roku i dobrze funkcjonują na międzynarodowym rynku.

 

utopią jest zakładanie że jakikolwiek biznes gwarantuje coś dożywotnio...

 

I na szczęście póki jacyś narodowi fanatycy nie zamkną tego kraju na kłódkę i nie odetną internetu mogę wynajmować lokal i spezedawać zegarek każdemu kto ma ochotę i środki niezależnie od miejsca i narodowości...

 

EDIT Paweł, próbujesz otwierać koledze oczy ale dla niektórych szklanka zawsze będzie do połowy pusta ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Duzo wyrzeczeń mnie kosztowało a jeszcze troszkę do zrobienia jak kuchnia czy jeszcze narożnik. Najbardziej mi szkoda ze nie mam na razie na porządny samochód tylko śmigam lupem ale trzeba być cierpliwym.

Druga sprawa to zabezpieczenie na różne wypadki losowe. Trzeba robic wszystko by na koncie mieć kwote pozwalająca na zycie i oplaty na te 6 miesiecy w razie jakiś problemów tzw fundusz awaryjny.

 

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.