Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Qba.

Hi-Fi stereo

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, mariusz9a napisał(-a):

A ja postanowiłem, że z fanatykami nie będę dyskutował bo to jak kopanie się z koniem. Nie masz zielonego pojęcia o elektronice a co za tym idzie fizyce, więc dajesz się robić w takie rzeczy na zasadzie efektu placebo (jakbyś miał pojęcie jak to działa to byś nie przepłacał za takie pierdoły). Ważne że oprócz swojemu portfelowi nie robisz nikomu krzywdy więc z tym ok. A że przy okazji ktoś na rzeczach których produkcja kosztuje max kilkadziesiąt złotych zarabia krocie... A bo to tylko w audio tak robi się ludzi w ch...? 😉 U mnie w firmie (branża elektroniczna) też mamy zapalonego audiofila kupującego kable za kilkadziesiąt tysięcy złotych i... leje z niego cały konstrukcyjny 😉 Ale chłop się cieszy i nawet słyszał różnicę dopóki nie zrobiliśmy mu ślepego testu (ale dalej kupuje te pierdoły - w sumie jak sprawia mu to radość to ok). Niech każdy sobie robi i wierzy w co chce pod warunkiem że nikomu tym krzywdy nie robi :-) Audiovoodoo to dziedzina której kręci się prawdziwe kokosy, a co najlepsze te sprzęty niejednokrotnie psują tor audio, a w najlepszym przypadku nie robią kompletnie nic.

 

Także skoro zostałem wywołany do tablicy to tyle z mojej strony.

 

Pozdrawiam 🙂

Następny wszystkowiedzący. To też voodoo? 

 

AF322632-29B0-4E34-B843-8130BDF4A2B9.png

Edytowane przez Kurzy
.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że przez dociekliwość wywołałem niepotrzebną dyskusję. Zaintrygował mnie ten kabel, bo kojarzyłem serię classic i G9 z kwotami startującymi od kilkunastu tysięcy, widzę, że oferta jest szersza niż mi się wydawało.

Ja też mam "voodoo" kabelki, tylko takie bardziej przyjazne cenowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I co ten artykuł udowadnia? Tam się wykorzystuje kable liczone w kilometrach długości więc spadki napięcia są bardzo istotne przy projektowaniu takich systemów sterowania i łączności (wyjdzie taniej niż repetery). A nie w domu na kabelku np 10m :D 

To może profesjonalnie 😉Pokaż wyliczenia które udowadniają jak Twoj kabel poprawia dźwięk w porównaniu ze zwykłym kablem miedzianym załóżmy za 10zł/metr 🙂 Wybierz sobie jakiś znaleziony w necie, załóżmy przekroju 1,5mm2, może być nawet taki stosowany w budownictwie (taki do instalacji elektrycznych). Ciekaw jestem co Ci wyjdzie. Udowodnij że Twój kabel jest tyle wart i że słychać różnicę 🙂

Albo łatwiej - jak nie wyliczenia to pokaż wyniki pomiarów. Zrób dokładne pomiary wyjścia wzmacniacza, a potem porównaj to wyjście mierząc je na końcu kanału transmisyjnego (na końcu Twojego kabla), a potem to samo przez tani kabel zaproponowany przeze mnie 🙂 Ciekaw jestem Twoich wniosków 🙂

 

Chociaż wiem że będą żadne, bo nawet nie wiesz jak się do czegoś takiego zabrać, albo przekleisz jakieś kretyński bełkot z ulotki od producenta kabla 😞

 

I już mnie nie męcz, bo na prawdę nie chce mi się kłócić o jakieś wyimaginowane problemy, które w ogóle nie istniają. Chcesz kupuj takie rzeczy i wierz w ich magiczną moc 😉

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, Kurzy napisał(-a):

Następny wszystkowiedzący. To też voodoo? 

 

AF322632-29B0-4E34-B843-8130BDF4A2B9.png

 

Niezłe. Wystarczy wejść w artykuł, żeby się dowiedzieć, że obecne linie energetyczne oparte są o stalowo-aluminiowe przewody z dużymi stratami. Przy przesyle energii na odległości kilometrów czysta miedź zakładam komercyjnie jest niemożliwa do zastosowania. To jest kompletnie inny problem.

 

Tak czy inaczej wróżki, sprzedawcy kabli dla audiofilów czy garnków, z których potrawy leczą też muszą zarabiać.  Już nie chce nic pisać, ze w podwójnie ślepych testach to audiofilie z doskonałym słuchem wzmacniaczy stereofonicznych nie odróżniają. 🤭

Edytowane przez tbn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Stierlitz napisał(-a):

Wygląda na to, że przez dociekliwość wywołałem niepotrzebną dyskusję. Zaintrygował mnie ten kabel, bo kojarzyłem serię classic i G9 z kwotami startującymi od kilkunastu tysięcy, widzę, że oferta jest szersza niż mi się wydawało.

Ja też mam "voodoo" kabelki, tylko takie bardziej przyjazne cenowo.

Gdyby to była dyskusja…

Warto wypożyczyć nawet dla sprawdzenia czy system ma ukryte rezerwy. 

1 minutę temu, tbn napisał(-a):

 

Niezłe. Wystarczy wejść w artykuł, żeby się dowiedzieć, że obecne linie energetyczne oparte są o stalowo-aluminiowe przewody z dużymi stratami. Przy przesyle energii na odległości kilometrów czysta miedź zakładam komercyjnie jest niemożliwa do zastosowania. To jest kompletnie inny problem.

 

Tak czy inaczej wróżki, sprzedawcy kabli dla audiofilów czy garnków, z których potrawy leczą też muszą zarabiać.  Już nie chce nic pisać, ze w podwójnie ślepych testach to audiofilie z doskonałym słuchem wzmacniaczy stereofonicznych nie odróżniają. 🤭

Mariusz9a odwoływał się do nauki, stąd wrzutka. W każdej branży są produkty dobre, przeciętne i nic nie warte. 
Nabywca wybiera wedle swoich potrzeb.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, Stierlitz napisał(-a):

Wygląda na to, że przez dociekliwość wywołałem niepotrzebną dyskusję.

@Stierlitz, @mariusz9a

Też byłem wciągnięty lata temu w "audiofilie", i znosiłem (kupowałem) tony sprzętu w poszukiwaniu gralla:D

Kolumny, wzmacniacze, końcówki mocy... jakieś własne DIY itp.

Nim połapałem się, że tak naprawdę (prócz wydanej masy pieniędzy), nie robię nic prócz słuchania sprzętu - a nie muzyki:o

Z całej tej graciarni, którą po części udało się sprzedać czy też wymienić zostały kolumny INFINITY RS 2.5 (na dożywocie raczej;)), Focal Chorus 726,

wzmacniacz Arcam FMJ A38, SONY TA-FA50ES (tu już się nie zapieram:D)

 

Ale z ciekawości przejrzałem cały wątek HI-FI togoż forum i wypowiedzi (rady) dotyczące sprzętu - @Kurzy, i coś w tej całej "audiofilskiej napince" mi nie pasowało, tak więc znalazłem coś jeszcze... https://zegarkiclub.pl/forum/topic/3540-co-nam-w-cd-i-nie-tylko-gra/page/287/?tab=comments#comment-3016273 :rolleyes:

mam rozumieć @Kurzy, że to jest ten twój audio HI-FI "system - zestaw"?

20210626_191532.jpg

 

no posmarkałem się ze śmiechu :D:D:D

 

I kolejny temat odnoszący się do KGHM :huh:

44 minuty temu, Kurzy napisał(-a):

Mariusz9a odwoływał się do nauki, stąd wrzutka. W każdej branży są produkty dobre, przeciętne i nic nie warte. 
Nabywca wybiera wedle swoich potrzeb.

akurat pech trafił, że temat ze mną związany jakby bezpośrednio - bo tam (przy tym) pracujęB)

 

i tak jak w temacie KGHM, czy też sprzętu audio @Kurzy - totalnie nie wiesz o czym mówisz :D

 

 

Ale kreować się na mistrza voodoaudio (czy też innego) możesz, z tą świadomością że ktoś to czyta, i nierzadko tema ogarnia jakby bardziej;)

 

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, mariusz9a napisał(-a):

I co ten artykuł udowadnia? Tam się wykorzystuje kable liczone w kilometrach długości więc spadki napięcia są bardzo istotne przy projektowaniu takich systemów sterowania i łączności (wyjdzie taniej niż repetery). A nie w domu na kabelku np 10m :D 

To może profesjonalnie 😉Pokaż wyliczenia które udowadniają jak Twoj kabel poprawia dźwięk w porównaniu ze zwykłym kablem miedzianym załóżmy za 10zł/metr 🙂 Wybierz sobie jakiś znaleziony w necie, załóżmy przekroju 1,5mm2, może być nawet taki stosowany w budownictwie (taki do instalacji elektrycznych). Ciekaw jestem co Ci wyjdzie. Udowodnij że Twój kabel jest tyle wart i że słychać różnicę 🙂

Albo łatwiej - jak nie wyliczenia to pokaż wyniki pomiarów. Zrób dokładne pomiary wyjścia wzmacniacza, a potem porównaj to wyjście mierząc je na końcu kanału transmisyjnego (na końcu Twojego kabla), a potem to samo przez tani kabel zaproponowany przeze mnie 🙂 Ciekaw jestem Twoich wniosków 🙂

 

Chociaż wiem że będą żadne, bo nawet nie wiesz jak się do czegoś takiego zabrać, albo przekleisz jakieś kretyński bełkot z ulotki od producenta kabla 😞

 

I już mnie nie męcz, bo na prawdę nie chce mi się kłócić o jakieś wyimaginowane problemy, które w ogóle nie istniają. Chcesz kupuj takie rzeczy i wierz w ich magiczną moc 😉

 

Może jeszcze zimne piwo podać?

Pokazałem wprost, że materiał i jego jakość ma znaczenie. Koniec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kable w domowych systemach audio są jak zegarki modowe. Mechanizm (żyła transmisyjna dążaca do 100% miedzi) kosztuje w porywach kilka dolców, a za całość przepłacasz kilka tysięcy, płacąc za marketing czyli logo...

 

Ja tylko daję taką zajawkę. Na prawdę warto się zaciekawić tematem i pozaglądać do książek naukowych (broń boże na strony audiofilskie - tam nauki nie ma) i poczytać jak na prawdę to działa, żeby po prostu nie dać się robić w jajo:-( No chyba że dla kogoś wygląd kabla (jego zewnętrzny oplot) jest wart dziesiątki czy nawet setki tysięcy złotych i jest tego świadomy, że płaci tylko za wygląd. Ale też przestrzegam, żeby dokładnie sprawdzać domieszki stosowanye w tych drogich kablach, bo już się zdażały propozycje kabli od "ekskluzywnych" firm "audio", które z kabla robiły bardziej izolator niż przewodnik, a już o kierunkowości kabli nie wspomnę gdzie przesyłamy nim sygnał przemienny...

 

W dzisiejszych czasach niestety jest tak, że każdy chce zarobić na niewiedzy ludzi. Od mechanika, po szarlatanów na medycynie, przez straszenie 5G (jakieś folie na głowę), a na pseudo firmach audio kończąc.

 

Ja rozumiem wzmacnicz, gdzie faktycznie jest pole do popisu nad jakością czy chociażby mocą jego gry, czy głośniki które to najwięcej roboty odwalają bo to one zamieniają sygnał elektryczny na falę akustyczną. Tu można poszaleć:-) Ale kable, bezpieczniki audio i jakaś abstrakcja jak audiofilskie wtyczki do kontaktu to nic innego jak po protu robienie z ludzi idiotów 😞

1 minutę temu, Kurzy napisał(-a):

Może jeszcze zimne piwo podać?

Pokazałem wprost, że materiał i jego jakość ma znaczenie. Koniec.

To już Ci Panowie powyżej napisali jaki. Co ma piernik do wiatraka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Osmodeusz napisał(-a):

@Stierlitz, @mariusz9a

Też byłem wciągnięty lata temu w "audiofilie", i znosiłem (kupowałem) tony sprzętu w poszukiwaniu gralla:D

Kolumny, wzmacniacze, końcówki mocy... jakieś własne DIY itp.

Nim połapałem się, że tak naprawdę (prócz wydanej masy pieniędzy), nie robię nic prócz słuchania sprzętu - a nie muzyki:o

Z całej tej graciarni, którą po części udało się sprzedać czy też wymienić zostały kolumny INFINITY RS 2.5 (na dożywocie raczej;)), Focal Chorus 726,

wzmacniacz Arcam FMJ A38, SONY TA-FA50ES (tu już się nie zapieram:D)

 

Ale z ciekawości przejrzałem cały wątek HI-FI togoż forum i wypowiedzi (rady) dotyczące sprzętu - @Kurzy, i coś w tej całej "audiofilskiej napince" mi nie pasowało, tak więc znalazłem coś jeszcze... https://zegarkiclub.pl/forum/topic/3540-co-nam-w-cd-i-nie-tylko-gra/page/287/?tab=comments#comment-3016273 :rolleyes:

mam rozumieć @Kurzy, że to jest ten twój audio HI-FI "system - zestaw"?

20210626_191532.jpg

 

no posmarkałem się ze śmiechu :D:D:D

 

I kolejny temat odnoszący się do KGHM :huh:

akurat pech trafił, że temat ze mną związany jakby bezpośrednio - bo tam (przy tym) pracujęB)

 

i tak jak w temacie KGHM, czy też sprzętu audio @Kurzy - totalnie nie wiesz o czym mówisz :D

 

 

Ale kreować się na mistrza voodoaudio (czy też innego) możesz, z tą świadomością że ktoś to czyta, i nierzadko tema ogarnia jakby bardziej;)

 

 

 

 

 

 

Rozumiem, że Ty ogarniasz. Nie jest, ale pewnie nie o odpowiedź Ci szło. 
Nie widzę pecha, raczej zakrzykiwanie.

 

Edytowane przez Kurzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Kurzy napisał(-a):

Nie widzę pecha, raczej zakrzykiwanie.

nie doszło by do całej dyskusji, gdybyś wcześniej bezkarnie, np. mnie - nie obrażał @Kurzy

a tak niestety karma wraca ;)

a tak już przy tych kablach (których tak bronisz) pozostając, interkonekt ze źródła ... :D:D:D

ustawienia kolumn i szafki typu IKEA już się nawet nie czepiam :huh: (no nie audiofilskie)

20210626_191532.jpg

 

 

materiał   rezystywność (Ωm)

srebro              1,59 x 10-8

miedź                 1,7 x 10-8

złoto                 2,44 x 10-8 

aluminium       2,82 x 10-8

 

reasumując powyższe 

jednym kabelkiem Siltecha chcesz ...

 

ArMmQqDJA8qd8G5q.jpg

 

 

 Koniec tematu :D

 

 

 

P.S  dla zainteresowanych - Krzysztof Grzegorzewski

Opowieści o brzmieniu – o stylu i retoryce w opisach sprzętu audio na łamach czasopisma „Hi-Fi i Muzyka”;)

https://czasopisma.uni.lodz.pl/polonica/article/view/1263/934

 

Edytowane przez Osmodeusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę wkładać kolejnego kija w mrowisko, ale coś mi się przypomniało. Z góry zaznaczam, że jestem mocno sceptyczny i odporny na gadżety voodoo audio, i z podobnym do mnie w tym temacie kolegą, wybraliśmy się na zeszłoroczny Audio Show do hotelu Sobieski. Trafiliśmy do pokoju rodzimej firmy WK Audio (właściciel Witold Kamiński na zdjęciu), w którym akurat zaczynała się prezentacja przewodu zasilającego The One (coś ok. 6000 zł). Żeby nie rozwlekać opowieści napiszę tylko, że moje sceptyczne uszy, a także kolegi z którym byłem i wszystkich osób zebranych na pokazie, jednak usłyszały różnicę w brzmieniu muzyki na sprzęcie, do którego na zmianę ze zwykłym przewodem zasilającym, podłączany był The One. Aspekty brzmienia, w których dochodziło do poprawy, to przede wszystkim szczegółowość, rozdzielczość dźwięku i powiększenie przestrzeni, która stała się jeszcze bardziej trójwymiarowa. Było to dla mnie o tyle dziwne i zaskakujące, ponieważ zawsze byłem przekonany, że kawałek nawet złotego drutu, wpięty pomiędzy lichą instalację w ścianie a podobnie liche kabelki we wnętrzu wzmacniacza, nie może niczego zmienić w ostatecznym brzmieniu muzyki.
Niby przekonała mnie ta prezentacja, ale i tak te pieniądze wolałbym wydać na wzmacniacz, albo przede wszystkim, na zestawy głośnikowe be35e612d12b86ceb5a2e49500d96699.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już na szczęście zakończyłem kompletowanie, od półtora roku nie kupiłem niczego poza płytami, chociaż jak potrzebiwałem listwy, to korciło mnie, żeby kupić Tomanka, albo coś w ten deseń. Ostatecznie skończyło się na zwykłej, dobrej, przeciwprzepięciowej za stówkę. Nie po to Yamaha kombinowała w a-s2000 ze stopniami zasilania etc., żeby to miało w czymś pomóc, źródła też mają swoje odpowiednie zasilanie. W tanim Harmanie jak mi brumiło trafo, to dc bloker załatwiał sprawę.

Nigdy nie wymieniałem kabli zasilających, bo to (według mnie) zakrawa na absurd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@herbee

Robili z Was po prostu baranów. Kabel na zasilaniu nie ma kompletnie znaczenia. A wystarczy tylko różnica w głośności +0,2dB aby człowiek stwierdził że coś gra ładniej, czyściej, o szerszej scenie itd (udowodnione naukowo w ślepych testach). Marketing się u nich postarał. Być może po zmiane kabla podkręcali coś jeszcze. Albo po prostu tak omamili ludzi że każdemu się wydawało że jest lepiej... 😞 Siła sugestii grupowej. Polecam poszukać i poczytać, a nawet i obejżeć nagranie, o eksperymencie psychologicznym, w którym daje się grupie testowej dwie pary tych samych spodni, z tej samej partii i mówi że jedne to oryginał a drugie podróbka. Nawet nie wiecie jak taka sugestia zadziałała na znajdowanie różnic których nie było. Kolejny podobny eksperyment to zaproszenie do baru grupy studentów, gdzie części podawano normalne piwo alkoholowe a drugim bezalkoholowe. Przy czym wszystkim powiedziano że piją  to samo (alkoholowe). Zgadnijcie jaki był efekt... Tak, zgadza się - upili się wszyscy 🙂 To tak co do tematu takich "farmazonów" jak wpływ kabla zasilającego na przebieg sygnału na końcówce wzmacniacza 🙂 To już prędzej wpływ ma kabel na linii wzmacniacz głośnik, jeśli narobimy w nim zbyt dużo pasożytniczych, zwłaszcza indukcyjności. Ale to możemy zrobić np zwijając spory zapas kabla w pętlę (lepiej kabel zostawić rzucony luzem w nieładzie). Ale i tak, raczej na odsłuch będzie ciężko to odczuć. Słuch człowieka jest bardzo ułomny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też zakończyłem, póki co, poszukiwania sprzętu. Lubię vintage więc mam trochę sprzętu z lat 60-tych i 70-tych, ale nie stronię od współczesnych klocków. Właśnie jestem na etapie sprzedaży mojej kolekcji płyt winylowych, gramofonu i przedwzmacniacza gramofonowego już się pozbyłem, po ośmiu latach żonglowania plackami jakoś mi się to znudziło i przestało rajcować. Teraz rozglądam się za jakimś streamerem, raczej sam transport, bo DACa mam. Na początek chcę spróbować czegoś niedrogiego do zabawy, jak się wciągnę, to wtedy pewnie będę szukał lepszego transportu i DACa. Czekam aż pojawi się w polskiej dystrybucji Wiim Pro, chyba że możecie polecić coś jeszcze fajnego i niedrogiego. Od razu zaznaczam, że sprzęty na Malince jakoś mnie nie pociągają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja audiofilem nigdy nie byłem, ale jako „muzykofil” spędziłem sporo czasu kiedyś, żeby muzyka, która słucham brzmiała po prostu dobrze. Dawno temu jedyna opcja to był cd plus intgera, potem flaki/lepsze mp3 dedykowany dac i znów wzmacniacz. Dzisiaj gdy bezstratny format jest wszędzie nie wiedzę lepszej opcji niż stream i ampli. Minus, że na streamingach nie wszystko jest. Istotne elementy tak na prawdę to źródło (zarówno jakość produkcji jak i oczywiście algorytmy zapisu), dac i kolumny. Reszta większego znaczenia nie ma, zakładając że są wykonane zgodnie ze sztuką. 

 

Co do audiofili to są po prostu ofiarą marketingu i ludzkich błędów poznawczych. Do tego jak zawsze ciężko przed samym sobą się przyznać, że zostało się oszukanym. Przecież to często ludzie zamożni, odnieśli finansowy sukces. kupili klocek za 15k i ma grać tak jak popularny ampli, a kable wysokiej „technologii” jak te co są w media markt? Przecież nie dali by się tak nabrać. 
 

Na obronę można rzec, że jak w przypadku przykładu ze spodniami, ludzie na prawdę postrzegają pewne produkty jako lepsze. Te same pierogi z restauracji będą smakowały wielu lepiej niż gdyby kupili z biedronki. Może i w ślepym teście nic nie rozróżni, ale jak widzi markę to słyszy te kremowe średnice i kwieciste symulanty. W sumie jakoś specjalnie nic w tym złego nie ma. Czasem nawet zazdroszczę bo te klocki stereo są na prawdę ładne i pięknie się prezentują. Jedynie trigeruja mnie pseudonaukowe brednie, zwłaszcza w salonach audio. ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, chylę czoła przed waszą merytoryczna wiedzą ale zerknijcie od czasu do czasu do słownika ort, bo NAPRAWDĘ oczy bolą od czytania na prawdę.


Prawda. Ludzie ją cenią, łakną jej, są nawet gotowi oddać za nią własne życie. Pod warunkiem, że nie dotyczy ich samych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o właśnie, bo ja z podobnym tematem co @herbee:Szukam pomysłu na DAC który miałby takie cuda:
bluetooth
wejście/wyjście usb (zasilanie + zew. karta dźwiękowa, obsługa zew. mikrofonu)
wejście toslink
2 wyjścia jack, albo jack + rca.
Obecnie używam Creative G6 i byłby idealny, ale chciało by się żeby miał bluetooth tak, żeby nie trzeba było włączać całego komputera aby posłuchać muzyki. Creative X5 chyba byłby idealny, ale może coś już to robi w mniejszym budżecie. Niby mógłbym podpiąć jakieś kolejne urządzenie do g6, ale nie chcę już trzymać wincyj gratów na biurku.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, mariusz9a napisał(-a):

Marketing się u nich postarał. Być może po zmiane kabla podkręcali coś jeszcze. Albo po prostu tak omamili ludzi że każdemu się wydawało że jest lepiej... 😞 Siła sugestii grupowej.

 

Trochę jak z zegarkami...Casio pokazuje tą samą godzinę co Omega/Rolex ;) 

Samochód też ten tani i drogi dojedzie do celu ;) 

 

Trzeba pamiętać, że audio to hobby jak każde inne i zwyczajnie mamy ochotę kupować rzeczy droższe/"lepsze" - lepiej wykonane/dopieszczone etc. 

Nie ma niestety miernika, który by odwieczny spór rozstrzygnął i pewnie nigdy takiego nie będzie. Ale skoro działa efekt psychologiczny to może i on wystarcza ludziom. Nie oceniam, każdy robi po swojemu i wydaje swoje pieniądze,  ale nie lubię jak jakakolwiek ze stron naciska na swoja wersję prawdy.

Czytając fora audio zauważyłem natomiast pewną prawidłowość: najgłośniej awanturują się ci, których całe systemy są często o wartości kabla głośnikowego...

 

4 godziny temu, tbn napisał(-a):

Minus, że na streamingach nie wszystko jest.

 

To już jest taki promil, że nie traktowałbym tego jako minus. Nawet niszowa elektroniczna muzyka jest już praktycznie cała dostępna. 

A jak nie ma czegoś to można sobie zawsze kupić pliki i z twardego dysku/pendrive puszczać.

 

5 godzin temu, herbee napisał(-a):

wtedy pewnie będę szukał lepszego transportu

 

Budżetowo polecam BlueSound Node

Jak chcesz poszaleć to Auralic Aries G1 lub Lumin


"Muzyka po milczeniu najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie do streamingów, to widzę ogromne braki w muzyce poważnej, jest bardzo ograniczona liczba wykonań, zazwyczaj Deutsche Gramofon, Decca i jakieś współczesne. Głównie z tego powodu kupiłem gramofon, przed którym zaciekle się broniłem. Na szczęście podaż płyt z muzyką poważną wyprodukowanych kilka dekad temu jest spora a ceny nadal przystępne. Mam jeszcze kilkadziesiąt Victorów i RCA do umycia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, pisar napisał(-a):

Trzeba pamiętać, że audio to hobby jak każde inne i zwyczajnie mamy ochotę kupować rzeczy droższe/"lepsze" - lepiej wykonane/dopieszczone etc. 

Nie ma niestety miernika, który by odwieczny spór rozstrzygnął i pewnie nigdy takiego nie będzie. Ale skoro działa efekt psychologiczny to może i on wystarcza ludziom. Nie oceniam, każdy robi po swojemu i wydaje swoje pieniądze,  ale nie lubię jak jakakolwiek ze stron naciska na swoja wersję prawdy.

Czytając fora audio zauważyłem natomiast pewną prawidłowość: najgłośniej awanturują się ci, których całe systemy są często o wartości kabla głośnikowego...

Jak najbardziej, dlatego w którymś z wcześniejszych postów napisałem że niech każdy sobie kupuje co chce i co mu się podoba, tylko żeby miał świadomość, że płaci tylko i wyłącznie za ładnie wyglądający "oplot" takiego kabla. Bo z fizycznego punktu widzenia nie zmienia on kompletnie nic w porównaniu do zwykłego druta miedzianego (o ile producent takiego kabla jeszcze dodatkowo nie namieszał z domieszkani psującymi parametry takiego kabla, bo i takie przypadki niestety były). A jego cudowne doznania akustyczne to tylko psychologia. A co do "miernika" to jak najbardziej da się to zmierzyć i przeanalizować czy cokolwiek zmienia to w sygnale czy nie 😉 Gorzej z odczuciami słuchowymi danego człowieka. Można jedynie zbadać robiąc testy porównawcze (oczywiście ślepe żeby nie wywoływać efektu sugestii) czy zmiana którą słyszy to jego wyobraźnia czy faktycznie coś się zmieniło (ale to ma sens w przypadku porównania czegoś co faktycznie się zmienia i widać to w pomiarach - inne głośniki, inne formaty odtwarzanych plików, inne wzmacniacze, itp).

Także drodzy audiofile, jak już tak bardzo dbacie o jak najmniejsze straty w sygnale przesyłanym kablami, to pamiętajcie, że każda złączka, każda wtyczka, każdy lut na tym waszym kablu to strata sygnału. Czy będziecie ją słyszeć? Oczywiście że nie. Ale w dokładnych pomiarach da się ją zmierzyć (ewentualne wprowadzanie pasożytniczych rezystancji indukcyjności i pojemności).

15 godzin temu, souls_hunter napisał(-a):

Panowie, chylę czoła przed waszą merytoryczna wiedzą ale zerknijcie od czasu do czasu do słownika ort, bo NAPRAWDĘ oczy bolą od czytania na prawdę.

Domyślam się że to do mnie bo mam dysortografię. A wbudowane słowniki (zwłaszcza te w telefonie) zamiast mi pomagać to nauczyły się moich błędów 😕 Także przepraszam, że walę takie byki, ale na poprawę nie ma co liczyć 😞 W życiu przechodziłem wiele wizyt u psychologów, kursów ortograficznych i jedyne czego się nauczyłem to że trzeba się z tym pogodzić i żyć dalej ze świadomością że kogoś (tak jak Ciebie) będą bolały oczy... 😞

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pany, dajcie spokój. Są ważniejsze sprawy i problemy niż druciki 😁. Po co się kłócić? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tam od razu kłócić 🙂

Dla mnie to jest fascynujący temat z punktu widzenia psychologii i nie dotyczy on tylko "audiofilstwa", ale i innych dziedzin - w końcu usiłowanie wmówienia komuś jaki to produkt jest cudowny jest w każdej branży 🙂 I o ile najczęściej produkty różnią się do siebie, posiadają inne parametry (różne od siebie w zależności od urządzenia, np wzmacnianie w różnym stopniu innych harmonicznych sygnału we wzmacniaczach, różnej mocy silniki w samochodach, itp.), to akurat kable to świetny przykład na wmówienie komuś czegoś, czego nie ma. Dla przykładu kabel zasilający to tylko przedłużenie całej instalacji sieci energetycznej (tego co mamy w ścianach, tego co wychodzi do transformatora... Niejednokrotnie długości wielu kilometrów). Także nawet pomijając aspekty naukowe - prosto, tak na chłopski rozum - jakim cudem ma to wpływać na dźwięk wytwarzany na głośnikach skoro całe kilometry instalacji elektrycznej są bez zmian? Ten kabel stanowi tylko jakiś promil w długości położonych kabli zasilających... Jak podepniecie ten kabel do zasilania telewizora to też jest lepszy obraz i dźwięk? (chociaż tutaj można się zaorać, bo pewnie zjadą się tacy którzy zobaczą ten lepszy obraz... :-] )

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat i trzeba przyznać, że dyskusja z kulturką a nie jak na grupkach audio :) 

 

@mariusz9a ja jednak stoję trochę po stronie tego, że to jest zbyt złożone i zbyt wiele czynników jest zmiennych i wpływających na siebie wzajemnie aby to opisać w taki prosty sposób jak mówisz.

Zwykły klocek typu streamer zagrał różnie u mnie i u moich dwóch kumpli - a przecież to tylko urządzenie przesyłające zera i jedynki. 

W audio jest tyle zmiennych i tyle komponentów, że daleki jestem od takiego jednoznaczego stwierdzania o jakim piszesz. Tu wiele rzeczy wpływa na siebie wzajemnie i to samo u mnie zagra inaczej u Ciebie.

Zresztą to jest trochę dziwne, że tyle lat sporów i wojenek o temat np. kabli a nikt do tej pory nie przedstawił twardych i jednoznaczych dowodów na zamknięcie tej otwartej dyskusji.

 

Nie wiem co masz za system ale zapytam: czy słuchałeś / testowałeś kiedyś kable na sprzętach z tej wysokiej i bardzo wysokiej półki?

 

Testowąłem wiele kabli i słyszałem różnicę. Fakt, że to było w mega drogich systemach moich znajomych i różnice są delikatne, ale były.

Kable jest temat raczej do dopieszczonych systemów za grube dolary. W kolumnach za kilka kafli nie usłyszymy tego i nie ma co bic piany. Tak jak w drogich autach. Wymiana świecy w Ferrari pewnie na coś wpływa a u mnie jest bez znaczenia. 

 

Oszukiwanie przez sprzedawców tu pełna zgoda. 

Ale jak bym miał system za 500k to dla przyjemności, wyglądu i "bo moge" bym sobie strzelił kabel z milony monet zamiast budżetowca. Tak samo jak kupuje zegarek Panerai, który nie jest niczym lepszym w odmierzaniu czasu niż mój G-Shock za 500 zł. 

 

 


"Muzyka po milczeniu najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, pisar napisał(-a):

 

@mariusz9a ja jednak stoję trochę po stronie tego, że to jest zbyt złożone i zbyt wiele czynników jest zmiennych i wpływających na siebie wzajemnie aby to opisać w taki prosty sposób jak mówisz.

 

 

No ale to nie jest kwestia opinii. Jak jakiś audiofil udowodni w naukowej procedurze, że odróżnia zwykłe kable od audiofilskich to czemu nie. Kiedyś pisałem tutaj już chyba, że James Randi jak żył oferował 1mln dolarów za taki wyczyn. Nagroda była dostępna dość długo, nie muszę mówić, że nikomu się nie udało. Co innego psychologia, ludziom się wydaje, że coś słyszą. Może autosugestia jest dla nich tyle warto, nie mnie oceniać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@pisar

Zgadzam się z Tobą w jednej rzeczy - jak ktoś ma taką chęć to jak najbardziej niech kupuje takie kable, np z przyczyn estetycznych, czy bardziej przyziemnych typu stać mnie to czemu nie. Tylko nie ma czegoś takiego jak "brzmienie" kabli. Bardzo jestem ciekaw, czy za każdym razem rozpoznałbyś bezbłędnie "brzmienie" tych kabli w ślepym teście (tu odnoszę się do tego że twierdzisz że słyszałeś różnicę), gdybyś był odizolowany od innych ludzi i nie miał pojęcia co jest aktualnie podpięte. Uważam że byłoby to zwyczajne "chybił/trafił" bo tak to wygląda. Takie doświadczenia to nie jest żadna nowość i ludzkość już je przerabiała nie raz na sporej grupie doświadczalnej. Za każdym razem jest to totalny przypadek jak ktoś trafi jaki kabel w danej chwili "gra". To że dany sprzęt inaczej zagra u Ciebie, a inaczej u sąsiada to nic nadzwyczajnego - każde pomieszczenie ma inną akustykę więc i Ty odbierzesz dźwięk inaczej. Raczej nie przypuszczam że znajomi mieli odwzorowane pomieszczenie idealnie takie samo jak Twoje (łącznie z materiałami z których wykonano ściany).

Tu chyba idealnie @tbn to podsumował - nikt tego miliona nie zgarnął.

 

A co do mnie, to ja zapalonym audiofilem nie jestem. Także ja sprzętem nie mam się co chwalić. Ale jak miałbym kompletować coś super, to w pierwszej kolejności skupiałbym się na głośnikach (bo to one odwalają największa robotę), potem na wzmacniaczu. Kable są na prawdę bez znaczenia (no chyba że chcemy kupować aluminiowe, albo jeszcze jakieś gorsze, to wtedy mają;-) ). Natomiast samego sprzętu trochę swego czasu słuchałem, czy to u znajomych, czy to w sklepach audio (lubiłem pooglądać i posłuchać co i jak brzmi). I wiecie co? Ja w ślepym teście nie potrafię odróżnić mp3 zrobionej dobrym kodekiem (nie jakieś 128kb/s zarobione kodekiem z lat '90, tylko na prawdę porządny plik mp3 wykonany zaawansowanym kodekiem) od audioCD, a o MQA już nawet nie warto wspominać, bo wymiękam już przy niższej jakości. Także dałem sobie spokój. Znam jedną osobę która potrafi wskazać który dźwięk to mp3 a który audio - jest to kumpel zawodowo związany z tworzeniem muzyki i jak sam przyznał, on po prostu wie na które dźwięki zwracać uwagę. Tylko tak jak pisałem - mp3 nie jest równe mp3.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.